-
Postów
23 389 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Nie ma co wierzyć, to tylko jeden mecz. Heat będą celebrować, a Bulls nie mają nic do zrobienia poza zepsuciem im święta. No, zepsuciem... nawet gdyby wygrali 30 punktami, i tak jeden mecz nie zmieni podejrzenia, że Bulls mogą wygrać sezon regularny, ale w playoffach Miami ich znowu rozjedzie. ACZKOLWIEK w sparingach Derrick Rose był rewelacyjny i chyba nawet nauczył się rzucać, co powinno czynić go morderczą bronią. Tradycyjnie, pierwszy tydzień to darmowy League Pass. Mam jednak na ten moment tyle pracy, że chyba nie będę się na ten moment zbytnio interesował NBA, może trochę oglądał z odtworzenia.
-
W sumie myślałem, że będzie więcej głosów, bo więcej osób się wypowiadało o serialach na forum. No dobra, jak ktoś coś to niech jeszcze doda, na dniach podliczę The Ofiszal Foruming Serialing Kanon.
- 60 odpowiedzi
-
- now is the time
- ranking
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Myślę, że zabawa jest lepsza, kiedy jednak obracamy się w podobnym kręgu nazwisk, które są znane i ciekawe, a nie każdy wpisze co chce - potem kłótnie, że ktoś tam wpisał po prostu 15 najstarszych osób na świecie, no i reszta za nim też to wpisze, bo faktycznie większe szanse niż jacyś tam znani ludzie... Psuje to całą zabawę. Może warto spróbować jakiejś formy mieszanej, takiej jak Joker w tej edycji, pomyślimy nad tym jeszcze.
-
Zrobię na 1 listopada, dawajcie swoje propozycje.
-
A. To nie no, tak od dawna było. Tyle samo punkcików tego systemu, to tyle samo bonusa. If there is a tie for first place, Players 1 & 2 will receive 3 points each and Player 3 will receive 1 point. If there is a tie for second place, Player 1 will receive 3 points and Players 2 and 3 will receive 2 points each. If there is a tie for third place, Player 1 will receive 3 points, Player 2 will receive 2 points and Players 3 & 4 will receive 1 point each.
-
Nowy system w tym sezonie faktycznie wydaje się nieco mniej randomowy, bo kto widział ten mecz, na pewno się nie zdziwi punktami dla obrony - Arsenal był w ataku żałosny. Jednak nadal większość punktów bonusowych dostają zawodnicy ofensywni. W czołówce graczy z największą ilością nie ma żadnych bramkarzy, a z obrońców - liderują ci, którzy strzelali lub asystowali. Tak więc nadal bonus zazwyczaj tylko daje więcej tym, którzy już mają dużo. Dobry mecz bez gola/asysty - nadal bonusa nie ma. Przykładowo, w meczu Tottenham-Hull chyba każdy się zgodzi, że wyróżniał się Townsend, który jednak miał tylko 2 punkty w systemie, a Soldado - 10, i to on zgarnął całego bonusa wraz z obrońcami. Po jednej kolejce już żałuję, że wziąłem Morrisona, choć pewnie nie powinienem - grał na ataku i to naprawdę wielkie szczęście Swansea, że nie zaliczył gola czy asysty, gdy kilkukrotnie było blisko. Ale... są bardziej pewne opcje do wyboru. Tym razem od razu po zakończeniu ostatniego meczu wziąłem Stevena Gerrarda, którego miałem w zeszłym sezonie i generalnie nie zawodził. Mam już tyle wolnej kasy, że nie jest to żaden czynnik (może gdybym chciał Van Persiego). Co prawda punkty Liverpoolu opierają się głównie na napastnikach, ale wygląda na to, że rosnąć będzie obecność Gerrarda tuż za nimi. Z drugiej strony, mogło to być tylko zjawisko jednego meczu i możliwe, że właśnie się skończył jego dobry okres, bo wraca Coutinho. Chcę wierzyć, że dobra postawa ofensywna zachęci jednak Rodgersa do kontynuowania. Ile osób po jednym meczu kupi Torresa? Może nie będzie już rzucania się na comeback jak na Lukaku, ale przypadek Januzaja pokazuje, że jeden mecz dla wielu osób zupełnie wystarczy. Chociaż chyba jeszcze zabawniejszy jest fakt, że 7,5% graczy nadal ma Fraziera Campbella. To chyba sami ci, którzy już olali granie.
-
Podobno Manchester City zaoferował mu kontrakt.
-
Myślałem, że może Lech wygra, Górnik zostanie liderem, a Nawałka w podzięce powoła Teodorczyka do kadry. Nie wyszło, scouci zagranicznych klubów zapisali sobie raczej tylko nazwiska kilku obcokrajowców, a z polskich napastników wygląda nadal jedynie Zachara.
-
Schalke niby czasem gra dobrze, ale jednak... dość rzadko. Nowe nabytki szybko dopasowały się do reszty. W tym sezonie zdecydowanie mamy znowu Bundesligę trzech ekip. Dystans do czwartej wynosi już 9 pkt. - tyle samo dzieli czwartę ekipę od strefy spadkowej. Z tej trójki na pewno Leverkusen ma trochę fuksa, że ma aż tyle punktów, ale też Sidneya Sama, którego rewelacyjna postawa chyba wszystkich zaskakuje. Chyba najlepszy piłkarz pierwszej ćwiartki sezonu, może drugi za Riberym, na którym Bayern polega na razie w dużo większej mierze, niż w zeszłym sezonie.
-
No jednak źle policzyłeś, od dwóch, bo z Tottenhamem był beznadziejny. Poprzednie 42 razy to była ściema, ale teraz możemy już stwierdzić z całą pewnością - to wielki powrót Torresa do formy.
-
Wszystko wygląda na to, że Milan nie jest w rywalizacji, ale to samo mówiłem rok temu. Wtedy wyciągnęli Balotellego z kapelusza, teraz - zobaczymy. Keisuke Honda może nie wystarczyć. Konkurencja po prostu się znacznie wzmocniła. Roma i Napoli stoją taktycznie nad resztą Włoch, a jest jeszcze dużo silniejsze personalnie Juve, no i patrz, już - trzy miejsca zajęte.
-
Chciałem coś napisać związanego z Torresem, ale w sumie do końca nie wyszło. Dobra akcja. Nie wiem, czemu Pellegrini zrezygnował z Negredo, który wiele dawał jako wysoki napastnik, który też umie pograć piłką i podejmuje decyzje; Javi Garcia na jego miejsce nie daje zbyt wiele w tym meczu. Myślę, że w drugiej połowie City się otworzy i da to pożytek, ale Chelsea też coś wtedy wbije, Hazard na 2-1.
-
Rzecznik prasowy Manchesteru United oficjalnie przeprosił za nowe logo magazynu, które niektórzy uznali za nawiązujące do swastyki. XD
-
Ja nie wiem, jak Roma to robi. Bez jaj. Nie ma Tottiego, nie ma Gervinho, gra wyraźnie słabsza, Maicon schodzi z czerwoną, i ciul, pod koniec prawie niegrający w tym sezonie Bradley rusza do piłki Strootmana, ma mnóstwo miejsca, strzela z dystansu z pierwszej, (pipi), kolejna wygrana, rekordowe otwarcie w historii Serie A. A to był dość trudny terminarz. Teraz mają przed sobą pięć meczów z kolei, w których jedynym rywalem z górnej połowy tabeli jest Atalanta.
-
Za niecały miesiąc pojawi się soundtrack do "Arrested Development". Nareszcie, zawrze w ilości 42 tracków większość znanych utworów, w tym pełne wersje "Balls in the Air" oraz "Getaway". Pełna lista: Hurwitz mówi coś o tym, że spodobała mu się współpraca z Netflix i chciałby z nimi zrobić nie tylko film, ale też, po filmie, więcej serialu. No ale on nie ma praw, więc szczegóły będą pewnie jeszcze załatwiane przez kolejną dekadę.
-
W moim rozumieniu Illara dość dobrze zastąpił w tym meczu to, co robiłby w nim Alonso. To jednak defensywny pomocnik, a Ozil - ofensywny. Modrić robi coś pomiędzy, będąc kompetentnym w każdej dziedzinie. Uważam, że jego rolę można ocenić pozytywnie, skoro de facto wypadł najlepiej w Realu w takim meczu. Zanim Real nie przeszedł w swoje normalne ustawienie, bliskie 4-2-3-1, w meczu niewiele się działo, co można Realowi wyrzucić, ale i uznać za pewne osiągnięcie.
-
Dla mnie Arrested Development to zupełnie inna klasa. Bardzo oczywista. W sensie są dobre seriale, które można nazwać komediowymi, ale nie widziałem nigdzie porównywalnych żartów. Jak często lecą, jak mimowolnie, jak głęboko sięgają, jak są zaskakujące, bystre i niegrzeczne... Niemal każdy sitcom moim zdaniem wypada przy tym jak tani kabaret na TVP dla upośledzonych dzieci. Nie mówiąc już o tym, że są po prostu wredne, opierają się na żartowaniu z tych, z których ja nie widzę sensu żartować. Robią to, bo to łatwiejsze, ale i to robią słabiej. Jeśli pytasz, dlaczego Arrested, to ja się mogę tylko zapytać, co konkretnie jest nie tak. Bo gdybym miał wymienić, co według mnie jest fajne, to musiałbym wziąć jakiś odcinek, co pięć sekund robić pauzę i mówić "wow! Ależ tutaj zrobili!". Jak robi mnóstwo osób w sieci. Mimo tylu lat fanostwa, nadal jest masa rzeczy, których nawet nie dostrzegłem, i tak samo jestem pewien, że jest masa rzeczy, na które inni nie zwrócili uwagi, a mnie rozwaliły. Dzisiaj po głowie chodziło mi "Balls in the Air". Przeciętny sitcom, gdyby miał tak śmieszny materiał, używałby go w każdym odcinku, fani by go pewnie kochali i podśpiewywali na każdym zlocie fanów. Ale tutaj, nie. Znalazłem tylko krótki fragment, ale wiem, że w serialu w innym momencie był inny fragment. Ale to jest "Arrested", woli zostawić niedosyt. Nie znalazłem nic więcej o piosence, ale szukając, trafiłem na stronę z magazynu "Poof", która jest pełna zaje'bistych żartów, a jest na ekranie przez sekundę. Prawie każdy inny sitcom by to rozciągnął na co najmniej 10 minut "śmiechu".
-
No więc tak, te decyzje Ancelottiego nie były za dobre. Kiedy Messi pałętał się po boku (o dziwo, głównie można dziś było u niego dostrzec świetną postawę w destrukcji - miał więcej odbiorów, niż strzałów, po obu stronach i niektóre tak blisko jak 30 m od bramki Barcy), trzeci stoper zupełnie nie był przydatny, ponieważ jako ubezpieczenie tak grającej Barcy (stosunkowo wycofanej) zupełnie wystarczyłyby Illara, który za to kopie piłkę stokrotnie lepiej, niż Ramos. No i, to chyba oczywiste, każdy tak uważa poza samym Ancelottim, ale wystawianie Bale'a nie miało sensu. Przez większość czasu psuło grę całej trójce ofensywnej, czy to Ronaldo, czy Di Maria musieli grać jako środkowy napastnik, a Bale nie zaskoczył niczym choć trochę tak fajnym, by widzieć w tej decyzji jakiś sens. W pewnym sensie mecz nie najgorszy dla Realu, bo pokazali, że pomimo dziwacznych pomysłów trenera są w stanie walczyć z europejską czołówką, a gdyby sędzia chciał, mogli wywieźć lepszy wynik. Nie była to najlepsza Barca, ale też nie najgorsza. Oczywiście jak na ambicję najbogatszego klubu świata, to ten sezon na razie wypada słabo, bo przegrali już i byli ewidentnie gorsi od obu rywali do mistrzostwa. Illaramendi gra coraz lepiej, ale też nie da się nie zwrócić uwagi, że po pięknym debiucie, zupełnie zniknął z radaru Isco, a Bale po dwóch miesiącach od transferu również pokazał cokolwiek tylko w swoim pierwszym meczu. To z kolei nie wróży optymistycznie na przyszłość. Niby "mózgiem ekipy" staje się Modrić, ale słyszę to już od roku, a fakt jest taki, że nie ma żadnego porównania do roboty, którą robił w Tottenhamie. Nie, żeby było źle, jest fajnie. Ale mózg ekipy mającej ambicję być najlepszą, kupiony za 40 mln euro? Ja bym się spodziewał lepiej.
-
United nie grało nic, będąc gorszą drużyną w starciu z cieniasem, ale wygrało. Hm, czyli jednak jest zupełnie jak za Fergie'ego! Jest van Persie, jest zabawa. Liverpool nadal morduje w obronie i liczy, słusznie, na genialny duet napastników. Z kolei Arsenal wygrał, ale w marnym stylu, wielu piłkarzy wygląda na wyczerpanych. Czy już sezonem, czy tylko wymogami Dortmundu, zobaczymy, na pewno są zmęczeni. Nadal w czołówce też Southampton (kurs na ich mistrzostwo: 300), które kompletnie zniwelowało istnienie Fulham na boisku. Jutro mecz dwóch zdecydowanych faworytów do mistrzostwa, jeśli wierzyć bukmacherom. Co jest dość ciekawe, bo ta, która nie wygra, będzie już miała pewien dystans do lidera. W ostatnich 4 meczach Chelsea strzeliła 14 goli, z czego cztery zdobył Eden Hazard, a dwie nawet Fernando Torres! Micah Richards nie będzie miał łatwo z belgijskim pomocnikiem. City też nie gra ostatnimi czasy źle, Sergio Aguero osiągnął chyba życiową formę. Dwie drużyny, które tak naprawdę nie wiem, na co stać (jeśli wierzyć polskim stronkom, są wśród faworytów do wygrania LM - oglądamy inne drużyny), mają okazję coś udowodnić. Stawiałbym, że Chelsea wymorduje, ale ci napastnicy...
-
Po wejściu jedenastego zawodnika (Benzema za nic) Real nagle zaczął grać jak za starych czasów. Barca ma sporo fuksa, że nadal prowadzi.
-
Nie wyglądało to na rozmyślne zagranie ręką. Podpierał się. Na ziemi. Trudno byłoby inaczej. Z powtórki z ujęcia zza bramki trochę zasłania słupek, ale generalnie nie wygląda zupełnie na zagranie ręką.
-
20 minut kompletnej dominacji Barcelony zwieńczone bramką i prawie że drugą. Jednak inaczej - Ramos jako defensywny pomocnik, który z racji tego, że Real nie dotyka piłki, gra na razie na tej samej w sumie wysokości, co Ronaldo. Oczywiście Ronaldo już odpalił bezsensowny strzał z 40 metrów, a Ramos i Busquest dostali po żółtej kartce.
-
...
-
Jednak inaczej. Real tak, jak dawno nie grał, z Pepe jako niby defensywnym pomocnikiem, a także Khedirą i Modriciem przed nim. Bale gra, ale też Di Maria - domyślam się, że Bale na lewej, a Ronaldo na środku. Jeśli tak, to chyba pierwszy raz od kilku lat, kiedy Real tak gra, z lewonożnym zawodnikiem na lewej - czy raczej drugim, dublującym kompetencje Marcelo. Ciekawe. W Barcy jednak Mascherano i Pique. Dziwić może obecność Cesca w ataku, domyślam się, że ma posłużyć jako łatwy cel, by Messi kręcił się dokoła i znajdywał w zaskakujących miejscach. To najlepiej działało w poprzednich Gran Derbi, z których obaj trenerzy, choć nowi, ewidentnie się uczyli ustalając te składy.
-
Ja nie gadam, ja oceniam fakty w kontekście i wtedy się wypowiadam. Jeśli się gra kilka wyrównanych meczów i żadnego nie wygrywa, to jest pech. Przy dokładnie tej samej działalności trenera inne zdarzenia kwantowe (począwszy od losowania grupy) mogły spokojnie ułożyć się tak, że może nie awans, ale drugie miejsce w grupie by było, przez co sam trener byłby oceniany zupełnie inaczej. Nazywam to więc pechem do wyników. Nawałka, jak każdy trener kadry na świecie, nie może zmienić wiele i pewnie nie zmieni, ale też nie musi, żeby mu się trafił jakiś dobry wynik, wtedy nazwiemy to szczęściem. Albo rewolucją na plus, nareszcie normalnością, jedynym porządnym trenerem po serii nieudaczników itp., jak kto woli. Tak czy siak, przy tych kryteriach oceny, jakie są w tym kraju, są minimalne szanse, że szczęścia będzie aż tyle, że potrwa to dłużej niż do lata 2016, kiedy to zostanie zwolniony jako kompletny nieudacznik, który nie potrafił zrobić paru podstawowych rzeczy, typu zmiana składu/niezmienianie składu.