-
Postów
23 376 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Miałem na myśli przypuszczenie, co by było, gdyby LeBron faktycznie uczestniczył w czymś takim. W sensie na przykład kogoś oszukał i łamał prawo zamiast jakże strasznego niepodania komuś ręki. Nie napisałem tam nigdzie, że poszedł na studia, ani że nie miał Hummera. Napisałem wyraźnie: wyobraźcie sobie, co by było, gdyby zrobił tak jak Rose. Mam dziwne wrażenie, że wtedy nagle niektórzy uznali by takie coś za jednak dość frędzlowate. Pytanie brzmi więc, co czyni człowieka frędzlem. A czy ja napisałem, że nie miał marki? Fakt jest taki, że na pewno złamał jeden przepis i wszystko wskazuje na to, że także drugi. Może ty wątpisz w to, by amerykańskie uniwersytety wymagały odpowiednich ocen w rekrutacji, ale przepisy nie. Nie zrozumcie mnie źle, to tylko jeden przykład wywołany tą sugestią, że Rose to taki klasa koleś, bo przytulił się z gwałcicielem Kobe'em. Ja z własnej inicjatywy nie chcę na nich najeżdżać, bo cóż, dla mnie oni są ludźmi grającymi w kosza, a nie kandydatem na narzeczonego. Zresztą, co to za gracz NBA, który nigdy nie uczestniczył w jakiejś niemoralnej aferze... A tak, zapomniałem, w świecie NBA jedynym grzechem jest niepodanie ręki wystarczająco szybko po meczu.
-
Jak pada nazwisko Rose'a w takim kontekście to od razu sobie wyobrażam, co by się działo w internecie, gdyby to LeBron umówił się ze szkołą, że kto inny napisze za niego maturę, żeby się dostał na dobry koszykarsko uniwersytet. I że wbrew jasnym zasadom zabierał ze sobą na koszt zespołu brata, żeby ten sobie pozwiedzał kraj. Nie trzeba wielkiego talentu do bronienia kogokolwiek, żeby to sobie wyobrazić.
-
Jestem zwykłym tępicielem bzdur. Jak ktoś napisze bzdurę o Leandro Barbosie to będę pierwszym obrońcą Leandro Barbosy. Zresztą już to pisałem parę razy. Nie wiem, co jest "broniącego" w stwierdzeniu, że nieprzytulanie się do facetów po tym, jak a) pokonali cię, b) potraktowali cię w kretyński sposób, nie jest najgorszą zbrodnią na świecie. Wszyscy wiemy, że każdy inny gracz musiałby zabić swoją matkę, żeby się dorobić na niektórych forach takiego komentarza. Nie wiem, skąd nagle to jest bronienie LeBrona. Może LeBron lubi takie reakcje, nie wiem, nie wnikam w psychikę amerykańskich koszykarzy jak niektórzy. Ale fakt pozostaje faktem. Nie wiem też, w jaki sposób z podania piłki dobrze ustawionemu zawodnikowi swojej ekipy ma wynikać "słabość psychiczna". Gracz koszykówki chciał dać swojej ekipie największą szansę na wygranie meczu zamiast przegrania go, no kurde ja bym na oddział zamknięty takiego wysłał. Wszyscy wiemy, że gdyby LeBron miał styl gry jak Melo, to wcale by to dla wyników drużyny nie było lepsze.
-
Tradycyjnie w polskiej reprezentacji, wobec braku obroncow i slabej reszcie najlepiej gra bramkarz. No ale masz na boisku jeszcze kadrę Portugalii, która jak wiadomo jest o tyle silniejsza, że tylko z litości wygra dziś jedynie 5-0. Więc tak pytam z ciekawości, którzy z nich grają lepiej od Błaszczykowskiego. Z będącym w lepszej formie napastnikiem Polska mogłaby spokojnie prowadzić, i to nie dlatego, że bramkarz by mu podał. Oczywiście z będącym w słabszej dyspozycji bramkarzem mogłaby przegrywać, ale bez przesady.
-
Wszyscy wiemy, że jeśli Kobe się nie poprzytula z kimś po porażce, to nikt tego nawet nie zauważy. To jest kolejny fenomen społeczny: tyle w NBA graczy, którzy biją żony, zdradzają żony, gwałcą kelnerki, wymuszają transfery "bo ja będę grał tylko dla Lakers", celują ludzi z broni, pieprzą matki kolegów, rujnują rodzinę wskutek uzależnienia od hazardu, i tak dalej, i tak dalej... Ale dla niektórych problemem psychicznym i wielce okropnym czynem jest usiadnięcie na ławce po meczu zamiast rzucenia się do tulenia.
-
Oczekiwaliście, że w pojedynkę będzie mijał po 10 Portugalczyków? A nie, oczekiwaliście, że Polska zostanie zdemolowana. No to przy remisie chyba powinniście być w szoku, jak dobrze sobie radzą. To samo zadziwiające zjawisko społeczne przy każdym meczu. Można by zadać pytanie, kto w tym momencie gra lepiej, niż Błaszczykowski.
-
Ta gramatyka sugeruje wiadomości o przeciwnym znaczeniu. Granie dobrze zazwyczaj wynika z ambicji. Nazywanie tego szumnie "problemami z psychiką" to już zwykła głupota. Wiadomo, że gdyby każdy inny gracz coś takiego zrobił, nikt by na to nie zwrócił uwagi. Formuła się nie zmieniła. Grają pierwszoroczniacy i drugoroczniacy. "Rising Star" to tylko nazwa, nazwy rzeczy mają to do siebie że niekoniecznie są dosłowne. Definicja nadal brzmi "najlepsi gracze 1. i 2. roku", a nie "gracze, którzy nie są gwiazdami". Tak jest od bodaj 10 lat. Duncan nie grał w tym meczu, ale Yao Ming już tak.
-
A jacy są jeszcze lewi polscy obrońcy? Pytam serio, nie wiem jacy są.
-
No jak widać uważają, że choćby porażka trzema bramkami będzie oznaką, że Portugalia olała. To samo jest przy każdym meczu, więc zakładam, że to nie jest żadne mitologizowanie Portugalii (jak ktoś nie pamięta faktów to zauważmy, że Polska w ostatnich 20 meczach ani razu nie straciła trzech bramek, tymczasem i tak ma to być minimalny wymiar kary). Mogę się tylko domyślać, że to takie poczucie humoru, napisz "Polska przegra 0-8" i to już jest zabawne - jakim ja niegrzeczny chłopczyk, napisałem na forum internetowym że Polska nie ma szans nie zostać zmiażdżona, oł je. Cóż, kwestia poczucia.
-
Jak zwykle licytacja, kto uważa polską reprezentację za słabszą. Ja! Ja! Moim zdaniem 8-0 to i tak będzie fuks dla tych patałachów! A później po meczu "no jakimś fuksem wynik nie tak zły, niech się cieszą matoły, u ha ha, to takie funny". Oczywiście nie mówię, że Polska nie przegra, no ale... Ciekawostka reprezentacyjno-bundesligowa: według rankingu wydajności WhoScored, Jakub Błaszczykowski jest najlepszym graczem ostatniego miesiąca w Europie (konkretnie, w jej pięciu czołowych ligach). W pierwszej setce całego sezonu jest trzech Polaków i jeden Portugalczyk...
-
W Dark Souls nie miałem okazji pograć. Co do Skyrima to boję się, że mi się spodoba i do reszty porzucę życie. Zajmę się nim jak skończę Xenoblade, czyli pewnie za dwa lata. A LA Noire, hm, no fakt, dodam do listy poszukiwanych.
-
Niezbyt. Gry od N nigdy tego nie obsługują, chyba z Fire Emblem jako jedynym wyjątkiem. Ale można Classic Controllerem.
-
Nawet "Rozstanie", "Copie conforme", "Tajemnice Lizbony" czy "Koń turyński" nie łapią się na 9? Wymagającyś.
-
No ostatnio mieliśmy starcie ekipy ze środka tabeli Primera Division oraz ekipy będącej ex aequo na podium we Włoszech. I, niemożliwe, Atletico zrobiło z Lazio marmoladę. W dwumeczu z potężnym, nieprzepuszczalnym (ale dopiero przy prowadzeniu 2-0, cholera wie czemu akurat wtedy) Milanem Lazio zdobyło cztery gole, a z przeciętniakiem hiszpańskiej ligi makiet... aż jednego. Oczywiście to tylko kwestia sędziów i kontuzji.
-
Uwielbiam to udawanie, że Juve wcale nie odebrano prawidłowo zdobytej bramki w KURDE TYM SAMYM MECZU. O ile meczów ze Sieną czy Parmą Obso pewnie faktycznie nie widział na oczy, tak trzymać się swojej wersji o faworyzowaniu nawet w przypadku meczu z Milanem to prawdziwa klasa.
-
Chyba nie do końca czaisz, o co chodzi w kinie. No ale dla ciebie widać najbardziej prestiżową nagrodą jest ta dla najlepszej kreskówki, każdy ma taki etap.
-
Ceremonia jest na tyle drętwa, że najzabawniejszym jej aspektem są bez wątpienia różnorakie sposoby wymawiania przez ludzi nazwiska "Hazanavicius". Jednego wszyscy są pewni: rymuje się do "Sid Vicious". Jon Stewart <nostalgia>
-
Radamel Falcao po raz kolejny udowodnił, że jest graczem czołowego europejskiego poziomu, absolutnie. Natomiast Thibaut Courtois udowodnił, że... cóż, tym meczem tyle, że każdy czasem się myli. Cech jest ostatnio w niezłej formie i Belg z takimi występami na pewno jeszcze poczeka, żeby go wygryźć z bramki. Ten kiepski mecz mógł się spokojnie zakończyć zwycięstwem Atletico.
-
Czekałem, aż coś napiszesz o zwycięstwie filmu Finchera, ale widać gust oscarowego grona jest wielce znawczy tylko w tych przypadkach, gdy pokrywa się z twoim.
-
No jak ktoś czyta renomowane blogi to wie od dawna, że Artysta wygrał.
-
Co w tym marketingu. Tradycyjnie grają pierwszoroczniacy z drugorczniakami i tyle. Teraz to się nazywa Rising Stars, ale nadaj grają właśnie oni. Blake Griffin jest na drugim roku więc gra, tak samo za rok będą grać Rubio i Irving, choćby byli już "full gwiazdami".
-
http://www.dailymoti...al-madrid_sport Kiepska jakość. Nie widać np. min graczy Rayo w momencie, gdy się kapnęli, że Ronaldo strzelił im bramkę, a szkoda. Nie widać też dodatkowej pary oczu, jaką sobie wyhodował Ronaldo z tyłu głowy.
-
Mars Volta - chu'j. Crippled Black Fenix - meh... nie wiem. At the Drive-In - menuskript replikaaaaaaa
-
Pomijając mecze z dwiema Borussiami, Bayern wygrał w tym sezonie wszystkie mecze u siebie w każdych rozgrywkach. Schalke również poległo po zupełnie zasłużonym 2-0. Dobry znak dla Bawarczyków przed rewanżem z Basel. Gladbach zremisowało, więc Bayern awansował na drugie miejsce. 4 pkt. przewagi jednak raczej utrzyma Borussia, która prowadzi z Hannoverem. Lewandowski najpierw zmarnował niesamowitą sytuację, ale później wreszcie się przełamał. Błaszczykowski przejął piłkę, podał do Piszczka, ten do Lewego - to musi być gol z największą ilością polskości od lat. Po remisie Heerenven tylko kilka ekip zachodniej Europy wygrało wszystkie ligowe mecze tej rundy: Real Madryt, Borussia Dortmund i Sporting Braga.
-
Koleś, masz wypisane wszystkie moje typy. Jak co roku. O coś konkretnie ci chodzi?