-
Postów
23 367 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Bayern jest wśród faworytów, pisałem o tym. Nie można ich oceniać po pierwszej połówce sezonu, w której nie grał Robben. To dwie różne drużyny. MU z nimi rok temu przegrało, a było wtedy chyba jednak mocniejsze, niż obecnie. Barcelona jak na razie ma lekką obniżkę formy. Tak, Bayern z Robbenem jest bez wątpienia wśród kilku najlepszych drużyn w Europie.
-
Nie wiem, czy tak można chwalić Sama Prestiego. To raczej wymiana na korzyść Bostonu. Chyba... Dziwi mnie, że Rockets szukali już od roku podkoszowego, a nagle postanowili wziąć innego rozgrywającego, choć na tej pozycji mają bogactwo raczej. Widać to nowe CBA doprowadza już do totalnych szaleństw. Brooks może wiele dać Suns. Po wczorajszym zwycięstwie (kolejne double-double Gortata) Phoenix wreszcie ma bilans na plusie i w świetle osłabień konkurencji są dla nich widoki na playoffy, ale będzie ciężko (Portland z Geraldem Wallace'em? Gulp.). Dzisiaj mecz dwóch nietransferujących ostatnio drużyn. Chicago-Miami. Przez dobrych parę następnych lat ta dwójka może rządzić na Wschodzie. Słyszałem śmiechy w necie, że LeBron za bardzo się starał w All-Star Game, tak jak Kobe. Ale mam wrażenie (oparte na jednym meczu), że do tych obu wielkich zawodników dotarło po prostu, że gra wstępna 2010-11 skończona i teraz nastała pora złapać sezon za jaja (w przypadku Kobe'ego nadal polega to na cegleniu, ale mniejsza z tym - miał dzisiaj 37/9/6 przeciwko Portland). Chicago zaś ma wreszcie swój tercet Rose-Boozer-Noah w komplecie (nie zapominajmy o grającym najlepszy sezon w karierze Luolu Dengu). Dzisiaj Bulls... przegrali z Toronto, chociaż cała wymieniona czwórka grała w sumie nie tak źle. Dziś prawdziwy sprawdzian. Bulls pierwszy mecz wygrali, ale to było bez LeBrona więc tak jakby nie wygrali.
-
Okej, jest już bardzo desperacko. Zaraz powinien paść gol.
-
Jako że ostatnio oglądałem mecz Polska-Norwegia, a wcześniej mecze Lecha w fazie grupowej, stwierdzam, że strzelanie przypadkowych bramek po desperackich atakach to nasza polska specjalność. Braga też o tym wie i z każdą minutą widać, jak zaczyną robić w pory ze strachu. Będzie dobrze!
-
No, nie lubię festiwali za bardzo, zwłaszcza takich wielkich. No ale dwie stówy za Mastodona, Motorhead i mhm Iron Maiden (w sumie jest to jakaś atrakcja ich zobaczyć przy okazji) to niezła oferta. Slipknot póki co nie jest zapowiedziany w Polsce. Podobno ma być za to Killing Joke.
-
Kiepsko to wygląda. Mam wrażenie, że Polacy powinni zainteresować się utworzeniem nowej dziedziny sportu - piłki nożnej na lodzie. Wyniki powinny być lepsze.
-
Postanowiłem jednak oglądać Lecha już dzisiaj. Może nie być do tego okazji przez dłuższy czas.
-
Mastodon oficjalnie na tegorocznym Sonisphere w Warszawie.
-
W ogóle to walka o scudetto się zaostrza. Milan, Inter i Roma wydają się co do jednego bardzo zmotywowane, by już za dwa tygodnie skupić się całkowicie na Serie A. To się nazywają silne rozgrywki - zespoły specjalnie odpuszczają sobie Ligę Mistrzów, bo triumf we Włoszech jest dla nich ważniejszy.
-
Oh fuck. Siadasz przed kompem i nagle się okazuje, że Utah Jazz oddali Derona Williamsa niemal za darmo do New Jersey Nets. Co? Utah Jazz w ciągu pół roku oddali niemal za darmo Derona Williamsa i Carlosa Boozera. Utah Jazz przegrali życie.
-
Ech. <powstrzymuje się>
-
Bayern jednak od pozostałych dotychczasowych ćwierćfinalistów czymś się różni: awansuje do ćwierćfinału.
-
Nie wiem czy zabawne, patrzę na okładkę płyty i nie wiem, co tam jest napisane. Oczywiście jak na metal to jest całkiem czytelne, ale tylko jak na metal.
-
Czcionka jest mało wyraźna - czy oni nazywają się Moon Zorro?
-
Lyon ciśnie mocno. Mourinho już widzi na horyzoncie swoją zagładę.
-
Już dzisiaj starcie niepowstrzymanej siły z nienaruszalnym obiektem - Real szturmuje okopy ćwierćfinału LM. Mourinho mówi, że Real wygra na luziku. Chyba mu wierzę. Lyon ostatnio ostro napieprza w Ligue 1 (4-1 i 4-0), co nieco przypomina mi grę Marsylii w momencie, gdy ta pokonała Chelsea. Ale jak znam Mourinho, to przez ostatnie tygodnie spał po 15 minut dziennie, a resztę poświęcał na analizę rywala, bo wie, że w tym momencie bardzo wiele rzeczy w jego karierze zależy od tego meczu. Myślę, że Królewscy wymęczą 0-0 we Francji i może jakieś 2-0 u siebie. Ciekaw jestem, czy Kopenhaga pogłębi, choćby remisem, kryzys Chelsea, czy może posłuży jako tradycyjny ligomistrzowy worek do odreagowania i Anglicy już w pierwszym meczu wygrają kilkoma bramkami. Chciałbym zobaczyć niespodziankę, choć debiutanci to debiutanci i równie dobrze może się skończyć na solidnym laniu. Jednak Szachtar pokazał, że długa przerwa zimowa i brak doświadczenia nie muszą być przeszkodą, gdy nad rywalem dominuje się pod względem motywacji do gry - a trudno chyba znaleźć obecnie w Europie bardziej zniechęconą drużynę futbolową, niż Chelsea.
-
Jeśli ktoś nazywa mnie "krępym jarosławianinem" i pisze coś o moim "prorokowaniu sukcesów Śląska Wrocław i Waldka Soboty", to już nie tyle hejt, co problemy z alternatywnymi rzeczywistościami. Nawet nie wiem, na którym miejscu jest Śląsk, pamiętam tylko że miał serię meczów bez porażki po przyjściu Lenczyka i raz wygrał 4-0 z kimś.
-
No w sumie mogłaby Legia awansować do jakichś pucharów. To zawsze miłe, kiedy twoi rodacy zdemolują sobie jakieś zagraniczne miasto, bardzo mi tego brakowało w tym sezonie. Zakup nowego superstrzelca z supersilnej ligi wywołuje drżenie mych pośladów. Pamiętam, jak pół roku temu jakiś kibic Legii opisywał tutaj, jak to nowy superzakup strzelił więcej goli, niż Lewandowski, jak miał 19 lat. Jak na razie ten niesamowity Mezenga strzelił trzy gole. W tym tempie, kto wie, być może w całym sezonie strzeli sześć.
-
Trochę mało szczegółów. To była taka luzacka komedia, głupia komedia, parodia czy co? Stary, nowy? Jak głupia parodia, to jest taki film braci Wayans "I'm gonna git you sucka", przetłumaczony wybitnie na polski jako "Dorwę Cię Krwiopijco".
-
Są. Najbardziej znane to te z ciekawą historią człowieka, King of Kong, Second Skin, Level Five, Frag, Video Game Revolution... Z takimi czysto "historycznymi"... będzie ciężko je dorwać. Czasem lecą na różnorakich stacjach TV, ale na DVD nie wychodzą... "Video Game Revolution" to jest mniej więcej takie coś, jak mówisz. Nie znam innych tego typu, które byłyby gdziekolwiek do zdobycia.
-
"Arrested Development" to sitcom. Najlepszym serialem wszech czasów jest The Wire. Inne wybitne to Mad Men, Deadwood, Shield... Później Freaks & Geeks, Breaking Bad, Sopranos, Friday Night Lights, Six Feet Under... No i tyle, nic innego nie wymyślę. Przejrzyj sobie ten temat, co jakiś czas jest pytanie typu "dobry serial" i zawsze są te same odpowiedzi. Ktoś tam doda Battlestar Galactica, inny Lost albo West Wing, i w sumie lista się kończy.
-
Wsteczna kompatybilność to kit. Nie znam jednej osoby, która na serio kupiłaby sobie nową konsolkę i grała w gry ze starej. Biorąc pod uwagę, że 3DS został ogłoszony dość niedawno i trochę jeszcze poczekamy, aż będzie na nim co najmniej kilka naprawdę wartych zakupu pozycji, to jak najbardziej jest sens kupować starego DS-a. DS ma mimo wszystko chyba więce fajnych gier, niż dowolna inna aktualnie aktywna konsola, tak że jeśli chcesz pograć w jakieś fajne gry, no to raczej wypadało by kupić DS-a.
-
nie istnieje
-
Nie, nie serio. To kapitalne gry. Może gorsze od stacjonarnych wersji, ale nadal na 9+/10. Najlepsze gry na DS-a to: 1. The World Ends With You (chyba w ogóle najlepsza gra dekady) 2. Rhythm Heaven 3. Elite Beat Agents 4. Zelda 5. Advance Wars 6. GTA Chinatown Wars 7. Might & Magic: Clash of Heroes No i dziesiątki innych, ale mi się nie chce pisać, przecież tu gdzieś jest taki temat na tym forum.