-
Postów
23 388 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Wszyscy wiedzieliśmy, czego brakuje Chelsea - graczy ofensywnych. W końcu jednak podpisali kontrakt z Samuelem Eto'o. Innym przykładem klubu, który ewidentnie nakupił za mało zawodników, jest oczywiście Tottenham, toteż dziś dogadał się w sprawie transferu Christiana Eriksena. Ajax zgodził się na otrzymanie zaledwie 12 mln euro. Starają się też o Chicharito oraz Balzarettiego.
-
Zabawne było to, że na reklamie nie padały żadne słowa, a piłkarze trenowali w takich szarych strojach raczej, ale jakoś się przyjęło, że to Włosi. Dziś byłby większy problem z przyznaniem tego stereotypu jednej drużynie. Żyjemy w świecie, w którym zaraz ktoś zapłaci 100 mln euro za Garetha Bale'a. Który swoją drogą świetnie gra w piłkę. Okej, Bale nie łapie się za twarz i nie płacze, to prawda. Nie wiem, po co taki Alba to robi, raczej nie jest to racjonalnie opłacalne, pewnie kwestia charakteru.
-
O czym w ogóle jest ta piosenka? Czy o czymś jest? To cały czas ten sam Eminem, który z wiekiem zmłodniał do etapu trzylatka, którego bardziej bawią "nanana" i pierdzenia niż jakakolwiek treść.
-
Już dziś Śląsk kończy swoją przygodę. Zebrał sporo pochwał w Polsce i zagranicą, choć de facto nigdzie nie doszedł, na tym etapie mało kto zwraca uwagę. Skutek prawdopodobnie będzie głównie jeden - odejdzie za milion euro Waldemar Sobota, czego nie chcą kibice, ale pragną właściciele. Tak więc pochwały pochwałami, ale od jutra będzie zapewne nadal postępował rozkład klubu, który traci graczy poniżej kosztu i nie jest w rywalizacji o graczy, których spokojnie mogą zatrudnić faworyci do mistrzostwa. Wrocławskie media już spekulują, jak by tu awansować nie awansując. A jeśli UEFA zdyskwalifikuje Fenerbahce, postanowi wśród wyeliminowanych drużyn rozlosować ich zastępcę i wylosuje Śląsk??? Muszę przyznać, że to jeszcze głupsze optymistyczne pocieszanie, niż radość warszawiaków z tego, że Legii w Europa League będzie łatwiej "ciułać punkty", aż w końcu nie trafi na tak potężnego rywala jak Steaua.
-
Już nie, piękny gol dla Celticu. Myślę, że Szkoci jeszcze powalczą. Fajna ta nowa reklama Heinekena z perkusją, dobrze że Liga Mistrzów wraca. Niestety mecz Milan-PSV póki co dość nudnawy, ale PSV ciągle w zasięgu,
-
Lamela to chyba najlepszy młody napastnik na świecie. Nikt inny w wieku 21 lat jednocześnie tak nie drybluje i nie strzela tak skutecznie. Najlepsze możliwe zastępstwo Bale'a, jeśli Villas-Boas planuje przerzucić się na taktykę 4-3-3 ze schodzącymi napastnikami z boków Soldado... o ile w ogóle na dłuższą metę nie okaże się wart więcej od Bale'a. To jednak tylko przypuszczeniu, bo na razie jest młody i ma za sobą jeden przełomowy sezon w Serie A. Potencjalnie jednak może podbić ligę angielską.
-
Myślę, że wszyscy się zgodzą, że najsilniejszym zespołem z 4. koszyka bez wątpienia będzie Napoli, chyba jedyna "nowa" ekipa, które może hipotetycznie namieszać. Czyli grupa śmierci może wyglądać tak: Barcelona, PSG, Dortmund, Napoli. Ewentualnie dla fanów angielskiego Ferrari: Barcelona, PSG, City, Napoli. Pełne koszyki zamieszczę po rozstrzygnięciu meczów, choć na ten moment już tylko dla PSV widzę realne szanse zaskoczenia.
-
Program Punx Piknik fajny. Ale odpowiedź taka jak zawsze, nie mam kasy. Nie trzeba chyba być panczurem by dojść do wniosku, że obecny rynek pracy ssie pałę po całości. W ofertach tylko praca na pełnych zobowiązaniach za minimalną kasę, która we Wro nie starcza na mieszkanie, albo zlecenie za jeszcze mniejszą kasę, na które trzeba ludzi namawiać, bo mówią, że mam za wysokie kwalifikacje. Tl;dr: nie idę.
-
Mylą, nie mylą... w próbie przełożenia na polskie głoski to jest coś pomiędzy tymi opcjami. Teoretycznie "e", chociaż przy szybszej wymowie faktycznie brzmi jak "j" bardziej może. Nie załamywałbym się.
-
Nie do końca rozumiem.
-
Niedługo Nile we Wrocławiu. Nie idę.
-
Utalentowany defensywny pomocnik Geoffrey Konogdobia (po świetnym sezonie zadebiutował w seniorskiej kadrze Francji) rozwiązał kontakt z Sevillą, co oznacza, że prawdopodobnie jutro podpisze z AS Monaco. Może być ciekawym partnerem dla imponującego na razie Toulalana.
-
Kiepski mecz rezerwowej jedenastki i dość zasłużony remis. Mimo wszystko Bayern prawie że wygrał, po prostu trochę się przeliczył z oszczędzaniem sił. Tradycyjnie w drugim garniturze wyróżnia się Shaqiri, natomiast Kroos i Mueller nie mogli się wstrzelić, bramkarz Freiburga dał radę. Bieber po raz drugi z rzędu słabo, fani BVB mogą się cieszyć. Czyżby tradycja podtrzymana i kolejny piłkarz, który opuszcza Dortmund, upada? Za wcześnie, by osądzać, ale na razie dwa słabe mecze ze strony Justina. Po tym, co zobaczyłem na razie, jednego się obawiam - totalnego usypiacza w ramach Superpucharu Europy. Po kilku meczach tyle można powiedzieć o wpływie wielkich Guardioli i Mourinho, że znudzili grę swoich zespołów. Bayern będzie jednak zupełnym faworytem, zwłaszcza przy tym poziomie chaosu, jaki póki co prezentują Niebiescy.
-
Jednak Austria strzeliła jeszcze więc mamy na dziś jedną niespodziankę. Niezły meczyk.
-
Dynamo Zagrzeb przegrywało w Wiedniu, ale potem strzeliło trzy bramki i obecnie dzięki bramkom na wyjeździe jest w Lidze Mistrzów. Poza nimi można założyć, że w LM zagrają Arsenal, Schalke, Basel i Steaua. Tak więc w zasadzie starzy znajomi.
-
Nie trwało to długo. Niby nadzieja umiera ostatnia, a proszę - jednak nie, po ośmiu minutach.
-
Nowy album Eminema? Jaram się, zaraz podzwonię z tą informacją do kumpli na telefon stacjonarny, zapiszę teksty piosenek na dyskietce i wrzucę na mój profil MySpace.
-
W rewanżach wielkich zaskoczeń już nie będzie, mamy wynik po 90 minutach i jeśli ktoś ma dobry, to kurs ma minimalny (jak Real Sociedad czy Pilzno). Dobry jest przede wszystkim kurs na PSV, pierwszy mecz był wyrównany (w pierwszej połowie ogromna przewaga PSV), więc jakieś 1-1 czy 2-2 nie jest tak mało prawdoodobne, jak by sugerował kurs ponad 3,5. Podoba mi się też PAOK, daleki jestem od pewności, ale po pierwszym meczu naprawdę mają powody do optymizmu większe niż by wskazywał kurs 2,2. Nie zagra Huntelaar, a Farfan jest na krawędzi sprawności. Kazachowie? Nie widziałem meczu, więc nie wiem, czy faktycznie są lepsi do Szkotów, czy im wyszedł mecz fuksem. Nie byłbym w szoku, gdyby Celtic te 2-0 jednak wyciągnął, a kurs na nich 1,75 nie jest jakiś zachęcający. Na zwycięstwo w pojedynczym meczu nigdy nie stawiam, bo ekipy mają przecież doskonałą świadomość wyniku dwumeczu i grają myśląc o tym, sam wynik rewanżu może być dość losowy wskutek tego.
-
Ogłoszenie na czas ogórkowy: Derrick Caracter, który według moich obliczeń zagrał w NBA jakieś 200 minut (w sezonie 2010-11 w Lakers) podpisał kontrakt ze Śląskiem Wrocław. Fascynujące, prawda? Co do emerytur, sam przepływ czasu mnie nie przygnębia, raczej ekscytuje. Bardziej przygnębiające jest to, że ludzie młodsi ode mnie powoli zaczynają dominować w lidze. Zarabiają dziesiątki milionów dolarów, zasłużone przychodami z biletów. Jeśli w moim wieku nie jesteś kimś, jesteś nikim. No ale jest wiele przykładów, że z drugiej strony taki wiek to dla nich już szczyt, a potem wcale nie jest z kolei różowo. Iverson to najlepszy przykład. Koleś zarobił 200 milionów dolarów i stracił wszystko, rozdając każdemu krewnemu i kasynu w okolicy. Z okazji przejścia na emeryturę wspominano głównie zabawną konferencję "practice", ale ja nie mogę zapomnieć o relacji z procesu rozwodowego, gdy Iverson wywracał puste kieszenie na spód i krzyczał do żony "nie mam nawet pieniędzy na kanapkę!", a ona dała mu 61 dolarów. Zabawny fakt, o jakim dowiedziałem się ostatnio: Reebok w ramach umowy zapewnił Iversonowi fundusz powierniczy na starość. Jest to spora sumka, 15 mln dolarów (było 30, ale połowę dostanie żona w ramach ustaleń rozwodowych), jednak może ją wyjąć dopiero w 2030 roku.
-
Sporo nurowania, mało grania, czyli mimo zmiany trenerów hiciory ligi angielskiej niewiele się zmieniają. Chelsea przejawia więcej chęci do czegokolwiek, ale United ma lepszą obronę, ich defensywni pomocnicy i stoperzy to w sumie jedyni zawodnicy, których na razie da się wyróżnić. Jeśli w drugiej połowie Moyes się znudzi oglądaniem tej nędzy, to powinni im coś wbić na luzie. Ogólnie United póki co nie wygląda na ani trochę inne niż za Fergie'ego.
-
Co się stało? Już mówię. Po zakupie Williana i ciągłych próbach zdobycia Rooneya stało się dla wielu osób dość prawdopodobne, że Mourinho oszalał. Mata ewidentnie nie będzie już liderem tej ekipy, zresztą z Aston Villą zagrał bardzo słabo, więc było do przewidzenia, że wróci De Bruyne. Ale lepiej niech coś strzeli, bo na ławce w fantasy miałem Giaccheriniego. Słuchając wymowy brytyjskich komentatorów, nabrałem nowego marzenia: żeby Andre Schuerrle wystąpił w parafrazie tej sceny: http://www.youtube.com/watch?v=0A5t5_O8hdA
-
Trudno powiedzieć. W tym meczu się potem rozkręcili i zaczęli cisnąć. Dość podobnie do Barcelony. Póki co mają średnio w lidze 70% posiadania piłki i 90% celnych podań. Zbarcelończyli się, co nie zaskakuje. Metoda ta sama, co na Barcę, czyli dobrze bronić i być dobrym z kontry, póki co działa, bo Dortmund to zrobił, ale reszta ligi może nie mieć startu. Tak jak w zeszłym sezonie. Tak serio to nie przewiduję jakiegoś tąpnięcia, najwyżej w tym sezonie MOŻE nie wygrają LM. Dortmund też nie zachwyca, kolejne zwycięstwo, ale wymęczone. Unikają poważnych błędów w obronie, ale jeszcze się rozkręcają. Przy ich stylu gry dobrze mieć cztery działające strzelby, a póki co Błaszczykowski nie powala jak w zeszłym sezonie, Mchitarjan póki co strasznie niemrawy, Reus też dopiero się rozkręca, stąd męczenie. W tych trzech kolejkach najlepszymi graczami ligi są bez wątpienia ci sami, którzy walczyli o ten tytuł za cały zeszły sezon, czyli Ribery i Kiessling. Leverkusen i jego snajper nie zwalniają ani trochę.
-
Racja, w końcu w zeszłym sezonie na podium były Swansea, Wigan i Reading. Hm, czekaj...
-
Sorry, nie będę się bawił w spoilery, to nie jest temat dla przechodniów chcących strasznie być wszystkich zaskakiwanym, tylko o tym, co się dzieje w Breaking Bad. No więc... Jeśli jest jakiś wniosek z tego serialu, to taki, że Walta stać na wszystko. Jestem przekonany, że w sytuacji bez wyjścia raczej zabiłby, niż stracił całą kasę. To jest ta sama zasada od pierwszego sezonu - za dużo już poświęcił, by nie poświęcić jeszcze trochę w celu niezmarnowania tamtych poświęceń. Czy rodzina nadal jest ważna? Czy kiedykolwiek była? Może zawsze chodziło o podwyższenie sobie samooceny? To trudniejsze pytania. Pierwsze na pewno jest wątpliwe. W sumie byłem dość zdziwiony, że w ogóle się obraził na Saula za tekst o wycieczce na Belize, ale nie aż tak bardzo, bo od jakiegoś czasu koleś jest automatem do udawania kogoś zupełnie innego, lepszego, kłamie jak ryba w wodzie, więc ta rozmowa nic tak naprawę dla mnie nie znaczy w tym sensie. Spojrzenie na Hanka pod koniec pierwszego odcinka - nieco więcej.