ogqozo

Sam pomysł dziwny nie jest. Satysfakcja każdej ze stron będzie zależeć od wszystkich szczegółów, a może ich być sporo. Wybór w drafcie jako nagroda? Zależy który... Jak dla mnie ciekawy byłby pomysł turnieju z finalistami konferencji i najlepszymi ekipami spoza USA, coś jak klubowe mistrzostwa świata. Tylko jaka wtedy nagroda? Może pieniężna dla graczy i klubu... ale ona też nie dla każdego będzie wiele znaczyć. No jest wiele pomysłów, zobaczymy. Wiele wskazuje na to, że w tym miesiąciu zobaczymy w Cavaliers Kevina Love'a oraz Raya Allena i Shawna Mariona na minimalnych kontraktach. Wow, co za ofensywa. I nie, nie uważam, że duet Love-LeBron będzie mniej ekscytujący niż CP3-Flyin'Lion. Love moim zdaniem umie sporo rzeczy - rzucać za trzy jak naprawdę mało który wysoki w tym wieku w historii (spacing!), rzucać te długie podania od razu po zbiórce... wykańcza pod koszem też dobrze, mniej się o tym mówi, bo w Wolves miał taki skład jak miał i starał się więcej rzucać. Blake jest dla mnie bardziej jednowymiarowy. Obrona Cavs sprawia, że nie uznam ich za faworytów do mistrza. Przegrają z kimś z Zachodu w finale. Tak powiem na ten moment. Ten brak obrony kosza, ten Kyrie Irving, ta pewność, że nie mają miejsca na zatrudnienie kogokolwiek, kto to zmieni... z taką potęgą w ataku będzie ciekawie i kto ich niby zatrzyma na Wschodzie, ale na poziom Spurs chyba i tak to nie wygląda. Nadal, są drużyny, które bardziej olewają obronę. Knicks mają teraz w piątce Calderona, Bargnaniego, Amar'e i Melo... wow, szykuje się kolejny sezon bicia rekordów życiowych w MSG. Lakers mają Nasha, Kobe'ego i Boozera... W Detroit: Jennings, Monroe, Jodie Meeks... W niby silnym Dallas: Dirk, Monta Ellis, Chandler Parsons... Później zdziwienie, czemu wyniki nie tak dobre jak z rzucanej ilości punktów graczy by oczekiwano.

Kapela z zeszłego roku, a chciałem się nią podzielić. Dość mało znana. Grają tu kolesie z Ludicry, czyli obecnie gitarzyści z Hammers of Misfortune i pałkarz z Agallocha. Na wokalach Mike Scheidt znany z dość cenionego chyba tu na forum Yoba. Jednak muzyka VHOL to nieco inne granie: intensywny hardcore, stawiający przede wszystkim na zadziorną agresję. Jeśli lubiliście metal bardziej w latach 70. i 80., niż obecny, to może być coś dla was. Momentami się przypomina pierwsza Meta, Judas Priest... Przykładowy kawałek: Spotify: https://play.spotify.com/album/1dI706HBulz8TJsTwmP5do Stream jakości przyzwoitej, czyli lepszej niż Spotify: http://profoundlorerecords.bandcamp.com/album/vhol Download: http://www17.zippyshare.com/v/46328052/file.html

Patrząc z zewnątrz mam wrażenie, że nie ma tzw. wizji. Fergie wiedział, czego chciał. Teraz - jakby Woodward i trener byli osobno. Przecież Van Gaal powiedział oficjalnie, że Shaw i Herrera to transfery, które chciał Moyes. Sam nie ma propozyci. To trener, który ma naprawić sytuację po fatalnym sezonie, zgodził się przyjść w kwietniu, nie ma ani jednego gracza, który by się jego zdaniem przydał? Jak dla mnie nieco dziwne. Ci ludzie powinni się znać na piłce, ale ja jako laik nie ogarniam... Pisałem niedawno, czemu moim zdaniem Fellaini nie pasował do taktyki United. Teraz to samo może spotkać Herrerę - a to świetny gracz. Fellaini jest wyrzucany, tymczasem patrząc tylko na pierwszy mecz... do tej taktyki może akurat pasować lepiej, niż Herrera. Trzymał się niby z tyłu, ale swoimi trudnymi do upilnowania wejściami do przodu stworzył jedną czy dwie okazje innym graczom w momencie, gdy Swansea głównie broniła. Popatrzmy na takie Chelsea, City. Nie boją się pozyskiwać graczy kontrowersyjnych, ale tam widać z daleka, że są dopasowani do taktyki, która wiadomo, jaka jest. Wycwanili się w ostatnich latach w tym względzie. Mourinho bardzo stopniowo wprowadza zmiany w taktyce Di Matteo. Np. City widzi, że w starciu z czołówką europejską rywal za łatwo ich rozkłada umiejętnościami rozgrywania i agresją na ich połowie - szuka więcej destrukcji, bierze jednego z najlepszych dostępnych stoperów (fakt, że za chorą kasę, ale jeśli Mangala będzie topowym stoperem świata przez następne 10 lat, też tak powiecie?), bierze pomocnika typowo defensywnego, Fernando, gdy widać, że Toure już mało się angażuje w obronę, a w systemie z czwórką ofensywnych graczy środek musi być niesamowicie atletyczny i dobry w odbiorze. Javi Garcia się nie sprawdził - odszedł do Zenita za mniej więcej tyle, ile kosztował. I tak dalej.

No ja znam ludzi, którzy w ogóle nie płacą za mieszkanie. Też się zdarza.

Potrafią to kosztować 1300, i są ogłaszane jako "dla pary, 500 zł + rachunki". "Dla pary" polega na tym, że no fakt, dwie osoby mogą się wcisnąć w to łóżko. Jak ktoś chce za 800 pokój w zasięgu pół godziny do centrum, to już zdecydowanie przebiera w mniejszej części ofert. Chociaż też zależy, jakich kto oczekuje warunków. Moi znajomi zazwyczaj mieszkają dużo lepiej niż ja, za to niższa klasa musi zajmować takie nory, że ja jestem przerażony jak tam wchodzę. No trudno podać jedną cenę.

No dajcie już spokój z Hummelsem, albo jakąkolwiek gwiazdą. Przecież widzicie od lat, jak United robi biznes. Słabo. Jeśli Van Gaal nie osiągnie wyniku, to nagle każdy się kapnie, że nie tylko Moyes był najgorszym trenerem świata, ale to nie jest za dobry skład. Ferguson budował skład bardzo specyficznie. Teraz United jako jedyny bogaty klub ma graczy, których właściwie nikt nie chce. Może któregoś stopera ktoś by wziął, byli chętni na Rooneya, ok, Van Persie'ego za małą kwotę w tym wieku też by chcieli. No ale... to tyle. Maty nikt za okolice 50 mln euro by dziś nie wziął. Taki Fellaini jest wypychany za każdą kwotę, a rok temu przychodził jako jeden z najlepszych pomocników zeszłego sezonu. United kupuje ostatnimi czasy drogo, po czym gracze szybko okazują się niespecjalni. Nic dziwnego, że w kategorii "wydatki-przychody z transferów" wyprzedza ich tylko PSG: Nie widać tego po składzie, co nie? Jest coś znaczącego w tym, że najbogatszy klub Anglii i ówczesny mistrz Anglii chce kupić takiego gracza jak Cesc Fabregas, a nie może. Można by podać wiele innych przykładów. Z ich poziomem robienia transferów, za Hummelsa musieliby chyba dać ze 120 mln euro, a za Cuadrado 99. Mimo wszystko pamiętajmy też o kontuzjach. Ta sama ekipa może wyglądać inaczej z Van Persie'em, Carrickiem, Rafaelem, Shawem, Evansem. Evans to dobry stoper, boczni obrońcy... no cóż, w ostatnim meczu grali za nich Young i Januzaj, muszę coś dodawać?, ogółem na razie United tak jakby nie miało graczy do taktyki, którą wybrali, ale jest ich trochę na liście kontuzjowanych.

Gol, który pokazuje, czego się spodziewaliśmy. Siła rozpychania obrońców Costy. Rajd Hazarda. Prostopadła piłka Fabregasa. Schuerrle też niezły. Ale balans obrona-atak słaby póki co, Burnley sobie poczyna śmiało. Nie można wrzucać tych wideo HTML5 z Gfycat na forum? Ech. Działają tak szybko i ładnie... http://gfycat.com/SandyRevolvingAquaticleech

Od kiedy Śląsk jest słaby, nie oglądam polskiej ligi i w ogóle nie śledzę. Dlaczego? Dlatego: https://www.youtube.com/watch?v=lYx1LT9wtX8 I dlatego: http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-chcieli-jechac-na-mecz-z-mieczami-i-bagnetami,nId,1486472

Suarez jednak na razie na ławie. Może w drugiej połowie. Tak czy siak, jego powrót w październiku na pewno nie będzie łatwy i bezbolesny. Szkoda trochę. Za tydzień rusza liga, ale po drodze jeszcze dwa mecze o superpuchar. Wtorek i piątek. Nie sądzę, żeby Atletico i Real się przemęczały tuż przed graniem o punkty. Ale będzie ciekawie zobaczyć nowe Atletico. W pierwszym meczu, jutro, składy powinny być zbliżone do podstawowych. Real bez zaskoczeń. Myślę, że rola dla Jamesa na razie się nie znalazła - był próbowany w pozycji Di Marii "niby-środkowy pomocnik", ostatnio na ataku za Benzemę. W Atletico zagra Moya na bramce, który może wyprzeć drogi zakup (choć pewnie głównie przez agencję) Oblaka. Na lewej pewnie Siqueira, choć przyszedł też Ansaldi z Zenita. Z przodu będą Mandżukić i Griezmann. Dwóch napastników z Ameryki Płd. wypadło ciekawie w sparingach, ale póki co raczej są na ławkę. A atak Atletico może się jeszcze wzmocnić. Przed chwilą Alessio Cerci zatweetował, że odchodzi do Atletico właśnie. Zaraz potem skasował tweeta... Tak czy siak, chodzą głosy, że tak będzie.

Dzisiaj gra Chelsea. Nowa Chelsea. Dziennikarze właściwie już przyznali jej tytuł. Fakt, że Diego Costa i Fabregas to znaczy, znaczny upgrade - bardzo możliwe, że obaj są lepszymi graczami, niż najlepszy gracz ligi angielskiej (powiedzmy, że jest to obecnie Aguero). Do tego Hazard i cały sezon z Maticiem. Wszyscy oczekują dziś pogromu. Oby nie, bo każdy ma po 3 ich graczy w fantasy, ja tylko Azpi. Obrona jak na razie w starym składzie. Bez Zoumy, Filipe. W bramce Courtois. Latają od paru dni plotki o tym, że Czech ma wolną drogę do odejścia. Mourinho zaprzecza. Ale Czech podobno nie jest zadowolony. Można się było tego spodziewać, choć dla mnie to nie jest jakiś znaczny upgrade - akurat zeszły sezon Czech miał bardzo, bardzo dobry (były słabsze wcześniej). Ciekaw jestem stylu. Jak wiadomo, w zeszłym sezonie okropnie to wyglądało. Bronienie w dziesięciu i Hazard coś czaruje. Teraz jest kreator - Fabregas, jest napastnik - Costa. Zamiast fightera Williana czy Ramiresa dziś w składzie bardziej "kończący" Schuerrle. Nadal, najsłabsi indywidualnie piłkarze w tym gwiazdozbiorze to raczej para stoperów. Chelsea raczej nie powinna za bardzo na nich liczyć, więc chyba nadal będzie nieco szanować zwarte szyki obronne. Może jednak nie w meczu z Burnley? W tym sezonie Mourinho może dać znać, że nadal jest na szczycie, po kilku tylko niezłych sezonach. Ma na to skład, ale rywale też mają dobry. Czekam jak zagrają. Rywale nie powalili, delikatnie mówiąc. Nawet City, niby wygrało dwiema bramkami, ale wypadli tylko przyzwoicie.

A w Zgierzu by 10 osób weszło, i zobaczyło zebrane tam dwa bezdomne koty i psa. Co za porównanie. Dwa czołowe no-life'y forumka nie chcą dać 30 zł za cały dzień poznawania niesamowicie rzadkich stworzeń ziemi, powietrza i lądu z całej planety Ziemi, bez zaskoczeń

To nie Liga Mistrzów, nie ma regulaminu. Żyjesz czyli nie nie żyjesz, czyli nie ma punktów, proste. Więcej się na to nie nabierzemy.

Małpa wykonała zadanie. Już połowa sierpnia, więc można powoli proponować nowe typy. Sporo zawodników odpadło w tej edycji.

Przez pół godziny dominowali, ale potem 60 minut kompletniej niemocy. Southampton dopiero w drugiej połowie ruszyło. Na pewno nic wielkiego nie pokazali, ale to pierwszy mecz. Przestańmy gadać o Suarezie jakby był całym Liverpoolem. Media cały czas to robią. Pojedynczy gracz nigdy nie znaczy aż tak wiele w piłce jak ludzie mówią. Są zastępstwa. Teoretycznie, jest upgrade na środku pomocy, obu bokach obrony, środku obrony, większa rotacja w ofensywie. Już dzisiaj debiutanci wypadli ok. Manquillo to świetny gracz, Liverpool ma wiele szczęścia, że go pozyskali. Nie wiem, na co stać Tadicia w tej lidze, jeśli dostanie słabszego obrońcę na sobie. Lovren wypadł dobrze, pewnie spodziewano się większej pewności w powietrzu od niego.

Pierwszy dzień rewela. Cała ekipa 20 pkt. - dwóch kolesi na ławce 20 pkt. Mirallaaaaaaas! Dzisiaj tylko liczę już na to, żeby Aguero też nie wszedł na ostatnie kilka minut jak on, to wtedy mi wskoczy Sigurthsson za 13 pkt. i odmieni beznadziejną kolejkę w... cienką. Na takie rzeczy trzeba liczyć.

Może pora się przyzwyczajać. Zakupy? Pewnie będą, ale powiedzmy, że jeśli United potrzebuje tego meczu, żeby uznać, że przydałby się ktoś do destrukcji, to geniuszami nie są. Shaw i Evans mogli trochę zmienić, gdyby nie wypadli, fakt. Ale i tak kandydatem na najgorsze otwarcie bogatej ekipy musi być Tottenham. Co za nędzę grają z West Hamem. Tony szczęścia, że ciągle jest 0-0. Ja już nie wiem, jak oni to robią, kto by nie grał, kto nie trenował, zazwyczaj słabizna.

Musicie zobaczyć ustawienie obrony United w polu karnym przy drugiej bramce, żeby uwierzyć. Zrobili to dokładnie tak, żeby De Gea nie miał jak obronić, jeśli ktoś strzeli nawet dokładnie w niego. Rewela. Chaos reigns. Sigurthsson na ławce w fantasy . Ze 13 pkt. dostanie. Jak Mirallas nie wejdzie z ławki to będzie.

No cóż, grają trzema obrońcami i to nie jakimiś wybitnymi. Holandia grała jednak pięcioma obrońcami. I defensywnymi pomocnikami. Fletcher i Herrera to niezbyt defensywni pomocnicy i na pewno nie wydają się pełnić tej roli dzisiaj. Januzaj nie broni w ogóle. Cóż tu dodać. Póki mają piłkę... w meczu nic się nie dzieje, ale to nie szok, że jak stracili (co też się często zdarza - nie mają jakiejś dużej kontroli), jedna z tych kontr wpadła. Premier League tego roku ma jeszcze bardziej przyłożyć się do automatycznego kasowania powtórek, więc może straciliście, ale powiem tyle, że Sigurthsson wyglądał jak wirtuoz na tle próbującej się ustawiać obrony United. Trójka ofensywna Swansea faktycznie jest zablokowana i nie istnieje, ale jak pomocnicy zaczną się ruszać, to wygląda to właśnie tak, jak przy tej bramce. Ogólnie można powiedzieć, że United niby nie "zasłużyło" jakoś mocno, by stracić gola, ale jeszcze bardziej nie zasłużyło, by nie strzelić.

Widzę, że Rossa Barkleya ma 17% ludzi, chociaż ma nie zagra pewnie przez dwa miesiące. Nie mam danych co do ogólnych zmian, ale na tym przykładzie widać, że mnóstwo drużyn w tej grze jest zakładnych i potem już nikt się nie interesuje. To oczywiście tylko zmniejszy ruchliwość cen. Jeśli ktoś wyskoczy jako rewela sezonu, i tak więcej niż 0,3 w tydzień nie wzrośnie jego cena, a i taka kwota będzie dopiero przy kompletnie wielkiej ilości transferów. To tłumaczy, czemu co roku w połowie sezonu już praktycznie każdy ma taki sam skład - ceny nie są proporcjonalne do możliwych do zdobycia punktów i niektórzy gracze po prostu wychodzą na doskonały deal i nie ma wyboru jak ich wziąć.

Jutro rusza najpopularniejsza liga świata. Na początek, rano, oczywiście klub z największą bazą fanów na świecie, Manchester United. Nadzieje na powrót do czołówki ligi są wielkie po zeszłorocznym sezonie, o którym wiele tu już słów padło. Fani siedzą cicho, ale po zwycięstwie - choćby ze Swansea, co nie będzie znaczyć nic wielkiego - może paru i na forum wyjdzie z nor. Na pewno można sobie wymyślić wiele powodów, dla których taktyka Van Gaala nie wypali tak, jak by się chciało. Holandia zaszła daleko na Mundialu, ale defensywnie usposobione drużyny sprawiły jej sporo problemów i dwie przeszła o włos, aż w końcu odpadła. A w Premier League takich rywali będzie raczej sporo. Dwa, to adaptacja. United ma dość łatwy początek (w pierwszych 8 kolejkach słabeusze poza Evertonem), a jeśli chce coś wygrać, powinno nie potracić punktów. Tymczasem nowa taktyka jest znacząco inna od tej z zeszłego sezonu. Dodatkowo, kontuzje. Według konferencji prasowej, jutro mają nie zagrać Shaw, Valencia, Evans, Carrick, Rafael, Van Persie i Welbeck. Sam nie wiem, kim wobec tego LVG chce grać. Odeszło kilku obrońców, nowych nie kupiono, a taktyka grana w sparingach zakłada trzech stoperów. Jeśli nie będzie uleczeń, na bokach obrony zagrać chyba muszą Ashley Young i Reece James, a na stoperze - Tyler Blackett. Dwóch ostatnich pierwszy raz zagra w lidze angielskiej. W pomocy szykuje się Darren Fletcher. No w porównaniu z innymi kandydatami na mistrza widać... inne podejście do budowania składu. Sami wiecie, kto gra w Chelsea, City. Sam nie wiem, czy kibice United oczekują od LVG przywrócenia normalności, czy cudu. Walka o mistrza może nie wrócić. Ale na razie tylko przypuszczam. Kurs na Swansea to 8,50, więc pomyślcie, jak słabo oni wyglądają... Wyprzedano każdego, na kogo byli chętni: Michu, Chico, Ben Davies, Vorm, Pablo Hernandez, nie wróci Guzman. Ich nadzieją jest Wilfried Bony, który pod koniec zeszłego sezonu zaczynał przypominać tego gracza, który podbił ligę holenderską (jeśli ktoś go zaraz też nie kupi). Wraca też Gylfi Sigurthsson, który zawiódł w Tottenhamie, ale w Swansea był ok. Nowy gracz to Jefferson Montero z Meksyku, pewnie zagra na lewym skrzydle. W bramce Łukasz Fabiański. Ogółem ekipy spoza top 7 są tak ogołocone i bez szans na dobrą grę, że pierwsza kolejka nie zapowiada się hitowo. Dopóki te ekipy nie grają między sobą, będzie raczej tak jak w ostatnim sezonie, czyli pogromy albo bicie w mur, oba na niskim poziomie. Najciekawiej chyba w niedzielę, Newcastle-City. Ale już za tydzień Everton-Arsenal i City-Liverpool.