-
Postów
23 371 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Wszyscy gracze tak mają (poza, o dziwo, bramkarzami), ale podejrzewam, że to naprawią...
-
Kiedy ktoś ją ogra? To absolutny przypadek. Milan praktycznie nie istniał poza pierwszą i ostatnią akcją meczu. Nawet kiedy "grają swoje" zazwyczaj nie mają aż tak wiele fuksa i trudno oczekiwać, żeby to się nagle stało regułą. W zeszłym sezonie odpadli w 1/8 z Tottenhamem i generalnie nie wygrali meczu w fazie pucharowej od 2007 roku. Więc niech może najpierw jednak pomyślą o tej 1/8.
-
Widzę, że te przechwyty nawet coś tam dają. Nawet sporo graczy ma zaliczone 2, a czasem i 3 punkty dodatkowe za to. W ten sposób gra zyskuje więcej "realizmu", w sensie zbliża wartość gracza w fantasy i w realu. Wcześniej nie było sensu np. umieszczać defensywnego pomocnika, bo tacy nie punktują.
-
Obso się nigdy nie wstydzi za swój klub. Tylko za sędziów.
-
"Najpierw strzelić gola" to fajnie brzmi, ale bądźmy szczerzy, takie coś, jak się udało Pato, to się rzadko zdarza. Jose po ostatnich meczach, w których Real miał przewagę i seryjnie marnował dużo łatwiejsze sytuacje, nie będzie raczej przywiązywał nadziei do czegoś takiego. Chodzi mi o samo wykorzystywanie pewnych słabości barcelońskiej defensywy, tych luk zostawianych rywalowi dość niespodziewanie. Już kolejny raz to robią. Przecież jak to wygląda, cały mecz niemalże zero zagrożenia i gole stracone w pierwszej i ostatniej akcji. Z Realem czy Sociedad nie robili aż takich rzeczy, ale też zdarzały im się dziwaczne błędy, tyle że niewykorzystywane przez Ronaldo i Benzemę.
-
Barca od początku sezonu ma takie podejście. Chyba uznali, że w ogóle jakiekolwiek bronienie jest za mało galaktyczne i najlepsze w historii, żeby coś takiego odstawiać. Jednak jak przychodzi do strzelenia im czegoś to niekoniecznie jest tak łatwo, aczkolwiek jeśli to dalej będzie tak wyglądać, to taki Mourinho na pewno obczai, jak to wykorzystać. Dzisiaj przynajmniej było czterech nominalnych obrońców.
-
W zeszłym sezonie nie grali z Arsenalem. Mimo paru wpadek to jednak niezła angielska ekipa, dzisiaj zagrali naprawdę dobrze w obronie, no i Szczęsny parę razy błysnął, zwłaszcza w końcówce. Perisić po raz kolejny pokazał się jako koleś, który po prostu znajduje drogę do bramki. Strzelił gola, który akurat był dość przypadkowy, ale już wcześniej Goetze zmarnował niesamowitą sytuację, jaką podarował mu Chorwat. Problem Borussii polega na braku Sahina, to ewidentne. Bez niego to jednak inny team, ma nadal wielu wspaniałych piłkarzy, ale słabsza jest organizacja gry. Mimo wszystko można było gorzej zadebiutować, niż 1-1 z Arsenalem, z którego to wyniku Arsenal może się cieszyć. Oczywiście, ostatnio coś dużo tych meczów, w których rywal cieszy się z wyniku. Brakuje skuteczności. Ale niedługo wróci Barrios, a Perisić zacznie zgrywać się w pierwszym składzie, więc można się spodziewać pewnej poprawy tej wady. Za tydzień kluczowy mecz, czyli wyjazd do Marsylii. Dla obu ekip będzie to bardzo ważne spotkanie, a niekorzystny wynik może obu zablokować ostatecznie drogę do awansu.
-
To jakiś absurd, że Borussia tego nie wygrała. Pierwszy raz widzę Kloppa tak wku'rwionego, i zrozumiale, bo byli tak wiele razy tak blisko, że trudno uwierzyć.
-
Dałem sobie spokój i oglądam tylko cztery mecze naraz. Barca gra jak Barca. Nudy, aczkolwiek ładne. Milan gra naprawdę dobrze w obronie. Arsenal gra z kontry i dociągnie to 1-0. Oczywiście gdyby Borussia miała kogokolwiek w środku, to by nie dociągnął, ale Lewandowski lisem pola karnego niestety nie jest, Goetze praktycznie nie widać (poza momentami natchnienia, gdy zbudował akcję pięknie, ale nie było jak skończyć), a Kagawa i Grosskreutz nie mają dziś zimnej krwi. Moim zdaniem Klopp robi błąd, nie wpuszczając Perisicia, bo to, co pokazywał do tej pory, sugeruje, że by się przydał. APOEL prowadzi 2-1 z Zenitem, co jest jak na razie chyba jedyną niespodzianką.
-
Jest inny system zmian. O którym zapomniałem. Zmiany można zrobić między wtorkiem a środą, czyli powinienem dzisiaj wsadzić do składu piłkarzy wtorkowych. Już bym miał pewne czyste konto od Ivanovicia, ale że zaczął na ławce, to teraz go wpuścić już nie mogę. Głupie. Poza tym, w sumie to samo. Nie ma SMS-ów... Jeden transfer co kolejkę za darmo, następne po -2 punkty. Punktacja w sumie taka sama. Bramkarze mają dodatkowe punkty za dużą ilość obronionych strzałów (punkt za 3 strzały), a reszta za dużą ilość przechwytów (punkt za 5 przechwytów). Nie ma punktów za wygrany mecz drużyny. Generalnie kluczowe jest to, co zawsze, strzelanie goli i czyste konta obrony.
-
Za to co zrobił dla Porto ich bramkarz, to nie mam pytań. Jakiś absurd. Oglądam teraz Borussię na nowym streamie rosyjskim. Internetowi znawcy wymowy nazwisk mieliby spory polew z komentatorów. Arsenal zaczął na chama bronić wyniku. To już koniec, Borussia skończyła się na Kill Em All.
-
Niestety nie Pilarz, ale Bakosz strzelił gola. Cóż, mój fantaserski nos po raz kolejny nie wiem czemu zawiódł.
-
Okazuje się, że nie mam dzisiaj tak szybkiego internetu, żeby spełnić zamiar oglądania wszystkich meczów naraz. W każdym razie w slideshowie pod tytułem "hit wieczoru" Van Persie strzelił gola na 1-0 po precyzyjnym podaniu kogoś w czerwonej koszulce. Błąd Sebastiana Kehla. Borussia miała parę megaokazji, zwłaszcza w pierwszym kwadransie. Nie żeby miała jakąś dużą przewagę, ale na pewno jest to wyrównany mecz ze wskazaniem na Niemców. Oczywiście co z tego, i tak forumowi znawcy zaraz stwierdzą, że Borussia to jednosezonowcy, no bo jak to, pierwszy mecz w LM i już porażka.
-
Które niby wyliczenia? Jedyne wyliczenia, jakie widzę, to że Legia-Real 4-0. To już kiedyś pisałem czemu, po spotkaniu ze Spartakiem. No a Lech-Tottenham 8-2, no bo 3-1 i 5-1 to razem 8-2. No i, ekhem, jakby ktoś nie załapał, jest to taki żart pariodujący podejście do piłki w stylu "Lech pokonał City, co ewidentnie świadczy o tragicznym występie Borussii". Bo tak szczerze to w przypadku dwumeczu Legia-Real nie uważałbym za prawdopodobny wynik 4-0 dla Legii. Żadnych innych wyliczeń nie widzę, więc chyba o te ci chodzi. No więc... no, tak to wygląda.
-
Jeśli to jest cały twój argument - że Borussia zagrała tragicznie, bo Lech pokonał rezerwy Manchesteru City - to tylko utwierdzam się w przekonaniu, że "lol" to absolutnie adekwatna reakcja. Na tej zasadzie to każdy gra tragicznie. W końcu, jak udowodniłem, Legia-Real 4-0. Tak że każdy, kto nie rozwali Realu 4-0, jest słabszy od Legii, czyli od Podbeskidzia, czyli... hmm, Barcelona wygrywając tylko 3-2 jest gorsza od Podbeskidzia. Co za żałość. Z kolei taki Lech Poznań wygrał 3-1 z City, czyli 8-2 z Tottenhamem. United wygrało z Tottenhamem tylko 2-0. Trochę żenada ze strony ekipy Fergusona. Mój argument jest taki, że Borussia nie grała tragicznie, bo po prostu widziałem te mecze i Borussia nie grała tragicznie. I nie, nie była wtedy mistrzem Niemiec, tylko zespołem z 5. miejsca, który skupiał się na lidze.
-
Mój fajnal skład (uznałem, że Benzema w sumie powinien postrzelać więcej, niż Ronaldo): De Gea - Marcelo, Clichy, Debuchy, Alderweireld - Hazard, Goetze, Janssen - Benzema (K), Milito, Pilarz W rezerwie Szczęsny, Ivanović, Nasri, Shaqiri Nie ma co, piękny ten skład mam. Na WP założyłem jakieś wariacje wobec tego składu, z racji budżetu bez rezerwowych. Raczej będę patrzył tylko na UEFA.
-
Witamy dalekiego przybysza w roku 2011. Ludzkość naszych czasów już zapomniała, że Valdes kiedykolwiek popełniał babole. Jeśli Barca jest 100 razy lepsza od Realu, to szykuje się nam wynik, eee, 200-0? Kurde, lepiej jednak dodam Messiego do Fantasy CL. A tak serio to go nie dodam, bo Guardiola ostatnio eksperymentuje bardzo butnie i w sumie nie wiadomo, jaki skład wystawi. Aczkolwiek uważam, że na otwarcie LM, nawet z mało cenionym w Europie rywalem, będzie jednak chciał zademonstrować siłę i zobaczymy najlepszy skład.
-
Tak, wiem, o co chodziło. Ale chyba mamy inną definicję tragedii. No wiem, wypadnięcie z grupy EL brzmi kiepsko, ale mam wrażenie, że na oczy tych meczów nie widziałeś, bo nie wiem, jak można je oglądać i nazwać grę Borussii tragiczną. No nie, no nie była tragiczna. Borussia miała trudniejszą grupę, niż Bayern w Lidze Mistrzów. No i zabrakło jednego punktu, o jejku. Tragedia. No jak ja coś takiego słyszę to nie mam innego komentarza niż lol. Jeśli jeden punkt stracony do Sevilli jest tragedią, to ciekaw jestem, jakimi słowami opisujesz sytuację, gdy ktoś odpadnie z Cypryjczykami czy innymi Bragami. "Roman Giertych"?
-
Na pierwszą kolejkę: De Gea - Clichy, Marcelo, Debuchy, Alderweireld - Goetze, Hazard, Janssen - Cristiano Ronaldo, Milito, Pilarz Nad kapitanem jeszcze myślę. Wielu kandydatów. Na ławce: Szczęsny, Ivanović, Shaqiri, Bus (niezły pomocnik z Otelul Galati; w ten weekend dostali u siebie 0-4 z Clujem, co oznacza, że wstawiając go do jedenastki okażę wielkie jaja, a to ważniejsze niż wynik... nie wiem ciągle jednak, za kogo). Ivanovicia zwłaszcza żal, ale naprawdę nie wiem, kogo tu wywalić. Kiepski trochę układ kolejek ma ten zbiór graczy, albo wszyscy dobry mecz, albo połowa zły.
-
To jest Busi? ...fajne te rezerwowe koszulki.
-
Ciekawostka: gdyby Legia miała teraz wygrać zaległy mecz z Zagłębiem, byłaby liderem. No więc, hm, eee, aż tak słaba jest polska liga. Można też na to spojrzeć inaczej. Jak już pisałem, Legia-Real 4-0, tak więc Podbeskidzie-Real 6-1. Taki prawdopodobnie byłby wynik bezpośredniego spotkania.
-
Jak Bayern wygrywa to jest potęgą, a jak przegrywa, to też jest potęgą, tylko sobie zasypia. I teraz już nie śpi, trzyma Niemcy w swej tytanicznej garści, na co dowodem jest to, że pokonał Freiburg. No wspaniała teoria, Olszeski na pewno jej przytaknie. No nie wiem, skoro dla ciebie po dwóch porażkach Borussia już pokazała, że jest jednosezonowa, no to pewnie będziesz tak uważał. Ja zaś będę nadal myślał, że takie coś się raczej ocenia z perspektywy kolejnych sezonów, a nie dwóch meczów. Zresztą tekst o "powrocie Goetze do formy", gdy ten zagrał na razie w sumie jeden kiepski mecz, pokazuje, że faktycznie odbierasz życie na większych obrotach, niż ja.
-
Że "400 batów" to arcydzieło?
-
Poradzilli jak poradzili. Na Real mieli pełny skład (no, Puyol teoretycznie grał na lewej, ale to tyle). Jeśli mieli wyraźne braki, to często kończyło się to utratą punktów. Czasem gole się jednak traci, i wtedy trzeba strzelać. Zwłaszcza w dość obiftej w gole lidze niemieckiej. I co, już bankowo nie będzie z nich nowej potęgi, bo przegrali dwa mecze na początku sezonu? A Bayern, rozumiem, po triumfie nad Freiburgiem automatycznie się tą potęgą na wieki stał? Szybko to wszystko u ciebie leci. Daj im trochę czasu. Średnia wieku pierwszej jedenastki, nie licząc bramkarza, to 22 lata. Może nie skreślaj od razu ich karier, bo przegrali dwa mecze na pięć. Bo ich stać. Ale jest oczywista niepewność związana z debiutanckim występem. Prawie zawsze debiutanci zawodzą, co nie znaczy, że już nigdy się nie poprawiają. Myślę, że jeśli tak młody i niedoświadczony skład wyeliminuje Olympique Marsylia, to byłby to bardzo duży sukces.