-
Postów
23 367 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Tottenham jest chyba blisko jakiegoś rekordu zespołu, który najszybciej przegrał dwumecz. Stoperzy Realu grają gdzieś tak 35m od bramki... rywali. Zapowiada się pogrom.
-
Lol, to nie było prima aprilis, normalny news. Portugalczyk chyba jednak trochę się przeraził pierwszą od tysiąca lat domową porażką w lidze - Crisitano i Marcelo jednak mają zagrać (Benzema nie, widać dla Mourinho prima aprilis ciągle trwa). Wszyscy się zastanawiają, w jakiej będą dyspozycji, ale nawet w kiepskiej powinni być wzmocnieniem. Marcelo grywa na obronie bardzo różnie, a Aaron Lennon to nie byle skrzydłowy. Problem będzie też z atakiem, bo Ronaldo od jakiegoś czasu mało strzela, a Adebayor... cóż, średnio się sprawdza jako jedyny napastnik. Choć jako zawodnik Arsenalu nękał Spurs dość intensywnie. Mimo wszystko stawiam 1-0 dla Realu. W drugiej parze myślę, że awansuje Inter, ale trochę się pomęczy. Nie sądzę, by Schalke miało receptę na Samuela Eto'o i to jedno powinno wystarczyć, jeśli wszystko inne zawalą.
-
Gdzie ja coś takiego napisałem? Bojkot zła na świecie jest bardziej zrozumiały, bo ktoś chce coś osiągnąć korzystnego. Ale "bojkot" jakiejś marki, która nikomu prawdziwej krzywdy nie zrobiła - to takie dziecinne trochę. Faktyczne zło cię nie obchodzi, za to bardzo ci przeszkadza stan portfela Wajdy - wow, masz się czym chwalić. Żeby to chociaż był prawdziwy bojkot, byłoby to o 50% mniej infantylne. Ale nie, to raczej się nazywa złodziejstwo, co napisałem powyżej i jakoś cię nie obeszło. Sprawdź sobie w słowniku definicje. Bojkot to ignorowanie kogoś, a nie korzystanie z jego pracy bez płacenia.
-
Mam nadzieję, że nie będzie drożej niż 30 zł.
-
A myślisz, że ile przyjdzie? Ten zespół ma 10x mniej słuchaczy na Laście od Butthole Surfers.
-
Trochę trudno. Bo chcesz dać zarabiać np. chińskiemu rządowi, a akurat Agorze nie. Jak ktoś robi faktycznie krzywdzę tysiącom ludzi, to się z tego śmiejesz, że "klaśnięcia Murzynka", ale jak Agora... cokolwiek ci zrobiła, nie wiem co, to ich "bojkotujesz". Przy czym czytasz ich teksty, tylko że bez zysków dla nich. Więc tak naprawdę nie jest to bojkot, a złodziejstwo, którym się jeszcze chwalisz, sam zaczynając ten temat w temacie o piłce nożnej. Jak dorośniesz to pewnie zrozumiesz, czemu jest to dla mnie takie zabawne. Miejmy nadzieję...
-
Ale czytać teksty możesz. Coś mało konsekwentny ten bojkot, za to niezwykle zabawny. Tak trudno to pojąć? Oczywiście tak samo w sobie to też jest zabawne, no bo bojkotując Agorę, a nie np. chińskie fabryki, sugerujesz, że Agora robi coś gorszego niż niewolnicze traktowanie 10-latków i torturowanie więźniów politycznych, no ale mniejsza z tym, załóżmy, że faktycznie robi. W takim przypadku np. nieczytanie ich tesktów byłoby chyba dość sensowną formą bojkotu. A mirrory, heh, to taki bojkot na miarę polskich kibiców właśnie.
-
No co ty. Po prostu odejście w stylu "chcę zapoznać się z tym towarem, ale chcę, by jego twórca nie dostał za to żadnej kompensaty" i jeszcze swego rodzaju chwalenie się tym jest, jak sądzę... no... alternatywnym podejściem do moralności ("Ford robi złe auta, by polepszyć sytuację ukradnę im jedno i będę nim sobie jeździł"). Czy chodzi o poglądy na temat bicia piłkarzy po ryju, czy na tematy polityczne, w sumie nie ma różnicy, jedno i drugie równie zabawne. Heh, zauważyłem pewną zależność. "Legia gra słabo, nie mam przyjemności z oglądania ich, ale przecież MUSZĘ. Dlatego nie zrezygnuję z meczów, ale będę bił piłkarzy po ryju!" "Wyborcza pisze zło, nie mam przyjemności z czytania ich, ale przecież MUSZĘ. Dlatego nie zrezygnuję z czytania, ale poszukam mirrora."
-
Wygodniejsze to jest np. kliknięcie myszką na link, no ale przecież jakby wyszło na jaw, to by koledzy z żylety pewnie bejsbolem obili. Niewielka strata, że paru obrońców "kibicowania" nie przeczyta tekstu kolesia, który woli oglądać piłkę nożną. To w sumie dwa odrębne sporty, z odrębną bazą fanów. Stec raczej swojego podejścia nie zmienia, tak że nie ma sensu czytać.
-
Oni i tak swoje wiedzą i żadne nowe opinie ich nie obchodzą, zawsze jest druga połowa.
-
http://www.sport.pl/pilka/1,70994,9370244,Legia__druzyna_przyszlosci.html Doskonała analiza Legii Warszawa i fenomenu Macieja Skorży.
-
Ty w ogóle czytałeś ten komiks? Czyli nowość polega tak konkretnie na czym? Że zrobiono film w scenariach sf/fantasy? Bo rytmicznie zachoreografowane, estetyczne sceny zabijania były już w setkach filmów z ostatnich 60 lat, z reguły ładniejsze. I bardziej rytmiczne. nudne wtórne góvno http://www.youtube.com/watch?v=NFlUsTrHKzI genialny taniec śmierci, rewelacyjnie nowy gatunek w historii kina
-
To jest dobry przykład, mecz piłki nożnej to spektakl, towar. Jak jakaś kapela gra słabe koncerty to możesz albo kupić bilet i iść, albo nie kupić i nie iść. Piłkarze tak samo. Masz wybór, możesz iść i oglądać albo nie. Jak cię to frustruje to się tym nie interesuj albo idź zamiast tego do teatru czy co tam zechcesz. Tego, że człowiek bije innego po ryju, winny jest ten, który bije po ryju. Naprawdę. Nie ochrona. Ani nie ten pobity, co to nie gra w piłkę wystarczająco dobrze, żeby zadowolić fanów klubu. Ja też mam wiele rzeczy na świecie, które mnie frustrują, i co robię? Olewam je, a nie wydaję na nie pieniądze i jeszcze usprawiedliwiam bicie frustrujących po ryju, "no bo się nie przykładają". Jak się nie przykładają, to ich nie utrzymuj z własnej kasy, może zaczną się starać. To nie jest tak, że jest jakiś przymus kibicowania Legii. Taki jest mój tryb myślenia, jak widać "kibice" mają inny, no ale jestem przekonany, że ten mój nie jest taki znowu absurdalny.
-
"Kibic płaci pieniądze za bilety", lol. Jak sobie kupisz ser w sklepie i ci nie smakuje, to idziesz i bijesz sklepikarkę po ryju?
-
Newsy z Serie A: Za nieco ponad godzinkę AC Milan dostanie baty od Interu i spadnie z długo trzymanej pozycji lidera, by już nigdy na nią nie wrócić. Czy czerwono-czarni w ogóle mają jakieś szanse? W pierwszym meczu ich jedyny celny strzał oddał z karnego zawodnik, który dzisiaj nie zagra z powodu dyskwalifikacji za debilizm. Inter tymczasem złapał wiatr w żagle, ma znowu dwóch zawodników do strzelania goli, w ostatnich 6 meczach ligowych zdobyli 16 pkt. i zaliczyli jeden z najbardziej niewiarygodnych comebacków w historii LM. Czego im brakuje? Tak, żeby pomimo fatalnej rundy jesiennej, kryzysu najlepszych zawodników poprzedniego sezonu w Europie, zmiany trenera czy dalszej walki na dwóch frontach i tak zdobyli kolejne mistrzostwo. To będzie ostatecznie upokorzenie Rossonerich.
-
http://sport.wp.pl/kat,32284,title,Skorza-zresetowalem-pilkarzy,wid,13282005,wiadomosc.html?ticaid=1c0ea&_ticrsn=5
-
Sezon powoli się zamyka i wszyscy czekają na playoffy albo - w tym niestety Marcin Gortat - na wakacje. Głosowanie zostanie zamknięte za 2 tygodnie, ale trudno też sobie wyobrazić, by MVP nie został Derrick Rose (który tylko dwa razy był choćby zawodnikiem tygodnia na Wschodzie), a trenerem roku - Tom Thibodeau. Po porażce Bostonu z Atlantą jest już praktycznie pewne, że Wschód wygrają Bulls, którzy u siebie są w tym sezonie 32-5. Pytanie pozostaje, czy Indiana czy Charlotte dozna przywileju przegrania z nimi w pierwszej rundzie, ale to raczej nie spędza zbyt wielu fanom snu z powiek. Ciekawie będzie od drugiej rundy. Miami przegrywało z Bulls i Celtics, ale minimalną różnicą, więc nie można ich skreślać, ponadto jest b. dobre na wyjazdach. Boston zdecydowanie osłabił się transferem Perkins-Krtsić, ale państwo O'Neal mogą być gotowi na playoffy, ograniczając Serbowi szanse szkodzenia. Nie tylko ja byłem pewien jakiś czas temu, że 1. miejsce ogólnie mają zarezerwowane San Antonio Spurs, ale kryzys ich formy jest coraz dobitniejszy. Przegrali 6 meczów z rzędu, co jest najwyższą serią wśród drużyn z dodatnim bilansem (ex aequo z Dallas i Portland, przynajmniej do jutrzejszego meczu z Suns). Teraz SAS mają tylko jeden mecz przewagi na Bulls i Lakers. Ci drudzy wymiatają (ciągle tylko jedna porażka po ASW) i przeszli odwrotną drogę do Bostonu i Spurs: kilka miesięcy temu wydawało się, że są po prostu słabsi niż zazwyczaj, by teraz być zdecydowanymi faworytami do mistrzostwa. Och, Phil, twoje odejście uczyni tę ligę znacznie bardziej wyrównaną.
-
Nowy kontrakt przewiduje, że odcinki będą trochę krótsze, ale tylko na potrzeby AMC. Z tygodniowym opóźnieniem odcinki będą się pojawiać on-demand w pełnej wersji (podobna sytuacja jak z np. "Friday Night Lights", tylko że tam to "wersja autorska" leciała wcześniej). Już widzę, jak "prawdziwy fan Mad Menów" czeka tydzień na "prawowitą wersję", a obojętny "konsument seriali" ogląda na AMC i radośnie mu spoileruje.
-
Śląsk w ostatnich trzech meczach grał z zespołami z top 5 ligi i zdobył siedem punktów, będąc blisko kompletu. To, że za czasów Lenczyka w ogóle nie przegrywa, jest pisane wszędzie. Runda wiosenna może być dobra w ich wykonaniu. Tabela jest dość wyrównana, więc po domowych meczach z Widzewem i Koroną mogą być w ciekawym miejscu. Ciekawym zwłaszcza dla fanów klubów, które wydały na transferzy kilkadziesiąt razy więcej (czy Śląsk w ogóle kogoś kupił w tym sezonie poza tą efemerydą Diazem?), a jednak grają gorzej.
-
Nie tylko polscy "kibice" dają radę. Mecz St. Pauli-Schalke został przerwany trzy minuty przed końcem, przy stanie 0-2 (i po dwóch czerwonych kartkach dla gospodarzy), bo jakiś dżentelmen rzucił sędziemu w głowę kuflem piwa. http://www.youtube.com/watch?v=rMUBDXetp9k
-
Myślałem, że Real ma dobrze, bo Gareth Bale i Aaron Lennon kontuzjowani. Jednak Mourinho stwierdził dziś, że w meczu z Tottenhamem nie zagrają... Ronaldo, Benzema i Marcelo. Fakt, że z 20 ostatnich goli Realu ci zawodnicy strzelili aż 15, mówi sam za siebie dla rozmiaru osłabienia. Przy dobrej formie Ozila czy Di Marii nie można zupełnie skreślić ofensywnych szans Królewskich, ale Tottenham na pewno ma doskonałą okazję, by ich wyeliminować.
-
Jasne że oglądałem, ale nie rozumiem, czemu słaby film ma być dobry tylko dlatego, że należy do gatunku, który znam. To tak jak oglądać pornosa z kolesiem, który łyka viagrę i rzuca prawie śmieszne żarty o tym, jaki jest stary, i dać temu 10/10 bo "sentyment do normalnych pornosów". Wolę normalne pornosy. Nie znanych z nazwiska ludzi na Viagrze, którzy nie mają nic do zrobienia poza... byciem swoim nazwiskiem. "Sentyment" to jest u Tarantino albo Edgara Wrighta, a to jest bezmyślna sieka, która bez znanych twarzy nie wyróżniałaby się niczym. Wow, równie dobrze mogę sobie pooglądać plakat z ich gębami i doznania będą takie same. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jest wiele gorszych hollywoodzkich filmów, które doczekały się sequela. Biorąc pod uwagę formę reżyserską Stallone'a, "Niezniszczalni" zaskoczyli mnie pozytywnie.
-
Wybrano go pewnie dlatego, że tworzył też scenariusz do filmu "Space Cowboys", który leciał ok. 1500 razy na TVN-ie. Koleś ma więc bezcenne doświadczenie w filmach typu "stare dziady są stare". Szykuje się kolejna nawałnica "10/10" na forumie.
-
To ten film miał scenariusz?
-
Zach Galifianakis jest Grekiem. Żydzi nie są rudzi. Mark Zuckerberg jest mutantem, nie liczy się.