-
Postów
23 389 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Dortmund fantastycznie zaczął mecz z Schalke. Ależ przyjemnie ogląda się tę drużynę, jak oni kurde grają, gdy są w pełni sił. Nawałnica dobrej organizacji i techniki. Bayern jednak w tradycyjnym ustawieniu. Najbardziej dał się jednak na razie zrobić środek obrony. Hertha z deczka ich zaskoczyła, strzelając gola, a chwilę potem marnując doskonałą okazję na drugiego. Boateng chyba nie zjadł dziś śniadania. Chwilę potem z kontuzją schodzą Kroos i Robben.
-
W polskiej lidze jest taka karuzela, że trudno mieć jakieś złudzenia, iż jest coś takiego jak "dobry trener". Kto? Nawałka teraz jest dobry, w poprzednich klubach nie był. Lenczyk wzniósł na nowy poziom Śląsk i może Wisłę, a pozostałe dziesiątki drużyn, które prowadził, nie. Engel i Beenhakker, dzisiaj chyba najrzewniej wspominani przez tłum "komentatorów", też odchodzili jako skompromitowani swoimi oczywiście żenującymi decyzjami. Co za debil nie wie, że piłkarz X się nie nadaje i nie potrafi zmotywować, by biegali 90 minut? Taka praca. Myślę, że ostatni dwaj trenerzy kadry mieli nieco pecha do wyników. Jeśli Nawałka będzie go miał mniej, to w międzyczasie trafi się kilka dobrych wyników, które zostaną przypisane jego charakterowi i że wreszcie jest normalnie, no ale czegoż można oczekiwać więcej. Żeby fajnie gadał na konferencjach? Jak nie będzie zwycięstw, to nie będzie żadnego zdania do powiedzenia, które zadowoli "komentatorów". Niektórzy czasem nieśmiało pytają: a co ze szkoleniem, bo przecież kurde wiedzą, że ewentualna zmiana poziomu gry kadry zależy od tego, ale mam wrażenie, że tak naprawdę nikogo to nie obchodzi. Nieustanne pytania są tylko do Bońka o Nawałkę i teraz będą do Nawałki. Koseckiego jakoś dawno na czołówkach portali nie widziałem. Nawet gdyby oczywiście Kosecki wyszedł i powiedział "wdrażamy nowe podejście do szkolenia, jak dobrze pójdzie, MOŻE to sprawi, że za 15 lat będziemy o 5 miejsc wyżej w Europie niż bez tego", to jakoś podjary wśród ludu bym nie obstawiał.
-
A jaki miał być cel? Brak awansu na Euro? Przecież go nie wywalą, jak awansuje. Wywalą go, kiedy nie wyjdzie z grupy. Tradycyjny terminarz polskiej kadry, złamany w ostatnich dekadach chyba tylko przez szybką rezygnację Bońka i paru trenerów tymczasowych.
-
FPL powoli wkracza w etap, gdy każdy ma prawie te same postaci. Giroud, Ramsey, Sturridge, Suarez, Ozil - wydają się zbyt dobrymi opcjami, by je odpuścić. Chcąc czegoś innego, trzeba nie tylko szukać piłkarzy, którzy znamionują lepsze niż do tej pory wyniki, ale też modlić się, by forma tych piłkarzy osłabła, bo inaczej nie ma szans na awans. To jest główna nadzieja FPL-arza jak ogląda mecz: niech Ramsey i Sturridge nie strzelą! Zastanawiając się nad Davidem Silvą czy Androsem Townsendem (Hull to wymarzony rywal, żeby sobie poszalał) i paroma innymi, postawiłem jednak na Ravela Morrisona. Chłopak był uważany za jednego z czołowych adeptów szkółki United i w zasadzie od kiedy dostał poważną szansę, gra bardzo dobrze, ponadto w bardzo ofensywnej roli jak na zawodnika liczonego jako pomocnik. Myślę, że może podskoczyć w FPL podobnie jak Barkley. Pytanie, czy nie odczuwam niesmaku stawiając w swojej ekipie na kolesia, który bije swoją dziewczynę, zastrasza świadków i nazywa ludzi pedałami na Twitterze? No cóż - cokolwiek, byle zdobywać punkty... Moim nowym kapitanem zamiast Francuza jest Adam Lallana, który nadal spełnia oczekiwania, ba, z United grał fantastycznie i był blisko większej ilości punktów. Wszystko wydaje się ustawione, by punktował jeszcze przez jakiś czas.
-
Na moje oko jest bardzo widoczne, że Mascherano jest w tym sezonie słabym punktem Barcy. Ile razy gra, rywal albo strzela (i to czasem z jego udziałem, jak Milan), albo przynajmniej ma dobre widoki. Nie sieje może pożogi, ale ustawienia z pozostałą trójką stoperów ewidentnie wypadają lepiej. W sumie możliwe, że zagrają Puyol i Pique, ale też Bartra obok Puyola mnie tak bardzo nie zdziwi.
-
Tak jak niektórzy się spodziewali, Suns postanowili wymienić, co mają, postawić na widoki na przyszłość i, oczywiście, walkę o Wigginsa. Myślę, że więcej ekip tego spróbuje w tym sezonie - obawy sprzed miesięcy, że to może być smutny sezon, w którym jakieś 10 ekip będzie od początku sezonu tankować, jak na razie wcale nie zostały rozwiane.
-
W ostatnich 8 meczach Barca straciła 3 gole. Bywa gorzej... Moim zdaniem wypadają tak solidnie, jak się da, jednak nie imponują w ataku. Gdy Messi nie jest w dyspozycji, tylko czasami błyszczą, częściej irytują. Czy Messi będzie w dyspozycji już jutro? Jeśli nadal nie jest w pełni sił, możemy mieć niespodziankę i stratę punktów Barcy. Ile razy powiem "wow, jednak Neymar/Alexis/Cesc/Pedro może też kończyć akcje", cóż, nadchodzi kolejny mecz, i wychodzi na jaw, że tylko na Messim faktycznie można polegać w tej ważnej kwestii. Podstawowe pytanie dla mnie brzmi: czy Gran Derbi utrzyma poziom intensywności, który zyskał po przyjściu Mourinho, kiedy odnowiła się już nieco zapomniania, nieustająca ekscytacja tymi meczami? Ancelotti to na razie taki luzaczek, nic specjalnego. Bez atmosfery walki i mordowania się nazwajem, mecz może taktycznie stać o klasę niżej, niż nowe najgorętsze starcie w Europie, czyli Bayern-Borussia. Ancelotii ma kilka ciekawych kwestii związanych z wyborem pomiędzy nazwiskiem a formą. Myślę, że w tak ważnym meczu postawi jednak na formę. Tak więc nie będzie w jedenastce miejsca dla Benzemy, którego trener i koledzy mogą obsypywać komplementami, mówić, że "się odblokuje, potrzeba wsparcia", ale fakt jest taki, że wsparcie od lat ma, a ostatnie sześć meczów w jego wykonaniu to kompletna paździerz. Jestem też pewien, że na ławie siądzie Bale, który na ten moment w zasadzie nie istnieje, będąc prawdopodobnie najdroższym niczym w historii futbolu. Przynajmniej na razie. Pozostanie ustawienie 4-3-3, które ma swoje wady i zalety, ale wobec braku Ozila i nicości Bale'a, przeważa w tym, że pozwala pokazać więcej Di Marii, a ten nawet to wykorzystuje. Na prawej chciałbym zobaczyć Carvajala, który był najlepszym graczem w meczu z Malagą i chyba powoli każdy widzi na własne oczy, że jest po prostu lepszy od Arbeloi. Przede wszystkim zaś, dodaje więcej kolorytu grze Realu. Wątpię tylko w obsadę stoperów. Varane, bohater Gran Derbi sprzed roku, może nie zagrać tym razem, w końcu nie wystąpił z Juve. Jednak i tutaj myślę, że nie najlepsza postawa Pepe w tymże meczu przekona Ancelottiego, by wystawić kolejnego spośród najbardziej utalentowanych zawodników w składzie. Jeśli nie zabraknie motywacji chociaż w połowie takiej, jak zazwyczaj, spodziewam się najlepszego meczu Realu w tym sezonie. Barca, jak Barca, słaba nie będzie. Jednak jeśli Messi nie ogarnie swojej boskości, wynik typu 1-1 mnie nie zaskoczy.
-
Teraz nie liczy się prestiż, teraz liczy się ciułanie punktów do rankingu.
-
"Influenced by Haitian rara music, the 1959 film, Black Orpheus, and Søren Kierkegaard's essay, "The Present Age". Strach się bać. Ale na razie 2 na 3 albumy były dla mnie rewela, to się jaram.
-
Już w sobotę Ruhrderby, które zazwyczaj mają gorącą atmosferę. Schalke jednak ciągle gra w kratkę. W Dortmundzie dobre wieści, bo pierwsze ćwiczenia z piłką zaczęli wykonywać Gundogan i Piszczek. Może nie wrócą w ciągu tygodni, ale pojawiły się nadzieje na powrót przed przerwą zimową. Są szanse, że obaj zagrają w meczu z Bayernem za miesiąc, co byłoby ważne. Dortmund nadal gra jedną z lepszych piłek w Europie, niby w ostatnim meczu Mchitarjan strzelił a Grosskreutz dośrodkował, ale powrót tych postaci na ich miejsce powinien znacząco odmienić ich grę na plus. Piszczek tradycyjnie od lat jest niedocenianym ogniwem Dortmundu, także w Polsce ciągle gada się tylko o Lewandowskim, ale to jeden z nielicznych piłkarzy w historii Polski i BVB, którzy kiedykolwiek byli najlepsi na świecie na swojej pozycji i oglądając ich obecnie, widzę jednak brak dynamiki i umiejętności, które wnosił. Oczywiście nie można założyć, że pierwszy mecz od kontuzji od razu będzie na starym poziomie, ale jeśli grał tak dobrze przez poprzedni sezon z kontuzją, to po operacji może nie będzie gorzej. W Bayernie w dwóch meczach z rzędu fantastycznie grał Bieber, zapewne Guardiola nie oprze się i wystawi go od pierwszych minut z Herthą. To by oznaczało powrót do najsilniejszego ustawienia - jak doceniam postępy Rafinhi, to jednak uważam, że lepiej grają normalnie, Lahm na prawej, Schweini z tyłu, a Kroos i Bieber z przodu, przy czym Bieber świetnie schodzi na flankę, co pozwala wejść Ribery'emu i Robbenowi, tworząc morderczy tercet ofensywny, który gwarantuje zwycięstwa nawet z Contento i Boatengiem na stoperze. Shaqiri i Thiago MOŻE będą gotowi na starcie z Dortmundem, ale Bayern ich aż tak nie potrzebuje. Kurde, jeszcze wypadałoby i tak przecież Muellera gdzieś tu zmieścić!
-
Myślę, że ludzie zapominają o ogromnych emocjach, które kierują ludźmi w takich momentach. Całym celem ich pracy jest wynik w takim meczu i w przypadku decyzji sędziego to stoi na włosku w jednej sekundzie. Ja tam rozumiem, też mam tendencję do wykłócania się, a nie gram o żadną stawkę, co dopiero LM. Myślę, że Vidal nie myślał w ogóle o tym w kategoriach, czy oszukać sędziego, że się nie wywalił tylko go kopnięto itp., tylko zareagował impulsywnie i tyle. Wypadło dość żenująco, ale tak to bywa w emocjonalnych momentach. Powiedziałbym, że zostaje wstyd, ale w sumie kto wie, może on się nie wstydzi takich reakcji, bo fakt jest taki, że on nadal jest czołowym piłkarzem, a prześmiewczy komentatorzy robią za tysiąc euro w markecie. Rok temu zwalił z Valencią, ale przeciwko Barcelonie wypadł dobrze, potwierdzając to też golem i dwiema asystami w dwumeczu. W sumie wypadł w tym dwumeczu dużo lepiej niż Messi! PSG robi wszystko, co może, by potwierdzić, że jest europejską czołówką, jedyne, co im na razie nie wyszło, to odpadnięcie z Barcą, ale ledwo co. Ale teraz nie trenuje ich Ancelotti, więc można założyć, że powinni być jeszcze lepsi.
-
Były już dziwniejsze mecze Realu w tym sezonie, w którym chyba podpisali nowy kontrakt nie tylko z Cristiano. Tutaj były momenty farsy, ale ostatecznie wszystko da się jakoś obronić. Szkoda, że Vidal nie wyleciał z boiska za symulowanie po tym, jak, hehe, skosiła go trawa.
-
To tylko kilka meczów. Nikt nie powie, że był genialny w meczu z Marsylią czy Tuluzą. Seria kilku meczów to też coś, ale pamiętam, gdy to samo mówiono o... no, tym, Garecie Bale'u.
-
Tylko cztery gole zabrakły i mecz by wpadł.
-
United można pochwalić przede wszystkim za obronę. Cenię, że jednak postanowili wystawiać Phila Jonesa na stoperze, bo kolejny raz zagrał świetnie na tej pozycji. Podobnie Evans. Poza tym można wyróżnić tylko Rooneya, a w mniejszym stopniu - znowu dobrego w LM Valencię oraz Giggsa, który fajnie zastąpił krytykowanego Fellainiego. Ugh, Giggs cały czas gra, to takie trudne do ogarnięcia. Szachtar tak naprawdę nie grał w Leverkusen jakoś strasznie źle... ale oddał rywalowi co najmniej trzy gole w rozwalający sposób. Kompletna rzeź. Benfica znowu bez błysku i remis ledwo co, być może piąta liga Europy nie będzie miała w 1/8 finału ani jednego przedstawiciela. Nie, żeby kluby z Francji nie zdobywały jeszcze mniej punktów, więc pozycja niezagrożona. To już Rosja raczej trochę goni.
-
Żeby to raz! ...czery razy:
-
Wyglądało to pięknie. Zabawnie też w Lizbonie, gdzie mamy już prawdziwy basen. Sociedad próbuje cisnąć. Bayern ma trening, warto tylko zobaczyć ładne gole.
-
Zlatan, no cóż, ma niezły tydzień. Czy PSG można doliczyć do niemieckiej dwójki i hiszpańskiej trójki w gronie potencjalnych zwycięzców LM? Nooo, zobaczymy. United na sporym luzie kontroluje Sociedad. Dajcie spokój z Vidiciem, Jones i Evans to bardzo dobrzy stoperzy i razem z Rafaelem, mogą moim zdaniem odnowić defensywną postawę United. Gorzej z atakiem, ale świetny zazwyczaj Inigo dopomógł. Najlepszy bramkarz świata Iker Casillas poprawił humor Juve, ale to ustawienie jest pasywne i słabe. Ja wiem, że każdemu obrońcy zdarzają się błędy, ale na litość Boską, co Chiellini myślał przy tym karnym? Bardzo słaba postawa obrony Juve i porażka Conte z tej strony. Galata zupełnie zasłużenie rozwala Kopenhagę, może jednak faktycznie postraszą Juve o awans.
-
Messi zagrał 2 mecze i ma 4 gole. Cristiano - 3 mecze i 7 goli. Źle nie jest.
-
Podobno srogi hejt leciał. Z relacji niezawodnych mediów łażących wszędzie za van Persiem, ten obraził się, poleciał do Londynu i, moje ulubione, POWIEDZIAŁ, ŻE NIE BĘDZIE OGLĄDAŁ MECZU. Tak czy siak, przy tym, co pokazywał w tym sezonie na razie van Persie, strata nie jest tak wielka. Grunt to Rooney, bez którego atak wyglądał bardzo nędznie.
-
Jeśli jedna z tych ekip zajmie drugie miejsce w grupie... na ten moment wydaje się to mało prawdopodobne, ale kto wie... Dzisiaj ważny dzień dla dwóch Manchesterów. City wreszcie ma łatwe zadanie - wygra dwumecz z CSKA i będzie jedną nogą w fazie grupowej. Mistrzowie Rosji są w kryzysie, zdobywając 1 pkt. w pięciu ostatnich meczach. Ledwo pokonali też Pilzno w LM. Ewidentnie są w słabej formie, co stawia graczy City jako faworytów, a Silva i Augero powinni mieć kolejny dobry dzień. Za pokonanie CSKA w takim momencie nikt im medalu nie wręcz, ale podobno liczy się wyjście z grupy, więc będzie można znowu mówić o rozpędzonym Ferrari, które wyprzedziło konkurencję. United z kolei zbiera w lidze sporo krytyki, zaczynając słabo sezon (tak naprawdę nie po raz pierwszy). W LM jednak na razie potwierdzili wysoki poziom. Czy Sociedad "zaskoczy"? Na pewno grają lepiej, niż by wskazywały na to wyniki, a weekend wygrali po raz pierwszy od sierpnia, z Valencią. Myślę, że United ich wypunktuje, a szkoda, bo ładnie grający Hiszpanie nie zasługują, by mieć zero punktów. Swoją wartość musi potwierdzić Leverkusen, które od dłuższego czasu w lidze rozjeżdża kolejnych rywali, będąc w tabeli tuż obok Dortmundu. Stefan Kiessling to prawdziwy snajper, potrafi nawet nie trafić w bramkę i zdobyć gola, nie to co marnujący okazje Lewandowski. Żeby potwierdzić ambicje czołówki europejskiej, Leverkusen musi wygrywać takie mecze jak z Szachtarem, choć ten ostatnio odżył w lidze. No i hicior Real-Juve. Wszyscy zachowują się, jakby Juve leżało na deskach, ale de facto idzie mu w lidze tak samo, raz zremisowali i raz przegrali. Jednak faktycznie wyglądają słabo. Tevez wzmocnił atak, rozkwitł Pogba, ale obrona jest o wiele mniej solidna, niż sezon temu, rozczarowują też obie flanki (zwłaszcza że nie zagra Lichtsteiner). Mimo wszystko, cudowny tercet Vidal-Pogba-Pirlo zawsze warto zobaczyć. Co tam w Realu, to wiadomo, nie wygląda to pięknie, ale wyniki są. Była też miażdżąca przewaga nad Malagą, którą uratował Caballero, jednak świetna gra nowych nabytków - Carvajala i Illaramendiego - może napawać fanów Realu optymizmem.
-
Na pewno to jest możliwe, zwłaszcza, że to, co u innych ludzi nazywamy "chęcią", może mieć tysiąc powodów (podróże, miejsce meczu, posiłki, zmęczenie, relacje w drużynie itp.). Ale jak widzę filmiki typu "Lewandowski marnuje okazje!!! Sto razy gorszy niż w Dortmundzie", a w tym filmiku "setki" typu dośrodkowanie z 40 metrów od bramki, Lewy wyskakuje razem z dwójką obrońców i bramkarzem; Lewy strzela z 25 metrów z obrońcą na plecach i paru obok, bo nie ma nic lepszego do zrobienia w tej okolicy; Lewy strzela przewrotką z ustawioną obroną; i tak dalej... i JAKIMŚ CUDEM nie strzela gola, to dość jasno widać, że to jest jakiś absurd. W przeciwieństwie do tych ludzi, ja oglądam Lewandowskiego w Borussii i nie widzę w tym nic szokującego. Tam też jak strzela zza pola karnego z dwójką obrońców przeszkadzających, to zazwyczaj nie ma gola, naprawdę! Co więcej, oglądam też inne drużyny w Europie i też nie widzę w tym nic specjalnego. Koleś gra jak gra; jeśli w innym systemie ma tylko okazje typu "rzadko kiedy komukolwiek takie coś wpada", no to jemu też pewnie nie wpadnie. No ale jak się ogląda tylko mecze kadry do ponarzekania i powtórki goli na Polsacie wieczorem, to pewnie się faktycznie myśli, że inni napastnicy na świecie to ile strzałów, tyle goli.
-
W Londynie wynik bez zaskoczeń, ale Arsenal pokazał klasę. Dortmund dominował przez 20 minut i Aaron Ramsey trochę się zdziwił, że to nie liga angielska, tutaj jest tempo i walka (cały mecz srogo sprowadził Walijczyka na ziemię). Świetny pressing Reusa, zimna krew Lewego i Mchitarjan nie mógł nie skończyć. ALE... potem już Arsenal grał coraz lepiej i w drugiej połowie był wręcz lepszą ekipą z dwóch. BVB udała się kontra, ale rzadko kiedy widzimy ich tak mocno walczących o każdą akcję, mających problemy, wręcz spanikowanych. Tylko w meczu z bardzo mocnymi ekipami. Ludzi z genialnymi tekstami typu "Lewandowski w kadrze Polski gra gorzej sam z siebie"... oglądacie tę Borussię na oczy chociaż wtedy, gdy gra hiciory w LM? Weźcie sobie tę akcję i zdajcie sobie sprawę, że w meczu kadry Polski takie dośrodkowania, owszem, czasem są, ale w pole karne nie wbiega pięciu piłkarzy, tylko jeden, i nawet gdy dośrodkowanie poleci w jego okolicę jest od dawna otoczony 2-3 obrońcami i bramkarzem. Można obie sytuacje nazwać "Lewandowski miał okazję", ale to jest, delikatnie mówiąc, nie taki sam poziom trudności. Atletico gra naprawdę dużo lepiej z normalnym 4-2-3-1, bez Villi. Po części dlatego, że Villa to naprawdę cholernie przereklamowany transfer. W Atletico gra jak na razie po prostu słabiutko. Raul Garcia jako AMC na jego miejsce - i widać różnicę. Komplet punktów dla ekipy, którą widziałem już rok temu jako "niespodziankę" tej edycji. Porto dostało komiczną czerwoną kartkę już w piątej minucie, ale grało wyrównany mecz, dopiero na koniec pękając. Wcześniej mieli dwa słupki. Najlepszy na boisku - Hulk, który walczył pięknie i puścił dośrodkowanie do Kierżakowa. Marsylia na razie jako jedyna z trzema porażkami, ale tak to bywa jak się trafi do historycznie mocnej grupy.
-
Tak w ogóle to Śląsk już przejęty przez miasto. Były wątpliwości, czy niektóre planowane zagrywki (doprowadzenie do bankructwa i odkup) nie skończą się zabraniem licencji. Śląsk był sprytny i nic o tym nie powiedział komisji licencyjnej. Ale, niespodzianka, komisja się o tym dowiedziała - i dała klubowi 250 tys. zł kary za niepoinformowanie o zagrożeniu licencji. Tak w ogóle to Śląsk jest na 10. miejscu w tabeli i już odpadł z Pucharu Polski. To by było tyle w kwestii pytania czy nagły wzrost ze słabiaka na polską czołówkę był zasługą przyjścia Lenczyka, czy może czegokolwiek innego. Ten klub jest skończony jako kandydat na mistrza, a miał idealny setup. Dobrze, że trafili z transferem Paixao, bo bez niego byliby w tabeli na poziomie Widzewa i Podbeskidzia. Ciekawe, jaką Paixao ma kwotę odstępnego.
-
Już dzisiaj hicior. Arsenal-Dortmund. Po tym, jak Kanonierzy chyba prawie wszystkich zszokowali doskonałą grą na początku sezonu, wyglądając jak najlepsza ekipa w Anglii i top 10 Europy, niespodziewanie ten mecz wygląda na największy hit jesieni w Europie. Dortmund ostatnio nie powala - nadal gra swoją piłkę, ale brakuje paru rzeczy, raz - chyba jednak sił (dzisiaj ma przynajmniej wrócić Schmelzer, ale brak Gundogana i Piszczka nadal robi różnicę), a także skuteczności. W ostatnich dwóch meczach Dortmund oddał z akcji 44 strzały, nie zdobył ani jednego zaś gola. To chyba jakiś rekord nawet jak na nich, regularnie mających problemy z tym "detalem" gry w piłkę. Najwięcej mówi się oczywiście o Lewandowskim, który przynajmniej był wielki w 3-0 z Marsylią. Jednak Mchitarjan i Aubameyang mają problemy z finalizacją akcji od jeszcze dłuższego czasu. Arsenal? Ramsey gra jak top 10 Europy wśród piłkarzy. W tej okolicy wyglądają też Giroud i Ozil. Wrócił Cazorla, na razie nic nie pokazał, ale to Cazorla. Czyżby byli faworytami w meczu z Borussią? Aż tak to bym nie powiedział, bo jednak nadal na pewno nie grają tak dobrze jak Dortmund, ale na pewno remis nie zdziwi, a jeśli Niemcy nie odzyskają skuteczności, także i wygrana Arsenalu. Co poza tym? Oczywiście drugi mecz grupy F, Marsylia-Napoli. Chelsea na terenie Schalke spróbuje pokazać wreszcie coś ciekawego, w końcu na razie to Niemcy liderują w grupie. Czuję jednak, że w świetle przymusu, Niebiescy się zepną i pokażą skuteczność, podobnie jak United z Leverkusen. Barcelona tuż po pierwszej stracie punktów w sezonie gra na terenie AC Milan, gdzie rok temu również będący "w kryzysie" ACM zaskoczył ich niezłą grą. Przede wszystkim, ciekaw jestem dwumeczu o drugie miejsce w grupie G, za Atletico. Grają bowiem liderzy całkiem silnych lig. Porto i Zenit. Ci pierwsi od dawna są w czołówce europejskiej, no i wiecie, Jackson Martinez. Zenit wydaje się wreszcie wchodzić w dobrą formę. Przez ostatni miesiąc Hulk wreszcie pokazuje formę, którą imponował właśnie w Porto. W ostatnich 9 spotkaniach klubu zdobył 9 goli (często bardzo efektownych) i 3 asysty. Po raz pierwszy wygląda jak koleś, którym miał być - największa gwiazda piłki w Rosji, no i w całej wschodniej Europie. Arszawin i Danny też wypadają świetnie, więc dobra obrona Porto będzie miała nielekką próbę.