-
Postów
23 717 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
To jest kompletnie niesamowite. 25-1 w strzałach mówi wszystko. Liverpool jest bezradny, broni się byle przeżyć, a mówimy o ekipie, która spacerkiem idzie po mistrza Anglii, miażdżyła Real Madryt i Leverkusen.
-
Kurna 3 mecze i tyle się dzieje w każdym, jak to rozdzielić na ekranie lol Konate nie podzielił losu Cubarsiego jakimś strasznym fuksem. Chyba sędziowie się bali, że "za łatwo" przesądzą dwumecz. Tak bywa w futbolu. Sędzia w Lizbonie się nie bał tego samego hehe.
-
Ok, to coś znaczy, PSG ich nieźle gniecie m d r. Jeszcze tego nie widziałem z Liverpoolem. Ale kurde, te półgodzinne czekanie z VAR-em czy wynik jest prawdziwy czy nie, nigdy się do tego raczej nie przekonam.
-
Żal mi PSG no, wymiatają od paru miesięcy, ale trafili na bez wątpienia głównego faworyta w LM. Ogólnie dzisiaj mocniejszy dzień, niż wczoraj, chyba. Ktokolwiek wygra PSG-Liverpool będzie pierwszym faworytem do LM, a zwycięzca niemieckiej pary, Barca i Inter przecież też niedaleko za nimi. Same mecze PSG-Liverpool i Bayer-Bayern naraz to przesada.
-
Włączyłem normal bo normal to normal, WYDAJE SIĘ superłatwo? Wyszedłem na polanę i wpadły dwie mrówki, ale nie dało się uciec. Rozwaliłem obie mrówki, wskoczyłem od razu na 10 poziom. W drugiej walce już rozwaliłem mrówkę bez zebrania ciosu lol. Tir większość ataków unika albo nawet kontruje, nic mu nie zakładałem specjalnego, nie robiłem grindu po ulepszenia czy coś. Przyspieszenie walki nie jest jakieś masakryczne, walki nadal zaczynają się dłużej niż trwają, co więcej, przyspiesza też muzykę lol. Tyle lat pracy nad tym portem... przyspieszona muzyczka jak przewijanie VHS-a. Ale nawet zabawna ta przyspieszona muzyczka. Ale nie no... Brak miejsca w ekwipunku wkurwia niemal od pierwszych minut.
-
Ok, day one patch i lecimy. Chciałbym jak zawsze grać "na maksa" i to jest po prostu prawda, że prawie nikt do końca nie wie KOMPLETNIE wszystkiego po kolei w tej grze, tyle rzeczy jest nieoczywistych. Nie chodzi mi nawet o tricki typu "możesz zdobyć postać znacznie wcześniej" czy "trick" z hazardem, by zarobić kasę, ale rzeczy typu: możesz się teleportować tylko z X, możesz biec tylko z Y, możesz dostać tę runę na podwójny exp jeśli sam pójdziesz do Sarady, i tak dalej. Ciężko czasem ogarnąć, żeby nic nie "przegapiać". Instrukcja w remasterze jest zabawna, to są ekrany do przewijania jak w pecetowej grze z lat 90. lol. Instrukcja nie wydaje się zbyt wyczerpująca - przykładowo, dość nieoczywisty w grze aspekt formacji opisany jest, cytuję: "the ranges of attacks in the front and back rows will differ", tyle, nic konkretnie o tym, jak działa S, M i L, czy jak to było. Mapa świata też jest, jak z papieru, jest mapa z liczbami i pod spodem podpisane jaka liczba to jaka nazwa. Jak tak im zależało na byciu wiernym retro, to mogli to wydrukować i dać do pudełka... Nie jest to wielka zmiana, gra wygląda i działa tak, że można by pomyśleć, że jest z PSX-a. Oczywiście, tylko we wspomnieniach. Save chyba tylko po rozmowie z karczmarzem. Dash jest od początku, trzymasz B. Na mapie świata nie działa chyba. Loadingi są na Switchu króciutkie, mają długość wyciemnienia, choć jak się chodzi dużo po budynkach w mieście to trochę czuć.
-
Racjonalnie, trzeba założyć wielkie szanse, że nikt za naszego życia się nawet nie zbliży. Pod względem obiektywnych sukcesów w topie światowym w klubie gdzie sam zaszedł, nie tylko gry w znacznie mocniejszej reprezentacji - Lewandowski stał się najlepszym piłkarzem w historii Polski w wieku, ja wiem, góra 25 lat? Mając jeszcze przed sobą taką masę sukcesów, że to aż śmieszne porównywać. Weźmy jego osiągnięcia na 2013 rok: 4 gole z Realem Madryt by awansować do finału Ligi Mistrzów, wszędzie jedenastki sezonu w Bundeslidze, według wielu Piłkarz Sezonu w Bundeslidze, jaki Polak już ten poziom osiągnął? Po 3 sezonach gry w BVB (jeden ogony z ławki), Lewandowski miał też 54 gole w Bundeslidze, czyli tylko kilka mniej niż dotychczasowy rekordzista Furtok. Przed końcem 2013 już ten rekord pobił. Tak, Lewandowski już kilkanaście lat temu zdobył więcej goli na topowym poziomie, niż jakikolwiek Polak w całej karierze (chyba że liczyć Francję, gdzie Szarmach zbliżył się do setki, nie była to w latach 80. potężna liga). Kurde, Lewandowski pojechał do Barcelony już trochę na emeryturę, a też już dawno stał się Polakiem, który zdobył najwięcej goli w La Liga. Lewandowski w tej edycji LM pewnie zdobędzie więcej goli, niż jakikolwiek Polak w swojej karierze. I też odegra po prostu większą rolę na boisku w sukcesie w LM, niż jakikolwiek Polak zaliczył (sumując, nie mówię o pojedynczych meczach fuksa, które zresztą też są dość rzadkie w historii polskich piłlkarzy w wielkim futbolu). Deyna czy Boniek nigdy nie dostali żadnego większego wyróżnienia za grę w klubie, tylko medale imprez reprezentacyjnych zwróciły uwagę szerszego świata na nich. Serio to można by podzielić karierę Lewandowskiego na trzy i chyba każda z tych części by mogła być uznana za najlepszą karierę Polaka w futbolu lol. Szanse, że dożyję kogoś na tym poziomie z Polski, uważam więc za bardzo niskie.
-
Suikoden 1 akurat jest dość pozbawiony dłużyzn. Jak by nie patrzeć, zbieramy 108 postaci w ciągu gry mającej góra 10-20 godzin. Jest więc sporo wydarzeń. Możliwe, że to nawet pewna zaleta jedynki nad dwójką, którą ogólnie zazwyczaj uważa się za grę ogromnie lepszą od poprzednika pod każdym względem. Może to brzmi mało epicko, ale większość fanów jedynki, jakich widziałem, wymienia jako główny powód właśnie to, że gra jest krótka i łatwa lol. Ale ich rozumiem. Walki też już w oryginale były relatywnie szybkie. Nie w każdym jRPG-u są. System inwentarza zawsze był większą mordęgą hehe. Ogólnie jedynka raczej mało się broni dzisiaj, ale losowe walki to mały element odpowiedzi, czemu. Całościowo, poza rekrutowaniem postaci i zamkiem, reszta gry to bazowy banał gatunku. Pierwsza część gry, zanim dojdziemy do tych najciekawszych elementów, to w ogóle... dla koneserów, nie wiem, ile osób dzisiaj włączy tę grę i przez to przebrnie.
-
Gdyby Lufia 2 w 1996 roku wyszła na PSX-a, a nie na SNES-a, może inaczej by wyglądał świat trochę. Nie pamiętam, by w tamtych czasach mnie obchodziły losowe walki jakoś specjalnie (na pewno wolałem dobre losowe, niż słabe nielosowe, a przekleństwem maniaczenia w jRPG-i jest nawet nie tyle liczba walk, co to, że w większości gier są cienkie i bardzo powtarzalne). Ale z racji platformy, ludzie strasznie przegapili tę kapitalną grę, która miała też nielosowe walki, i to takie, że faktycznie dawało się ich unikać. Zajebiści główni bossowie (ta muzyczka) i zakończenie i ogólnie pomysł eskcytujący dla fanów jedynki, rozgrywka wypełniona przejrzystymi zagadkami a nie tylko brnięciem przez niekończące się walki i domyślaniem się gdzie iść... No i bardzo ciekawe wyzwanie Ancient Cave, które o dziwo pozostaje do dzisiaj dość wyjątkowe, mimo że rogaliki są teraz wplatane we wszystko. Ale mi się ten tryb strasznie podobał - gdy większość jRPG-ów nastawiona była na tępe grindowanie leveli czy też nauczenie się co jest OP, Lufia miała cały segment, który z tym zrywał i trzeba było po prostu opanować główny system grania w nią, zaczynając za każdym razem dungeon od levelu 1. Ech, to to by mogli rimejkować, i by się super grało i dziś...
-
25 to może jakieś biegane minimum, nie wiem skąd ta liczba, gra ma główny wątek na raczej ponad 30, i wiele więcej gdy się chce robić wszystko. Normalny rozmiar zamkniętej dużej opowieści, tak jak w masie Fajnali i innych jRPG-ów. Nawet niedawny FF7 Remake właśnie tyle zajmował, a był dużo bogatszy, niż niejedna gra na 100 godzin. Lost Odyssey nie był jakoś strasznie dłuższy, pomijając latanie po mapie świata kompletując rzeczy na koniec jak ktoś chciał. Na 100 godzin są albo openworldy, albo gry z niesamowicie ograniczoną, tanią, prostą i powtarzalną liczbą lokacji, typu Persona. Gry że się idzie do przodu do nowych miejsc, niezbyt.
-
Żaden poradnik z lat 90. do gry Suikoden na Gamefaqs nie jest kompletny w tym sensie, co napisałem. Można sobie porównać jaką mają listę i warunki przegapialnych gwiazdek, kiedy pierwszy raz można każdą postać zdobyć wg nich itd. Trudno mi tu coś dodać. Po prostu nie są takie same, masa osób to zauważyła szukając czegoś, nie tylko ja sobie wymyśliłem. Random oczywiście jest. Chociażby Clive czasem jest na miejscu, czasem nie. Jakby ktoś faktycznie spędzał sporo czasu na Gamefaqs, to ludzie latami (w XXI wieku) się zastanawiali, co o tym decyduje, czy status zamku, czy liczba zdobytych gwiazdek, czy godziny gry itd. Nie wiem, pierwszy z brzegu klik jak wpiszesz w Google "recruit Clive" ma to wszystko: How to get Clive??? - Suikoden Bardzo dziwna sprawa, czemu ludzie na stronie, na której wtedy od 10 lat już był k o m pl e t n y poradnik, tak się nad tym zastanawiają. Nie wiedzą, że na Gamefaqs można kliknąć ten kompletny poradnik i się nie zastanawiać? Kurde głupi ci ludzie.
-
Tak jak pisałem, Barca bez Lewandowskiego ma świetne wyniki. W 5 meczach, w których nie grał, zdobyli 26 goli. Moim zdaniem, Ferran Torres jest świetny jako 9 w tej ekipie, znacznie lepszy niż na innych pozycjach. Jasne, to tylko kilka meczów. Ale tylko tyle była okazja zagrać bez Robercika. Aż się trochę dziwię, że Lewandowski tak ciągle gra, choć nie ma co - ogólnie tragedii nie ma, jako całokształt nadal ma sporo do zaoferowania w porównaniu do większości piłkarzy świata. Ale fani Barcy nie bez powodu mocno na niego jęczą - Lewandowski to teraz taki piłkarz, że najlepiej po prostu mówić o jego liczbie bramek, a nie oglądać z lupą, jak wygląda wszystko, co robi... Chce się człowiek czepiać, ale co - zdobył gola w 4 z ostatnich 5 meczów, jest liderem strzelców ligi nad Mbappem, drugi na króla strzelców LM. I jest skuteczny, jak już odpali na bramkę.
-
No i jaka konkretnie w tym PSX Fanie była lista postaci, które można przegapić? Jakie dokładnie były wypisane warunki dla każdej z nich? Jaki dokładnie był wypisany moment, w którym pierwszy raz można każdego zrekrutować? Tak sobie pisać że "opis był zgrabny" to łatwo, no pewnie był, ale jakoś nic nie mówi mi konkretnie na temat, który opisałem.
-
Podobno niesamowita różnorodność wszelkich gatunków i pomysłów przez 14 godzin, bez trzymania się czegokolwiek. Trza będzie rekrutować kogoś do partnerstwa i grańska.
-
Suikoden to nie jest jakaś Romancing Saga 2, ale miałem przez długi czas wrażenie, że nikt nie wie WSZYSTKIEGO o tym, jak działa ta gra. Tak było z RPG-ami tego typu, nawet poradniki nie były KOMPLETNE w takim sensie, jak by się chciało, że wszystko mówią, kiedy i na jakich dokładnie zasadach pojawiają się i znikają postaci. Dziś pewnie są poradniki, by zebrać wszystkie postaci niezawodnie, i lista postaci, które można "przegapić", jest ustalona na 100%, ale mi przez lata to wydawało się dość ciężkie. Różne poradniki mówiły nieco co innego. Możliwe, że do dzisiaj żaden jeden poradnik nie ogarnia naprawdę wszystkiego. Może to brzmieć śmiesznie, biorąc pod uwagę, że zebranie wszystkich 108 gwiazd jest kluczowym elementem gry i historii - ale sęk w tym, że dla różnych osób rzeczy dzieją się różnie, część ma małe szanse. I część nawet autorów poradników wydaje się do dziś nie wiedzieć, że np. postać X możez zdobyć już w miejscu Y jak tam pójdziesz w czasie Z.
-
No jakoś strasznie to zlali, ewidentnie zapał opadł kilka lat temu. Od tego czasu było bardzo mało wieści, materiałów. Głównie podali datę. Poza tym w ogóle przestali robić jakiś hype. Zakładam nadal, że projekt tak leżał w kwestii tempa, że Konami musiało mocno przemyśleć budżet, i uznali że dokończą, ale już na minimalnych wydatkach. Kurde, pierwsza zapowiedź mówiła o wydaniu w 2023, w ciągu roku - a mówimy o projekcie, którego zawartość była generalnie twórcom dokładnie znana z góry. Może czekali na anime i grę na komórki, żeby móc użyć tego remastera jako promocji hehe. Co do konkretnych zmian, to w sumie nadal każdy w internecie wie po prostu tyle, co można zobaczyć na zwiastunach, chyba serio nikt nawet w Japonii nie miał podanego nic więcej. Nie spodziewam się żadnych zmian w rozgrywce czy coś. Gra "wyciekła", w sensie oczywiście ktoś już dostał fizyczną kopię (ja dostanę jutro), są wideo na jutjubie z gry, więc raczej nie zanosi się na jakąś straszną padakę. 30 FPS w walce na Switchu to będzie płacz, ale poza tą różnicą, gra wydaje się chodzić bez większych zgrzytów, loadingi nie są zbyt długie na Switchu.
-
Kontrowersyjne zwolnienie Sage'a i zatrudnienie Fonseki poszło, hm, trochę średnio. W sensie Lyon grał chyba dobrze, ale Fonseca może już zaliczył ostatni mecz w OL hehe. Do końca ligi 14 meczów i byłoby raczej zaskoczeniem, gdyby Fonseca dostał mniejszą karę.
-
Atletico zrobiło sobie idealną próbę generalną przed Realem - wygrali 1-0, ratowani wielokrotnie przez słupki i poprzeczki lol. Julian Alvarez, po fatalnym początku, już wyrasta na idola Indian. Może już przeskakuje De Paula jako uważany za najlepszego ich gracza na ten moment. Młody Simeone stał się pewniakiem w jedenastce, grając na prawym skrzydle - i wyniki potwierdzają, że nepotyzm działa. Wyśmiewany przez fanów Barcy Clement Lenglet przeżywa drugą młodość. Nawet młody Pablo Barrios niby ma coś do udowodnienia, bo w dzieciństwie był też w akademii Realu. Atletico może wywinąć figla w tym sezonie. A Real no strasznie cienko, nie wiem co tak słabo, gniótł ich Betis.
-
Wiadomo, że człowiek by chciał, by Śląsk wygrywał, by pokazać Polsce faka, ale trzeba przyznać szczerze, że to drugie miejsce to był raczej kompletny fuks. Każdy, kto ogląda polską ligę, tak mówił, to było bardzo często powtarzane, że Śląsk za ciula nie gra na takim poziomie, tylko jakoś tak ciągle mu się trafia z wynikami. Trochę się chciało, by Śląsk wygrał, żeby zagrać im na nerwach, ale pewnie nie kłamali wszyscy z tym fuksem. To jojo pomiędzy walką o czołowe miejsca i walką o utrzymanie pewnie musiało się tak skończyć, realistycznie mówiąc. Ludzie życzyli Śląskowi spadku już w poprzednich sezonach i niestety pod względem sportowym raczej mówili to obiektywnie. Jak na budżet 50 mln złotych rocznie, to kompletna tragedia. Mając jeden z największych rynków w Polsce, atrakcyjne miasto, wsparcie kulturalne, topowy stadion, nie wypracowano nic przez te kilkanaście lat. Wszystko jest bardzo tymczasowe. Łatwo nie jest - w futbolu największe marki w każdym kraju zazwyczaj są na topie od wielu dziesiątek lat. Lechia ma wiele podobnych atutów, a może też spaść w tym sezonie. Niemniej, polska liga jakoś tam się chyba stabilizuje, skoro można powiedzieć, że wiadomo, które kluby SĄ porządniejsze od innych - Lech, Legia, Raków, Jagiellonia, Pogoń, i w tym sezonie właśnie te największe kluby są znowu w topie tabeli. Jasne, jak się czyta historie, to nadal śmiesznie jest, ale Śląsk to inna liga, Śląsk to największy klub, który kurna kilka razy w ostatnich latach prawie spadł, a teraz już naprawdę spadł.
-
2-3 godziny to mało jak na RPG-a, ale znaki są dobre. Gra wydaje się naprawdę dobra i wciągająca, a nie "fajny pomysł młodego studia bez skilla". Kilka relacji jest wręcz niesamowicie podjaranych - mówią, jak rzadko mają uczucie obcowania z czymś naprawdę świeżym w świecie gierek. To oczywiście piszą fani danego gatunku, ale widzą w tej grze kandydata na topową grę roku. Na pewno nie jest to takie proste retro jak się nieco obawiałem, jest wiele elementów komplikujących system, które odnoszą się do wszelakich Fajnali, SMT, Paper Mario itd. Gra serio ma ambicje być jak nowy Fajnal, raczej niż jak te gierki, co tylko odtwarzają standardy rodem z Dragon Questa. Relacje z walki są nieco mieszane. Niektórzy piszą, że TRZEBA bronić, bo inaczej często postać pada od jednego ciosu. Tymczasem gra przecież miała być do przejścia bez wciskania w ogóle, nawet te QTE w walce można wyłączyć w menu. Inni narzekają, że, wbrew zapowiedziom twórców, często ciężko zrozumieć, kiedy wciskać, by udanie atakować/blokować/parować. Walka jednak jest opisywana jako clou rozgrywki. Ludzie uwielbiają te walki. Eksploracja prosta, na miarę najwyżej FFX - mapa świata i relatywnie proste lokacje. Przynajmniej w tym demku. Jedna relacja BARDZO narzeka na brak jakiejkolwiek mapy lokacji.
-
Nie chcę nawet wrzucać muzyki z Xeno X, żeby nie "spoilerować". Jak słyszałem kolejne części głównego motywu walki, "Black Tar" bodaj, to kurde myślałem, że się zesram. Nie wiem do dziś, czy zesram w pozytywnym sensie, czy w negatywnym. Ale na pewno w jakimś. Rzadko gra open world ma jaja. Xeno X ma. Sporo OST jest nawet dość typowe, ale TEN wybór kluczowych kawałków, jak tu nie kochać że mieli odwagę. Co do grafiki. Oglądam te widea i sam nie wiem, czy na plus, czy nie. Jest na pewno wyraźniej. Ale to podjaśnienie, soczystość, wyraziste kontury, sam nie wiem czy to jest lepsze, czy gorsze od oryginału. Co do interfejsu, to rozumiem, jak ludzie mówili, że siedząc daleko od TV, nie było kompletnie nic widać co jest napisane, ale czysto estetycznie, miało to swój styl. Oryginał Xeno X miał ten urok, który dziś coraz rzadziej widzimy w grach.
-
Dawno temu ogłoszono, że poszły ponad 3 miliony, jak na lekki remake ze SNES-a to naprawdę wysoka liczba (zwłaszcza, że gra nie była strasznie zapomniana, była na Virtual Console i na Wii i na Wii U, jest też na SNES Classic). Kurde, ta gra w czasach SNES-a puściła mniej sztuk lol. Będąc prawie taka sama. Switch to magia koneserstwa gamingu. Akcja zaczęła się w styczniu, gdzie niektóre sieci w USA miały grę nawet za 22 dolary. Cyfrowo nadal ani drgnie, więc trudno powiedzieć, co to za specjał, widać chcą się pozbyć inwentarza, może sprzedaż stanęła. W takim razie, pewnie gra zniknie ze sprzedaży niedługo.
-
No niby jest to horror, są nawet jump scare'y, ale nie w tym sensie, bardziej gra narracyjna z rozgrywką rodem z point n click, bardzo widocznie zrobiona w RPG Makerze. Kultowy klasyk zrobiony przez jedną nieznaną osobę, trochę jak Yume Nikki. Ma nawet wydania pudełkowe, gra bez wątpienia ma status kultowej. Długo oczekiwany remake wydany na Switchu i potem plejstejszyn wygładza sprawę, ale nie tak mocno. Nastawienie na jakieś sto możliwych zakończeń, wraz z powolnym dość tempem powtarzania jak na dzisiejsze czasy, sprawia, że gra jest wręcz blisko visual novel w sensie emocji. Wyjątkowy art, bardzo creepy atmosferka, mroczna japońska opowieść. Ciekawa gierka, ale nie ma tam specjalnie chodzenia ani walki ani nic takiego.
-
Paradoksy futbolu. Żeby do czegoś zniechęcić... osłabiają karę za to. Ale to fakt - reguła 6 sekund jest bardzo rzadko gwizdana, bo sędziowie ewidentnie się boją dawać tak dużej kary za taką "drobną" rzecz jak kilka sekund więcej trzymania piłki na końcu boiska (ponadto mam wrażenie, że rzuty wolne pośrednie spod samej bramki ich przerażają, bo za trudno ogarnąć wszystko, co się dzieje w ich trakcie, każdy taki wolny pośredni to masa pierdolenia się i nikt z piłkarzy nie wie, co do końca wolno). Niby oficjalnie powinni się kierować zasadami, a nie tym co sami czują, że ma dobry albo niedobry vibe! Ale tego nie robią. Teraz niby będzie więcej czasu i mniejsza kara, ale pewnie po to, by sędziowie zaczęli faktycznie to w ogóle gwizdać lol.
-
To nie wiem na sto pro, jak ten Rezolut działa. Zazwyczaj nie ma problemów z płatnością, ludzie najczęściej zmieniają kraj na Meksyk, RPA, Norwegię lub Japonię, dla najniższych cen. Tylko mówię, że mogą być wyjątki. Kraj najławiej zmienić na stronie internetowej, wpisz sobie Nintendo Account. Dajesz "edit", zmieniasz kraj, save changes. Trzeba się chyba zalogować znowu normalnie, i tyle. Nintendo Account