-
Postów
23 376 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Wiem, co wyraziłeś, zacytowałem to. Widzę, że dla obecnego pokolenia słowo "recenzja" jest już równoznaczne z samą cyferką, którą niektórzy dodają na koniec recenzji. Nie no, naczelny na pewno przeprowadza głęboką rozmowę z autorem, że co prawda tekst świetny i trafny i oddaje istotę gry każdemu, ale siedem to zła cyferka i jest nie będzie innej, to pismo stanie się pośmiewiskiem i upadnie. Da się zauważyć.
-
Z kolei Sonisphere w tym roku słabo: Metallica z "Black Albumem", Black Label Society, Gojira, Hunter, Acid Drinkers i coś tam. Bilety jak zawsze, 200 za płytę i okolice 400 za lepsze miejsca. Phi. Na Lanegana bym chciał, ale termin coś mało dogodny. Jak będę w Warszawie to pójdę.
-
Jest też taka teoria, że Milan zremisowałby, gdyby nie grał gorzej od Lazio w piłkę.
-
Oczyma wyobraźni widzę, jak przez 30 lat czytasz jedno pismo, które używa właściwych cyferek i nagle... szok, raz mają inną cyferkę, niż ty byś dał. Załamujesz się, nikomu już nie można wierzyć, trzeba myśleć samodzielnie.
-
Tym razem to o sędziów chodzi, no jestem w szoku. Patrząc na mecz Inter-Palermo nie rozumiem, czemu jego też nie odwołali. To nie był futbol, nawet jak na standardy Serie A. W meczu Lazio-Milan zawodnicy też zamarzali, ale przynajmniej murawa w miarę przypominała murawę, widać w Rzymie mają pieniądze na miotły, których na San Siro brak.
-
No to wreszcie odkryłeś znaną wszystkim prawdę o Milanie, że jest to zespół mogący co najwyżej wygrywać z włoskimi średniakami. W tym sezonie przegrali już z Interem, Juventusem, Napoli, bohatersko ratując remisy z Udinese i w pierwszym meczu z Lazio (w rewanżu na wyjeździe pewnie przegrają... a tak, z Lazio już). Pięć meczów z ekipami z top 5 tabeli: dwa punkty. Dodajmy do tego podobną prawidłowość działającą od lat w LM i mamy naukowo udowodnione, że remis z kimś silnym to dla ACM rzadki sukces. Teraz czekają Napoli i Udinese, ale potem grają z Ceseną - polecam ci na to stawiać, w meczach z ekipami z dolnej połowy tabeli Rossoneri są niemal niezawodni.
-
Wczoraj dopięto transfer Djibrila Cisse, a ten dziś już szaleje po boisku. Strzelił gola po 10 minutach. Czasu na uszycie koszulki Bobby'emu Zamorze nie starczyło. Dopiero dzisiaj zauważyłem, że do QPR przeszedł też (i to z jak tanią opcją wykupienia!) Taye Taiwo. Jakoś to wcześniej przeoczyłem. A także Nedum Onuoha, który w mniej bogatych czasach był w City podstawowym stoperem. Oraz Samba Diakite, o którego starało się sporo większych klubów. Nie no, normalnie widzę, że QPR to jakaś nowa potęga się szykuje.
-
Jest ileś tam miejsc na boisku i raczej Zanetti, Cambiasso i Sneijder są nie do ruszenia. No ale tak jak dzisiaj, może nie grać Alvarez i wtedy Guarin pewnie faktycznie będzie grał mniej więcej tam, gdzie dzisiaj Poli. Po prostu wydawało mi się, że nie ma sensu wydawać tyle kasy, żeby Alvarez siedział na ławie. Z drugiej strony, daje to parę opcji choćby w razie kontuzji.
-
No faktycznie tak wiele się nie działo. Wśród największych transferów na pewno dwa Interu, które trochę mnie dziwią. Motta był dość ważnym, solidnym graczem dla Mediolańczyków i w sumie nie wiem, czemu go oddali. Zwycięstwo z Milanem czy 5-0 z Parmą w dużej mierze były zasługą jego wygrywanych pojedynków. Więcej Inter traci, niż PSG zyskuje. Guarin to na pewno dobry zakup, choć nie uważam, żeby to była dla Interu ważna pozycja. Jak oni teraz będą grać, ze Sneijderem, Guarinem i Alvarezem? Nie jestem pewien. Poza tym na pewno Papiss Cisse w Newcastle. Nie spodziewałem się, że wydadzą 12 mln euro na napastnika, czy oni na serio chcą walczyć o 4. miejsce? Senegalczyk od paru lat prezentował wysoką skuteczność w Bundeslidze i jeśli wypali, to mające problemy większe kluby mogą się zdziwić. Wydarzeniem okienka może się ciągle okazać Eduardo Vargas. Na razie za bardzo nie grał, ale podobno był jednym z najlepszych graczy w Południowej Ameryce. Jeśli gdzieś ma pokazać talent, to czemu nie w zdominowanym przez Latynosów Napoli.
-
Ha ha. Heh. Ale bez jaj. Co za palant.
-
Stawiasz który koń wygra i jak on wygra to dostajesz kasę. Recenzje zawsze zwracają uwagę, że Milch jak zwykle jedzie ostro żargonem i trzeba oglądać ze słownikiem, ale w sumie dobrze, brakowało mi seriali do "wgłębiania się". A w tym roku nowy Milch i "Mad Men", ach, to jest życie!
-
Zawsze każdy może wygrać z każdym, sęk w tym, że nie wygrywa, i liga angielska nadal jest najmniej wyrównaną z czołowych lig europy. http://www.goal.com/en/news/1717/editorial/2012/01/27/2868528/revealed-bundesliga-is-more-competitive-than-la-liga-serie-a Różnica między liderem a Chelsea wynosi już 12 punktów. Wygląda na to, że szanse na walkę z Manchesterami o tytuł ma już raczej tylko Tottenham. Cóż, zapowiada się ciekawa walka o ostatnie miejsce w LM między londyńskimi klubami. Arsenal grał tam nieprzerwanie od 1998 roku, Chelsea od 2002 - komuś będzie smutno.
-
Ciekawostka: dzisiaj sobie przypomniałem, że istnieje Tomasz Kuszczak. Przypomniałem sobie też, że istnieje Ben Amos, który jak się okazuje w skomplikowanej drabince bramkarzy United jest nad Kuszczakiem.
-
Thiago Motta w PSG. Po co to nie wiem. Pewnie się kumpluje z Carlo. W PSG wylądował też - za 30 mln euro! - znany od jakiegoś czasu talent z Internacionalu, napastnik Leandro Damiao. Niniejszym wartość ławki PSG przerosła budżet całej reszty ligi francuskiej. Chelsea za prawie 10 mln euro kupiła 20-latka z Genk, Kevina De Bruyne. Gwiazda belgijskiej młodzieżówki, kolejny talent na Stamford. Wayne "Terry dorabia mi rogi" Bridge, nie pograwszy za wiele w City, przeszedł do Sunderlandu. Do City z kolei trafił, na wypożyczeniu na razie, David Pi'zarro - jeszcze niedawno najlepszy pomocnik Serie A. Kto dziś o nim pamięta... Z cyklu "wtf?" - podobno właśnie prowadzone są dyskusje w sprawie transferu Bobby'ego Zamory do QPR. Lepiej niech tego nie robi, tylko mi jutro punktuje w fantasy. W QPR jest już Djibril Cisse, który nie odnalazł skuteczności w Lazio. Lazio próbuje teraz kupić Mauro Zarate.
-
No reszta Porto raczej zawiodła, więc za wielkiej okazji do pogrania na międzynarodowym poletku nie dostał, zresztą czemu miałoby to być jakieś osobne pole mierzenia? W Lidze Mistrzów strzelił 4 gole - tyle co Zlatan Ibrahimović (który niby jeszcze gra, ale znamy Milan i wiemy, że już więcej tych goli w tym sezonie nie będzie). Który to kosztował Barcelonę, licząc faktyczną wartość Samuela Eto'o, ze 100 mln euro. BTW Inter w czasach Quaresmy też zbyt wiele nie ugrał na międzynarodowym poletku. Co to ma wspólnego ze spalaniem się w innym klubie nie wiem.
-
No to jest kozak czy najwyżej bardzo dobry? Jak się gra w Porto to trudno być kozakiem gdzie indziej, gwarancji dopasowania do każdego klubu nigdy nie ma (zwłaszcza do Barcelony, oczywisty żart). W każdym razie Hulk to zdecydowanie piłkarz, o którego można by się zabijać. Klauzula 100 mln euro jest jednak dość zniechęcająca dla większości klubów...
-
Może mu już po prostu było za zimno.
-
Szybcy i wściekli 6?
-
Nie. "Hurt Locker" dostał wszystkie nagrody i był pewniakiem do Oscara. 95% Dujardin, 5% Clooney. Reszta 0%. Tylko w kinie, a nie na jakimś marnym 32-calowcu. Niewielkie szanse.
-
A niby dlaczego nie można by robić tego, co ma się robić, efektownie? Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Rubio robi show i masa osób tak uważa i za to go lubią - nie wiem, to jest jakiś news nagle? W każdym medium cały czas piszą o tym, jakie show robi Rubio. Jeśli dla ciebie Steve Nash nie jest efektowny, to nie wiem, kto jest. A co do "rzucania gdy jest niekryty" to bez przesady. W ostatnich 8 meczach Rubio rzuca, nie pamiętam dokładnie, ale okolice 25%. To wolę nie wiedzieć, jaką by miał skuteczność rzucając gdy jest kryty. W każdym razie obaj mają podobny bilans, tylko że jeden gra z najlepszym PF-em w lidze, a drugi z 35-letni Antawnem Jamisonem. Chyba nie ma nikogo, kto by nie był przekonany, że Minnesota miałaby lepsze wyniki mając Irvinga - dlatego, że jest efektywny.
-
KEN Mode jest średni, jak ktoś na forumku jest jego fanem to niech się nie przyznaje.
-
Dżosz mówił w maju, że płyta na pewno będzie przed końcem roku. Raczej nie była. Podobno już od jakiegoś czasu siedzą w studiu, ale dopóki czegoś nie usłyszę, to nie uwierzę.
-
Lewandowski mógł wskoczyć i na pierwsze miejsce, ale był nieskuteczny. Piszczek, tradycjnie: grał dobrze, ale w sumie jedyny gol dla rywala padł po akcji w jego rewirze. O dziwo najlepiej wygląda ostatnio Błaszczykowski, szalejący na flance, choć nie generuje tylu bramek, co Goetze. Czołowa czwórka solidarnie wygrała w tej kolejce i odskoczyła już poważnie - 8 pkt. przewagi nad piątym miejscem. Schalke i Gladbach świetnie zaczęły rundę i kto wie, może wbrew oczekiwaniom włączą się do walki o mistrza. Marco Reus po raz ósmy znalazł się w jedenastce kolejki.
-
Queens chyba już nie istnieją. Homme'emu bez Grohla ciężko idzie pisanie ciekawej muzyki, więc niech lepiej zatourują jako Them Crooked Vulures, tyle że tak czy siak nie będą mieli nowego materiału przed końcem roku.
-
Na takiej defensywie jak Miami to i tak nieźle, biorąc pod uwagę, że Rose rzuca praktycznie same circus shoty. Sęk w tym, że dla wyniku nie jest ważne, czy rzucasz trudne, czy łatwe rzuty, o czym MVP jednak często zapomina (pierwiastkiem efektywności w jego grze jest wywracanie się, które robi z pudła dwa wolne, ale nie zawsze się udaje). Co by nie mówić o reszcie partnerów, rzucała na lepszej skuteczności. Z wyjątkiem Hamiltona, ale i tak MVP pewnie żałował, że nie dał mu piłki w ostatniej akcji, tylko rzucał przez osiem rąk. Podobnie jak Rip, Wade miał 4-16 z gry, co oznacza, że chyba nie trafił żadnego rzutu niebędącego alley-oopem po 12-metrowym podaniu LeBrona. Mimo braku kilku graczy, Bulls postawili nawet niezłą obronę na eksplozywny atak Heat (zwłaszcza rzuty z półdystansu i za 3 szły Heat bardzo ciężko), ale kilka razy i tak zobaczyliśmy akcje rodem z Harlemu. John Lucas może nie zaprezentował się najlepiej podczas tych trzech minut, gdy zastępował Rose'a, ale jedno nam po nim zostanie: moment, gdy LeBron po prostu go przeskoczył. Bez jaj, zacząłem się rozglądać, jak oni tam zamontowali trampolinę. "Kapitalny" (no cóż, równie dramatyczny) okazał się mecz w Bostonie: Celtowie na 4 minuty przed końcem prowadzili 87-76, by... przegrać 87-88. Bardziej "clutchy" niż MVP okazał się Kyrie Irving, który w tym okresie zdobył 6 pkt. i asystę, rzucając game-winnera po przeciśnięciu się niczym balerina między trzema rywalami. Obecnie światek kibiców jest podzielony, jeśli chodzi o debiutanta roku: dla jednych Rubio, bo efektowny, dla inynch Irving, bo efektywny. Ja tradycyjnie opowiadam się za efektywnością. Zacięta końcówka była też w Denver, gdzie Clippers udowodnili swoje ambicje, wracając w 4q z 10-punktowej straty, a następnie wygrywając. Jak to bywa z końcówkami pełnymi wolnych, nie był to fascynujący widok, ale w playoffach tak pewnie często będzie to wyglądało. Duet Billups-Paul wygląda coraz lepiej: dzisiaj zdobyli łącznie 57 pkt., w tym 9-18 zza łuku i 8-8 z wolnych. Denver to z kolei drużyna, której domeną jest trumna (ostatnio zdobyli z niej ponad 75% swoich punktów w meczu - najwięcej od czasu Lakers z połowy lat 90.), ale na dzisiejszych Clips to nie wystarczyło. Byłem sceptyczny, ale widzę teraz w LAC potencjał na... no, na wiele, i to już w tym sezonie.