-
Postów
23 383 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
I jak się okaże że Wii ma większego e-penisa od PS2, bo, jak to wymierzyć?, AA x 2,5 i retroshading downgrading 140?, to co, dostaniemy wszyscy cukierki? Yano podejmie trudną i ważną decyzję zagrania raz na Wii i przestanie truć? Jaki jest cel?
-
Ja po prostu ciągle staram się napisać te frazesy jeszcze bardziej wyraźnie, żeby nawet ktoś taki jak ty załapał, co jest napisane. Nie wiem, przeczytaj to parę razy. Wydaje mi się, że to są składne zdania po polsku. Staram się, ale już nie umiem wyraźniej. No co mam dodać? Nie napisałem nigdzie, że technologia jako taka jest okrutna ani nic takiego, jak by można pomyśleć po twojej tyradzie (serio! Wpisz sobie w "ctrl+f"!). Odwrotnie - nie pisałem w ogóle o "technologii" jako ogóle, tylko wspomniałem, że niektórzy mają jakieś wielkie parcie, by jakiś subiektywnie postrzegany rodzaj postępu technologicznego nazywać "postępem technologicznym", natomiast cała reszta technologii dla nich już nie jest technologią. To jest bardzo śmieszne i twoja spudłowana tyrada pokazuje, że pewnie należysz do tych osób. Szkoda, że nic więcej z niej nie wynika. To typowy zabieg retoryczny, gdy się nie ma argumentów i nie chce się wyjść na głupka, że się powtarzało taką bzdurę. Bierzemy słowo, które kojarzy się pozytywnie, tutaj "postęp technologiczny", i to jest odpowiedź na wszystko. Zagarniamy je dla siebie, traktujemy jako oczywistość, że przecież postęp technologiczny to ja, o tym nie ma dyskusji, hehe. To tak samo jak fani młotków mówiący, że łyżka jest bardziej zacofana technologicznie od młotka. "No przecież nie jest młotkiem! Nie zgadzasz się z tym? Negujesz postęp technologiczny!". Genialne. No naprawdę nie wiem, jak to jeszcze napisać, żebyś raczył zrozumieć. Staram się kolejny raz no i Django ma rację, robi się z tego kolejny debilny temat, gdzie ludzie gadają do siebie. Ja się staram dyskutować i oto, co dostaję, znowu teksty o tym, że my to piękno i postęp, a ty nie lubisz piękna i postępu. Tego, co napisałeś dalej w swoim poście nie skomentuję, bo nie odnosi się do absolutnie niczego, co napisałem. Nagle wychodzi, że neguję postęp technologiczny, nie lubię technologii, estetyki i wodotrysków graficznych, no genialne. Dokładnie o tym mówiłem. Aha, przy okazji nie lubię też pięknych kobiet, bo przecież to oczywiste, że moje argumenty to piękne kobiety, a twoje brzydkie. Kapitalny hejt, ale sensu w tym nic, no zero absolutne.
-
Fascynuje mnie to przekonanie w necie, że szybszy procesor to technologia, a cała reszta wynalazków człowieka to już nie jest technologia. To samo, tylko że więcej pikseli? Nowatorska technologia, posuwająca nas sto lat do przodu. Jakiś nowy przyrząd, którego do tej pory nikt masowo nie używał? Przestarzała o tysiąc lat technologia. Wiadomo, Yano generalnie jest daremny, ale non stop widzę w polskim necie opinie oparte na tym założeniu. Oczywiście, każdy lubi co chce, no ale jak śmieszne jest ubieranie tego w takie słowa? Gdyby ludzie prehistoryczni mieli takie pojęcie słowa "technologia", to rozwój techniki nie wyglądałby "młotek - koło - samolot - milion rzeczy", tylko "młotek - większy młotek - jeszcze większy młotek", normalnie wielki krok naprzód. Jeśli nowy Xbox czy PlayStation będą miały jakieś Kinecty czy Move'y zamontowane w sobie, to ci wszyscy ludzie pewnie przerzucą się na peceta, no i w sumie dobrze, będzie można sobie wejść na forum konsolowe i zobaczyć normalne gadki o graniu a nie licytacje kto ma jak zaawansowanego e-penisa.
-
Mimo fatalnego wyniku, nadal uważam, że jestem dobry w tej grze. Bayern, Barca, PSG i Braga grały jednostronne mecze i to jest zupełnie losowe, że ich rywale wykorzystali wszystkie okazje, które mieli, albo i więcej. Tylko fuks, że to nie były czyste konta. Gdyby nie Mchitarjan, miałbym wynik gorszy niż waląca w klawiaturę małpa, nieprawdopodobne 2 punkty na piłkarza (dobrze, że tutaj nie ma ujemnych punktów za samobója...). No ale Ormianin to był pewniak na tę kolejkę, zobaczymy jak z Chelsea i Juve.
-
W sumie nic mnie jakoś strasznie nie jara na ten rok. Dość czekam: nowy Fire Emblem. Trochę czekam: GTA V, Pikmin, gierki od Platinum, gierki od Double Fine, Game & Wario. Troszkę czekam: hm, Watchdogs może? Zupełnie nie czekam: nowe konsole.
-
Dupeczka czy twardy madafaka, podstawowy wybór gier wideo. Jesteś bardziej napalonym nastolatkiem czy zakompleksionym nastolatkiem? Zawsze mnie bawił ten dualizm, od kiedy się rozpowszechnił w grach video, ale bez jaj, teraz tak myślę i w sumie jakieś 98% moich ulubionych gier go olewa (nie wiem, Niko Belić to madafaka? To 97%). Jak widzę łysą pałę twardego madafaki albo falujące cyce to już się domyślam, że gameplay jest równie wyrafinowany i zazwyczaj się to potwierdza.
-
Kurde co w tej kolejce się dzieje to jednak ostro. United po strzeleniu na 1-0 postanowiło bronić wyniku i Galata atakuje, ale nie udało im się nic osiągnąć.
-
Ostatnio mecze Bayernu tak wyglądają. A jeszcze nie wszedł Shaqiri nawet.
-
No na razie wygląda na to, że BATE i Cluj mają Drogbę, wesoły dzień generalnie. Będzie cała noc oglądania oj tak.
-
Wszyscy mają Messiego. Liczę, że nagle zaniemoże i strzeli może tylko z 10 goli. Widać już wyraźnie, że Juventus ma dużo większe umiejętności, chociaż spięty. Jak Chelsea nie strzeli w pierwszej połowie gola to powinni ich rozjechać. Granie z kontry Torresem = małe szanse na sukces. Tymczasem w Lille typowy mecz Lille: Lille cały czas atakuje i nie umie wykończyć, a w międzyczasie anonimowy Białorusin strzela gola życia i jest 1-0.
-
United robi co chce, można sobie odpuścić dalsze oglądanie.
-
Nie myliłem się, Di Matteo chyba faktycznie polecił piłkarzom strzelić w tym meczu gola. Juventus w wyraźnym szoku spowodowanym brakiem gry z kimkolwiek porządnym przez ostatnie parę lat.
-
Myślę, że Bayern spoko dociągnie jakieś 2-0, Valencia co prawda urwała punkty w Madrycie, ale Real jest daleki od czołowej formy, a Bayern niekoniecznie. W tym składzie będzie 0-0, albo 1-0, aż wejdą Shaqiri i Muller i zrobią 2-0. Ciekaw jestem oczywiście, jak wypadnie Juve i jaką taktykę przyjmie Chelsea na mecz. Niby sporo graczy ofensywnych - Hazard, Oscar, Ramires i Torres... Hat-trick Van Persiego mnie dziś nie zdziwi, tak jak w pozostałych kolejkach grupowych. Gdyby nie był tak popularny to bym go na pewno miał w fantasy. United, jako się rzekło, dostało najłatwiejszą możliwą grupę. Strata punktów w Turcji i z Bragą jest możliwa, ale w tym pierwszym meczu u siebie na pewno pokażą tę specyficzną angielską ambicję, a i umiejętności przecież mają od graczy Galaty dużo większe. 4-0. Z innych meczów to faworyt jest jasny, najwątpliwszy jest chyba los Benfiki w Glasgow.
-
Hehehe, zmyliłem was doradzając Mandżukicia, a sam elegancko sobie wziąłem Mullera, który zaczął sezon tak dobrze, że niemożliwe, żeby wystawić zamiast niego Robbena.
-
Vesper, Chryste, trzymaj się jakiegoś tematu, a nie rzucasz randomowe spostrzeżenia o meczach Chelsea i oczywiście z każdego wynika, że Chelsea jest świetna. No może jest, ale chyba nie o tym była gadka. Tak, w meczu z Atletico grali dokładnie tak samo, jak zawsze. Panika i wybijanie piłki byle do przodu. Gdyby Atletico oprócz 5-10 wybornych okazji zmarnowało jeszcze te cztery, po których strzeliło bramki, to byłaby to idealna powtórka meczów z Barcą czy Bayernem. Ale to nie jest żadna waleczność Chelsea, że ich szanse na sukces zależą tylko od tego, ile setek zmarnuje rywal. Takie podejście do gry działa na dłuższą metę chyba w polskiej B-klasie, w silniejszych ligach nieczęsto przyjmowane jest z radością. Gdy pisałem "nawet w lidze tak nie grają", to odnosiło się do stylu gry, że w Anglii zazwyczaj nie stawiają muru i COŚ TAM walczą, w sensie o piłkę na przestrzeni większości boiska, a nie o to, żeby zasłonić całą swoją bramkę w dziesięciu chłopa. Wiadomo, że mecze w Anglii nie wyglądają tak, że dwie ekipy się murują i grają w coś w stylu siatkówki, no siłą rzeczy trzeba trochę biegać i walczyć o zwycięstwo. Natomiast nadal nie jest to specjalnie wyjątkowe dla tego kraju zjawisko.
-
No tak. Jeśli chcesz porównać styl gry ekip z Anglii i nie z Anglii, to nie ma lepszego sposobu niż wpuścić dwie na boisko i zobaczyć, kto co robi i jakie ma ambicje. No ale zawsze można to skreślić, bo oglądane na Livescore, i uznać, że próba odebrania piłki w meczu z United-Wigan jest okazem ambicji zupełnie niespotykanej nigdzie indziej, nigdzie tak nie ma. Może gdyby United tak grało przez 90 minut w meczu to by faktycznie jakoś się różniło od wszelakich innych lig w Europie, no ale wiesz jak jest, oglądasz wszystko. No wiem, że co kto lubi, ale kurczę.
-
To jaki jest temat? Nie taki, że United walczy o piłkę w niewiarygodnie wyjątkowy w skali Europy sposób, a w innych ligach (np. szwajcarskiej, portugalskiej i hiszpańskiej) grają panienki? Przychodzi co do czego, to gracze Chelsea/City/United non stop albo stoją na własnym polu karnym i patrzą jak rywal szuka miejsca do strzału, albo leżą na murawie i płaczą, że niedobre Bilbao/Atleticosobie nie daje odebrać piłki tak łatwo jak Wigan. No nie wiem, jak jeszcze można zmierzyć wyjątkową waleczność Anglików w skali Europy. A, tak, można wrzucić wideo z meczu z United-Wigan i pisać "nigdzie tak nie ma, oglądam nie na Livescore to wiem!!!!!".
-
No doceniliśmy fakt, że mistrz Anglii nie istniał na boisku, ale ani to nic nowego (rok temu mistrz Anglii nie istniał w starciu z Bilbao), ani nie ma się co jarać jednym meczem. Za dwa tygodnie w Manchesterze mecz najbardziej przecenionej drużyny w Europie z najbardziej niedocenioną, tak że wtedy zapadnie wyrok. Albo i nie. Zczuba napisało: jeśli wyjdzie inna para niż Real - Man City, to Z Czuba obiecuje zostać oficjalnym fotoblogiem Jakuba Wawrzyniaka. Nie mówcie, że byście tego nie chcieli. Jutro hicior Chelsea z Juve, tak że kolejna okazja do podziwiania angielskiej walki, aczkolwiek jako sympatyk Edena Hazarda, chciałbym wierzyć, że to nie będzie tak wyglądać. Weszło napisało o tej grupie niewiele: A zatem, bez przynudzania - Chelsea z pierwszego, a dalej Juve lub Szachtar. Skoro wszystko już jasne, skorzystamy z okazji i przedstawimy [...]Nordsjaelland.
-
No a oczym? Jak wyglądała walka United z nieangielskimi panienkami, już chyba wystarczająco na forum się nagadaliśmy.
-
Zapodaj parę filmików z YouTube'a, jak City z sercem i wysokim poziomiem stoi w dziesięciu chłopa w polu karnym przy wyniku 0-0 w starciu z panienkami w spódniczkach. Na Livescore pominęli te fragmenty. Najlepiej żeby pod filmikiem były komentarze w stylu "OMG MANCHESTER SO GOOD" albo "ENGLISH SO POWER", żeby prawda zaiste kłuła w oczy. No sarkazm intended.
-
Na swojej stronie Nintendo wspomina o czymś takim jak Wii U Chat. Teoretycznie Miiverse ma działać też na każdej przeglądarce, więc powinien być nawet chat z każdym, kto będzie miał konto i DS-a czy komputer...
-
No wiem, większość ludzi woli czytać teksty o tym, jak to angielskie ekipy czy AC Milan są potężne, a portal potrzebuje klików. No ale muszę gdzieś wylać gorycz, że tacy ludzie są publikowani na popularnych stronkach, a nie na przykład, nie będę pokazywał palcem, ale inni pisarze. Wszedłem teraz i widzę nowy nagłówek. Po dwóch (dwóch!) meczach bez gola były nagłówki, że Lewandowski jest beznadziejny. Teraz dwa mecze z golem i "odrodzenie Lewandowskiego".
-
Mecz był pokazem angielskiej męskości. Real sobie, pfu, kopał celnie piłkę do siebie jak panienki, podczas gdy prawdziwi dżentelmeni z Anglii z klasą stali i obserwowali sytuację. Figlarz zaraz nam zarzuci fimik (nie z Livescore'a) potwierdzający niesamowite tempo gry City i wielką walkę o każdą piłkę. "Grupa śmierci, w której – mimo wszystko – daleko przed resztę powinien odjechać Manchester City z Roberto Mancinim za kółkiem. [...] Jeśli na tle "The Citizens " okaże się, że "Królewscy" to [...] Cinquecento... wolimy nie myśleć, co mistrzowie Anglii zrobią w następnych spotkaniach z Dortmundem i Ajaksem." - jak zawsze kompetentne Weszło na temat grupy D. Wolimy nie myśleć! Czy wyjdą z własnej połowy trzy razy w meczu? Cztery? Pięć? Stać ich na wszystko!
-
Ech, teksty internautów o tym, że każdy piłkarz idzie gdzieś tam dla pieniędzy. To naprawdę nie jest tak, że piłkarze sobie wybierają, gdzie by chcieli pójść, a oba kluby na tę wieść skrzętnie urządzają transfer. W zeszłym sezonie Zenit zaszedł dalej niż Porto, teraz jak na razie mamy za sobą jeden mecz, w którym Porto pokonało jeden z najsłabszych klubów na świecie.
-
Cristiano Ronaldo w tym meczu: 50 podań - 50 celnych. Niech to złagodzi te dziesięć zmarnowanych okazji.