ogqozo

Wchodzę sprawdzić co w sporcie. Goal.com: "Juventus wzmaga starania o Lewandowskiego". No ile można, no ale niech będzie, potencjalne transfery gwiazd zawsze są opisywane do znudzenia. Sport.pl przebije? A owszem. Temat dnia: "Co czeka Lewandowskiego w United?". (pipi) z tego, że WCZORAJ zapytany o to Klopp mówił, że sądzi, iż Lewandowski zostanie. Dzisiaj jak klikniemy na artykuł to Michał Pol zaczyna gadać: "no Borussia jest już pogodzona, że Lewandowski odejdzie... sprawa jest raczej przesądzona". Już nawet mniejsza z tym, że walą takie artykuły. Ale jest dopiero 4 grudnia. Lewandowski, jeśli odejdzie, to najwcześniej 1 lipca. Jeśli już dziś media robią całą rozpiskę, jaki los czeka Lewego w United, to co będą robić, gdy faktycznie transfer będzie bliski albo - olaboga - do niego faktycznie dojdzie? I skoro w trakcie lig oraz Ligi Mistrzów tematem dnia jest taki bzdet, to jaki procent całości artykułów będą stanowić te o transferze Lewandowskiego w sezonie ogórkowym?

Miałem okazję pograć w Jet Set Radio i uważam, że jednak nie jest taką gratką, jak by nostalgia podpowiadała. To faktycznie ta sama gra podbita do HD. Wygląda więc może troszeńkę schludniej, ale nic poza tym za bardzo nie zmieniono. To nie jest jakiś remake w stylu Twin Snakes, który byłby na miejscu, ponieważ już JSR Future (sprzed dziesięciu lat!) miało wiele udogodnień w rozgrywce, np. lepsze sterowanie. To tutaj jest zaś nadal jak w oryginale, dość toporne. Także ilość niepotrzebnego czekania i powtarzania nie została zmniejszona. Niestety JSR Future jest chyba nadal dostępne tylko na pierwszego Xboxa, czyli mało wygodna opcja. Można sprawdzić JSR jako klasykę i nadal całkiem ciekawą grę, ale osobiście jestem zaskoczony, jak kiepsko się zestarzała. Mimo wszystko esteci powinni być nadal zachwyceni - na tle dzisiejszego mainstreamu gra jest w sumie ładniejsza, niż w 2000 roku.

Ten sezon wydaje się zmianą trendu (po odejściu Berlusco?). Przecież uznanie gola Pirlo z Parmą czy cały mecz z Catanią to komedia. Parę innych przykładów też było, ale pamięci nie staje. W tym sezonie raczej Juve, hm, nie ma na co narzekać.

Tak jak teraz na Wii i DS-a?

Wszystko wskazuje na to, że dostępność i ceny gier na Wii U będą także zabijać.

Jose Mourinho wychodzi na boisko chwilę przed początkiem rozgrzewki, żeby "ci, co na mnie gwiżdżą, mogli wygwizdać i w trakcie meczu wspierać Real". http://www.youtube.com/watch?v=Qzt4BtPxuU0 Szczerze mówiąc, trochę się wzruszyłem. Prawie jak na zakończeniu filmu "Leafie".

O tym właśnie mówiłem. Cudowny gol Kroosa i piękne uderzenie Goetzego. Za darmo tutaj nie rozdają.

No dokładnie, tutaj na wygraną trzeba będzie zasłużyć. Spektakularnych akcji w ofensywie zaiste nie ma, ale poziom gry jest imponujący. Ribery bryluje, w Borussii irytuje najbardziej marnotrawny Reus.

United jest jak Nowy Jork - każdy ma u nich swoje pięć minut sławy.

Widać rywale United niczego się nie uczą. Teraz United zacznie grać w piłkę od czwartej minuty, Reading nie ma szans.

To jest mecz, a nie jakieś Premier League. Od bramki do bramki. Ciekawe, kto pierwszy klapnie.

Pomimo że Borussia wygrała ostatnie 4 mecze w Bundeslidze, kurs na nich wynosi ponad 4:1. Pomimo że w ostatnich trzech spotkaniach ostatnią bramkę zdobywał Lewandowski, kurs na powtórzenie wynosi 7:1. Kuszące?

Rudniew faktycznie gra słabo i myślę, że z regularnej jedenastki może i być najgorszy, ale HSV na razie nie ma alternatywy. Akurat ostatni mecz z Schalke miał świetny, ale ogólnie - możliwy jest upgrade. Póki jednak nie nastąpi, na pewno go nie oddadzą, a już na pewno nie za jakieś grosze.

Mourinho na pewno zostanie przynajmniej do końca sezonu, bo Real już nie ma lepszego trenera do wzięcia. Ale i to zależy bardzo od dzisiejszego, kluczowego meczu. Ustępowanie Barcy jest jeszcze akceptowalne, ale Atletico - nigdy nie będzie. Ale to też ciekawy mecz z perspektywy Atletico. Od czasu zmiażdżenia Chelsea nie mieli okazji pokazać się na tle europejskiej czołówki (załóżmy, że Chelsea do niej należy...). To jest ich szansa na zabłyśnięcie po raz kolejny i zasugerowanie, że mimo braku gry w LM są tą właśnie czołówką. Typowe starcie Dawida z Goliatem, jakich mało. Nie do przegapienia.

W zasadzie dzisiaj dobry mecz Torresa. W sumie wszyscy Hiszpanie w Chelsea dzisiaj grali nieźle. Szkoda, że Chelsea jako drużyna nie stoi na poziomie West Hamu. Bardzo kiepski pokaz dzisiaj i pytanie, czy to, co wydawało się nieuniknione - że Chelsea z taką kasą na pewno wejdzie na stałe do czołówki Europy - nie jest w stanie cofania, zamiast postępu. Benitez ma dość kwaśną minę - wygląda na to, że nie tylko kibice, ale i piłkarze w niego nie wierzą. Przetrwa do 2013 roku czy nie?

Nie wiem, gdzie to dać... ostatni numer "Nintendo Power" postanowił odnieść się do pierwszego. W sumie nie czytałem nigdy tego pisma, ale każda śmierć drukowanego medium to dla mnie smuteczek.

Stern raczej nie cofnie swego słowa, pytanie, jak dotkliwe te kary. Powiedział, że dość dotkliwe. Oczywiście wydaje się to dziwne, kiedy ci "odchudzeni" Spurs i tak zagrali wyrównany mecz z Miami Heat. Mistrzowie znowu potrzebowali napiętej końcówki od LeBrona i Raya Allena, żeby podtrzymać serię bez porażki u siebie. Wszyscy oczywiście teraz żałują, że Spurs nie wygrali, bo wtedy by dopiero było zabawnie.

No i jak tu się dziwić tempie zwalniania Abramowicza, skoro ludzie już po dwóch meczach oceniają pracę Beniteza? Nie zrozumcie mnie źle, ja też uważam, że kiepsko to wygląda, ale to nie tak, że poprzednie wyniki były rewelacyjne. Od czasu meczu z United, który wiemy jaki był, było tylko zwycięstwo z Szachtarem, bardzo szczęśliwe. Poza tym remisy ze Swansea i Liverpoolem, porażki z WBA i Juve. Fakt, że na razie nie widać pomysłu Beniteza poza jeszcze większym asekurantyzmem. Ale inni tak wygrywają w Premier League, więc może to jakoś wyjdzie. Natomiast Mata jako joker z ławki to dla mnie dziwne do zrozumienia. Myślałem przed tym sezonem, że może i za wcześnie było na pozbycie się Drogby, zostawiając klub z jednym napastnikiem (Sturridge'em), ale przynajmniej jest jakiś trzon na wiele lat, czyli Hazard i Mata. Jednak Mata nie gra kosztem Bertranda i generalnie skrzydła jakby bardziej defensywnie ustawione, co jeszcze bardziej przesuwa ciężar strzelania na Torresa. No, na Torresa. Innymi słowy, ta jedna rzecz, za którą każdy od lat obśmiewa Chelsea, jest przez kolejnego trenera na dobry początek jeszcze wzmocniona. Tak że wygląda to trochę kiepsko, ale bardzo absurdalnie. Ale przecież Benitez, zatrudniony oficjalnie jako "interim coach", na pewno słyszy te gwizdy i wie, że właściciele oraz kibice oczekują zmian. Do styczniowego okienka i kolejnej inwazji na Falcao/Cavaniego/inne sprawdzone gwiazdy jeszcze trochę meczów mu zostało, chyba zdaje sobie sprawę, że nie może po prostu przeczekać.

W ramach wspierania Torresa, Benitez postanowił nie wystawiać Maty, czyli jedynego kolesia, który ostatnio coś robi w ofensywie. Tylko innego magika, Ryana Bertranda. Efekt? Mecz u siebie z Fulham usypia nicością. Getting better all the time.

Po wyrównanym początku karny i czerwona kartka. Bayern spokojniutko powinien dowieźć zwycięstwo. Gomez wrócił do pierwszego składu, ale wydaje się, że może mu być trudno ustanowić się jako pierwszy napastnik z powrotem. Wiadomo, że to taki typ, co nic nie gra, aż strzeli gola, ale jakoś lepiej wygląda Bayern z Mandżukiciem.

Ciągłe niedziałanie systemu LM mnie zniechęciło do UEFA w tym roku. Ale ciągle walczę w lidze angielskiej. Trzymam się zasady, żeby nie kupować nikogo powyżej 10% i mam z tego tę małą satysfakcję odkrywcy talentów. Zawsze się cieszę, gdy kupuję gracza mało popularnego, a zaraz mu rośnie wartość. Małym kosztem robię drużynę rywalizującą z Van Persiami i Tevezami. Niektóre są oczywiste, np. Matę kupiłem po serii świetnych występów, więc wiadomo było, że wartość wzrośnie, ale nie znaczy, że będzie dalej tak punktował. Podobnie z Silvą po kontuzji czy Berabtowem po transferze. Paru graczy trzymam się od pierwszej kolejki. Cazorlę, Jaaskelainena i Lallanę uważam za sukces. Natomiast okazało się, że najtrudniej jest z obrońcami, ponieważ tradycyjnie wiele ekip się rozpręża i traci gole nawet w meczach, gdy mają wyraźną przewagę i nie ma czystego konta. Pozbyłem się już Bainesa, ale pozostałem przy Vertonghenie (na razie zawód, ale okazje do goli i asyst ciągle miewa...), Chico (czołowy stoper ligi, aczkolwiek udziału w bramkach nie ma, więc do fantasy kiepski) czy Ridgewellu (liczyłem na więcej asyst, ale mogą nadejść). Michu czy Nolan wykonali swoją robotę, ale gdy wyczułem spadek formy, sprzedałem. Miałem chyba rację, od tego czasu punktują dużo mniej. Nigdy natomiast nie spełnili się tak dobrzy w zeszłym sezonie Adebayor czy Demspey. Fletchera kupiłem akurat, gdy zaczął się okres jego posuchy i po serii "2 pkt." sprzedałem. Od jakiegoś czasu wiedziałem, że przed tą kolejką sprowadzę Benteke na serię kilku łatwiejszych meczów i zdobył 9 pkt., najwięcej w sezonie. Widzę w nim kolejną wschodzącą gwiazdę ligi, ale zobaczymy. Oprócz tego wiążę nadzieję z Hiszpanami, którzy liderują swoim klubom. Także Jose Enrique, który stanowi chyba w tej chwili ideał fantasy, punktuje jako obrońca ale gra na ataku. Podejrzewam, że jego wartość niedługo skoczy wysoko w górę.

Cytowane już setki razy zdanie brzmiało: "pracujemy nad projektem, który każdy chce, żebyśmy zrobili". Niestety, wskazuje to na Metroid Prime 4. Ale wszyscy wiemy, jak działa Nintendo. Szanse na wyciek przed godziną zero podczas prezentacji na E3 są niemal żadne. Jeśli nawet powstaje jakaś gra z Yoshim (co możliwe - nie dlatego, że ktoś randomowo wklepał taki tytuł, tylko dlatego, że pewnie kiedyś powstanie kolejna), to może ją robić każdy. Yoshi's Land nic nie mówi. Jeśli to ma być platformówka 2D, to oczywiste wydaje się powierzenie jej kolesiom od Epickiej Włóczki, a jeśli 3D, to ekipie, która robiła wszystkie duże platformówki z Mario włącznie z Yoshi's Island.

Tak. Robią to cały czas. Ten opis ma dwa zdania i mówi tyle, że w grze jest Yoshi, jest HD i dwa ekrany. Faktycznie ogromny wysiłek jak na liczbę uwagi, którą zdobyli.

Jakiś nieznany sklep wpisał sobie do listy grę Yoshi's Land na Wii U. No cóż, słyszymy takie sensacje sto razy rocznie.

Taki remis zdarza się każdemu. Kompletna dominacja i jeden gol z dośrodkowania. Niedawno gadaliśmy tutaj na forumku o tym, co to jest setka - otóż taka okazja jak parę minut przed końcem Grosskreutz to jest właśnie setka. Dostał piłkę na nogę parę metrów od bramki. Było jeszcze parę. Z drugiej strony, Fortuna też spartaczyła ze dwa razy. Nie miała za wiele kontaktu z piłką, ale te kilka razy mogło się źle skończyć, gdyby to była lepsza ekipa. Inna sprawa, że Klopp może być tylko zły na siebie, jeśli najpierw przy tylko 1-0 zdjął Reusa, a potem przy remisie zdjął najlepszego na boisku Kubę i wpuścił Schiebera, który dostaje regularnie szanse i ciągle nie zrobił absolutnie NIC dla Dortmundu. Zero goli, zero asyst. Absolutnie każdy mecz słaby poza jednym z Gladbach, gdy grał na szpicy zamiast Lewego. On i Perisić to nie są piłkarze, których się wpuszcza jak się chce wygrać. Tylko wygrana z Bayernem mogłaby usprawiedliwić te decyzje.