-
Postów
23 309 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
No i tak się kończy dynastia, z lekkim szokiem że rok temu było tak łatwo, a teraz jest tak trudno. NBA co roku się zmienia. Murray chyba oszalał, kamery wyłapały co zrobił, pewnie będzie zawieszenie na jakże ważny game 3, niesamowite jak koleś szybko pękł. Nawet Jokić go je'bał normalnie w wywiadzie po meczu. Najlepsze, że poza Nuggets, żadna z pozostałych 7 ekip nie wygrała tytułu od bardzo dawna. Wszystko jest możliwe. Kyrie Irving i Jrue Holiday to byliby chyba jedyni pozostali zawodnicy, którzy zdobyli w karierze tytuł? Może kogoś pomijam. Ostatnio co roku mamy powroty ze stanu 2-0 i wygrane (w 2021 roku zdarzyło się to nawet cztery razy), ale póki co Nuggets wyglądają słabiej z każdym meczem. Kurde, oni przegrali 26 punktami u siebie i to dalej nie oddaje meczu lol, trafianie trójek przez Justina Holidaya poratowało wynik ale nie zbliżało ich do wyrównania. Teraz tylko czekam, czy OKC też będzie dalej dominować. Nie ma co, Dallas nieźle walczy i wszystkiego się można spodziewać. Można mówić że Clippers są starzy, słabi, ale Dallas naprawdę ich wymęczyło fizycznie jak nikt wcześniej. Nawet jak rzuty nie wpadają (głównie za sprawą niesamowitego ceglenia przez Doncicia, ale może się podleczył...), to ta ekipa wygląda od czasu wymian jak mocne wygrywy.
-
Deltarune powstaje od 2012 roku, a ma na razie ciągle dwa rozdziały z siedmiu wydane. Jakby Fox chciał wydać tę grę na raz, to by było jeszcze 20 lat czekania, jeśli on dożyje żeby to skończyć hehe. Jednak Hades to zupełnie inna bajka, grę robi ponad 20 osób, nie jest to dzieło autorskie że jak jedna konkretna osoba się zatnie twórczo to cała produkcja stoi. Nawet od pierwszej gry Supergiant ma wiele osób. Pojedynczy ludzie mogą być perfekcjonistami (piszę to mając otwarty na kompie plik z książką którą już napisałem ale ją piszę znowu kompletnie od początku inaczej hehe). Przypominam, że pierwszy Hollow Knight wyszedł w danym momencie nie dlatego, że twórcy uznali "ok, skończone, już jesteśmy w pełni zadowoleni - oto Hollow Knight!", tylko dlatego, że im się kasa skończyła, inaczej pewnie dalej by klepali hehe. Sukces wersji pecetowej pomógł naprawić wiele błędów przed wydaniem na Switcha dla ludzi. Gra wyszła, daliśmy im zarobić, to teraz mamy, mogą siedzieć nad nim bez końca i nikt ich nie przyciśnie.
-
Nie wiadomo, czy Olise tego tak specjalnie chciał. Mówiło się raczej, że Crystal Palace groziło pozwaniem Chelsea za łamanie reguł i rozmawianie z graczem bez zgody, i Chelsea z tego powodu się wycofała tak naprawdę, a Olise dostał nowy kontrakt na złagodzenie - on sporo kasiory, a CP dostało znacznie wyższą klauzulę odejścia (która jednak podobno jest, więc Olise zadbał o możliwość przejścia wyżej). Teraz ledwo skończył 22 lata i jest jeszcze znacznie lepszy niż rok temu, więc nic mu się nie stało, oferty na pewno jeszcze będą. Nadal mówi się o obu Manchesterach, Chelsea. W United Martial znika w końcu z listy płac, a dobra forma Sancho w Dortmundzie daje nadzieję na pozbycie się go, albo przynajmniej na wypożyczenie typu 50/50 płacowo. Spadają też kontrakty Evansa i Amrabata, które są bardzo małe jak na United, ale sumarycznie ci dwaj to tyle co jeden Olise, więc nie bez znaczenia. Oczywiście Olise idąc do United pewnie by sobie zaśpiewał 2-3x podwyżkę względem Crystal Palace hehe. Ten klub to ryzykowne bagno.
-
Palace to może nic wielkiego, ale Olise i Eze to zazwyczaj wyraźnie tam wystają poziomem ponad resztę. Olise ma 22 lata i gra zaje'biście, kolejny spory talent z Anglii (nawet jeśli chyba nie zamierza reprezentować kraju).
-
Ludzie już się znęcają nad tym Bayernem hehe, specjalnie tak dobrano ten cytat. W rzeczywistości Zidane mówił najpierw o Realu, a potem zapytany czy będzie trenerem Bayernu machnął ręką i powiedział "idę na mecz". No ale tak ułożony cytat brzmi jak lepsza szpila cnie hehe. Również w dzisiejszym artykule Ornsteina o tym, jak West Ham zatrudnił Julena Lopeteguiego, pojawiło się zdanie "Bayern w poniedziałek znowu pytał, ale Lopetegui był zdecydowany na West Ham". Takie "pytanie" to nic specjalnego, ale jak tak ułożysz zdanie że Lopetegui porzucił Bayern bo West Ham lepszy to zawsze zabawniej. Tymczasem Leverkusen wyrównało rekord meczów bez porażki wliczając europejskie puchary, 48 meczów. Jeszcze jeden i rekord pobiją, Kurde no... niesamowite, że tego typu rekord w 2024 roku może pobić ekipa, o której rok temu kompletnie nikt by się tego w kosmosie nie spodziewał. Bayern cienko wypadł w Stuttgarcie i szczęśliwie raczej przegrał tylko 1-3. Niby ten mecz ich nie obchodzi. ALE jest to jakieś oświadczenie. Nawet bez Leverkusen, Bayernowi w tym roku było by ciężko wygrać ligę.
-
PCGamesN: "bezbłędny, dopracowuje do perfekcji formułę rogalika, tak, jak prawie się udało jedynce. Dodatki, które jeszcze przyjdą do gry, nie są wymagane do spełnienia - ta wersja jest już dopracowana, zaawansowana, i cudowna. Ale wzniosą one już zachwycające przeżycie na niewyobrażalny poziom" XboxEra: "gdyby to była pełna wersja, byłaby lepsza niż 95% wydawanych pełnych gier. Jeśli podobał ci się Hades - wiedz, że sequel jest jeszcze lepszy" GamesRadar: "trzeba trochę dopieścić, ale to zrozumiałe, patrząc na to, o ile większy jest Hades 2. Niezwykle ambitny rogalik, z ulepszoną pętlą progresu i większą historią, z tą samą dosadnością rozgrywki i urokiem świata. Wielki sukces" GamingTrend: "jeśli nie zachowujecie cnoty na pełniaka, to w tę wersję już zdecydowanie warto wejść" SportsIllustrated: "nie wiem, jaką macie definicję idealnego sequela. Moja jest taka, że Supergiant właśnie takiego robi" Godisageek: "Dla niektórych będzie to wszystko nieco zbyt podobne. To, co dodano, to raczej sprawy poboczne, a sedno jest niemal identyczne do jedynki. Nowe postaci i kolory maskują to, ale nie ma co zaprzeczać, że Supergiant znalazło swoją dziedzinę i z radością idzie dalej po tej samej ścieżce" Kurde aż by się chciało mieć peceta.
-
Wolves oświadczyli, że Rudy Gobert może nie zagrać, po tym, jak został ojcem. Ojjj, pierwsze dziecko rodzi się raz w życiu, wiadomo, ALE... Swoją drogą to trzeba mieć odwagę chyba żeby, hm, mieć dzieci z kolesiem któremu w szpilkach sięgasz do piersi. Gobert ma łapę jak pół tej dziewczyny.
-
Cavs górą. Doświadczenie zawsze wygrywa w playoffach jednak...
-
Game 7 już trwa. Ta seria jest tak mało popularna, że wykupiono nawet game 7 na wczesną godzinę, bo każda telewizja wolała nie psuć sobie potencjalnego slotu na Dallas-Clippers lol. Na razie Orlando wygląda dobrze. Nie ma doświadczenia w playoffach? Nie ma problemu. O, sorry, przecież Gary Harris jest doświadczony, grał w playoffach z Denver, jednak doświadczenie wygrywa.
-
Podobno nikt już nie broni, nie ma defensywy w NBA teraz itd. No szkoda że ludzie to mówiący nigdy nie słyszeli o takiej ekipie jak Wolves. Oni naprawdę mają średnią ofensywę, większości zawodników brakuje albo siły i przebicia żeby punktować samemu, albo skilla żeby podawać i robić akcje. Męczą się często z długimi akcjami, aż znajdą rzut jakiś, w wyniku tego często mają straty. Ale ich DEFENSYWA. Teraz jak rozbijają kolejne supergwiazdy, męczą ich, zatruwają im życie, chyba każdy widzi teraz, skąd się bierze wynik tej ekipy. Jokić naprawdę jak Batman kiedy Joker mu mocno zalazł za skórę i widać że tak ciężkiego wyzwania to jeszcze nie miał i to jest nowy poziom hehe. Pod koniec meczu to już się wręcz zataczał, uderzając w Goberta bezradnie niczym po pijaku, jakby liczył, że Gobert litościwie zniknie od tego. Zakończenie nieźle to podsumowało. 28 sekund do końca i 5 punktów, jeszcze by się walczyło. Ale Edwards wbiegł sobie niemal luzem przez cały parkiet pod kosz i skończył. Denver już tylko smutno patrzyło. No ciężko się gra przeciw tej ekipie.
-
Girona odpadła z walki o tytuł, ale i tak to jest nie do uwierzenia, co pokazali w tym sezonie. Nawet jak przegrali 1-3 z Atletico, to nieco musiał Oblak pobronić, żeby puścić tylko jednego gola. Prawie tyle samo goli strzelonych co Real, drugi najlepszy bilans bramkowy - Girona po prostu zasłużyła ofensywną grą na tę drugą lokatę. No i jest już oficjalnie w Lidze Mistrzów. Zdecydowanie najniżej rozstawiona ekipa na ten moment. W sensie, to chyba oczywiste, bo po prostu mają 0 punktów, nie grali nigdy w europejskich pucharach. Może będą jedyną taką ekipą w całej edycji. A Artem Dowbyk już chyba pewny króla strzelców, też mnie to ciągle rozwala.
-
Przyjaźń Nintendo z Simogo trwa, po tym jak wydali Year Walk i Sayonara Wild Hearts, i na razie nie ogłoszono premiery na innych konsolach. Tym razem Szwedzi znowu zaskakują estetyką i oryginalnością, ale wracają nieco do obszaru ze swojej najbardziej nagradzanej gry, dostępnej tylko na iPhone'ie, Device 6. Czyli - zagadki. Bardzo pomysłowe, zaskakujące, zmuszające do myślenia inaczej. Nie ma prawie nic innego do robienia, każdy pokój to zagadki do rozwiązania, zanim otworzy się coś następnego. Można się poczuć jak Daniel Craig w Knives Out. Mam wrażenie z relacji, że Lorelei to trochę taka gra, jakby wziąć pierwsze Residenty czy Silent Hille z PSX-a, i odjąć to, co robią te współczesne, całą akcję i walki i potwory odrywające głowy, zostawić same zagadki w opuszczonej mhrocznej posiadłości. Gra wymaga nawet wręcz matematyki, i nie mam na myśli "6+2=?????" z Alana Wake'a. Na pewno więc sprzedaż gry ma pewien limit, ale szykuje się po raz czwarty masa nagród dla studia. Bardzo ekscytujące są zapowiedzi, podjarane, wymieniające niezwykłe zagrywki studia. Zagadki są podobno zróżnicowane, sięgające po inne gatunki, i po prostu trudne. Nie będę wymieniał zawartości, by w razie czego ktoś miał niespodziankę, aczkolwiek dla niezdecydowanych - opisy zachęcają, no coż tam się dzieje. Lorelei and the Laser Eyes preview: This may be my GOTY (engadget.com) - "świat Lorelei jest stworzony na rzymskich cyfrach, greckich literach, znakach zodiaku, tarczach zegarów, pudełkach-łamigłowkach, kodach, zagadkach logicznych, labiryntach, kopiowaniu obrazów, sprawdzaniu pamięci i innych supersatysfakcjonujących mechanikach rozwiązywania tajemnic. Ale i tak, część geniuszu gry tkwi w tym, co się dzieje poza ekranem" - "większość zagadek to wyzwanie, wymagając znajomości poprzednich zagadek, sporo czytania, interakcji z obiektami, dedukcji i kreatywności (...) Gra świetnie potrafi wprowadzić koncept, który zaskakująco okaże się przydatny wiele godzin później" - "gra jest stworzona do grania z notesem i długopisem w ręku i nie polecam grać bez nich nigdy. Tak, ty, który mówisz, że ty tego nie potrzebujesz - ty też będziesz tego potrzebował" - "wierzcie mi, poradniki do tej gry będą wyglądać jak Dom z liści" [książka Danielewskiego, kto widział na oczy ten wie jak to wygląda] - "Lorelei wydaje się dziełem życia tego studia (...) Udowadnia, jak głębomo rozumieją te systemy, i wprowadza gatunek na nowe, dziwne, nieznane obszary (...) To może być moje GOTY" Eurogamer: "gra jest w sednie prostsza niż udaje że jest (...) Elegancka, klasowa gra (...) Jestem na równi zmieszany, zaniepokojony i zaintrygowany" Godisageek: "fenomalny puzzler z pięknym wykonaniem, wymagający niezłej pracy od gracza" Digital Trends: "jedna z najodważniejszych i najlepszych gier roku (...) Trudniej opisać, jak niesamowicie złożone stają się te wyzwania. Im więcej się dowiaduję o języku tych zagadek, tym więce mogę rozwiązać takich, które początkowo wydawały się niemożliwe" Klimat to raczej surrealistyczny horror. Estetyka to kolejny wyjątkowy miks, czerpiący mocno z surrealizmu i innego absurdu i niepewności, mieszając gładkie i pikselowate wykonanie różnych elementów, elementy grafik z różnych dekad (jest bardziej gierkowo niż by się wydawało, ale nie będę "spoilerował" na zaś), czarno-biały standard z kolorami, retro i modern. Rozgrywka znowu będzie prosta i oparta na jednym przycisku. Eksploracja włoskiej posiadłości będzie miała dość swobodną strukturę, i każdy gracz będzie mógł w zupełnie innej kolejności podchodzić do 150 zagadek składających się na grę. Postać ma też różne paski statystyk, typu obecna temperatura ciała, poziom wypróżnienia, poziom kofeiny czy stresu, nie wiem czy dla jaj czy będzie to element konieczny do używania (ogólnie gra ma sporo humoru opartego na nagłej obecności "normalnych" rzeczy, a la Lynch). Gra wychodzi 16 maja. Czas potrzebny na przejście całości będzie pewnie mocno zależał od gracza, ale ta liczba zagadek zajmie pewnie ostatecznie co najmniej kilkanaście godzin.
-
Ja kupiłem Stellar Blade, bo jak wszyscy gadają o tej grze to trzeba wiedzieć co to, zresztą przed całą szajbą na tę gierkę to normalnie zamierzałem ją kupić, bo lubię japońskie klimaty i lubię wszystkie gry z których Stellar zzrzyna. Ten typ gry jest też dla mnie spoko, uwielbiam Sekiro. No ale... to też jest gra, do której mi się nawet nie chce siadać po Rebirth. Ponad dwa miesiące po premierze, nadal nie gram w Rebirth głównie dlatego, że przecież nie będę powtarzał całej gierki jak jakieś dziecko, bo nadal jakoś żadna inna (poza Yakuzą i Balatro sprzed) nie wydaje się pociągająca w porównaniu z tym morzem zajebistości. Stellar Blade to taka oczywistość i standardzik, no może ma więcej klatek na sekundę, i inne takie rzeczy, jak popatrzę za okno to też ma dużo klatek na sekundę, nie znaczy że jest to ciekawsze od gierki na konsolę. Przerzucam płytki/kartridże i głównie cyfrowe zakupy, a to Stellar, a to Shiren, a to Star Ocean, masa starszych gier, czekam na Animal Well czy nową grę Simogo nerwowo... A tak naprawdę to chyba dobry moment, by odstawić trochę gierki i skupić się na innych zajęciach w życiu hehe. Tak działa Fajnal Rebirth.
- 1 945 odpowiedzi
-
Koniec sezonu już za 2 tygodnie, a Man City ma jeszcze 4 mecze do zagrania. Różnica goli nadal wygląda dobrze dla Arsenalu, teraz +9, więc nawet jeden remis Man City może dać Arsenalowi mistrza. No szanse są, ale nerwy muszą być spore w Arselandii.
-
No i nawałnica meczów za nami, przez cały weekend tylko dwa spotkania. Ale za to jakie. Orlando-Cleveland to bardzo mocna seria i pierwszy Game 7. Ale dziś zwłaszcza Nuggets-Wolves. Myślę, że czekaliśmy cały rok na tę serię, jest to pierwsze starcie gdzie czuć, że będzie bardzo ważne dla losów NBA. Na razie pierwsza runda potwierdziła sezon, że 4 ekipy wydają się zdecydowanie najmocniejsze, grają koszykówkę XXII wieku itd., teraz jedna z nich musi odpaść, ale która, kto to wie.
-
Marco Reus ogłosił odejście z BVB. Chociaż Reus przyszedł/wrócił do BVB tuż po największych sukcesach, i poza pucharkami nie zdobył żadnego trofeum w karierze, to chyba nie było bardziej uwielbianego piłkarza w Niemczech, większego idola. Był synonimem swojego gracza i oddania barwom dla masy fanów. Ostatnio gra mało, ale fani w necie nadal zazwyczaj są przekonani święcie, że powinien grać, bo jest wystarczająco dobry. Jednak musiała do niego dotrzeć prawda, że na tym poziomie już nie ma dla niego miejsca.
-
Teraz bez wątpienia nareszcie będzie normalnie i dobrze.
-
Kultura NBA już taka jest, że w playoffach nadchodzi wielki czas WINY. Prawie nie ma takich przegranych, że dwie ekipy walczyły i lepsza wygrała, a ktoś musiał przegrać, zawsze jest ktoś skandalicznie WINNY i o tym jest 95% komentarzy jakie widzę na stronkach, i będzie to główna opowieść o tym zespole przez najbliższe miesiące, jeśli nie lata. Sixers - winny Tobias, że zły a kasę bierze, gupi klub że nie zrobił składu Embiidowi i Maxeyowi, trochę trener Lakers - winny trener, gupi klub że nie zrobił składu Davisowi i LeBronowi Phoenix - winny gupi klub że źle zrobił skład, trochę Beal, Booker że źli a kasę biorą i zawodzą w po Clippers - winny Harden zawsze zawodzący w po i Paul George tak samo, trochę Westbrook o ile można czegoś chcieć od Westbrooka Milwaukee - winny trener, Lillard że zły a kase bierze, gupi klub że nie zrobił składu Giannisowi Pelicans - winny Ingram zawodzący jak zawsze w po, gupi klub że nie zrobił składu Zionowi, Zion trochę winny bo za dużo żre i od tego ma kontuzje Cleveland - winny Mitchell zawodzący jak zawsze w po Miami - w sumie to że przegrali jakoś nikogo nie obeszło, wiadomo że mają kontuzje a poza tym chyba za poprzednie lata zasłużyli na fory Cieszę się z odpadnięcia wielu gwiazd i znanych marek. W drugiej rundzie nie zobaczymy żadnej ekipy, która osiągała regularnie sukces za mojego życia. Większość z nich od lat 90. nie zdobyła ani jednego mistrzostwa, a reszta zdobyła po jednym. Kurde, nawet Celtics to taka regularnie mocna ekipa, że trudno mi uwierzyć, od 1986 r. zdobyli mistrza tylko raz, to już prawie czterdzieści lat. To chyba mówi wszystko o tym, że mistrza jest trudno zdobyć.
-
Spadochron się to nazywa, i nie jest aż tak ogromny, bo 55% to jednak daleko do 100%. Ciśnienie i tak jest mocne, bo kiedyś się to traci. Ipswich ostatnio ma słabe wyniki i całkiem możliwe, że zobaczymy powrót 3 dobrych znajomych do PL - Leeds, Leicester i Southampton, na przykład. To też inna kwestia. Różnica pomiędzy kasą Premier League i tym poniżej jest po prostu ogromna i trudno budżetować kluby, podpisywać kontrakty na 5 lat, kiedy spaść można co roku. Takie Luton cyknie 100 milionów, za rok nawet jak spadną i nie wrócą to będzie to 55 mln. Ogromna kasa dla nich, ale też nie mogą się przyzwyczajać, ściągać piłkarzy za tę kasę, bo nie wiadomo czy tak będzie co roku, a ich baza fanów nie zbliży się do zapewnienia im takiego budżetu. To co dzisiaj weszło z ławki to nawet nie wiedziałem, że są tacy piłkarze. Nie wiem, jaki plan ma Chelsea, po ilu latach to ma zacząć mieć jakiś konkretny kształt, ale pierwszy sezon tego projektu był naprawdę jednym z najdziwniejszych w futbolu. Miejsce w LM chyba oficjalnie stracone, Aston Villa zamiast Tottenhamu. Kurde nie wiem, nie wydaje mi się Aston Villa kompletnie gotowa na LM. Ale jak wszystkie inne "duże kluby" się posypały, to trzeba im oddać. Mało o nich słyszę cały sezon (poza jednym tygodniem gdy zdominowali Man City i pokonali Arsenal), a strzelają wiele goli, pokonali wiele ekip z czołówki i przynajmniej na domowym poletku wkraczają powoli do czołówki, z dużym budżetem.
-
Rzadko czytając recenzje gierek widzę nazwiska "Tarkowski" i "Tarr" lol. Jednak jest znacznie bardziej z jajem i z pomysłami, niż to by sugerowało. Brzmi jak must-have, jako gra podobno cienkie, ale może będzie lepiej niż Alan Wake 2, przynajmniej jest znacznie krótsze.
-
W sumie to byłeś ty również wtedy hehe, ale to było kilka miesięcy temu a dalej ten sam screen jest dojony jako oznaka że jest "masa amatorki" w grze, "nie trzeba biegać z nosem" (nic w FF7 Rebirth nie wygląda jak na tym screenie). Zadziwiające zwłaszcza, że to jednak remake FF7, jakby ludzie w czasach FF7 mieli takie podejście że szukają gdzie tekstura nie najlepsza, to by kurde nigdy nie zaczęli grać w gierki. Ogólnie ja szczerze to nie wiem po co grać w gierki z takim podejściem czy się znajdzie mało realistyczną teksturę kamienia w grze, i jak tak, to jest bardzo niedobrze.
- 1 945 odpowiedzi
-
Ten screen już któryś raz w tym temacie wrzucany przez różne osoby. Ta gra tak bardzo cały czas tak wygląda w każdym kontekście (poprzedni user napisał o tym obrazku, że Rebirth "ma często takie lokacje" lol), że aż trzeba jeden ten sam obrazek przez pół roku trzymać zapisany żeby to demonstrować. W sumie jak komuś gra się nie podoba to jego wybór, może grać w to co on uważa za ładniejsze, jakkolwiek dziwne by to nie było, no ale widać że tak naprawdę to się mocno starają na siłę, smutne to musi być szukać na siłę obrazków że gierka video nie jest ładna lol, co to w ogóle tym ludziom daje. Jak mi się coś nie podoba to to olewam i tyle, taniej i szybciej, nie czaję tego nigdy.
- 1 945 odpowiedzi
-
Po Niemcach, tym razem Austria zamieściła oficjalnego newsa na swojej stronie, że ich trener NIE odchodzi do Bayernu. Co za sezon w mediach dla tego klubu m d r. Było by milej, gdyby Rangnick nie powiedział nic, zamiast deklarować bez żadnego pytania na stronie Austrii, że Bayern super, wspaniały, chętnie by poprowadził, ale jego oddanie dla reprezentacji Austrii jest nie do ruszenia lol. Chyba od 2009 tak nie było, że w maju dalej nie ma trenera, wtedy ogłoszono Van Gaala, który przyszedł z AZ Alkmaar i dziś jest nawet mile wspominany często.
-
Tak działała zapewnienie, to już pewne, przewaga jest spora, a Anglia ma tylko jedną ekipę w pucharach, Aston Villę. Fajnie, że mimo rosnącej kasy w Anglii, nadal nie ma nic gwarantowanego dla Anglików w LM. Zawsze mówiłem, że Bayern i BVB nie są tak koszmarne, jak wszyscy się naśmiewają, ale nie stawiałbym też na taki rozwój wydarzeń, że być może zagrają finał LM, bo kandydatów jest sporo. Trzecie miejsce punktowe Anglii, patrząc na budżety, jest diabelnie niskie i nie ma się co przyzwyczajać, a ponadto przewaga tych punktów nad Hiszpanią i Francją też nie jakaś wielka. Ogólnie widać, że liga angielska w tym sezonie nie była łatwa dla nikogo, nikt o 100 punktów tym razem nie zahaczy. PSG po roku "projektu Luisa Enrique" po prostu nadal zawodzi, niby wyniki nie są takie znowu złe, były okazje na bramkę, ale szału nie ma. Niektórzy zawodnicy nadal nie wiem po co tam są i od momentu transferu do dziś nigdy nie było dnia, żeby wiedział. Oni nawet po odliczeniu Mbappego będą w czołówce światowej pod względem wydatków, może nawet na pierwszym miejscu - to brzmi strasznie. Gwiazdą meczu na pewno Jadon Sancho. Koleś robił Mendesa jak jakiś Messi, non stop. Według Opta miał SIEDEMNAŚCIE udanych dryblingów w meczu, co może być jakimś rekordem wszech czasów, nie wiem czy ktoś to zmierzył. Zawodnik Man United po cichu osiągnął dobrą formę na wypożyczeniu.
-
W Niemczech nawet jak ktoś się nie interesuje piłką, albo i Fullkruga nie zna z nazwiska, to wie z meczów kadry że koleś nazywany przez wszystkich "Dziura", "Lücke", jest. To chyba najbardziej znana rzecz w całym futbolu w Niemczech hehe. Koledzy z drużyny itp. też tak na niego mówią. Wygląda na to, że Fullkrug się do niej przyzwyczaił i nawet widzi w niej jakieś szczęście. "Przez to się zszedłem z żoną, takiego mnie pokochała", mówi dość tajemniczo zapytany o dziurę. Zasugerował też, że procedura wstawienia zęba niezbyt go pociąga. Powodem jej istnienia jest to, że przeszedł prostowanie aparatem do takiego stanu, z zamierzeniem wstawienia w to miejsce implantu po zakończeniu, ale ostatecznie jak już był dorosły na implant to jakoś się nie zdecydował, przynajmniej na razie.