Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    23 369
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. ogqozo

    NBA

    To, jak rosła przewaga Bulls z kwarty na kwartę, było porażające. Miami w sumie prowadziło jeszcze w połowie trzeciej, ale wtedy Bulls zaczęli CISNĄĆ. Narzucili niesamowity pressing. Bibby i Wade zaliczyli po stracie oraz niecelnym rzucie, z kolei po drugiej stronie nawet Keith Bogans rzucił trójkę, zrobiło się błyskawicznie 10 pkt. przewagi Bulls i to było na tyle. W sumie do momentu, kiedy mecz był przesądzony i Miami sobie odpuściło, rzucali 49% z gry, czyli wyraźnie więcej niż 42% Bulls, trafili też tylko dwa wolne mniej. Ale Bulls dopadali do piłki na tyle częściej, że otrzymujemy wynik po prostu miażdżący. Miami musi dużo zmienić, by powalczyć w tej serii. Jeśli tercet podkoszowy Noah-Boozer-Gibson ma przewyższać rywali energią tak bardzo, to w zasadzie nie będą mieć za wielkich szans. No i opcje, opcje w ataku. To nie może wyglądać jak w futbolu amerykańskim, że Bibby wchodzi tylko bronić, a Chalmers tylko atakować. 30 pkt. Bosha też niewiele da, jeśli to jedyny gracz podkoszowy, który w ogóle rzuca, podczas gdy Bulls mają ich czterech i to dobrych. O tym, jak szybko Bulls nauczyli się ograniczać praktycznie wszystko, co robi Heat (poza jumperkami Bosha), niech świadczy fakt, że w połowie czwartej karty ćwiczyli już nowe, mniej używane zagrywki w ofensywie. Thibodeau jest potworem.
  2. ogqozo

    France : Ligue 1

    No fakt, Coupet trochę się nie popisał, no ale pewnie... nie spodziewał się, że to poleci w światło bramki. Oddajmy mu, że obronił karnego, którego wywołanie widzimy pod koniec filmiku, więc skończyło się na 1-0. P.S. Marsylia zremisowała, więc Lille potrzebuje najwyżej 4 pkt. w trzech meczach, by mieć mistrza.
  3. ogqozo

    France : Ligue 1

    Na trzy kolejki przed końcem Lille ma 4 pkt. przewagi nad Marsylią, więc jest bliskie mistrzostwa. Przez cały sezon napędzał ich tercet ofensywny Gervinho-Eden Hazard-Moussa Sow, a także bramkarz Landreau czy wypożyczony z Valencii stoper Rami. Ale swoje pierwsze trofeum od 56 lat, Puchar Francji, klub zdobył wczoraj po golu rezerwowego - znanego nam skądinąd Ludovica Obraniaka. Piszę o tym, bo bramka cudnej urody. Mógłbym ją oglądać w nieskończoność. http://www.youtube.com/watch?v=87WvTs9KykU To był dopiero jego drugi gol w tym sezonie! Miał bardzo dobry moment, by sobie przypomnieć o tych swoich, znanych nam z kadry, wolnych lewą nogą.
  4. ogqozo

    THOR MOVIE

    Ja tam bym dopłacił za 2D, niestety polscy dystrybutorzy coraz częściej nie dają mi nawet szansy. "Bajery" mnie średnio obchodzą, za to bolące oczy, obraz tak ciemny, że nic nie widać (pomijam wrażenia estetyczne...) - już bardziej.
  5. ogqozo

    NBA

    Jak przystało na pełną comebacków serię, Memphis przegrywało już 41-54 pod koniec drugiej kwarty, by w trzeciej wszystko to odrobić, a w czwartej odlecieć na bezpieczną przewagę kilkunastu punktów. Zach Randolph zdobył w drugiej połowie 20 pkt., a Kevin Durant... cztery. Wybrany do All-NBA Team kosztem Dirka Nowitzkiego "Durantula" zaliczył jeden z gorszych meczów w karierze, 3-14 z gry. W ten sposób Oklahoma musiała ciągnąć na Westbrooku (wybranym do drugiej piątki ligi kosztem CP3) i Hardenie, co... nie wystarcza. Kolejny raz brakuje opcji w ofensywie, oj, brakuje. Już dzisiaj "po południu" Game 7, który wyłoni rywala dla Dallas, a o 2.30 - Chicago-Miami! Na ESPN czytałem jedno z prostszych wyjaśnień, czemu 3-0 z sezonu regularnego nie ma wielkiego znaczenia. Otóż Miami grało wtedy innymi zawodnikami (poza wiadomą trójką). Chociaż ostatni mecz miał miejsce jeszcze w marcu, obecna podstawowa piątka Heat (z Joelem i Chalmersem) zagrała na razie przeciwko Bulls łącznie... półtorej minuty. Świadczy to chyba najlepiej o tym, że Miami wcale nie jest jeszcze stabilną ekipą. LeBron James spodziewa się meczów nastawionych na defensywę i zapewnia, że studiuje uważnie wszystkie odruchy graczy, których będzie krył - w rozpisanych akcjach ma to być głównie Derrick Rose. Chicago jak na razie właśnie defensywą wygrywało, ale teraz wyzwanie jest trudniejsze. Jeśli Rose ma rzucać nadal 42% z gry, to trudno będzie zmusić Miami do gorszej skuteczności. Niezwykle ważne będą zbiórki, w których Chicago pewnie będzie miało przewagę i potrzebuje ją mieć. Kluczowym graczem wydaje mi się Chalmers, który ma idealną okazję, by wreszcie nieco porzucać. W defensywie, cóż, jeśli zagra tak dobrze, jak Jeff Teague, to Miami będzie już w pół drogi do zwycięstwa. Z kolei w Chicago za "jokerów" uznaję nie tylko "przebudzonego" ostatnio wreszcie Boozera, ale też jego zmiennika, Taja Gibsona, jednego z bardziej niedocenianych graczy tych playoffów.
  6. nie warto
  7. Cecile de France jest Belgijką.
  8. ogqozo

    Bundesliga

    http://www.youtube.com/watch?v=Es0nrriH35I Od 1:35 zaczyna się gol na 1-1, przy którym Piszczek zrobił... niezłą akcję. To podanie...
  9. ogqozo

    TOOL vs APC

    Nowy Mastodon będzie w tym roku. ... ... ..Mastodon nie gra takiej muzyki jak Tul.
  10. Zwycięzcą "meczu o wicemistrzostwo" okazał się... Śląsk Wrocław. Po dłuższej przerwie powrócił snajper niezwykłego potencjału, czyli Cristian Diaz. Wszedł na drugą połowę przy stanie 1-2, strzelił dwa gole, w tym w ostatniej minucie, po czym... dostał drugą żółtą kartkę (pierwszą dostał minutę wcześniej) za zdjęcie koszulki i za tydzień znowu nie zagra. Geniusz.
  11. To wspaniały skrót, jako że tak naprawdę chodzi o serię wydarzeń, ostatnie sprzed dwóch dni. Dla "kibica" może bełkot, dla mnie to wygląda jak normalnie po polsku wypisane rzeczy, które robili kibice Śląska, a które zakłócały porządek. Wiem, że dla "kibiców" strzelanie petardami na dworcach to super sprawa i ludzie powinni wam dziękować, że im tak uprzyjemniacie życie, ale niestety niektórzy są walnięci i ich to drażni. Oczywiście samo zamknięcie stadionu to rozwiązanie krzywdzące dla klubu, bo co niby ma wspólnego zachowanie kiboli na wyjazdach z samym stadionem, który należy do najbezpieczniejszych w Polsce? Rozumiem, że chodzi o to, by kibice po jednym tygodniu postu kapnęli się, że może lepiej będzie nie napie'przać petardami na legnickim dworcu, bo w razie kolejnej kary i kolejnego przegapionego meczu już koledzy z trybuny im za takie genialne pomysły "podziękują". Pytanie, czy to usprawiedliwia odebranie sporych pieniędzy klubowi i prawa obejrzenia meczu grupie 99% normalnych widzów...
  12. Bo stwierdzenie faktu, że remis 0-0 nie jest wyrwaniem zwycięstwa to takie wielkie znawstwo. Cóż, każdy ma swoją poprzeczkę intelektualną.
  13. Lepiej niż Real, co nie? Mimo wszystko jestem przekonany, że 0-0 to nie wyrwanie zwycięstwa, tylko najwyżej dociągnięcie remisu.
  14. Teraz jak przyszły sukcesy, to łatwo jest kibicować.
  15. Legiocentryzm "ogólnopolskich" mediów jest uroczy. Dzisiaj nagłówek: "mecz o wicemistrzostwo". Jaga ze Śląskiem gra, myślę? Nie, z Legią. To nic, że nawet w razie wygranej Legia musiałaby liczyć na potknięcia wrocławian ORAZ gdańszczan, mecz jest o wicemistrzostwo... Po meczu nagłówek "Legia wyrwała Jagiellonii zwycięstwo". Jaki to wynik wyszarpała? 0-0. No kurde, panie nagłówkarzu z warszawskiego portalu, 0-0 to nie jest wyrwanie zwycięstwa, naprawdę.
  16. Twórca jak twórca, napisał książkę. Jako adaptator "wsławił się" za to takimi arcydziełami jak "Troja", "Bracia" czy "X-Men: Wolverine".
  17. ogqozo

    NBA

    Nic takiego nigdy nie stwierdziłem. Myślę, że mniej zaangażowani widzowie tak uważają, bo tak jest po prostu łatwiej - zamiast oglądania koszykówki wystarczy wziąć jednego gracza i przypisać mu co sobie wymyślimy. Marketing może tego używa, ale nigdy w to nie wnikałem. "Dirk emanuuje pewnością siebie", zabawne. Mający przez całe playoffy problemy z formą z powodów najpewniej osobistych Gasol ma je tylko dlatego, bo Dirk emanuuje pewnością siebie. Tak jak mówiłem - teoria ta polega na dorabianiu niedostrzegalnych (dzięki temu niemożliwych do obalenia) właściwości każdemu, kto coś wygra (już po tym, gdy ten ktoś wygra - w ten sposób teoria zawsze się sprawdza). Bo to byłaby taka straszna myśl, że mecz koszykówki po prostu wygrywa zespół, który zagra lepiej niż drugi zespół. Nie dość, że absurdalne, jest to lekceważące wobec wielu graczy Dallas, którzy wykonali w tej serii fantastyczną robotę. W meczu nr 4 to oni zdobyli 105 ze 122 punktów. To ich pewność siebie i determinacja wygrała ten mecz. A Dirka? Też. Na tym polegają gry zespołowe. Dzisiaj być może zwieńczenie najnudniejszej serii - Chicago gra w Atlancie. Stawiałem 4-3 dla OKC i 4-2 dla CHI, ale teraz wydaje mi się bardziej prawdopodobne, że wyniki będą odwrotne. Chociaż kto wie - w ostatnim meczu Thibodeau zaczął więcej grać ławką (a ma kim - Gibson, Asik i Brewer to defensorzy znakomici) i moim zdaniem to może być to, co pozwoli Bykom wreszcie wrzucić wyższy bieg w tych playoffach. Ciekawostka jest taka, że Chicago w każdym meczu serii zdobywa mniej więcej tyle samo punktów - w wygranych meczach śr. 93, w przegranych - 91. Za to decydujące dla wyniku wahania są w ich defensywie - w wygranych meczach zatrzymują Atlantę na śr. 79 pkt., za to w przegranych dają sobie rzucać ponad 101. Bulls na pewno będą bardzo chcieli bronić dzisiaj dobrze i pewnie wygrać, bo porażka postawiłaby ich, sądzę, w psychologicznie trudnej sytuacji.
  18. ogqozo

    Champions League

    Jak już napisałem, nie ma powodu brać tego pod uwagę w kontekście finału, gdyż tak samo było dwa lata temu z Chelsea. Jednak po wygraniu tamtego przedwczesnego finału Barca spuściła manto MU już na czysto, bez wazeliny. To jest po prostu bardzo podobna sytuacja. No ale spoko, jak już będzie po meczu to ja się będę z was śmiać, albo wy ze mnie, tak że wielkie dzięki za ten cały materiał do cytowania.
  19. ogqozo

    Champions League

    Nie. A teraz gra o co? Ależ nie śmiałbym sugerować inaczej. I spodziewam się, że w tym sezonie mecz z Barcą też będzie dla United najgorszym w sezonie. Uważam to za rozsądne założenie, jako że będzie to dla nich w sezonie najtrudniejszy rywal (wybaczcie, fani Olympique'u Marsylia). cytat: Maciej Skorża Jak już napisałem parę razy, różnica tkwi w tym, iż Barca od przybycia Guardioli jest dużo silniejsza, co widać w każdym aspekcie wszystkiego. Trudno bez skrajnego fanatyzmu przypisać porównywalny postęp United.
  20. ogqozo

    Champions League

    "Barcelona nie potrafiła tam nawet w dwumeczu strzelić gola" to naprawdę doskonały sposób na opisanie wyniku 1-0. Jak już napisałem, od tego czasu Barca stała się mocniejsza (...tak jakby), a MU słabsze. No ale spoko, faworyzuj sobie Manchester, tak jak Tottenham w starciu z Realem.
  21. ogqozo

    Champions League

    No niezbyt. Chyba że przez "dyktando" rozumiesz okres, w którym United w ogóle dotykało piłki. Te parę "okazji" to wszystko zasługa jedynego widocznego w tym meczu gracza Manchesteru, którego w owym klubie już nie ma.
  22. ogqozo

    Champions League

    I to ma coś znaczyć? Przed finałem dwa lata temu Barcelona też "nie zachwycała w PD" i wygrała tylko jeden mecz z pięciu ostatnich (nota bene, z Realem na wyjeździe). Półfinał też przeszła dzięki pomocy sędziów. Sam finał zaś był jednym z 2-3 najbardziej jednostronnych w historii LM. "W rewelacyjnej formie" to Barca wygrałaby 6-0, bo taka jest różnica w maksymalnych umiejętnościach zawodników. Ale że Barca to drużyna imperfekcji, można się spodziewać jakiegoś 2-0 max. Pytanie dnia brzmi, ile razy United w ogóle będzie miało jakąkolwiek szansę na strzelenie gola, bo w tamtym meczu miało ich zero.
  23. ogqozo

    Champions League

    Tak samo jak Tottenham, żeby pokonać Real. No, daj już sobie spokój z tym hype'owaniem wszystkiego, co angielskie. Bądźmy szczerzy, United dostało dwa lata temu solidny wpiernicz, a teraz jest słabsze, niż dwa lata temu.
  24. Stara jak świat reklama z dodanym R.E.M. Phi.
  25. ogqozo

    NBA

    Nic zaskakującego, gdyż jako wszyscy wiemy... Plus genialne zwieńczenie tej absurdalnej gadki o "go to guyach": od momentu 87-87 LeBron James zdobywa ostatnie 10 pkt. w meczu. Dirk miażdży końcówki, LeBron miażdży końcówki, Lakers i Celtowie nie dają rady w kluczowych momentach. Wiedziałem, że to możliwe, to w sumie nic nowego, ale że rzeczywistość tym razem aż tak dokładnie wyśmiała te wszystkie śmieszne mity? Kto by się spodziewał.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...