Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    23 368
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. ogqozo

    NBA

    Zach Randolph broni na poziomie LeBrona, ahahaha. "Nie prezentuje zbyt wiele". Koleś, to jest sensacja. Napisz o tym artykuł do ESPN, świat musi wiedzieć o tym przemilczanym fakcie. Tyle analiz powstało o tym, jak wszechstronnym i dobrym w wielu aspektach obrońcą jest LeBron, a tu nieznany do tej pory autorytet z polskiego internetu obala tę tezę z taką łatwością. I jaka bogata argumentacja: ma tyle samo przechwytów i bloków. No tak, w końcu na tym polega bronienie w koszykówce, na przechwytach i blokach. Co do zbiórek i punktów to napisałem czemu jest to mylące w przypadku Randolpha, fajnie że przeczytałeś. No ale pewnie byłeś zbyt zajęty obrabianiem mu gały z połykiem.
  2. ogqozo

    NBA

    Nie wiem, gdzie tu znalazłeś sugestię, że Zach jest "skuteczny", no ale pewnie ważniejsze było pośmianie się z mojego wzrostu (no, nie jestem jakimś wielkim wymiataczem, ty za to pewnie byś grał w NBA gdyby nie kolana albo coś w tym stylu). Gratulacje. Oficjalnie nie mam pojęcia o koszykówce.
  3. Mam już dość tej wielkiej przyjaźni, nawet u mnie na klatce ktoś wymazał "trzej królowie wielkich miast..." itd. Ciekawie by było zobaczyć "puchary europejskie" (innymi słowy: Szeryfa Tiraspol czy inną Famagustę Larnakę) we Wrocławiu, no ale grunt to być przed Legią, która wydała na transfery jakieś 100 razy więcej kasy i ma polskiego Jose Mourinho na ławce.
  4. ogqozo

    NBA

    "Dosłowne tłumaczenie" nie jest w sumie akceptowane przez Radę Języka Polskiego, tylko nazywane błędem kalki językowej, ale mniejsza z tym. Nie lubiłem nigdy Zacha, bo... nie widzę powodu, by go uważać za jednego z najlepszych PF w lidze. Ot, taka lepsza wersja Glena Davisa, która gra tak jak wygląda, czyli jak fan pączków. Jeden z tych zawodników, których wysokie numerki są mylące. Raz, że jego defensywa stała na koszmarnym poziomie, ale przecież defensywa chyba tylko mnie obchodzi. Dwa, że jego zbiórki ofensywne zbyt często są efektem akcji, którą zwykłem nazywać "na Zacha Randolpha": zawodnik próbuje zrobić layupa, nie umie, łapie piłkę, już praktycznie kładzie ją na obręczy, ta nie wpada, ten znowu łapie... Ileż razy to widziałem. Doliczają mu się punkty i zbiórki, ale na mnie nie robi pozytywnego wrażenia. Technika Zacha jest na niskim poziomie. Jego sposób gry to głównie stanięcie pod koszem i layup z najbliższej odległości, a piłka i tak zazwyczaj tańczy na obręczy, zanim wpadnie. Wiem, że przesadzam, bo Randolph czasem i trójkę rzuci, ale tak wygląda jego generalny styl gry moim zdaniem. Ja wolę graczy, którzy bazują na technice gry z piłką, którzy dobrze podają, harują w obronie itd. Moim zdaniem on był po prostu średnim PF, wielu innych na jego miejscu dawałoby lepsze wyniki. Ale ten sezon w Memphis, gdzie jest jednym z graczy kluczowych, nieco odmienia tę opinię. Nadal nie nazwę go jednym z najlepszych PF... ale za ostatni mecz - megaszacun.
  5. ogqozo

    Primera Division

    Nie dziwię się, że Real jest rozbity. W ostatnich dniach dostali mocne ciosy psychologiczne z wielu kierunków. Absurd meczu z Barceloną boli bardziej niż sam wynik. Chamskie symulacje, złośliwości, rasistowskie i nacjonalistyczne wyzwiska ludzi, którzy jeszcze niedawno byli ich kolegami ze złotej reprezentacji. No i trener, który może pierwszy raz w karierze wydaje się tracić kontrolę. Zamiast, jak po tamtym 0-5, mówić "no trudno, jutro nowy dzień" - puszcza tyrady, jak to okradają ich sędziowie. Dopóki Mourinho wygrał z Barceloną, był geniuszem, noszonym przez piłkarzy na rękach, ale teraz wszyscy wytykują mu kontrowersyjne wypowiedzi, agresywny i defensywny styl gry. Podobno Cristiano Ronaldo nie został w ogóle powołany na mecz właśnie dlatego, że głośno wypowiadał się o przyjętej taktyce. Wenger i Ancelotti potępili Mourinho za to, że dopartuje się barcelońskiego spisku. UEFA wystawiła mu podobno cztery osobne kary. Barcelona złożyła wniosek przeciwko Realowi, co wcześniej nie miało miejsca. Przede wszystkim, Portugalczyka ma podobno dość sam prezes. Nie dość, że Mourinho nie wystawił jego ulubieńców - Kaki, Benzemy, Higuaina - to jeszcze przegrał. Grając defensywnie. I narobił siary podczas konferencji prasowej. Za mniejsze przewinienia zwalniano w tym klubie. Wydaje się, że Mourinho wróci do Anglii szybciej, niż planował. A Real zatrudni Rafę Beniteza, który będzie się zgadzał z Perezem i wystawiał ulubieńców, bez względu na formę. Cóż, Real Madryt.
  6. W tej lidze każda kolejka jest kolejką cudów, zazwyczaj trudno stwierdzić, czy w ogóle pierwsza drużyna jest silniejsza od ostatniej. Bo już ta z 3. miejsca na pewno nie jest silniejsza od tej z 13. Jest jednak w tym zabawa, a jest nią Maciej Skorża, który co tydzień rzuci fajnym cytatem. Tym razem znowu porównał się (tym razem bardziej pośrednio) do Jose Mourinho. Miał doskonałą okazję, bo jego potężna Legia zdemolowała 1-0 FC Bar Widzew Łódź. I już wiemy, czemu Legia miała tak słabe wyniki! Ciekawe, czy jak wygrają Puchar Polski, to Skorża powie coś w stylu "no, wygraliśmy krajowy puchar, zupełnie jak Real Madryt".
  7. ogqozo

    NBA

    Gdyby rok temu mi ktoś powiedział, że Spurs wygrają sezon regularny na Zachodzie, a później odpadną z drużyną z 8. miejsca, bo zmiażdży ich w czwartej kwarcie decydującego meczu ZACH RANDOLPH, to... No, śmiałbym się. Zach Randolph zdobył 14 pkt. przez trzy kwarty i 17 pkt. w ostatniej. Zrobił z San Antonio Spurs jesień średniowiecza. Zmiażdżył ich. Zdemolował. Rozjechał ich jak walec. Koleś, który wygląda jak dzieciak spędzający piątkowe wieczory w McDonaldsie, w końcówce gorącego meczu nr 6 dobijał, zbierał, ale przede wszystkim trafiał. Trafiał z gry, trafiał wolne. Zach Randolph. Sama porażka Spurs sensacją? Może nie. Ale tożsamość ich kata - to jest dla mnie sensacja. Nigdy nie wierzyłem w Zacha, ale w Grizzlies on naprawdę jest skuteczny. Bóg umarł. Grizzlies nie mają czasu na radość, bo jutro "rano" (u nas 19.00) muszą zacząć drugą rundę w Oklahomie. Faworytami nie są, ale nikogo już chyba nie zdziwi, jeśli wygrają. W sezonie byli 3-1 z Thunder, a wszystkie mecze miały miejsce w drugiej połowie sezonu. Statystyki Tony'ego Allena w tych starciach? 57% z gry, śr. 19 pkt. - z nikim nie grało mu się tak dobrze w ataku. Wszyscy nadal stawiają na finał Lakers-Thunder, ale obaj faworyci mają, przynajmniej teoretycznie, bardzo niewygodnie dobranych przeciwników. A także w niedzielę, po meczu OKC-MEM, początek serii Miami-Boston, po której spodziewamy się chyba wszyscy epickości epickich rozmiarów. Tutaj faworyt nie przegra, bo go po prostu nie ma.
  8. ogqozo

    Bundesliga

    Borussia Dortmund mistrzem. Bayer Leverkusen przegrał z Kolonią, a Borussia wygrała z Norymbergą (8. w sezonie gol Lewandowskiego). Mensiengladbach tym razem pokonali 1-0 Hannover. Jeśli Bayern pokona dzisiaj Schalke, to wróci na 3. miejsce. W razie remisu też, bo minimalnie wygrali dwumecz z Hannoverem (3-0 i 1-3). "Gość niedzielny" w ich składzie (15 meczów w tym sezonie) Arjen Robben wraca, więc stawiałbym, że Bayern jednak rzutem na taśmę zmieści się na podium. Ciekawa sytuacja Manuela Neuera - jeśli w jednym ze swoich ostatnich meczów w rodzinnym Gelsenkirchen udowodni swoją wartość, zatrzymując Bayern, może przyczynić się do tego, że sam w przyszłym roku nie zagra w Lidze Mistrzów.
  9. Скачать.
  10. ogqozo

    NBA

    Odpadnięcie Spurs nie jest jakąś megasensacją, ówczesnych Dallas tym bardziej... Owszem, SAS i Dallas byli faworytami, ale nie żelaznymi, wielu przewidywało ich problemy na podstawie meczów sezonu zasadniczego... Ale wtedy oczywiście to było uznane za sensację, bo dziennikarze analizowani dużo mniej zaawansowanych statystyk i mało kto tak patrzył. Ot, Dallas miało tyle zwycięstw, znaczy jest najlepsze. Zresztą nigdy w pierwszej rundzie nie odpadł zespół, który miał tyle zwycięstw (67-15 to jeden z najlepszych wyników w historii). Wydaje mi się, że największa "sensacja" współczesnego NBA to jednak porażka Seattle z Denver w 1995 r. Niestety nie pamiętam, jak to dokładnie wtedy wygladało, więc może dlatego tak uważam. Ciekawostka: oprócz wymienionych przeze mnie przypadków jeszcze raz 1. zespół przegrał z tym z 8. miejsca. Była to seria Miami-Knicks w 1999 r., ale że był lockout, to cały sezon był popie'przony i nikt tego nie uznał za taką wielką niespodziankę.
  11. tydzień po odcinku nr 2?
  12. ogqozo

    Cinema news

    This is drewno.
  13. ogqozo

    INDUSTRIAL

    Średnia płyta.
  14. ogqozo

    Champions League

    Ja nie oceniam klubów jako nazwy, ale dany zespół. A zespoły się zmieniają. Jeśli Guardiola odsunie od składu Busquetsa i Pedro oraz poprosi zawodników, żeby przestali łapać się za twarz, gdy tylko ktoś ich musnie po łokciu, to nie będzie już ta sama Barcelona i nie będę widział powodu, by ich krytykować tylko za to, że się tak samo nazywają. Wiem, że były incydenty w przeszłości, ale z reguły futbol przeważał nad... tym, co widzieliśmy w środę. Wspomniałem o np. Ronaldinho czy obecnie Messim. Pamiętam, jak Lionel był uważany za floppera, ale ostatnio jest najrzadziej upadającym piłkarzem Barcy, co nie znaczy, że rzadko ma piłkę albo że po meczu nie jest poobijany.
  15. ogqozo

    Champions League

    Nie jestem kibicem Barcy ani Realu, nie obchodzi mnie to, jaki jest wynik, tylko jak to wygląda. I kiedy mówię, że "Barca nie wygrałaby bez aktorzenia Alvesa", to nie oceniam, czy całościowo, za każde zagranie tego meczu, "zasłużyła" na to, czy nie. Nie będę wyliczał zagrań z całego meczu, bo za dużo tego. Mówię tylko o prostej przyczynie i skutku - gdyby Alves nie aktorzył, czerwonej by nie było. Może Pepe "zasłużył" wcześniej, może nie, ale tutaj by nie było czerwonej, gdyby Stark chwilę po zagraniu, patrząc na konającego Alvesa (który 30 sek. później biegał już jak sarenka), nie zmienił zdania co do faulu i kartki. A nawet jeśli Barca wygrałaby ten mecz bez aktorzenia, to ma być jakieś wytłumaczenie dla nich? To chyba jeszcze gorzej. Skoro to nie ma wpływu na wynik, to po cholerę to robią? A czy ja pisałem o ocenianiu arbitra? Mówię o ocenianiu swoich własnych zawodników. Guardiola może nie widzieć tego zawsze w trakcie meczu (jasne, trener niewidzący co robią jego piłkarze na boisku), ale przecież ogólnie dobrze o tym wie. Większość tych piłkarzy to młodzi ludzie i wychowankowie Barcelony, więc Pep zwłaszcza pełni rolę wychowawcy. Nie odnoszę wrażenia, by wychowywał zgodnie z wartościami, które ja wyznaję. Wiem, że aktorzenie to znany standard, ale to była dla mnie przesada, tutaj to było masowe. Jeśli piłkarz zagra brutalnie to może tylko czekać, co zrobi sędzia. Ale aktorstwo to po prostu oszukiwanie, jest z samego zamiaru złe. I jeśli oszukiwanie jest tolerowane, a nawet nagradzane, to nazywamy to patologią. Ale Pep tylko powie: "ja tam nic nie widziałem dokładnie". Ciekawe co on robił w trakcie meczu, skoro nie obserwował gry.
  16. ogqozo

    Champions League

    Bez urazy, ale gdybym ja kibicował klubowi, w którym co najmniej czterech zawodników bije historyczne rekordy bezczelności aktorzenia, to by mi było wstyd nawet gdyby ów klub miał 110% posiadania piłki. Jak się wspomina Raula i Zidane'a, to od razu ciśnie się na usta porównanie: a Barcelona to klub Maradony i Rivaldo, hehe. Ale FCB to też klub np. Ronaldinho, który potrafił mimo nacisku rywali dryblować tak długo, że Pedro zdążyłby przez ten czas dziesięć razy upaść, złapać się za twarz, pewnie jeszcze zasymulować śmierć wskutek upływu krwi i cudowne zmartwychwstanie. Nie wstyd? Trener Realu, Jose Mourinho, sprawił, że nawet Cristiano Ronaldo nurkuje znacznie rzadziej, niż w Manchesterze. Arsene Wenger potępił Eboue za to, że ten symulował w meczu z Barceloną. A co robi Pep Guardiola? Udaje Greka. Który prowadzi grecki teatr. Wkurzyli mnie tym meczem ostro i nawet słówka na ten temat. Ba, wnoszą o wystawienie kary dla Mourinho, za to, że powiedział prawdę. Tak właśnie się traci szacunek u wyborców niezależnych.
  17. ogqozo

    Champions League

    UEFA wszczęła postępowanie dyscyplinarne w sześciu różnych sprawach dotyczących meczu Real-Barcelona (w tym dwie osobne kary dla Mourinho). Dodatkowo Barcelona złożyła skargę na Real (na Mourinho konkretnie, chcą mu walnąć jakiś dożywotni zakaz), a Real na Barcelonę (w rewanżu za ich skargę). Wesoło.
  18. ogqozo

    Europa League

    No i druga połowa spełnia oczekiwania. "Remontada gesta", stwierdził właśnie komentator w hiszpańskiej TV, czyli dosłownie "epicki powrót". Jak w lidze bohaterem jest Hulk, tak w EL bez wątpienia Falcao - kolejny hattrick i już 14 goli w tej edycji!
  19. ogqozo

    Champions League

    Dostał go za beczelne aktorstwo Alvesa. W pierwszym momencie wydawało mi się to sensowną decyzją, bo wyglądało na chamskie wejście w nogę. Komentatorzy mówili, że to mogło zrobić Alvesowi krzywdę, bo na żywo tak to wyglądało i ja też tak myślałem. Jednak powtórki ze zbliżeniem wykazują ewidentnie, iż trudno stwierdzić, by Pepe w ogóle Alvesa dotknął. A patrząc na cały mecz - trudno nie podejrzewać, że upadek i skręcanie się Alvesa mogły być zupełnie udawane. Gdyby po prostu upadł, tak jak to robią np. piłkarze Realu, czerwonej by nie było. A więc - tak, Pepe naprawdę nie dostał kartki za agresywny atak, ale za teatrzyk Alvesa. Co do "całego meczu"... Sergio Busquets jest na prostej drodze do stania się najbardziej znienawidzonym piłkarzem świata. Zwłaszcza, że - w przeciwieństwie do wielu innych, choćby Pepego - nie jest żadnym świetnym piłkarzem, który wnosiłby coś pozytywnego do meczu. Wnosi za to niewiarygodnie bezczelne i złośliwe udawanie fauli, czasami (gdy się ogląda powtórkę) po prostu komiczne. Dodatkowo sam fauluje bynajmniej nie na niby - ktoś chyba tu już zamieścił wideo faulu sprzed tygodnia, gdy zasadził karate kopa prosto w nogę Alonso, nawet nie zbliżając się do piłki (nota bene, nie dostał nawet żółtej). Być chamem to jedno, ale do tego samemu udawać - to wstrętne. Nie jestem hejterem Barcy, często chwalę ich styl i efektywność, ale bądźmy szczerzy. Jeśli w najważniejszym meczu całego sezonu występuje taki zawodnik, jak Sergio Busquets, jeśli inni zachowują się tak jak Pedro, to działa to na szkodę dla całej piłki nożnej. Ja w takich momentach po prostu nie lubię tego sportu.
  20. 1 i 2 są o pedałach, a 3 o gadających psach.
  21. ogqozo

    Champions League

    Może obczaj jeszcze raz tabelę tej grupy. Milan przegrał dwumecz z Ajaxem i miał nad nim 1 pkt. przewagi. Co do "przepychania"... to tylko kwestia słabości Milanu, który nie dochodzi do półfinału LM, ale pojawia się w fazie pucharowej okazjonalnie i nie nawiązuje walki. Mógł zostać najwyżej wypchnięty z grupy, to został. "Pomyłek" sędziowskich na jego korzyść w dwumeczu z Tottenhamem było sporo (ręka Nesty w polu karnym, niby-spalony Croucha, wyraźna niechęć do rozdawania kartek za brutalne faule np. Flaminiego, czy w końcu PIE'PRZONE DUSZENIE Gattuso, za które ten nie dostał nawet żółtej, choć sędzia stał obok). Czasem się dostaje pomoc sędziego i nadal przegrywa - nie zmienia to faktu, że pomoc miała miejsce. Można pewnie wymienić więcej, pamiętam np. mecz z Portsmouth w Pucharze UEFA, który też był na przestrzeni kilku lat (chyba dwa sezony temu), ale dajmy spokój, Puchar UEFA to żadne "europejskie rozgrywki". Musiałbym popatrzeć po fazach grupowych LM, bo tylko tam coś wygrali. W tym roku oglądałem ich mecze z Realem i Tottenhamem, w obu dostawali pomoc, tyle wiem.
  22. ogqozo

    Champions League

    ...Barca nie porzebowała w ogóle chamskiej pomocy sędziego, żeby wyjść z grupy kosztem słabego Ajaxu Amsterdam?
  23. ogqozo

    Champions League

    Pepe to dobry piłkarz. Do pewnego momentu...
  24. ogqozo

    Champions League

    Real może nie awansować do finału.
  25. ogqozo

    Champions League

    Alves czy Pique mają jeszcze lepszą receptę: spróbować urwać rywalowi nogę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...