Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    23 312
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. Zawsze uważałem, że kupiłem PS5 dla FF XVI. Bo w sumie jak nie, to po co? W praktycznie nic nie grałem przed premierą Mesjasza. Były jakieś minigierki typu Season, Humanity, ta z robotem dodawana za darmo. No cóż, Square-Enix chciało, żeby to był Mesjasz. Jednak ani to jakaś rewolucja w świecie gier akcji, ani na pewno RPG i jRPG. Gra jest nastawiona na opowieść, i w sumie robi to dużo lepiej niż te wszystkie zachodnie gry Sony, ale to kwestia gustu, czy to jakaś wysoko ustawiona poprzeczka. Jak widzimy z opinii w necie, nie za wiele osób się tym podjarało w porównaniu do Wiedźminów i Lastofasów. Rzadką zaletą gry jest uczucie społeczności w bazie i to że masa pobocznych postaci ma jakieś tam swoje małe wątki, które stanowią tak naprawdę drugie pół gry obok głównego wątku z wielkimi imperiami, zdradami, politykami, królami, zamkami i olbrzymimi potworami nawalającymi się jak Godzille. Ale patrząc na wypowiedzi ludzi, nikt poza mną tego tak nie odebrał mdr. Jak dla mnie na pewno dużo fajniejsze questy poboczne niż w takim Wiedźminie 3. Fajna jest też ogólnie jakość wykonania, ładne dopracowanie różnych detali, typu menusy. Walki z bossami są fajne, w sumie nie wiem gdzie są lepsze. Tutaj są one wyrazem całej historii, bardzo zespolone ze znaczeniem danych postaci. Nie wiem w jakiej grze myślałem sobie "o wow, kolejny boss fight na pół godziny albo godzinę ze scenkami, fajna sprawa, wcale nie zasypiam z nudów". A tutaj są różne pomysły, to nie są walki że jestem postresowany że zemrę, ale też to by kładło ten typ gry, bo nawet bez powtarzania czegokolwiek jest dłuuuuga. Zwykłe walki to typowy dla gier prostszy wypełniacz, dopiero robiąc opcjonalne wyzwania danych klas można się nieco bardziej wkręcić. Czy jest to powód do wysrania 600 euro na konsolę która jest większa od Steam Decka, to nie wiem... ale czy jest jakikolwiek powód?
  2. ogqozo

    NBA

    Mam odwrotne wrażenie. Jak dla mnie czuć, że i Spurs i Detroit są już naprawdę zmęczeni tym przegrywaniem. Oczywiście łatwo nie będzie to zmienić, ale spodziewam się ruchów, bo nie wygląda jakby mieli do tego cierpliwość do końca mdr. W przypadku San Antonio, widać to np. w posadzeniu (jakże beznadziejnego mimo wieku) Zacha Collinsa na ławie. To oznacza, że na razie dano sobie spokój z eksperymentami typu Sochan jako rozgrywający, Wemby jako skrzydłowy. Obaj dotykają teraz piłki znacznie mniej, niż Branham, Tre, a nawet Keldon i Vassell. Wemby zamiast się uczyć próbuje teraz bardziej po prostu wykorzystywać wzorst, kampić pod koszem. Efekt jest taki sobie. Ludzie się jarają, że Wemby ma dużo zbiórek... no kurde, jest wysoki i stoi pod koszem, to ma zbiórki. Spurs jako zespół nadal jakoś specjalnie więcej nie mają. Normalnie brak Collinsa pozwoliłby wystawić kogoś ofensywnego, ale Spurs... specjalnie nie mają nikogo, kto cokolwiek umie. Mimo wszystko, ekipa wygląda lepiej, przynajmmniej czasem trafia rzuty, czasem zbiera nie mniej niż przeciwnik. Defensywa też nie wygląda jakoś tragicznie nagle. Zagrali mecze z Wolves i Lakers, które były całkiem zacięte, a teraz... wygrali mecz!
  3. Ano jest i nawet można posortować i po najnowszych i po najdłuższym czasie z całej historii konta, dzięki.
  4. ogqozo

    Primera Division

    Rodrygo chyba jakiś przełącznik w mózgu nagle pyknął. Z jakiegoś powodu, od dokładnie 8 meczów nagle nie gra jak Rodrygo, tylko jak jakiś Ronaldygo. W sumie co się dziwić, że ludzie chcą iść do Realu Madryt mdr. Vinicius, Rodrygo w końcu wskakują na ten poziom, Bellingham strzela gole. Przyjdzie Endrick, który bije rekordy goli u nastolatka w Brazylii i ogólnie wydaje się potencjalnie utalentowany na miarę najlepszych. Modrić niesamowity w wieku 38 lat, ile razy myślę że może koniec to jednak trudno zaprzeczyć, a dziś jest w centrum wszystkiego, ponadto gol, asysta, a mogło być tego więcej. Kontuzja Alaby to jedyny dramat, no zawsze jest to niepokojące jak od razu po upadku zawodnika widać że koledzy z drużyny są serio zaniepokojeni.
  5. Jest jakaś opcja zobaczyć bardziej ogólnie w co się grało ile godzin na Xboksie, poza tym że ta strona mi pokazuje godziny dla jednej gry z tego roku?
  6. ogqozo

    Premier League

    COŚ NIE WPADA
  7. Na każdej platformie, większość gier, które włączam, jest na krótko. Chyba inaczej się nie da, nie da się w roku zagrać w kilkaset gier i w każdej spędzić 80 godzin mdr. W sumie to wspaniałe uczucie, zawsze gdy dochodzę do momentu "ok, już znam tę grę, wiem, o co w niej chodzi, wiem że nie oferuje mi nic wartego poświęcenia mojego jedynego życia przez tyle godzin by dostać więcej - mogę ją wywalić i zbliżyć się do mitycznego momentu gdy nie będę miał backlogu uffff, jeszcze tylko 1730 gier w kolejce aż to osiągnę". A jak jeszcze jest na nośniku i można się pozbyć pudełka leżącego na drodze, ale supcio. W tym roku starałem się oszczędzać kasę, więc tylko trochę ponad 60 gier na Switcha. Głównie z powodu większej w tym roku liczby gierek do "nadrobienia" jakie pojawiły się w subskrypcji na PS5, poza tym też oczywiście tradycyjnie sporo nowości na dużych sprzętach. No i seria Xenoblade zakończona, więc chyba już nigdy nie będę musiał spędzać 200-300 godzin z jedną grą ufff.
  8. ogqozo

    NBA

    Pamiętam jak pisałem po trzech meczach, że jest nowy poziom walki w Detroit mdr. No ale wtedy był. Trochę jak Orlando nadal robi - można wygrywać trochę bez wielkiej skuteczności, jeśli się ostro walczy o piłkę całym zespołem. Memphis długo wygrywało w ten sposób, że po prostu mają w meczu dużo więcej akcji niż przeciwnik. W Detroit jednak wszystko leży coraz bardziej. Desek nie wygrywają, obrona łatwo daje się zwodzić, kiepska skuteczność rzutowa, brak ogaru akcji, masa strat. Dziś to szczyt Pistowizny, Bucks demolują ich zbiórkami, a do tego Pistons nie trafili prawie żadnego rzutu lol. To może być jakiś rekord jeszcze, mecz dopiero się zaczął. Dobre jeszcze to, że dodanie dorosłych zawodników, jak Burks czy Bogdanović czy Bagley, nic nie zmieniło, to oni choć czasami wyglądali na bardziej ogarniętych to szybko dostosowali się do poziomu reszty hehe.
  9. ogqozo

    NBA

    James Harden po raz kolejny wrócił do formy wraz z grą, Clippers wygrywają i nie ma z czego beczyć mdr. Uwagę zwraca poprawiona defensywa Clippers na całej linii, patrząc na wyniki ostatnich meczów. W każdym razie, nie tracą ostatnio zbyt wielu punktów. Harden nie rzuca zbyt wiele, ale wykorzystuje swoje atuty, rozgrywa, zagraża z dystansu i ogólnie jest już na ten moment znowu doskonałym dyrygentem. Sixers nie mają jednak co żałować, bo nadal są w kapitalnej formie, a Joel Embiid idzie po kolejne MVP. Embiid wydaje się nie do zatrzymania, co mecz dodając z 15 rzutów wolnych do repertuaru. Jego szybkość, płynność, orientacja, podanie tylko się poprawiają w wieku 29 lat. Jest teraz kapitalnym liderem ofensywy i defensywy zarazem. Miał być Harden i Embiid, a może tak naprawdę Maxey i Embiid będą jak Kobe i Shaq hehe. W lidze są inne gwiazdy w formie - Jokić, Shai, Tatum, Edwards, Kawhi - ale w tym momencie Embiid na pewno wysunął się przed nie pod względem dominacji. Powoli klaruje się podział na lepsze ekipy i te słabsze, coraz mniej niespodzianek. 9-10 ekip ewidentnie zamierza wygrywać, a pozostałe nie. Na przykład tacy Nets - coraz bardziej wydaje się pewne, że po prostu będą solidną ekipą na dłuższy czas (albo do czasu kolejnego spadku formy na szalonej sinusoidzie Spencera Dinwiddie'ego hehe). Można powiedzieć, że Warriors zaczynają coraz wyraźniej wchodzić do tej drugiej grupy, za to Phoenix ostatnio przegrywa, ale raczej to efekt dwóch osłabień: braku Kevina Duranta i obecności Bradleya Beala. Myślę, że Suns jeszcze będą dobrzy, ale z GSW to naprawdę nie wiem. Chicago Bulls za to dostało oddech, bo kontuzjowany jest Zach LaVine. Bulls w końcu wygrali kilka meczów i wyglądają dużo lepiej. Na walkę o playoffy może nie wystarczy, ale bez LaVine'a wyglądają jak solidny średniak. Nie wiem tylko, czy fani Chicago mogą się cieszyć. W końcu te wyniki widzi każdy w lidze i to obniża wartość LaVine'a, a jeśli Bulls nie dostaną za niego dobrej wymiany, to go nie wymienią mdr.
  10. ogqozo

    Premier League

    Chelsea chce sprzedać jak najwięcej graczy, by móc kupić nowych. Marzeniem ma być podobno napastnik, jak Evan Ferguson, Victor Osimhen czy Ivan Toney. W sumie tak jak większość dużych klubów, ale zazwyczaj ciężko to idzie, bo kto by kupował. Gallagher wydaje się najbardziej możliwy, w sumie to najlepszy piłkarz Chelsea w tym sezonie mdr. Niemniej nie zostało mu wiele kontraktu, więc nie wiem czy ktoś będzie się rzucał żeby dać tyle kasy, ile chce Chelsea. Bardzo... brawurowy jest ten ich plan przebudowy, ciekawe kiedy tam na tablicy mają napisane że wchodzi etap, kiedy zaczynają coś wygrywać.
  11. Against the Storm jest na Xboksie? Da się w to grać na padzie?
  12. ogqozo

    Ultros

    Metroidówek z elementami rogue masz wiele, ale nie każda z nich opiera się na "motywie macicznym", co nie? Od czego jednak jest Niklas Aakerblad aka El Huervo, znany głównie z ilustracji do Hotline Miami (mniej z programistycznej giereczki pt. Else Heart Break). Właściwie to pomysł na Ultrosa zaczął się rozkręcać podczas rysowania do Hotline Miami 2, kiedy twórcy tej gry "kłócili się czy coś i musiałem się zająć czymś innym". Po ok. 6 latach tworzenia przez Akerblada i Maarten Bruggemanna, Ultros jest gotowy do premiery 13 lutego. Powalający wygląd to początek skomplikowanej opowieści o grze, o której każde zdanie brzmi zadziwiająco i zostawia masę pytań co do tego, jak to w ogóle będzie działać. Relacja z powstawania Ultrosa nie wspomina praktycznie w ogóle o mapie, umiejętnościach, walce, punkcikach itd. Za to wypełniona jest rozważaniami Akerblada o moralności, ludzkiej naturze, i wszelakich książkach, filmach i grach. W grze możemy bez wątpienia siekać przeciwników (niektóre relacje mówią o "intensywnym tańcu śmierci", gdzie każde uderzenie "ma wagę"), ale chyba nie musimy, bo możemy skupić się na ogrodnictwie. Ogrodnictwo też jednak nie ma być zupełnie pokojowe i proste. Powtarzający się cykl śmierci będzie konieczny do postępu, i podobno wszystko to ma sens w opowieści psychodeliczno-maciczno-technologicznej o reprodukcji i chyba ogólnie sensie życia, ale autor nie chce zdradzać, jaki dokładnie będzie wpływ decyzji gracza na to wszystko. Jednak gdy Hotline Miami mówiło jak wiele gier "kurde przemoc zła?" jednocześnie nie dając innej opcji niż zabijać, tutaj jest bardziej filozoficznie i brzmi to całkiem jak... Undertale, gra, w której gracz sam może pomyśleć, jakie moralne decyzje podejmować. - świat gry Ultros to zarazem macica jak i sarkofag, wiadomo - bohaterka Ouji, wyglądająca nieco jak miks Samus Aran z Predatorem, określana jest przez Aakerblada jako "Vessel", być może osoba niejako święta i nawiedzona, narzędzie-przekaźnik dla jakiejś siły wyższej, gra więc chyba w pewnym sensie odzwierciedla nawiedzoną proroczą wizję dotkniętej przez boga bohaterki. ALE może chodzi bardziej o to, że Ouji to pusty vessell, któremu to gracz decyzjami nada znaczenie - lista inspiracji podawanych w wywiadzie jest rozkoszna. Star Trek, powieść Chiny Mievielle'a, "miks Naausiki z Moebiusem" ("wiesz, że Miyazaki i Moebius przyjaźnili się? Dlatego doszło do tego, że narysował okładkę do Panzer Dragoona"), Bloodborne ("gracz wywołuje tego demona w grobowcu, jego akcje wpływają na to, czym demon jest. Muslieśmy o tym pomyśleć: jak sprawić, by coś było zarazem piękne i straszne?"), Giger, Muminki, Ernst Haeckel, Per Aahlin, Viewtiful Joe, Street Fighter, Flashback, Final Fantasy... - "interesuje mnie element NATURY w narkotycznych wizjach. Wpływ tego ponad nami... Nadstymulacja zmysłów... Małe światy, które widzisz w detalach". Te detale to jeden z kluczowych powodów, dla których gra odeszła od pixel artu i postawiono na bardziej szczegółowe, malarskie grafiki, które widzimy z bliska. Patrząc na gameplaye pierwszych godzin (tak, godzin - niektóre media dostały już nie tyle demko, co prawie ukończoną grę), muszę przyznać: zadziwiające jest tu często zatrzymanie filmu i popatrzenie chwilę na to, co tu się kurna dzieje, bo biegnąc do przodu bym kompletnie przeoczył jako tło - styl walki ma mieć wpływ na loot wypadający z przeciwników - loot, który spożywa bohaterka. Odpowiednia "dieta" będzie zaś kluczowa dla rozwoju postaci, nowych umiejętności itd. Np. uniki i kontry powinny dawać nam znacznie pożywniejszy loot - kontrowersyjnie brzmi element "Soulsowy" w grze. Na pewno będziemy po śmierci tracić wszystko, w tym umiejętności. Jednak tylko na początku, ponieważ będą metody, by z czasem móc zachować sporo rzeczy. Niektóre rzeczy na pewno będą wymagały czasu, np. zrobisz coś i efekt będzie dopiero następnym razem, ale twórcy ukrywają szczegóły. - motyw pętli czasu jest obecny po trochu dlatego, że... "wszyscy tak wtedy robili", mówi Aakerblad. "W Outer Wilds zrobili to super, i po prostu taki był wtedy vibe". Ale cóż, stało się to częścią gry i wprowadziło rozważania o wyrwaniu się z przeklętej sytuacji, pętli zniszczenia. "Nigdy nie jest za późno, by zacząć na nowo. Nie chcemy bić linijką po łapkach. Nie chcemy opieprzać gracza za to, że gra w grę video i wali w rzeczy mieczem. Ale raczej pokazać: okej, zrobiłeś X, i stało się Y. Co mogłeś zrobić inaczej? Co możesz zrobić inaczej następnym razem?" - stąd powstał pomysł na obecność ogrodnictwa w grze. "Bardzo fajna metoda, by konstruktywnie coś rozwiązać. To każe ci zwolnić, pomyśleć. Zajmując się roślinami, nie możesz działać impulsywnie" - antagonistka Qualia, pokryta różowatym płaszczem, odzwierciedla najgorsze, do czego może dojść nasza bohaterka. Jej całun okrywa ciało, którego jest zawstydzona, acz zamieszczony art pokazywać ma wewnątrzną siłę, która ją napędza. - gra ogólnie zapowiada się jako pełna tajemnicy, włącznie z "odpowiednikiem odwróconego zamku z Symfonii" Relacje z targów i dem są bardzo pozytywne. Czy nareszcie stanie się i będzie dobry eksklyzuw na PS5? Czy w przyszłym roku goty nagród za najlepszy wygląd nie będą dostawać Alany i Baldury, ale coś ładnego? Zobaczymy 13 lutego na PS4, PS5 i pececie. Materiały z gry mówią chyba za siebie - gra wygląda jak fenomalny trip. Ciekawe bardzo są również zamieszczone arty, zachwycające stylem El Huervo.
  13. Patrzę na taki Besiktas-Fenerbahce i kurde to jest jednak jakiś fenomen ten Szymański, bardziej niż Lewandowski itp. w tym momencie. Koleś jest być może najlepszym zawodnikiem ligi tureckiej, robiąc kolejny krok naprzód w imponującej karierze. Jest dziesiątką klubu, który z Galatasary dominuje teraz w lidze, grając obok Edina Dżeko i Duszana Tadicia, jednych z największych gwiazd, jakie tam kiedykolwiek zawitały. Tadić i Szymański wyglądają teraz podobnie. Są dwoma filarami tej formy Fenerbahce, które po 10 latach bez mistrzostwa się wkurzyło. Obaj robią okazje, strzelają. Szymański niby nie ma jakiegoś daru do dryblowania, ale i tak trudno mu zabrać piłkę, trudniej niż Tadiciowi, karny za faul na nim to nie przypadek. Szybki start do piłki, dobra kontrola, precyzyjna lewa noga, dobra prawa, opanowanie pod bramką. Mimo gry praktycznie jako napastnik, bardzo aktywny defensywnie, w odbiorze. Robot, killer, robi wrażenie. Wiem że fani lubią jęczeć, więc myślę, że oni nawet nie wiedzą, jak dobry jest Szymański. Za mało jęczenia że "a w kadrze to mu się tak nie chce".
  14. Dopiero dzisiaj zauważyłem jak ktoś w necie płakał... zmieniono względem Intermission model Yuffie. Jak żyć... już nawet Japończyki CENZURUJOM. Jak mam grać laseczką z zapiętymi spodniami??? Swoją drogą, to, bez względu na jakość rysynku, nadal po 25 latach nie mam pojęcia, co ona nosi na lewej ręce.
  15. W długim wywiadzie z Famitsu, Yoshida potwierdził, że ekipa tworząca FF XVI się rozeszła, poza grupką która robi DLC. Nie mają na pewno planów kontynuować gry dalej, a raczej wykorzystać to doświadczenie w dalszych projektach. Ale nie zapewnia, że całe Square-Enix też na pewno zostawi FF XVI na amen. Co do wersji PC, powiedział tyle, że uważa SSD za mus. Ale to chyba nie robi wrażenia na żadnym pecetowym gejmerze w 2024 roku. Reżyserem DLC jest Takeo Kujiraoka? (鯨岡武生 - nie widziałem tłumaczenia wywiadu, ale jest taki pracownik Square-Enix na IMDB więc zakładam, że to to nazwisko) Pracując wcześniej m.in. nad walkami w FF XIII, Dissidii czy Kingdom Hearts II, dołączył ze studia 1 w trakcie produkcji i odpowiadał głównie za walki summonów. Taka reżyseria jest więc nieco testem nowej krwi. Lewiatan zapowiada się na w miarę wyjątkowy tryb, który będzie oznaczał nieco inne granie niż w podstawce, i miał też akcesorium innego typu niż dotychczasowe.
  16. ogqozo

    Champions League

    Sule ikoniczny.
  17. ogqozo

    Champions League

    Ok, zapomniałem że PSG ma korzystny stosunek z Milanem, gramy dalej hurra wielki triumf
  18. ogqozo

    Champions League

    Sacre Bleu
  19. Ubisoft to wielki koncern, masa bytów. Montpellier akurat nie było specjalnie aktywne przez ostatnie 10 lat. Tak jak wyżej pisałem - wydaje mi się pewne, że długo szukano opcji, by wykorzystać ich talent do robienia faktycznych gier, ale nie wychodziły z tego pasujące do rynku produkcje, w które warto byłoby tyle inwestować. Stąd też prawie że brak większych projektów studia od czasów Rayman Legends. Platformówki 2D to martwy kierunek dziś, za dużo pracy przy robieniu w stosunku do czasu gry. Valiant Hearts dostało więcej nagród na różnych festiwalach "gier które coś znaczą", sztuki i filmów animowanych, niż samych gier. Zresztą niewielka część pracowników Montpellier faktycznie w tym brała jakikolwiek udział. Beyond Good & Evil 2 na pewno był w produkcji przez wiele lat, a w pozostałych latach też ileś tam uwagi zawsze mu Montpellier poświęca, oczywiście bez żadnej realnej nadziei na powstanie z tego gry. Padło na metroidówkę i nadal uważam, że to w tym momencie zdecydowanie najsensowniejszy pomysł na wykorzystanie tych talentów. Nadal może być ciężko, bo konkurentów wielu (hiciorem początku 2024 może być taki Ultros), a budżet większości z nich jest pewnie ze 100 raz mniejszy hehe.
  20. ogqozo

    NBA

    Normalnego dnia, to, że Nikola Jokić został wywalony prosto z meczu za powiedzenie do sędziego "call the fucking foul" byłoby najbardziej nośnym tematem dnia. Ale nie w świecie Draymonda. Nie no, nie wierzę w 5 meczów zawieszenia. To jest moment jak z recydywą Ja Moranta. Moment, że wiesz, że tego nie da się dłużej znosić. Zbyt dużo tego. Brak samokontroli i autorefleksji zbyt totalny. To jest moim zdaniem dzień, który może przejść do annałów jako pewien koniec dynastii. Warriors grali trudny mecz - na wyjeździe z Suns. Pod koniec, na parkiecie nie było Draymonda, Klaya, Wigginsa ani Looneya. Cały sezon ławka gra lepiej niż starterzy GSW - fenomen, jakiego nigdy nie było - i Steve Kerr ma dość udawania, że tak nie jest. O wygraną walczyli Podziemski, Kuminga, Szarić. Chciałbym zobaczyć w akcji całą piątkę, Steph Curry, CP3, Podziemski, Kuminga, Szarić. Bo to są najlepiej wypadający zawodnicy GSW w tym sezonie. Cała ławka jest na plusie sumarycznie, a wszyscy starterzy na minusie. Wczoraj też ławka zaliczyła dużą odróbkę i dzięki niej mecz był blisko do końca. Podziemski największy +/- w ekipie GSW w tym sezonie, mimo niewielkiej liczby minut. Jest też Jackson-Davis, oraz starsi ale na razie przyzwoici Cory Joseph i Gary Payton. Jest co ratować, jest skład który na coś stać, ale starterzy się kompletnie zacięli. Klay był ewidentnie wkurwiony posadzeniem na ławie w końcówce. Rzucał się o rzeczy, krzyczał. Po meczu powiedział do kamery, że "grał jak crap", ale musi to boleć. Według Shamsa, Warriors wycofali dotychczasową ofertę przedłużenia kontraktu. Była ona hojna, bo to legenda klubu. Ale płacenie mu 24 mln za sezon to w tym momencie już nie hojność, tylko absurd, to już się nie zdarzy. Klay zmarnował okazję na świetny deal. Draymond też może odejść. Sam o tym mówił, a w obecnej formie, kiedy i tak nie ratuje klubu, może być trudno wytrzymać jego zachowanie. W NBA zawsze tolerowano czubków - polecam biografię Rodmana. Ale tylko do momentu, gdy te czubki robiły wynik i były nie do zastąpienia. Gorzej z Wigginsem. 28 lat, a tak naprawdę to on zaliczył największy zjazd. Kontuzja czy co - to jest cień zawodnika z poprzednich lat. Jak dla mnie, to tak naprawdę fatalność Wigginsa najbardziej godzi w wyniki GSW w tym sezonie. Kolesiowi po prostu nic nie wychodzi. Mniej symboliczna postać, ale na parkiecie najgorsza. Wigginsa też nie da się w tym momencie pozbyć - jakiś słaby team by go wziął, ale nie w wymianie za dobrego gracza. Chyba że emeryta? Czy GSW zrobi najdziwniejszą rzecz wszech czasów i zbuduje team emerytów wokół Curry'ego i Paula?
  21. ogqozo

    Baldur's Gate 3

    Na początku września było sporo tekstów o bugu że w ogóle audio staje, i 6 września był spory hotfix m.in. tego również na PS5. Teraz widzę że to był dzień premiery, więc nie wiem kto we wcześniejszych dniach już o tym bugu gadał hehe. Może jacyś recenzenci. Ale jak to działa na mojej PS5 to wiem.
  22. ogqozo

    Baldur's Gate 3

    No na PS5 nadal gra uderza różnymi niedoróbkami, dźwiękowymi na pewno (a w sierpniu podobno było dużo gorzej!), ale żeby tak nagle się wyłączyła, to na szczęście mi się nigdy nie zdarzyło.
  23. ogqozo

    Champions League

    Man United oficjalnie odpada i nikt nawet nie komentuje? Ech, Superliga musi nadejść bo LM już nawet wielkimi markami daleko nie zajdzie hehe. Niby smutna bezradność przeciw grającemu o nic rywalowi na własnym terenie, choć oczywiście Man United przewaliło ten awans w innych meczach, które były o wiele bardziej... wieloznaczne. W meczu o awans, Grabara miał nawet niezły udział w dowiezieniu 1-0, gdy Galata atakowało. Ogólnie naprawdę niezła faza grupowa bramkarza. Walcząca o utrzymanie w Hiszpanii Sevilla nie pokazała również w Europie żadnego doświadczenia. Kompletne dno grupy, z której awansuje dominujące w lidze PSV Eindhoven, a i Lens nieźle się pokazało, i z karniaka mógł swoją pierwszą bramkę w LM zdobyć Frankowski. Nie dziwi też dobra postawa Realu Sociedad, który nieźle gra teraz w Hiszpanii i wygrywa grupę z Interem. To będzie więc chyba typowy "ten, na którego wszyscy chcą trafić", bo pozostałe 7 zwycięzców grup to raczej duże marki...
  24. ogqozo

    NBA

    Ten turniej to bardzo ciekawe zjawisko socjologicznie. NBA to ciągle te same zespoły, ci sami zawodnicy, ciągle grają między sobą. 82 mecze rocznie i jeszcze playoffy gdzie wielokrotnie te same ekipy grają przeciw sobie. Ogólnie uważa się w NBA, że wygrana wielu serii w playoffach to jedyne faktyczne osiągnięcie, a poprzednie 82-90 meczów nie ma znaczenia. Jak ktoś wygra nawet wszystkie 82 ale nie playoffy, to w sumie beka z niego i cienki. ...Wystarczy nazwać jeden mecz w środku sezonu "finałem" czegoś, i nagle jest jakaś spina. No, przynajmniej niektórzy ją mają. Nie wszyscy, ale wielu. Lakers "wygrali zawody", LeBron "był decydujący w meczu o wszystko" itd. Haliburton mówi, że poczuł zapach playoffów, że teraz wie jak to jest grać w meczu który "ma znaczenie". Rick Carlisle zachwyca się, że gigantyczne ciśnienie związane z meczem i jego stawką w ogóle nie miało efektu na grę Haliburtona. Davis mówi, że dla niego to jest Game 7. LeBron dostał nawet MVP tego turnieju, co obecnie na Wikipedii jest wypisane niemal na samej górze jego osiągnięć mdr - za mistrzostwami i MVP, ale przed wszystkimi innymi wyróżnieniami. A przecież to taki sam mecz w koszykówkę jak pozostałe sto. Wystarczyło powiedzieć, że jest o coś. No, i dać zawodnikom zwycięzcy po pół miliona dolców przed podatkiem.
  25. ogqozo

    Cyberpunk 2077

    No w tym przypadku tak, 85+85 zł = 25 zł mniej wydatku, no i płytka w ręce, tylko mówię że jak będzie większe promo albo ktoś nie ma takiej oferty na płytkę to może kupić Ultimate. W sklepach na razie fizyczny Ultimate jest za 250-300 zł, ale też może być łatwiejszy do sprzedania kolekcjonerom z czasem, jako że wiadomo jaka jest historia gry (ale tylko patche są na płycie, dodatek i tak tylko w formie kodu).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...