-
Postów
23 369 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Jest na maksa niepokojąca, ale to nie jest jakaś nowość, tak to wyglądało przez cały sezon ligi. Na Szkotów (i później wicemistrzów Macedonii) może jednak wystarczyć. Tak w ogóle to powiem wam, że chciałbym, żeby w FIFA 11 Spahić mi mógł robić takie akcje, jakie robi z Dundee.
-
Do tego że jesteście mało śmieszni. Trochę jak ludzie, którzy od pięciu lat zawsze piszą "płemieł" czy inny "Ku'rwin-Mikke" i myślą, że to ciągle jest zabawne. Polska ekipa odpada - piszecie "hahaha, odpadli, janiemoge", polska ekipa awansuje - piszecie "hahaha, awansowali, no ja nie moge". Naprawdę, dla większości ludzi to nie jest aż tak zabawne.
-
No znam takich ludzi, którzy nie mają problemu z nieustannym gadaniem rzeczy, które nikogo poza nimi samymi nie bawią. Niby można, ale to zazwyczaj jednak nie jest korzystne. Tak czy siak, chwalić to się na pewno nie ma czym. To taki forumowy odpowiednik piątego miejsca w polskiej lidze. Zresztą, Boże, czy ja próbuję gadać z kibicami? Nie pierwszy będę, jak napiszę, że jest spora różnica między kibicowaniem, a lubieniem piłki nożnej. Kibicowanie polega na oglądaniu pokazów rac, nieoglądaniu meczów i śmianiu się ze straconych goli innych zespołów, z którymi się nawet nie ma kosy.
-
2-1, czyli póki co Śląsk awansuje. No ale forumowi fani Lecha "piąte miejsce" Poznań zdążyli przez te parę minut napisać kilka zabawnych postów. Beka na sto dwa, chłopaki, dawno się tak nie uśmiałem.
-
Mówiło się o jego odejściu, bo w Villerealu stracił miejsce w pierwszym składzie. Odejść chce też obecnie Marvin Martin, raczej nie z powodu braku miejsca w składzie. Chcą go Lille i PSG. To nie musi, ale może być ważny transfer. Juve ciągle czeka na swój wielki transfer (na ten moment, największe szanse ma podobno Rossi - CHYBA biją się też z Milanem o Pastore), ale Vidal to kolejny transfer, który wzmocni jedenastkę za rozsądne pieniądze. Na pewno drugi taki (Lichsteiner), a może i trzeci (Pirlo). Juve chce też "ukraść" Bundeslidze Simona Kjaera. Lazio oddało Lichsteinera i Muslerę (dwa dni temu odszedł do Galatasaray), ale kupiło Klose i Dioufa - dwie wielkie niewiadome z potencjalnie ogromnym upside'em. Jeśli to wypali, to widzę szanse, że oni też powalczą o czwarte miejsce w niewiarygodnie słabej lidze włoskiej.
-
Przyznam się, że... naszła mnie ostatnio ochota na sprawdzenie X-2. Wiecie, żeby było, że jednak zaliczyłem każdą część FF. Ponadto mój ulubiony "Edge" wystawił jednak wyższą ocenę, niż poprzednikowi czy części trzynastej. No ale że to sequel, to czuję, że powinienem najpierw... skończyć X. "Podmuchałem więc kartridża" i ostatnio pogrywam trochę w X. Gra jest "momentami" męcząca, ale gameplay jest w sumie znośny. Szkoda, że trzeba na niego tak długo czekać. System walk ma potencjał, jakkolwiek totalnie spie'przony, głównie przez niewyobrażalną repetytywność przeciwników. Gra idzie szybciej niż myślałem, po 15 godzinach jestem już chyba w połowie (Seymour właśnie okazał się zły, co za szok). W sumie gra jest niezła i 6/10 się należy jak psu buda. Jak się zabiorę za FF X-2 to dam znać, co o nim sądzę.
-
No generalnie tak to działa.
-
Najlepsze jest to, że w artykule gdzieś tak dziesięć razy pada słowo "Bułgaria". Czasem tak to jest, jak się pracuje przy kompie całą noc. Dorobek ligi bułgarskiej w ostatnich latach też nie imponuje: odpadali z Żyliną, Debreczynem, BATE, Tampere United... Jednak mają dużo świeższe wspomnienia z LM, niż Polacy, bo w 2007 Lewski wyeliminował Chievo i grał w fazie grupowej, strzelił tam nawet jednego gola. No cóż, fragment o optymizmie wynikającym z pokonania wielkiego Skonto nadal dobija.
-
Liga Mistrzów. Wisła: To Bułgarzy powinni się bać http://www.sport.pl/pilka/1,65041,9982285,Liga_Mistrzow__Wisla__To_Bulgarzy_powinni_sie_bac.html Dla mnie to jest z deczka przygnębiające, że teraz o klasie mistrza Polski i ich potencjale do gry w LM ma świadczyć spotkanie z mistrzem BUŁGARII
-
Takie to już jest obecne Copa, że do finału awansował zespół, który nie wygrał ani jednego meczu. Wenezuela nie grała porywającej piłki, ale jednak trochę lepiej się ją oglądało, tak że szkoda. Mecz był generalnie bardziej stresujący, niż interesujący, zwłaszcza drugie 45 minut było okresem niewiarygodnej przymuły. Ogólnie turniej jest z du'py, ale finał i tak obejrzę, łudząc się, że może będzie trochę niezłego futbolu. W końcu będą grać dwie najlepsze ekipy Ameryki Południowej, łohoho. Jeśli Paragwaj znowu będzie znęcał się nad futbolem przez 120 minut i wygra w karnych, to będzie naprawdę jakiś ewenement.
-
Marc Webb i Andrew Garfield to fascynujące połączenie, ale Webba po jednym filmie trudno uznać autorem w stylu Anga Lee czy chociaż Nolana, a Garfieldowi nikt nie broni się wyprzedawać, jeśli ma na to ochotę. W pojedynkę filmu nie uratuje. Scenariusz napisało dwóch kolesi: jeden od adaptacji "Harry'ego Pottera", a drugi od... "starej" trylogii "Spider-Mana". Tutaj zapala się pierwsza żółta lampka. Zajawka jak to zajawka, nic na niej nie widać. Pójdzie się za rok i zobaczy.
-
"Trzynastka", jak to fajnal, ma po trochę z każdej z poprzednich części, i ma nieco od siebie. Powiem tyle, że jako fan Dobrych jRPG-ów ©, nienawidzę "dziesiątki", a "dwunastkę" uwielbiam. No i część XIII jest dla mnie totalną porażką. Z wielu powodówt tych samych, co FFX. Tak że, per analogiam, powinna ci przypaść do gustu.
-
To jest sytuacja bez ucieczki. Są tylko dwa wyjścia: paka albo śmierć. Dwa wybitne seriale, "Sopranos" i "Shield", już miały bohatera w takiej sytuacji i potrafiły wymyślić coś, co było zaskakujące, ale dobre. Tak że Gilligan też sobie da radę, jestem pewien. Otwarcie sezonu kontynuuje niesamowitą passę tego serialu, bo znowu jest genialnie. Jak ktoś nie lubi, kiedy jest mało gadania, no to hej, oglądacie nie ten serial. Wejście i wyjście Obamy Zbrodni - geniusz. Chciałbym w Hollywoodzkich filmach za 200 milionów oglądać czasem sceny, które są tak dobrze wyreżyserowane i nakręcone, ale tam mają chyba zakaz robienia zbyt emocjonujących rzeczy. Cudo, cudo. Scen niewiele, ale w zasadzie każda to perełka. Walt odchodzący ku zachodzącemu słońcu i podciągający sobie spodnie, przejście montażowe z mopa na frytkę, Jesse machający nożykiem do kurczaka, kolejna desperacka przemowa Walta, porażająca degrengolada Hanka z oczywistymi skojarzeniami dla widza znającego jej przyczyny - mistrzostwo zarówno w warstwie obrazu/tekstu, jak i przekazu. To jest czasami straszne, jak ten serial ciągle nie ma słabych ani nawet średnio udanych scen.
-
Za kilka godzin poznamy pierwszego finalistę. Co jak co, ale nie wyobrażałem sobie, że Peru będzie w finałowej czwórce. Najgorsza drużyna ostatnich eliminacji do Mundialu, dodatkowo bez tych paru znanych graczy - Pi'zarro, Farfana, Zambrano, Rengifo... Zespół, który pokonał tylko młodzieżówkę Meksyku, a później w dogrywce z Kolumbią strzelił tyle samo goli, ile przez poprzednie 360 minut turnieju. Dziwne czy nie, grają o finał. W grupie zremisowali z Urusami 1-1, broniąc się skutecznie i wcale nie desperacko. Teraz Juan Manuel Vargas jest po kontuzji w coraz lepszej formie, a z kolei w Urugwaju nie zagra jeden z najlepszych zawodników, czyli Diego Perez. Może być różnie. Mam tylko nadzieję, że nie będzie zbyt nudno.
-
"The Shield" moim zdaniem trudno opisać inaczej, niż jako bardzo realistyczny serial. Tutaj na pewno jest w czołówce. Nie jak "Wire", ale nadal trudno znaleźć coś lepszego. Po pierwsze, jest tu realizm psychologiczny. Bohaterowie nie są pobudzani chęcią uczynienia historii ciekawszą, tylko logicznymi i wiarygodnymi pobudkami własnego interesu, czy to finansowymi (im większe potrzeby, tym bardziej ich ciśnie na kasę), czy wywołanych czymś ambicjami, czy chęcią zwiększenia swojej atrakcyjności u lasek itd. Nawet jedyna postać, którą można by określić jako "pozytywną", ma odpowiednio sporo przeciwwagi, by zrozumieć, czemu taki jest. Fantastycznie serial podejmuje przede wszystkim to, czego moim zdaniem nikt poza teraz "BB" i "Mad Men" tak dobrze nie zrobił, czyli rola aktorstwa w codziennym życiu między ludźmi. Relacje bohaterów z czasem stają się jedną wielką siatką różnych prawd, które jednym są znajome, a innym są znane w zniekształconej wersji, co każe nam później wciskać im z kolei inne kłamstwa... Jak to w serialu, jest to podniesione do wysokich rang (ukrywane są zabójstwa, gwałty itp.), ale sam mechanizm łatwo zrozumieć, bo jest bliski każdemu. Po drugie, zachowane są "prawa fizyki". Akcje cliffhahngerowe mogą się wydawać szalone, ale podobnie jak w "Breaking Bad", mają zawsze bardzo solidną bazę. Ponadto widz jest w stanie w to uwierzyć, bo baza jest najpierw, a dopiero później zdarzenie - innymi słowy, jakkolwiek zaskakujące, tuż po odcinku trzeba przyznać, że w sumie było to bardzo przewidywalne w takiej sytuacji. Po trzecie, realizm faktyczny. Gliniarze bardzo sobie cenią ten serial, bo oddaje różnorakie problemy, które trawią LA i które trawią gliniarzy. Mniej więcej tak wygląda praca policjanta i tak wygląda typowy posterunek. Podobno. Sam serial (konkretne sprawy, gangi) inspirowany jest prawdziwymi historiami - główny wątek, przykładowo, inspirowany prawdziwą ekipą uderzeniową, która stosowała korupcję, podrzucanie dowodów itd.
-
Znany głównie z roli Jeffersona w "Johnie Adamsie", zresztą całkiem przedniej. Van Houten to żona Toma Cruise'a z "Walkirii", w Holandii sporo wyróżnień za rolę w "Czarnej księdze" Verhoevena. Aktorzy nieźli, a czy dobrze się sprawią w swoich rolach, cóż, zobaczymy. Jak dla mnie w pierwszym sezonie może ze 2-3 postaci były naprawdę dobrze obsadzone, tak że zmarnowany potencjał to raczej to, czego się spodziewam także i w sezonach dalszych.
-
Postać Omara jest praktycznie w całości przepisana z rzeczywistości.
-
Będzie grad goli? Mhttp://www.sport.pl/pilka/1,65041,9968881,Liga_Mistrzow__Wisla_pelna_optymizmu__Moze_bedzie.html Brzmi groźnie!
-
Glazerowie rzucali kasiorą od 2003 roku, a przejęli klub w 2005 r. Zupełnym przypadkiem ich (i Abramowicza) wejście zbiegło się z końcem okresu dominacji Arsenalu (który do tego mometu przez osiem lat z rzędu był zawsze mistrzem lub wicemistrzem). Nie można też mówić, że Wenger ma porównywalny budżet. Regularne kupowanie za 20-30 mln to jednak większe możliwości, niż kupowanie raz na dwa lata kogoś za 10 mln. A to nie jedyny aspekt prowadzenia klubu, który wymaga pieniędzy. Gdyby Arsenal stracił w zeszłym roku ponad 100 mln funtów i miał ponad 600 mln długu, to pewnie by ogłosił bankructwo.
-
Boris jest w niedzielę, a Grinderman 29 lipca. Jak nie pracujesz weekendami to się możesz przecież wybrać.
-
No Chamakh też żadnym młodzieżowcem też nie był. Gervinho to nie zawodnik na przyszłość, jak De Gea czy Phil Jones, tylko na teraz. Niepewność, czy sobie poradzi w innej lidze, jest przecież zawsze. Ogólnie, pisałem to już nieraz, Wengera ocenia się bardzo niesprawiedliwie, od kiedy do PL wkroczyli szejkowie, Glazerowie i Abramowicz. Ludzie widzą manierę tam, gdzie on raczej po prostu nie ma możliwości. Nie stać go na transfery i kontrakty gwiazd, dlatego chcąc być w czołówce ligi, musi próbować młodych i zza granicy. Krytykuje się go, że kupuje za 12 mln najlepszego gracza ligi francuskiej, podczas gdy Ferguson może sobie wydać dwa razy tyle na 19-latka, który nie jest nawet w top 5 najlepszych bramkarzy Primera Division. W końcu jeśli nie wypali, za rok kupią Hugo Llorisa albo Storariego. Albo zaoferują lukratywny kontrakt Szczęsnemu, i ten będzie naciskał, żeby odejść. W ciągu ostatnich sześciu lat Arsenal tylko trzy razy wydał 10 mln funtów na piłkarza. Najwięcej - 15 mln - wydał na Arszawina. Jak to w ogóle wygląda w porównaniu do klubów, z którymi rywalizuje? Pod względem kontraktów jest podobnie. Nasri chce odejść, bo zarabia mniej, niż drugi bramkarz Manchesteru City - cztery razy mniej, niż Yaya Toure. Arsenal to najbardziej wydajny klub w Europie i za to należy się Wengerowi szacun. Jeśli chcecie, żeby kupował duże gwiazdy z doświadczeniem w LM, no to znajdźcie mu sponsora, który będzie co roku wtapiał 70-100 mln funtów dla własnej satysfakcji.
-
No Melvins osiągnęli w swoim życiu trochę więcej, niż jakikolwiek znany mi człowiek o nazwisku Patton, tak że stówka to nie jest przesadnie wysoka cena.
-
Do Chelsea przyjechał na testy Thibaut Courtois, bardzo dobry 19-letni bramkarz z Belgii. Trochę szkoda, bo to jest klub, w którym wyjątkowo trudno będzie mu się przebić. Być może zostanie na razie gdzieś wypożyczony. Zapytany o transfer Sneijdera, Ferguson powiedział: "forget it". Juventus strasznie chce wreszcie kogoś kupić i tym razem negocjuje transfer Arturo Vidala.