-
Postów
23 386 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Niestety, Dortmund już prowadzi. Jeśli wygrają grupę, nie będzie meczu z United .
-
Wygląda na to, że nowym trenerem ma być Rafael Benitez. hahahasafsdgsfsfsf
-
Uważam za raczej nierozsądne na stawianie zwycięstwa ekipy, którą urządza remis. No ale zobaczymy.
-
No właśnie. Niech Borussia trafi na United i ich zniszczy, i niech Lewandowski strzeli gola - to by chyba była największa możliwa forumingowa nirwana. Niestety United to cwane lisy i wydaje się, że z nikim dużo mniej renomowanym nie odpadną. Mogliby ewentualnie jeszcze trafić na Valencię czy Schalke, to też by było jakieś tam ośmieszonko wielbicieli Potężnej Premier League.
-
MS już "postawił na casuali" dużo bardziej niż N, patrząc na ich listę wydawniczą (pudełkową - Live Arcade to inna bajka, nota bene przez wielu ludzi w internecie skrajnie ignorowana). Jakkolwiek słowo "casual" w internetowych wojenkach w zasadzie nic konkretnego nie znaczy, taki uniwersalny pojazd jak "żyd", może odnosić się do wszystkiego. Nic to nie zmienia. Zresztą, cokolwiek niesie przyszłość, siłą rzeczy nowe konsole Sony i MS będą na pewno miały dużo więcej herców, tak że hardkor i prawdziwe gry.
-
Już dzisiaj kolejny dzień LM. Czy okaże się równie dramatyczny, co wczorajszy? Hitem jest oczywiście starcie walczącego o życie (realnie patrząc - tylko o honor) City z Realem. Co pokażą liderowie potężnej Premier League? W poprzednim spotkaniu tylko się murowali, ale teraz remis chyba nie dałby im wiele radości. Czy zobaczymy pogrom? Lepsza skuteczność Realu niż w pierwszym meczu może go nam dać. A może City, świeżo po powrocie Silvy i wygraniu z potężną Aston Villą 5-0, pokaże wreszcie, pierwszy raz w swej historii, jakąś dobrą grę? Ważniejszy jest w zasadzie mecz w Amsterdamie, chyba kluczowy dla kwestii awansu. U siebie Borussia wygrała 1-0 dopiero w końcówce i w zasadzie nie był to zbyt dobry mecz dla żadnej z drużyn. Dziś każdy wynik jest możliwy. Dortmund niby ustawia remis, ale oni raczej rzadko potrafią grać na remis - i dobrze, bo po powrocie z kontuzji Błaszczykowskiego oraz ostatniej świetnej grze Goetze i Lewandowskiego ofensywny kwartet Borussii może pokazać nam rzeczy, jakich jeszcze nie widzieliśmy. Pytanie, co tam z Reusem, który w weekend nie grał. Ajax w zasadzie musi wygrać, więc powinno być dużo lepsze widowisko, niż w pierwszej kolejce. Zapraszam. Inne grupy? Teoretycznie ciekawie może być w grupie B, gdzie po słabiutkim okresie Arsenal już nie wygląda na takiego pewniaka. Jednak po powrocie do składu Walcotta ich ofensywa wygląda dużo lepiej. Z Montpellier chyba i tak by wygrali - Francuzi pechowo mają tylko 1 pkt. i raczej nie będzie im już tak zależeć. Wydaje się, że tutaj raczej wyjdą Arsenal i Schalke tak czy siak. Grupa C, po spadku formy Malagi, już w ogóle nie wydaje się ciekawa. W sumie co za różnica, czy wyjdzie Milan, Anderlecht czy Zenit? Niech najpierw coś pokażą. Belgowie są w idealnej okazji, by być sensacją (obok Celtiku) rundy. Jeśli dziś pokonają Milan, będą w dobrej sytuacji do awansu. Jeśli wygra Milan, co pewnie jednak bardziej prawdopodobne, to awansuje on. W grupie A też wszystko wydaje się przesądzone. PSG pokonało w końcu Kijów 4-1, a słaba forma z ligi się nie liczy, bo nie gra tam Zlatan. Dzisiaj nawet remis w Kijowie oficjalnie zatwierdzi ich awans. Podsumowując - jeśli dzisiaj wygrają faworyci, to te cztery grupy już się skończą. Ale, przynajmniej w grupie D, powinni się trochę pomęczyć.
-
No ale są szanse na sensownego rywala. Braga czy Galata, jak widzieliśmy, nie grali gorzej od United, ale brak zimnej krwi pod bramką zupełny. United mogli znowu wyciągnąć z tych dwumeczów punkt albo dwa, ale mają komplet. A przecież inne grupy są mocniejsze. Na drugich miejscach Valencia, Juventus, Real czy jakaś Benfica - spore szanse, że United nie będzie w 1/8 faworytem.
-
Hm... W sumie nie wiem, czemu go zwolnili. Drużyna nadal miała szanse zająć szóste miejsce w lidze! O tym, że oddanie Drogby i paru innych to głupi ruch, wszyscy wiedzieli na wiosnę, tylko zarząd Chelsea się chyba kapnął wczoraj.
-
Już teraz Xboxa w sumie głównie warto mieć na chacie ze względu na Live Arcade. Jeszcze nawet nie ma wstępnych zapowiedzi tych nowych konsol, nie martwiłbym się na zapas. Co do WiiU to zobaczymy. Start to fala krytyki na sprzęt i w zasadzie mieszane przyjęcie ZombiU, letnie Nintendo Landu i ciepłe, choć nie bardzo gorące nowego Mario. Zobaczymy, jak to będzie działać za pół roku. Nowe gry Nintendo, Monolith czy Platinum na pewno będą, jak one wyjdą to wartość konsoli może być zupełnie inna... przynajmniej w przypadku, gdy ktoś lubi gry.
-
Ja bym nie dał złotówki za samą odpalarkę. Interesuję się grami video, posiadaniem odpalarki z drogimi układami scalonymi pod kopułą niespecjalnie. Windującego koszty padleta i parę innych rzeczy, które mnie średnio kręcą (np. internetowych) wielokrotnie od pierwszego dnia krytykowałem, dla mnie to nie jest idealne rozłożenie kosztów, ale nie jestem tak skrajnie zgłupiały, żeby nie rozumieć, że dla innych to właśnie będzie zachętą do zakupu. Ani żeby uznać, że może tak czy siak będzie warto kupić Wii U, w zależności od domowego budżetu. Zupełny bezsens. To przecież nie tak, że w jakiejkolwiek działalności każdy dolar jest dokładnie rozprzestrzeniany tak, jak bym idealnie ja chciał. Jeśli dla kogoś np. PS3 jest takim ideałem, daje wszystko co chcecie i ani grama więcej ani mniej, to zazdroszczę, mieć taki idealnie dopasowany pod siebie produkt. Zresztą piszę to chyba setny raz w tym temacie, ale na następnej stronie kolejna osoba powie "jak to płacić pieniądze, przecież mało herców, a to jedyny wyznacznik atrakcyjności konsoli!!!". No widać nie dla wszystkich. W zasadzie to dla mało kogo.
-
Z jaką grą? Grają lepiej niż wtedy, gdy wygrywali puchar. To jest piłka nożna.
-
Na szczęście Di Matteo nie zapomniał o najważniejszym - by wystawić Cecha. Strach pomyśleć, jaki mógłby być wynik bez jego obron. Reszta składu bez znaczenia, i tak głównie statystuje.
-
Na kluczowy mecz z Juve, Di Matteo wyciągnął najstraszniejszą, ostateczną broń Chelsea. Nie gra Torres. Oj, nie będzie łatwo Włochom zachować szanse na awans. (5 sekund później) Hahahahahahaha, Chelsea będzie grać 3-5-2 z Cole'em i Azpilicuetą na bokach i bez napastnika. Co za koleś z tego Di Matteo. Albo wyjdzie na geniusza, albo na palanta.
-
Już dzisiaj przedostatnia kolejka. Hiciorem jest zapewne mecz Juve-Chelsea. Jeśli nie będzie niespodzianki w Danii, Szachtar utrzyma pierwsze miejsce, toteż jest to kluczowe spotkanie dla obu renomowanych firm. W pierwszym spotkaniu obie miały szanse, lekką przewagę miał chyba Juventus. Remis każe Juventusowi pokonać Szachtar. Zwycięstwo... w zasadzie raczej też, bo Chelsea z Duńczykami może sobie nabić gole. Z kolei wygrana Chelsea zakończy emocje w grupie, eliminując mistrzów Serie A. Bayern ostatnio opadł nieco z formy, czy Valencia jest w stanie ich pokonać i niespodziewanie wygrać grupę? Ma wrócić Ribery, więc nie stawiajcie na to. BATE postara się znów pokonać Lille i nie wypaść do końca z walki. Benfica ma ostatnią szansę - tylko pokonanie Celticu daje im jakieś nadzieje na wyprzedzenie Szkotów. Czy ci zamurują się raz jeszcze? Heh, pytanie retoryczne. Czy znów da to dobry efekt? Zobaczymy. United zapewniło sobie pierwsze miejsce i w Stambule zagra rezerwami. Doskonała okazja dla Galatasaray, by wygrać i uciec Bradze/Cluj.
-
Hm, czy coś przegapiłem?
-
Oficjalnie, "prawie wszystkie gry i akcesoria". Co znaczy to "prawie", chyba jeszcze nie wiadomo. Na razie nikt nie odkrył, żeby jakaś gra nie działała. Na pewno Wii Channel (osobny kanał do gier z Wii) ma blokadę regionalną, tak że może być już naprawdę trudno coś zrobić, żeby pograć w grę niewydaną w Europie...
-
No cóż, w meczu z Miami ewidentnie Suns grali lepiej z O'Nealem na parkiecie. Sam O'Neal trafił 4-4 z gry, zbiórek tyle samo co Gortat - bez wątpienia w następnym meczu dostanie sporo minut i jeśli znów będzie to tak wyglądać, na pewno będzie Gortatowi coraz trudniej o szanse. W ostatnich dniach media zastanawiają się, czy Suns nie oddadzą sfrustrowanego Gortata do innego klubu zimą. Sprawa jest prosta - w tym sezonie i tak nie są kandydatami do wielkiego splendoru, więc lepiej sobie sczyścić finanse i pozyskać jakieś młodsze talenty. Nie widzę jednak obecnie wielkich możliwości w tym względzie. Celtics są oczywistą opcją, ale chyba nie chcieliby się pozbywać młodszych graczy w momencie, gdy zostaje im stary trzon KG/Pierce/Terry. Myślę, że możliwy jest ruch do Oklahomy, jeśli ci uznają, że jednak przydałby im się bardziej zdatny ofensywnie center.
-
Konkrety, misiu, konkrety. Zacytowałem parę recenzji powyżej i nie, nie piszą tam, że główną wadą gry są za mądrzy przeciwnicy. Tylko że po prostu gra za bardzo czerpie ze standardów innych znanych skradanek, a za mało z Hitmana. To znaczy obadam grę jak będzie okazja, ale te opinie nie są jakoś bardzo dla mnie zachęcające.
-
Ofensywnie, nowy styl wydaje się połączeniem różnorakich zalet, ale też nie przesadzałbym z nadgorliwym szukaniem różnic i przypisywaniu paru zwycięstw D'Antoniemu. Lakers zaczynają działać, ale okres czkawki był zbyt krótki, by się nim przejmować. Kobe przeżywa najlepszy okres od lat - gdyby miał na takim poziomie rozegrać cały sezon, byłby to jego być może najlepszy sezon w karierze. Nash nie wydaje się tak bardzo potrzebny, bo Kobe grał w zasadzie jako rozgrywający, decydując o przebiegu akcji. Triple-double i tylko 3 straty świadczą najlepiej o rozległości jego zainteresowań. Pozostała indolencja defensywna, poza takimi kwestiami jak wiek i krótka ławka. Na razie trudno powiedzieć, czy po sezonie powierzenie funkcji "Antoniemu" nie będzie uważane za jednak głupiutką decyzję. Fantastycznie zaczął też Tim Duncan. Kolejny spośród bohaterów początku sezonu, kolejny rok zaskakuje swoją nieustająco najwyższą jakością, może i coraz bardziej, bo gra tak dobrze, jak kiedykolwiek w karierze. Jest nawet lepszy niż nowy Tim Duncan, czyli Anthony Davis. Na szczycie konferencji Knicks i Grizzlies. Grizzles pokonali Knicks w bezpośrednim spotkaniu, toteż każdy ma już porażkę na koncie. Dwa bardzo dziwne zespoły. Nie zmieniły tak wiele, by jakoś specjalnie można wskazać powód ich dobrej formy. Żaden jeden zawodnik nie gra na dużo większej efektywności, niż wcześniej. Knicks niespodziewanie stali się ekipą rozważną i bardzo efektywną, takimi Spurs Wschodu niemalże. Czy to Jason Kidd, czy Rasheed, czy Chandler - obaj niby nie robią tak wiele na boisku, ale znakomita część ich akcji po obu stronach parkietu jest udana. Dodatkowo J.R. Smith, ciesząc się tytułem drugiej opcji ofensywnej, o dziwo w miarę regularnie gra bardzo dobre mecze. Nie spodziewałem się tego, ale Knicks są dobrzy. Czy powrót Amar'e ich zdemoluje, jak to miało miejsce nieraz już w przeszłości?
-
Nintendo zawsze mówi, że będzie wsparcie. Jak wyjdą konkretne gry, to wtedy będzie sens to komentować.
-
Recenzje prasowe: Edge: "Kampania reklamowa pokazywała znajome motywy przemieszane z zapożyczeniami z mniej specyficznych skradanek. Nie wiadomo było, jak to wszystko będzie się trzymać kupy. Odpowiedź brzmi: nie trzyma się. (...) Tryb Contracts ratuje grę, ale jej nie rozgrzesza. Absolution bierze wyjątkową formułę i ją rozcieńcza. (...) Gra nadal jest najlepsza wtedy, gdy daje naszemu antybohaterowi nierozgraniętą ofiarę i piaskownicę, i pozwala mu działać." (7/10) Game Informer: "Hitman nadal jest wolniejszy od innych gier, ale też sprytniejszy. Obmyślenie strategii, użycie środowiska i przebrań, wreszcie zniknięcie, zanim ktokolwiek się dowie o twojej obecności - to wyznaczniki idealnego zadania, a Absolution udowadnia, że Agent 47 to nadal czołowy płatny zabójca w świecie gier (...) Plansze to przestronne, piękne, wieloaspektowe place zabaw, przeznaczone do polowania i zabijania kolejnych celów. Znajdziemy też na nich jedna z najbardziej imponujących tłumów tej generacji." (8,8/10) Eurogamer: "Mechanika gry jest pewna, płynna i bezproblemowa. Absolution momentami jest jedną z najbardziej satysfakcjonujących skradanek w roku, w którym mamy już Dishonored, ale seria kompromisów wobec tradycji Hitmana spowoduje, że wielu osób nie będzie to w smak" (7/10) Ogólnie jakoś średnio mnie zachęcają te opinie. Już Dishonored mnie raczej zawiodło, więc jeśli Hitman też próbuje czerpać z głównego nurtu, to nie brzmi jakoś strasznie ekscytująco.
-
Dyskusja na poziomie.
-
No trudno żeby pośmiewiskiem było United w grupie z trzema zespołami, które z szacunku same przegrywają sobie mecze.
-
Mata, Oscar, Lampard, boczni obrońcy. Wszyscy najważniejsi gracze. Ale nie dziwi mnie to. Di Matteo w ogóle ma ciągle pracę, bo w zeszłym sezonie dawał odpoczywać i dziewięciu zawodnikom przed ważnymi meczami Ligi Mistrzów. Odpadnięcie z grupy LM byłoby widać większą stratą, niż ewentualne 3 pkt. w tabeli.
-
Edge: "Gra ma mniej przypadłości technicznych niż poprzednik, ale jest mniej odważna i generalnie mniej ciekawa. Z trudem próbuje zaangażować gracza, wskutek czego jeden duży jej pomysł - reakcja świata na wybory gracza - sprawia wrażenie zwiotczałego. Może jest jeszcze coś do wyciągnięcia z idei Warrena Spectora, ale jego zespół wydaje się dalej niż kiedykolwiek od jego odkrycia." (5/10).