-
Postów
23 369 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Tak. Na Białorusi grali 3 dni wcześniej, o punkty. I zremisowali 1-1. Skład był bardziej standardowy: paru graczy Arsenalu, Alou Diarra, Ribery, Benzema... Tylko obrońca roku w Ligue 1, Mamadou Sakho, zagrał od początku w obu tych spotkaniach. To były jego mecze nr 3 i 4 w kadrze. W każdym razie na Polskę wielu gwiazd w podstawowej jedenastce nie oczekujmy.
-
Yuck - Yuck http://www.wupload.com/file/12454514/Yuck_-_Yuck.rar Yuck brzmi jak Dinosaur Jr. Uwielbiam trochę jęczącego shoegaze'u w letnie dni. Jak na razie jedna z trzech moich ulubionych płyt z tego roku, za Foo Fighters i Battles.
-
Polska kadra gra z Francją. Hm... jest to jakaś okazja, by popatrzeć na reprezentację Francji. W ostatnim meczu Francja grała na Białorusi. Jeszcze 3 minuty przed końcem było 1-1 (ładny gol Gameiro oraz duży błąd Mandandy przy strzale Tymoszczuka). Wtedy do akcji przeszedł Marvin Martin - rekordzista asyst Ligue 1, debiutujący w kadrze, wpuszczony na boisko ledwie kwadrans przed końcem. Zdążył jednak strzelić dwa gole oraz zaliczyć asystę z rzutu rożnego. 4-1. http://www.youtube.com/watch?v=m3SXHvOcS54 Oczywiście co drugie medium złapało megapodjarę Martinem, no bo co jak co, ale taki debiut to się rzadko trafia. Gdzieś nawet przeczytałem, że "Francja ma swojego Xaviego". Heej... Zobaczymy. Laurent Blanc poprawił grę defensywą ekipy i wprowadził nowych zawodników. Przewiduję, że przeciwko Polsce wyjdzie tylko 2-3 graczy z jedenastki używanej na Mundialu (Evra, Lloris, może ktoś jeszcze). Większość jedenastki powinni znowu stanowić zawodnicy różnych klubów Ligue 1. Po części dlatego, że Blanc ma okazję sprawdzić paru zawodników mniej znanych. "Jedenastka" na Białoruś to gracze, którzy mieli na koncie średnio 8 występów w kadrze narodowej. Nie będzie to jednak do końca "Francja B", bo Francja obecnie tak wygląda - poszukuje nowych talentów, a świetne debiuty Martina i Younesa Kaboula z Białorusią wskazują, że mają w czym przebierać.
-
Ale to nie odpowiada na moje pytanie. Nawet gdyby ten news nie był sprzed roku, a mój sprzed dwóch dni. Przecież można chcieć gra dla jednego i dla drugiego klubu. Z kolei nie można jednocześnie chcieć grać dla Barcy i nie chcieć grać dla Barcy.
-
holiday - (ang.) święta
-
Eeee... to jest chyba dokładne przeciwieństwo innowacyjnności.
-
Może jakbyś przeczytał więcej niż pół newsa na sport.wp to przestałoby być dziwne, nie wiem. To może podaj swoje megawiarygodne źródło, z którego czerpiesz info o tym, jakoby Sanchez nie chciał grać w Barcy. Bo tobie na słowo to średnio wierzę. Ja mam Goal.com chociażby:
-
No to trochę dziwne, że doszedł do porozumienia i ustalił warunki kontraktu, skoro nie chce tam grać. Z innych wieści: Phil Jones jest już na testach medycznych w Manchesterze United. Kwota transferu - 16 mln funtów. Inny zawodnik angielskiej młodzieżówki, Jordan Henderson, ma przejść do Liverpoolu w transferze wartym ok. 20 mln funtów.
-
Heat znowu stracili przewagę i mamy 2-2. Chyba najgorszy w karierze mecz LeBrona Jamesa - tylko 8 pkt. (3-11 z gry), 9 zbiórek, 7 asyst, 2 przechwyty, 4 straty. LeBron znowu się kapnął, że nie idzie mu zdobywanie punktów (co staje się zastanawiające, bo nagły przeskok jest zbyt duży, by sprowadzić go do - jednakże świetnej - defensywy DeShawna Stevensona) i zaczął podawać, ale nie zawsze koledzy to wykorzystywali. Niech znaczący będzie fakt, że i tak żaden zawodnik poza Wade'em (32) i Boshem (24) nie zdobył takiej ilości punktów. Mike Miller rzucał 2-8, Mario Chalmers 1-5. Trafiając trzy rzuty, LeBron nadal był trzecim najczęściej trafiającym zawodnikiem Heat! Heat mają naprawdę duże problemy w ofensywie, jako zespół. Mimo to bronią tak intensywnie, że i tak byli bliscy zwycięstwa. Gdyby tylko Wade złapał to podanie na 6 sek. przed końcem, cóż, Chalmers lub LeBron mogliby trafić. Kolejny niezwykle zacięty mecz, z racji stylu gry bardziej stresujący, niż ekscytujący, ale emocje są. Wspaniałe finały, w których już za dwa dni ktoś będzie miał 3-2 i... czy mecze mogą się stać jeszcze bardziej nerwowe? Wiadomo, że fajnie było by zobaczyć jakieś ofensywne fajerwerki, w końcu Dirk i LeBron to może gracze z największym w całej lidze potencjałem pod tym względem... ale nie nastawiałbym się na to po ostatnich dwóch spotkaniach. Dallas wygrało, więc nikt tak bardzo nie wytyka słabego meczu Dirkowi (trafił w kilku początkowych akcjach 3 rzuty, potem był 3-16), ani średniego Terry'emu (6-15, tylko jedna trafiona trójka). W tej serii każdy się męczy w ofensywie, poza Wade'em. Gdy Wade stawał, mecz nr 4 bił już rekordy, czasami przez kilka minut nikt nie trafiał rzutu, rzadko komu udawało się nawet wymusić wolne. Jeśli Heat wygrają, D-Wade zdobędzie drugie w karierze wyróżnienie Finals MVP.
-
To były filmiki z X360/PS3. Póki co najbardziej konkretną informacją co do mocy graficznej jest wypowiedź developera od Darksiders II, który stwierdził, że sprzęt jest "trochę mocniejszy". Aczkolwiek nie znaczy to, że automatycznie przełoży się to na grafikę gier, bo przecież konsola musi przeliczyć też obraz i dźwięk na kontrolerze. Na razie żadnej "normalnej" gry działającej na Wii U nie zaprezentowano.
-
Dla uściślenia parę szczegółów technicznych: Wymiary: 4,5 x 17 x 26 cm Kontroler: włącznik, Home, krzyżak, ABXYLR, dwa spusty, dwa analogi, akumulator. Posiada: akcelerometr, żyroskop, kamerę, mikrofon, wibracje, głośniki, stylus, sensor strip (jak rozumiem, nie trzeba teraz takiego podłączać do konsoli). Ekran dotykowy single-touch. Nośnik: płytki 12 cm, brak obsługi Blu Ray Obraz: od 480i do 1080p, HDMI, component, composite, S-Video Przechowywanie danych: wbudowana pamięć flash, możliwość podłączenia HDD przez USB albo karty SD. Wsteczna kompatybilność z Wii i wszystkimi akcesoriami, gry nie będą skalowane do wyższej rozdziałki itp.
-
Jest napisane tylko o Wii, więc na 99% nie.
-
Została potwierdzona pełna wsteczna kompatybilność, zaprezentowano nawet parę pomysłów na gry wykorzystujące i Wiilota, i deseczkę, nawet jednocześnie (1:19).
-
IGN już grał. http://uk.wii.ign.com/articles/117/1173582p1.html "W skrócie - zagrywka N się udała. Kontroler ma w sobie najlepsze z obu światów, tradycyjne przyciski i interfejs niespotykany do tej pory" "Nie mylcie tych gałek z "circle padem" 3DS-a. Ich faktura i kształt przypominają bardziej gałkę z nunczaka Wii, a więc wygoda i precyzja są dużo lepsze" "Tablet wygląda na duży, ale trzyma się go zaskakująco wygodnie. Jest też niebywale, jak na swój rozmiar, lekki" Dema techniczne: "Drugie demo techniczne rozwiało moje wątpliwości, jeśli chodzi o możliwości graficzne konsoli. Kamera pokazywała ruchliwe miasto. Obraz na kontrolerze był jakościowo taki, jak na TV. Ruszając kontrolerem, byłem w stanie zobaczyć pozostałą część miasta. Ruszając w górę, mogłem zobaczyć niebo, w dół - ulicę. Wciskając przycisk mogłem też "obrócić" obraz, widząc, co jest za mną, jak we wstecznym lusterku" Mini-gry: "Grałem w dwie mini-gierki z Mii. Obie są fantastyczne. Pomysł, wykonanie, dopracowanie, rozrywka - zupełnie nowa jakość względem tego, co było na Wii" I to w sumie najważniejsze, co tam jest w tej relacji. Żadnych "normalnych" gier, jak by to określiło sporo forumowiczów, do pogrania nie było.
-
Może jakieś źródło, bo ani "AS", ani strona Realu, ani nic co znam tego nie napisało. Oczywiście sam Coentrao non stop o tym gada, ale raczej o tym, że by chciał, niż że sprawa jest załatwiona... Tymczasem niespodziewane dość wieści dotyczące jednego z największych talentów Europy. Prezes Barcelony ogłosił, że klub uzgodnił warunki kontraktu z Alexisem Sanchezem. Nie wiemy jednak, co to oznacza, bo Udinese zapewne nie będzie skłonne od razu swojego kluczowego zawodnika oddawać.
-
To zależy od ustawienia Dallas, no i od decyzji trenera, kogo bardziej chce zatrzymać. LeBron raczej kryje obrońców rywali w końcówkach. Rose, Terry. http://s3.amazonaws.com/twitpic/photos/full/315639615.jpg?AWSAccessKeyId=AKIAJF3XCCKACR3QDMOA&Expires=1307403672&Signature=j8Wgbq11tcGybzdtewdUC9%2BL35E%3D
-
Trzeci mecz równie emocjonujący, co drugi. Heat prowadziło kilkunastoma punktami, traciło, znowu wychodziło, po chwili nawet prowadziło Dallas. Ostatecznie 88-86. Kolejny dowód, że żadnego "genu clutch" nie ma: Chris Bosh trafił game-winnera, a Dirk Nowitzki zmarnował szansę na wyrównanie. Czy to nam coś mówi o tych zawodnikach? Nie za bardzo. Bosh czasem trafia, a Dirk czasem pudłuje, tyle. Ta akcja wyglądała podobnie, jak spora część drugiej połowy: Dallas intensywnie kryło Wade'a, ten oddaje LeBronowi. LBJ od razu jest podwajany, nie ma miejsca, oddaje czystemu Boshowi, który tym razem nie pudłuje tak prostego rzutu (bo w tej serii różnie mu z tym idzie). LeBronowi uprzykrzono życie na tyle, że w miarę meczu zaczął coraz częściej podawać - ostatecznie oddał tylko 14 rzutów i miał 9 asyst. Natomiast jeśli chodzi o kończenie akcji, ostatnia kwarta była popisem Dirka i Wade'a. O tym, co robi LeBron w obronie, niech świadczy ta statystyka: w czwartych kwartach tych finałów LeBron dał "swojemu" zawodnikowi rzucić łącznie... 5 punktów. Jest 2-1 po dwóch meczach, które były nieznośnie blisko zakończenia się na korzyść dowolnej drużyny. Jutro Dallas będzie na musie, ale oni są dobrzy, kiedy są na musie.
-
Podobno 20 milionów osób popełniło samobójstwo. Może to być tylko plotka.
-
Obejrzałem skrót. To, co robili obrońcy obu drużyn, to jakaś masakra. Boże, nawet czwarta kadra Argentyny, świeżo po 1-4 z Nigerą, by nas zniszczyła, gdyby tylko ktoś tam umiał kończyć akcje. W sumie tylko u Mierzejewskiego zobaczyłem coś, co można by nazwać jakimkolwiek poziomem, nawet Szczęsny wydawał sie zagubiony jakiś.
-
przykro mi
-
Masakryczna końcówka. W sumie nie wiem, co napisać. Miami się rozsypało, po paru nieudanych akcjach nagle się pogubili w obronie. Po analizie powtórek nie dostrzegłem, by Dallas jakoś zmieniło taktykę... Natomiast Miami może nie wytrzymało tempa, może co innego, w każdym razie przestali za nimi biegać. W ataku złe decyzje podejmowali głównie Wade (który przez trzy kwarty grał świetnie) i LeBron (który za dwa rzucał 6-8, ale w pewnym momencie poczuł się jak Kobe Bryant i zaczął walić durne trójki). W obronie... cóż, wszyscy, z Boshem w roli głównej. Był to moment, w którym bardzo słaby mecz Bosha zamienił się w fatalny. Dallas zaś, cóż, pokazało wielką wolę walki w momencie, gdy mecz wydawał się rozstrzygnięty. Znowu w rolach głównych Marion, Dirk i Terry. Nadal kiepsko Kidd i reszta. Od połowy serii z Thunder Shawn Marion jest najlepszym graczem Mavs w każdym meczu. Czy zostanie najbardziej sensacyjnym MVP Finałów od czasów Joe Dumarsa?
-
Wniosek z filmiku: ta liga powinna zmienić nazwę z "Orange Ekstraklasa" na "Kur'wa Ekstraklasa".
-
Dialogi są bardzo podobne, jak w innych filmach Wesa Andersona. No, może odrobinę bardziej dosłowne (na szczęście jeszcze daleko do "Shreka"), wobec czego "Pan Lis" jest dobrym "gateway drugiem" do poznawania najlepszych dzieł tego reżysera.
-
Jak to mówią, "trener zaczyna tymi, których lubi, a kończy tymi, którym ufa" (to Marcin Gortat tak mówił chyba, hehe). Dopóki Chalmers gra więcej, kogo to obchodzi, że nie startuje? Jeszcze w pierwszej rundzie (drugiej?) pisałem o kolosalnej różnicy duetów Litwin/Bibby a Joel/Chalmers. Jak wiele zyskało Miami, kiedy tego dylematu już praktycznie nie ma. Ostatnie mecze z Bulls kończyła piątka LeBron/Wade/Miller/Haslem/Bosh, obwieszczona wtedy przez wielu dziennikarzy najmocniejszą istniejącą piątką. Wczoraj więcej grali Chalmersem, bo potrzebowali mocy pod koszem. Bibby grał 14 minut i myślę, że w kolejnych meczach ta liczba tylko spadnie. Straci 5 minut, które dostanie Miller. O ile będą grać tak, jak wczoraj. Natomiast Bibby'emu oddałbym, że grał niezłą defensywę w serii z Chicago, aczkolwiek jak patrzę na to 7% z gry, które trafiał Rose kryty przez LeBrona, to mam wrażenie, że może przeceniłem Bibby'ego, a nie doceniłem tego, jak słabo grał Rose. W każdym razie w tamtej serii różnica Bibby-Chalmers nie była jakoś wyczuwalna. Ale Chalmers będzie w przyszłym sezonie startować, na bank. Jego czwarty sezon może być przełomowy, jak Rondo (no, może prawie jak Rondo...). Bibby to jedna z wielu zapchajdziur, które są używane w razie kontuzji. I, biorąc pod uwagę nadchodzący lockout, cholera wie, czy i kiedy Miami podpisze kogoś lepszego.