Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    23 310
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. ogqozo

    Champions League

    Są nawet szanse na 6 miejsc, jeśli Atalanta wygra EL! Albo i inna opcja, że Roma wygra, a spadnie w Serie A na szóste miejsce. Oba nawet możliwe. W zeszłym roku bliskie 2. miejsce, w tym roku pierwsze, mimo że sukcesu w LM nie było żadnego kompletnie, nawet dominujący w lidze Inter szybko wyleciał. Widać, że Włochy osiągnęły idealny stan dla tego rankingu UEFA. Mają aż 8 ekip, które naprawdę solidnie grają w Europie. To naprawdę sporo. W Anglii takiej ósmej ekipy na przykład na pewno nie ma, bo nie wiadomo, kto. Tylko West Ham ma taki status regularnego solidniaka europejskiego, który zawsze powalczy. Chelsea ma kryzys, Man United też, może np. Aston Villa wkroczy na miejsce ale na razie trudno powiedzieć. W Hiszpanii tylko Real został, będę się cieszył, jeśli Bayern ich pokona. Ten Real już wygrał za dużo par, gdzie grał słabiej od rywala. Wygrana Bayernu będzie bardzo dziwna do opisania dla ludzi, bo kurde jak to pogodzić z gadaniem cały rok o tym, jacy są fatalni. Było by super. Dobrze że już za półtora tygodnia następne mecze.
  2. ogqozo

    Europa League

    Ich zimna krew, ogranie są naprawdę imponujące. Chwila potem była taka kontra, że mieli strzał z pola karnego, Boniface spudłował, ale niesamowite to było, że w takim momencie tak tę kontrę wyprowadzili do momentu strzału, podawali sobie tak sensownie pod bramką w otoczeniu wielu obrońców, prawie każdy zespół by to zwalił pośpiechem. Leverkusen jest świetne w wykorzystywaniu atutów każdego gracza, jak ktoś szybko biega to od razu i sensownie biorą pożytek właśnie z tego, by jak najszybciej mieć z tego korzyść i nie narazić się na wykorzystanie wad danego gracza, i od razu dojść do momentu, gdy z kolei można wykorzystać atut następnego zawodnika itd. Ogólnie jednak dość cienki mecz, może nawet najsłabszy Leverkusen w tym sezonie (relatywnie do wystawionej jedenastki), widać było że trochę chcą tylko wycisnąć wynik i niech mecz się skończy, może jednak ciśnienie mocno poszło po zdobyciu mistrzostwa. Roma nie będzie raczej łatwym rywalem.
  3. ogqozo

    Manor Lords

    Nie mam pojęcia, jaki jest status tej gry, kiedy była jakaś pierwsza wersja. Miała wyjść w 2020 roku bodajże. Niemniej, ludzie grający w early accessie mówią, że nawet w tym stanie gra jest lepsza, niż inne wydane jako finalne. Ciekawe że Grzegorz Styczeń to niby robi sam, a gra rozwala ludzi wykonaniem technicznym i poziomem detali i skali. Gra ma tak dobre opinie, że widziałem wiele głosów, że te opinie są kupione lol. Ciekawe podejście jak na jednego kolesia z Polski by to było, ale nie byłby pierwszym. Kto wie.
  4. ogqozo

    NBA

    Embiid wrócił, inni kontuzjowani też, i Sixers wyglądają na potężnego przeciwnika z 7. miejsca. Niemniej play-in od razu zapachniało Embiidem playoffowym. Ludzie nagle się nie jarają tym, jaki to jest najlepszy i dominujący, tylko narzekają - że mało punktów rzucił, że wiele rzutów spudłował, że bije rekordy bezczelności we flopowaniu... Nie był to przekonujący mecz Sixers. W Miami prawie cały mecz Jimmy Butler grał z kontuzją lol. Teraz już go nie puszczą, straci pewnie ten sezon. Chyba że Miami jakimś cudem bez niego rozwali Boston hehe. Ciekawe na co stać Bulls w tym starciu jeśli Butler nie zagra. Dzisiaj grali z Atlantą, jutro muszą z Miami, a w sobotę mogą już dostawać lanie 40 punktami od Bostonu, to jest życie. Dopiero się kapnąłem, że Knicks skończyli na drugim miejscu hehe. Serio cały czas myślałem, że Milwaukee. Podobno celowo, bo Sixers to trudniejszy przeciwnik, niż Indiana... Zobaczymy. Dla mnie to nadal hitowa seria, jak na razie. Przypominam, że gdy dostępny był OG Anunoby, Knicks mają bilans 19-2, z dwiema zaciętymi porażkami i średnią różnicą +15 punktów gdy OG i Brunson są na parkiecie.
  5. ogqozo

    Champions League

    No według takiej logiki to nigdy nie mogą nic pokazać, przecież w tym sezonie po wielu latach wrócili do LM i pierwszy raz od 14 lat awansowali do ćwierćfinału. Nadal najmłodsza ekipa z tego grona, średnia jedenastki zawsze poniżej 26 lat, pomimo Jorginho. Arsenal imo może akurat być nadal dziś w miarę optymistyczny. Największy przegrany edycji to spokojnie Inter, byłby faworytem każdej pary przy tej drabince, a zwalił na pierwszej przeszkodzie. Włochy niby w rankingu UEFA najlepsze w tym sezonie, Inter dominuje w tej lidze, a jedna para słabo poszła i po sezonie. Reszta ekip to wiadomo że nie miałaby raczej szans w LM, ale Inter spore rozczarowanie. W budżecie jak zawsze kryzys i widmo upadku, kadra już doświadczona (a wręcz stara, patrząc, jakimi filarami są dla nich teraz Sommer, Mychitarjan, Acerbi, Darmian...). Nie mają co robić, tylko czekać do następnej edycji LM. Man City tak o... niby przegrać po karnych z Realem to żadna sensacja, ale też sama wygrana w lidze to już dla nich prawie nic. Haaland miał być najlepszym piłkarzem świata dla wielu osób w necie, a kurde no... nie jest no lol, ile ostatnio miał takich średnich meczów. Barcelona na 1/4 finału to w sam raz szczerze mówiąc, nie byli lepsi od PSG nawet i bez czerwonej kartki, więc były zawsze szanse na odpadnięcie. Niestety fani słusznie pomstują, że Lewandowski góvno grał i powinien zejść i szkoda, że nie został Yamal. Chociaż różne rzeczy Lewandowski robił dobrze, to jego hamulcowy efekt na akcje pozostaje zauważalny. Też niestety po tym wspaniałym występie z Atletico wrócił do starzenia się jednak. No i szacun że nie cisną Yamala, niesamowite że tak mówimy o kolesiu, który ma 16 lat, że miałby zbawić jeden z największych klubów świata w ćwierćfinale LM. Koleś będzie MŁODY nawet ZA DZIESIĘĆ LAT.
  6. Najciekawsza gra z zestawu to bez wątpienia Another Crab, z wyglądu te słynne "podwodne Soulsy" mi się nie podobają, ale pozytywnych relacji z gry od dawna było wiele, pora zobaczyć czy gra sprosta. No i Manor Lords, recenzje ma kapitalne, ale gra pecetowa, i pewnie ma wymagania.
  7. ogqozo

    Champions League

    To akurat obchodzi tylko Aston Villę, która jak na ironię zostanie zapewne jedyną ekipą angielską w półfinałach hehe. Też nie jest pewne, czy awansują, mają tylko 2-1 u siebie, ale WHU i Liverpool chyba bez szans. Albo ewentualnie Tottenham zajmie piąte miejsce, za którym to Arsenal już w ogóle nie będzie płakać. Kurde dziwnie jest mówić o Bayernie i Realu jak o jakichś czarnych koniach lol, ale też fajnie, że jednak dominacja finansowa Anglii nadal potrafi dać taki efekt, że jednak nikt z nich zbyt daleko nie zachodzi. Nadal mamy szanse, my Europa, z nimi. Bayern zresztą w miarę zasłużenie (i fajnie że Kane wiele nie pokazał, bo słuchaniem o Kane'ie jakby to był jedyny piłkarz w Bayernie też już rzygam), Real jak zwykle psim swędem, kurde no... jak oni to robią. Jeden cud z Lipskiem, drugi z Man City, grają gorzej i awansują dalej za każdym razem. Finał PSG-Real byłby głośny, zaznaczmy że chociaż Mbappe wydaje się mieć wywalone na wszystko i w sumie to będzie ulga z tej dramy jak w końcu faktycznie odejdzie, to oficjalnie nadal nie powiedział nawet że odchodzi, ani że do Realu hehe.
  8. ogqozo

    NBA

    Teksty o końcu epoki Warriors ciągle ignorują to, ile faktycznie Warriors mogą zrobić. Ci gracze tam mają kontrakt nie dlatego, że na wolnym rynku to były optymalne ceny, tylko że nie ma wolnego rynku i zespoły mają zupeeeeełnie inne możliwości co do zachowania graczy i do ich pozyskania. Dlatego nie wiem, czy taki Klay odejdzie. Gra słabiej i stary? No dobra, jasne, ale skoro gra słabiej i stary, to kto mu da więcej kasy? Może przyjąć jakąś niską ofertę w Warriors, kto wie. Warriors i tak mają wybór: albo Klay, albo nikt. Klay grał dobrze w wielu meczach ostatnio, gdy Warriors wygrywali, pokonali Houston, Lakers czy Dallas... Chris Paul spuszczony? No dobra, mogą, ale co to daje, bo nikt nie da im nic dobrego za kontrakt Chrisa Paula, przeciwnie, trzeba będzie dołożyć, by się go pozbyć. Też nie ma manewru poza oddaniem graczy za mniejszy budżet, ale akurat kasy to Warriors mają w ciul, więc nie jest to jakiś priorytet. (Według ostatniego rankingu, Warriors mają najwyższe przychody z ogromną przewagą 250 mln dolarów nad Lakers i Knicks. Ba, tylko kilka ekip - z LA, Nowego Jorku, Bostonu i Dallas, nikt więcej - ma chociażby POŁOWĘ przychodów Warriors. Oni mogą płacić ogromny "podatek luksusu" i nadal zostaje im więcej, niż innej ekipie która ma same minimalne płace). Draymond to dla mnie żadne pytanie, pod względem koszykarskim. Ogólnie Draymond czyni tę ekipę dużo lepszą. I znów, Warriors mogą mieć jego albo nic. I nie wierzę, że ktoś odda młode supertalenty za Draymonda w tym wieku. Wiggins to wielka niewiadoma dla mnie. Ogromny rozstrzał, nikt takiego nie ma. Ostatnie dwa lata - szalenie w kratkę, z momentami, meczami i całymi miesiącami fatalnej gry. Ten moment dziś, gdy próbował wyprowadzić piłkę i Fox go ojebał i zrobił bodaj 10 pkt. przewagi na początku meczu, był symboliczny. Nie mam pojęcia, co z nim się dzieje prywatnie i jakie są możliwości, ale pewnie też nikt nie weźmie jego kontraktu oddając cokolwiek dobrego w zamian. Kuminga i Podziemski już w tym sezonie grali mnóstwo minut, nie ma tu co dodawać. Wiadomo że są przyszłością, nikt tego nie dyskutuje. Gratki dla Kings tak czy siak. Ostatnio Sacramento wyciska tyle z wyniku, ile powalczą. Bardzo się zmieniła ta ekipa po cichu, w cieniu tripyl dabli Sabonisa. Wynik robią im te defensywne walczaki jak Ellis, Murray. Jasne, to że im wpadło tyle trójek to nic jak fuks, ale defensywnie pokazali ogromną intensywność.
  9. Główne wnioski Famitsu, to, zdaje się: - piękna grafika - rozbudowane specjalne walki są fajne - zbieranie postaci, budowana bazy fajna - stosunkowo niewiele walk, które nie dają doświadczenia i są raczej wyzwaniem niż farmieniem- - jak na dzisiejsze czasy, jRPG-owe formuły są dość powolne i męczące - sporo łażenia bez sensu, ładowania przed i po walkach, powolne tempo walk i animacji postaci - niefajne - sporo elementów, które podniecą fanów serii - główny wątek to ze 40 godzin, cała gra ponad 100 godzin
  10. ogqozo

    Europa

    Gra miała pojawić się na PC 16 kwietnia, ale parę tygodni wcześniej przełożono premierę - "prawdopodobnie na lato". Autor przypomniał w oświadczeniu, że to nie jest profesjonalna gra m d r, wszyscy pracują nad nią wieczorami i weekendami, i będzie gotowa jak będzie gotowa, a na razie nie była w stanie, w którym chciał, żeby była. Uwzględniane są reakcje graczy i poprawiane jest tempo progresji przez grę. Jako pociechę potwierdzono dziś wersję Switch i udostępniono od razu demo na tej konsoli.
  11. ogqozo

    Bundesliga

    No ale ludzie mocno romantyzuję historię - jak to zwykle bywa, każdy trener jak nie jest obecnym trenerem to ma atuty x100 lol. Nagelsmann, cały czas teraz czytam, "zmierzał po potrójną koronę" itd. lol, a tak naprawdę był nawet za Dortmundem. Który walczył co prawda o tytuł, ale nie w stylu Invicibles, ten Dortmund na koniec sezonu miał wiele mniej punktów, niż Leverkusen ma obecnie hehe. Taki sezon Bayernu jak obecny - rok temu by wystarczył na mistrza. Przecież BVB miało 71 pkt., jak Bayern wygra 3 mecze na ostatnich 5 teraz to tyle przebije. Jeśli im się będzie chciało. Bayern "tragiczny, najgorszy ever, prowadzony przez debila" ma w tym sezonie więcej punktów, niż ten "normalny, znacznie lepszy" miał rok temu za Nagelsmanna. Resztę zawsze można dorobić, graczy można zawsze przedstawić jako dobrych albo słabych, taktyka jaka by nie była - tak naprawdę jak wygrywasz to jest mądra, a jak nie wygrywasz to głupia i tyle. Największym osiągnięciem Nagelsmanna było to, że nie jest trenerem obecnie. To prawda, że jak go wywalano, to fani przyjęli to ze zdumieniem, nie byli zadowoleni, a z wywalenia Tuchela są zadowoleni. Ale co, obiektywnie rzecz biorąc, to takie osiągnięcie Nagelsmanna, że nie było Leverkusen wygrywającego każdy mecz? W LM i jemu szło dobrze i Tuchelowi idzie dobrze, zremisowali z jakże mocnym Arsenalem na wyjeździe, a w grupie nawet nie było mowy o emocjach czy skończą na pierwszym miejscu, więc też nie widzę różnicy. A dodajmy że Nagelsmann miał z czego spadać, z 10 lat dominacji, Tuchel jak zdobędzie tyle samo punktów to nie pogorszy sprawy, tylko jej nie poprawi. Ogólnie jakoś mnie to nie rusza, ale też szanse na sukces będzie miał każdy trener, bo bądźmy szczerzy - Bayern to dominator w Niemczech i jeśli ktoś nie odjebie historycznego sezonu jak teraz B04, to z Bayernem będzie przegrywać i tyle.
  12. ogqozo

    Champions League

    Oba mecze superdramatyczne, aż żal że oba naraz. Kapitalne napięcie u każdej ekipy z tej stawki i że łatwo nie jest.
  13. ogqozo

    NBA

    Jeśli Warriors dziś opadną, po dobrej formie w ostatnim czasie i kryzysie Kings, to będzie niezły szok. Chyba nikt sobie tego nie wyobraża, choć oczywiście szanse są. Lakers-Pelicans też ludzie widzą murowanego faworyta w gwiazdach z LA, i w sumie też Pelicans mają problemy z kontuzjami i ogólnie bardzo kiepski moment dla nich, ale mam nadzieję, że powalczą. Po pierwsze to mogliby trochę posadzić gwiazdy jak nie są w formie, a więcej Murhpy'ego, Alvarado itd. Bo tak grając jak Ingram i Zion z Lakersami parę dni temu, to nie wiem czy mają szanse. LeBron moim zdaniem świetna forma, koleś po przerwie All-Star wygląda doskonale. Mniej rzucanych trójek, ale 46% (!) skuteczności. Doskonałe rozgrywanie, rozumienie akcji. Atletycznie już widać pewien wiek (nie 39 lol, ale widać starzenie), w obronie często po prostu nie uczestniczy, ale po prostu świetnie dyryguje akcją i rzuca i Lakersów to znacznie wzmocniło jako drużynę. To może być najlepsza forma LeBrona od dawna, pojebana sprawa w tym wieku. Jestem zaskoczony, że w głosowaniu All-NBA Davis jest tak wysoko, bo jak dla mnie, jak zabierzesz LeBrona z Lakers, to oni po prostu słabo grają.
  14. Dla mnie nie ma czegoś takiego jak "za długa gra" (poza tym że życia szkoda hehe). Jak mi gra kompletnie nie pasi to ją wyłączam po godzinie, a jak chcę grać to gram. Nie ma żadnego innego czynnika. Że oczekiwania były... no bo sequel gry którą uwielbiam i obiecujące zapowiedzi kierunku który uwielbiam, to oczekiwałem, ale ile już było gier że miały 95 na metakrytyku, wszyscy mówią że goty, to się jarałem, kupowałem na premierę za 70 euro, a po krótszym lub dłuższym czasie kasowałem bo po prostu nie chce mi się grać to mi się nie chce. Nie ma to nic związku. Kwestia gustu. Ja w Personę już nie mogę grać na przykład. Wiem że "powinienem" bo masa fanów, bo jRPG czyli mój ulubiony gatunek niby, bo 99 na mecie... no ale nie mogę, bleh. Wolę trzeci raz Fajnala przejść, bo po prostu mi się to podoba, nie mam żadnego ciśnienia że ktoś mi zapłaci za platynę czy inne maksowanie. Wypalenie mnie bardzo często dotyka, jestem bardzo "normalny" w tym względzie, ja prawie żadnej gry nie kończę lol. A platyny to nie wiem, czy jakąkolwiek mam, poza Fajnalem, w całym życiu. W Zeldzie nie zrobiłem wszystkiego, bo za dużo trwa polowanie na smoki i jakoś ogólnie nie było czasu i już nie wróciłem do gry, w Xenoblade'ach w sumie 99,99% ale ostatni opcjonalni bossowie wymagają przeje'banego wyżyłowania i chyba żadnego albo prawie żadnego nie zrobiłem. W Sekiro też był jakiś grind, jedyne Soulsy gdzie nie miałem problemów z trudnością, ale niektóre opcjonalne cele wymagały grania wiele razy, powtarzania itd. i jakoś nie miałem ochoty, bo gra ma zbyt wiele mało ciekawych momentów pomiędzy tymi dobrymi. Undertale na maksa jest niewyobrażalnie trudny, na padzie nie mam szans tego zrobić. Omori jakoś czeka, za wolna ta gra żeby tak o ją przechodzić całą ponownie... I tak dalej. W Fajnalu ci opjonalni bossowie to mimo wszystko jest wyzwanie "get good", na hardzie bardzo szybko leci exp i nawet AP można spokojnie nabić na większość materii bardzo szybko, więc nic nie stoi na drodze, poza tym, co sam zrobisz z tą walką, nie ma na co czekać, jak dobrze ustawisz ekipę i dobrze grasz to wygrasz, cały czas siedzę i czytam o buildach, możliwościach, planuję własne, myślę ile jeszcze można zrobić np. z synergy ability że unikasz, bronisz itd., a trudno mi jest o nich pamiętać w odpowiednim momencie, mam nadal nawyki nawalania kwadratu na ATB i tyle. Są oczywiście rzeczy, które wkurzają. Zwłaszcza scenki w trakcie walki. Pierwszy raz podczas Gilgamesha już mnie trafiło, fajna śmieszna scenka, ale ja ją kurde oglądałem tyle razy, tak jak resztę m d r. Kilka walk ma dużo takich nieprzewijalnych scenek i jak chce się powtarzać, to trochę trafia. No i powinna być opcja natychmiastowego wejścia do menu i zmiany, a nie ma, a wychodzenie z symulatora i pierdolenie Chadleya strasznie długo trwają jak chce się tylko wrócić do walki i próbować dalej. Ale w porównaniu do innych gier, to nie tak źle.
  15. ogqozo

    Premier League

    Jaki był przed sezonem kurs że Palmer przegoni Haalanda na króla strzelców?
  16. ogqozo

    Premier League

    NIe wiem już który raz w tym sezonie ktoś z grona Sterling, Madueke, Palmer się kłóci o karnego lol. W sumie jak ktoś się kłócił w zaciętym meczu z Man United, to musiała mu siąść psycha że nawet przy 4-0 nie dostaje karniaka. Pochettino się naoglądał management tiktoka czy coś i wierzy że to zbuduje zespół jak zostawi ich żeby sami sobie ustalali i się dogadali, w sumie kto wie czy na dłuższą metę to działa czy nie. Może większość ekipy stanie za Palmerem bo widzą że ma wyniki i będzie uczucie merytokracji i zasłużonego autorytetu, jakiś profesor psychologii oceni.
  17. ogqozo

    Premier League

    Zarzuty normalnie są rozpatrywane, takie sprawy trwają lol, żeby to uważać za spisek to trzeba naprawdę nie słyszeć o żadnej sprawie w historii i nadal się wymądrzać. Everton dostał pierwszą karę bodaj 8 miesięcy po ogłoszeniu zarzutów, a po ponad roku chyba nadal się odwołuje. A to była sto razy prostsza sprawa (i w sumie w międzyczasie już zaczęła się kolejna, za kolejny rok, za który Everton też dostanie karę za niewyrobienie finansowo hehe). Palmer to niesamowita sprawa, ja np. w ogóle przegapiłem newsa, że on w ogóle przyszedł. Tyle się gadało cały czas o transferach Chelsea, plotki o innych miały większą oglądalność niż faktyczny news o tym. Reakcje były też mało przychylne - jak to tyle kasy dawać za kolesia co zagrał 500 minut, tylko za to że Anglik, ogólnie jeden ze słabiej przyjętych ruchów Chelsea. Kto by widząc to pomyślał, że niemal od początku będzie jedynym jasnym punktem Chelsea, a ostatnio to w ogóle nowy Messi.
  18. W Ultimanii Nojima mówi, że jak ktoś poczyta jogaczarę oraz Junga to powinien dobrze czaić zakończenie i trójkę lol. W sumie podobnie jak w Remake'u, doceniam pomysł i że SE robi całą grę wiedząc że nie ma co powtarzać oryginału który już wszyscy znają. Aczkolwiek ten pęd do marvelowego spektaklu sprawił, że emocjonalnie nie było to mocne. Czasami coś po prostu powinno się wydarzyć, jedna dana rzecz, i tyle. Właściwie to szczerze mówiąc to Rebirth ma więcej sensu niż oryginał lol, gdzie wiele rzeczy trochę nie miało wytłumaczenia ani sensu, ale myślenie za dużo bywa wrogiem sztuki, czasem coś robisz i to jest efektowne i okazuje się że nie trzeba było więcej. Nawet nie mam pojęcia, jak oni teraz zrobią trójkę, jak Rebirth było na 150 godzin to trójka będzie na 300 czy coś.
  19. Jest i żeby wypełnić listę trzeba przejść 4 razy całość :| (tak, wiem, jest jakiś trick żeby się wrócić na ostatnim etapie i zrobić wszystkie levele za jednym przejściem, ale byłem zbyt zajęty zasypianiem z tego klepania żeby o tym pomyśleć) Spikeout to dzieło Toshihiro Nagoshiego, więc aż dziwne, że nie było wśród pierwszych. W ostatnich częściach (zwłaszcza Judgement) tyle tych gier arcade nawalili, że chyba niewiele im zostało, pora chyba na GameCube'a i Super Monkey Ball. Ale jak dla mnie, seria Yakuza zaje'biście rozkwitła jak Nagoshi zajął się bardziej kierowniczą rolą w Sedze a mniej aktywnie nad grami pracował. Mimo wszystko gratki, że 19 lat temu stworzył grę, która zaczęła to wszystko, po tylu sukcesach na rynku arcade. Jego nowy projekt "w stylu Tarantino" na pewno może być bardzo ciekawy, choć nie wiadomo o nim nadal nic, mimo że już od 2 lat o nim gada. Kole ma 60 lat a wygląda lepiej niż ja :|
  20. ogqozo

    NBA

    No dobra, w sumie na play-in trochę zejdzie, playoffy dopiero w sobotę, niech robią co chcą.
  21. ogqozo

    NBA

    Thibodeau jednak musi pracować na swoją reputację, za kilka dni playoffy a DiVincenzo już 52 minuty dziś zagrał lol.
  22. ogqozo

    Bundesliga

    Brak słów na to, co zrobili w tym tygodniu, zamiast pękać czy się męczyć, to oni zawsze odpowiadają na wyzwanie w jeszcze lepszym stylu, niż się ktokolwiek spodziewał. No kurde, ile to może trwać, że tylko zaskakujesz na plus w każdym meczu. Strasznie mocna ekipa i tylko czekać, co zrobią w LM z nieco większym budżetem, bo i teraz wyglądają tak, że nie stawiałbym zbyt pewnie na żaden klub w Europie w starciu z nimi. Wirtz zostaje - łatwo zapomnieć, że ten koleś ma ciągle tylko 20 lat, ma już za sobą 4,5 sezonu regularnej gry w Bundeslidze, ale on naprawdę jest już jej najlepszym piłkarzem, a ma 20 lat, dopiero się uczy powoli większego opanowania na koniec akcji, zimnej krwi przy okazjach, wykończenia. I pewnie skończy w Bayernie prędzej czy później. Ale powiedział, że na następny sezon zostanie w Leverkusen. Mimo wszystko, Leverkusen jest relatywnie dobre w zastępowaniu piłkarzy innymi i nadal osiąganiu wyniku innymi metodami. Co tu mówić. No i ten styl, bez porażki. Niektóre rekordy nie padną - mogą pobić rekord punktowy, jeśli do końca stracą nie więcej niż 2 punkty. Rekordu bramek nie pobiją, musieliby nawalać 5-0 w każdym meczu. Ale Bayern te rekordy bił, nie mając praktycznie konkurencji, wicemistrz mógł mieć 66 pkt. w sezonie. A Leverkusen to zrobiło, rywalizując z Bayernem... co tu mówić. To wszystko, gdy to dopiero drugi nowy mistrz po 1970 roku. Do lat 60., niemiecki futbol był w rozsypce, niezorganizowany, kluby dopiero ustalały, jakie rozgrywki, kto z kim. Ale przez te następne 55 lat, tylko dwa razy wygrał ktoś nowy, raz Wolfsburg i teraz Leverkusen. Ale Wolfsburg ledwo co, przegrał 7 meczów, nie dobił do 70 punktów. Ale bajka.
  23. ogqozo

    Bundesliga

    Leverkusen na mieście gorąco, ale zespół bez spiny, Wirtz na ławce, Grimaldo na ławce, Frimpong na ławce. Zmiennicy tej czołowje trójki znacznie słabsi (chociaż co Adli zarąbał w poprzeczkę to mogło ustawić wynik). Europa League widocznie była ważniejsza. Mimo wszystko przewaga jest, i trudno nie wierzyć w wygraną.
  24. ogqozo

    Premier League

    Czyżby ten tydzień miał zadecydować o po-zerowej koronie Liverpoolu na pożeganie Kloppa? Szybko poszło.
  25. ogqozo

    Bundesliga

    Lipsk naprawdę fajnie gra, szkoda że Real fuksem ich pokonał, bo naprawdę wygrana z Realem by pokazała światu, że oni są dobrzy. Być na równi z nimi, to nie jest zły wynik. Zresztą, Dortmund, mimo błędów z najgorszej strony czyli często niesamowitego w tym sezonie Hummelsa i świetnego Maatsena, nadal ma szanse w LM, Jeśli potrafiliby awansować, jeszcze nie jest wykluczone, że Niemcy skończą nad Anglią ten sezon i będą mieć 5 miejsc w LM. Bayern dziś wygrał nieprzekonująco u siebie z Kolonią, co mówi wszystko, ta ekipa nie robi wrażenia i może jeszcze tracić punkty dalej. Zresztą, co to za różnica teraz dla nich, drugie czy trzecie miejsce. Leverkusen ma szansę zapewnić sobie mistrza, chociaż w EL wystawili mocną jedenastkę i się starali, więc mają pewien bagaż zmęczenia. Ciekawe czy się uda za pierwszym razem. Klub po zdominowaniu West Hamu wygląda nadal świetnie, co więcej, może mieć na koniec sezonu pełną kadrę. Powoli wraca do gry Victor Boniface, który był niesamowity przed kontuzją, a ponadto trenuje już Arthur, który po przybyciu z Brazylii niemal natychmiast złapał kontuzję w sierpniu. Aż łatwo zapomnieć, że ten zespół miał przez ostatnie miesiące ciągłe braki, bo np. żaden ich napastnik nie ma startu do Boniface'a, a zmiennika na prawej dla Frimponga na prawej flance niemal tak naprawdę nie było.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...