Hejt w necie na rozmiar tej hali sięga po absurdalne, nietrzymające się kupy argumenty. Te mistrzostwa to unikalna okazja, żeby kadra świętowała swoje zwycięstwa w arcydziele architektury światowej, budynku o projekcie sakralno-użytkowym, czego po prostu nie ma i nie będzie nigdzie indziej, bo fakt, nie jest to tak najbardziej praktyczne na dzisiejsze czasy. Ludzie narzekający, że mało tam miejsc, pewnie woleliby mecze na pastwisku pod Kielcami, wtedy by i milion ludzi się zmieściło.
Puste miejsca były z powodów niezależnych od tego, żeby w okolicy Wro nie można było znaleźć kilku tysięcy januszy. Po prostu przez parę dni lało i nie mam na myśli mżawki, tylko naprawdę wkurzający deszcz i zimno, które w porównaniu z ostatnimi miesiącami boli. "Kibice siatkówki" w takich okolicznościach sobie często odpuszczą w każdym mieście, zwłaszcza gdy bilet kosztuje 400 zł. Zresztą, większość z tych ludzi dostała bilety w ramach którejś tam akcji za darmo i nie myślała dwa razy, czy w mroźny deszczowy wtorek tłoczyć tyłek na mecz, ale to sprawa organizatorów, że tak rozdają, to ich kasa, nie wasza.
Kibice siatkówki - w cudzysłowie, bo siatkówka nie ma wiele znaczenia w tym spektaklu. No wiadomo, że jest fajnie bo nasi wygrywają, nasi są fajni, czyli my jesteśmy fajni, czyli spoko, ale jak ich zapytacie po meczu co się działo, no to eee, no nasi wygrali, hmm, no chyba trzy zero, nie, a najlepiej zagrał ten, no, nie pamiętam jak się nazywa, ale ma taką fryzurę fajną... fajnie wyglądał. Jest paru siatkarzy, których twarze kojarzę jak widzę, rozpoznałem z TV, ale czas... Tamten miał chyba jakieś ataki, punkty zdobył czy co tam się robi... tak że fajny. Tego chyba nie ma potrzeby mówić, ale nagle ktoś poczynił megaodkrycie, że polskich "kibiców siatki" nie obchodzi sport, wow.
Nie no, na pewno jakbym się przeszedł po hali w Krakowie to wszyscy by odwalali analizy taktyczne w notesie z wykresem boiska.
I nie ma w tym nic dziwnego - skoro Bóg mógł być tylko pretekstem do spotykania się w podniosłej atmosferze i śpiewania przez tysiące lat bez specjalnego przejmowania się szczegółami, o co niby chodzi w tym pretekście, to schematyczne pykanie piłki 1-2-3 tym bardziej na tym nie traci.