-
Postów
23 367 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
wtf, jak to sie kasuje
-
Lepiej nie mieć żadnej ideologii, żyć dla zaspokajania własnego egoizmu, być prostakiem.
-
No wiadomo, że bardziej wartościowo jest żyć złudzeniami i w ogóle living is easy with eyes closed. A sorry, zapomniałem, tobie się wydaje że The Beatles to nazwa samochodu, więc nie kojarzysz tego cytatu.
-
Nie no, nic. Robben w tamtym sezonie był najlepszym graczem Bundesligi i najbardziej kluczowym zawodnikiem LM, prowadząc Bayern do mistrzostwa i finału, podczas gdy Real miał jednego skrzydłowego i odpadł w 1/8. Później wydał więcej kasy na Angela Di Marię, podczas gdy Robben gra zarąbiście i znowu szykuje się do przejęcia Ligi Mistrzów. No ale kogo obchodzą takie głupoty, jak wygrywanie meczów? Twierdzenie, że Robben, jeden z najlepszych piłkarzy zeszłorocznej Ligi Mistrzów i lider mistrzowskiego Bayernu, poszedłby po takim sezonie za 5 mln euro, jest dla mnie niezrozumiałe. Ten tekst ze strony fanowskiej Realu jest zabawny, kiedy pisze, że Robben "już teraz opuścił tyle meczów, co w zeszłym sezonie", bo w zeszłym sezonie też miał kontuzje właśnie w rundzie jesiennej. Ale kogo to obchodziło na wiosnę, gdy zapewniał awans w meczach z Lyonem, Manchesterem, Fiorentiną? No, może fanów Realu. Przynajmniej tak do tej pory myślałem, że trochę ich to obeszło.
-
Barcelona wie, że ma bezpieczną przewagę w lidze i takie rozprężenie jest naturalne. Mecze grane tuż przed pojedynkami w LM trzeba traktować z odpowiednim dystansem. W zeszłym sezonie też były obawy/nadzieje, że Barca ma kryzys, a jak musieli wygrać to było po sprawie w pół godziny. No, do czasu.
-
Też zaglądam na Sport.pl. Figo odszedł z Realu, bo w Realu nie mogą zbyt długo trzymać gracza. Z jakiegoś powodu wierzą, że ktoś nowy będzie lepszy. Ramos grający od 2005 r. jest drugim największym "weteranem" w całej kadrze, a większość pierwszej jedenastki gra albo pierwszy, albo drugi sezon. Wniosek o wyjątkowości i absrudalności ich transferowej padaczki zawsze przychodzi mi na myśl, gdy oglądam Robbena - jednego z najlepszych piłkarzy na świecie - i przypominam sobie, że Real z własnej woli go oddał, żeby teraz w pierwszej jedenastce mieć Angela di Marię. Na którego zresztą wydał więcej kasy niż dostał za Robbena.
-
Oglądam mecz Milan-Parma i ta jedenastka, co jest, gra bardzo dobrze, ładnie i płynnie. Dwie opoki, Ibrahimović i Silva, grają, a to najważniejsze. Słabością Milanu jest obrona przeciwko szybkim atakom, dlatego wypadnięcie praktycznie całej ofensywnej siły znacznie obniża szanse Tottenhamu. Jak z jednej strony są Ibra i Cassano, a z drugiej Pawliuczenko i Crouch, to nie wygląda to najlepiej dla londyńczyków. Wydaje mi się, że liga włoska i hiszpańska mają większe szanse na umieszczenie trzech drużyn w ćwierćfinale, niż angielska.
-
Na Allegro widzę, że CAL znowu staniały poniżej dwóch stów. Świetna sprawa, bo są bardzo dobre. W tym teście nie ma Koss Porta Pro, nie wiem czemu, w każdym razie je trzeba polecić na drugim miejscu i w kategorii "200 zł" na tym się chyba kończy wyliczanka.
-
Ja, kopnął z przewrotki z połowy pola karnego, normalnie w życiu takiego gola nie widziałem. Bramka roku? Bramka wszech czasów!
-
Nowy album Mastodona będzie dotyczyć "ponownych narodzin... ale nie tak jak myślicie... ewolucji człowieka". Pewnie jeszcze z rok poczekamy, piosenki dopiero są w trakcie pisania.
-
Dzisiaj mecz Celtics-Lakers. Od czasu ostatniego spotkania Boston nieco osłabł, a Lakers nieco się poprawili. Ale najbardziej zastanawia wszystkich, czy Ray Allen już dziś pobije rekord Reggie'ego Millera w ilości rzuconych w karierze trójek. Allen, mając w całej karierze niemal równą Millerowi skuteczność ponad 39%, w tym sezonie oddaje mniej rzutów, ale trafia rekordowe dla siebie 46%, do czego legenda Pacers nigdy się nie zbliżyła. Ogólnie z gry Allen trafia 51% i jest po prostu szalenie efektywnym graczem, dając zespołowi 17 pkt. na mecz małym kosztem, w swoim piętnastym sezonie gry w NBA. Oprócz tego do gra dziś Gortat i może zaliczyć jakieś niezłe statystyki w starciu z beznadziejnymi Warriors.
-
Jeszcze do tego dodać Ghost World, Persepolis, Batmany Burtona i Mrocznego Rycerza oraz Scotta Pilgrima i mamy kompletną listę dobrych filmów opartych na komiksie. Nie widziałem "Tank Girl". No i nie liczę japońskich filmów, bo w sumie nie wiem, który z nich na czym jest oparty. Wiem, że "Akira" to adaptacja mangi, no spoko film...
-
Na razie czytałem, że może zagra w pierwszym, a może dopiero w drugim meczu. Jeśli dodać do tego, że w pierwszym meczu mają też nie grać Van der Vaart i Modrić, to trudno widzieć większe szanse dla londyńczyków.
-
Jako fan typowania przedstawię moje typy na rozpoczynającą się za parę dni fazę pucharową. Po zakończeniu meczów zedytuję posta, wpisując trafne przewidywania. Roma - Shacktar - po paru miesiącach ta para nadal nikogo nie obchodzi. Roma to niby bardziej uznana marka, czasem zagra dobrze, czasem źle, ma parę talentów w ataku jak Boriello, Menez, Vucinić. Szachtar nie jest rozegrany, rundę ligową skończył w listopadzie i w sumie dawno nic specjalnego nie osiągnął w LM. Szykują się słabe spektakle. Roma. AC Milan - Tottenham - kolejna para bez słabeusza ani faworyta. Trudno o mniej wymagającą konkurencję, niż tegoroczne Serie A, ale Milan ostatnio zalicza spadek formy, a Silva i Ibrahimović narzekają na zmęczenie i pogorszenie atmosfery w szatni. Mimo wszystko skład wydaje się silniejszy, niż ten Tottenhamu, zwłaszcza że Gareth Bale ma nieco słabszy okres. Bardzo ciekawie będzie zobaczyć, czy zmasakruje obronę Milanu, czy jednak nie. Milan od 2007 r. nie wygrał meczu w fazie pucharowej, ale Ibrahimović odmienił nieco ten zespół. Myślę, że z Tottenhamem jeszcze sobie poradzą. Milan. Valencia - Schalke - znowu bez faworyta. W ostatnich 5. meczach Schalke gole strzelał tylko Raul, a jako takie wyniki zapewniał boski Manuel Neuer. W LM Niemcy grają dużo lepiej, przynajmniej tak było do tej pory. Ciul wie, mogą wygrać. Nie umiem nawet przewidzieć, czy będzie strzelanina, czy dwa razy po 0-0. Schalke. Arsenal - Barcelona - to zestawienie wygląda boleśnie. Arsene Wenger pewnie już teraz rozgląda się po półkach w poszukiwaniu dobrych ofert na wazelinę. Inter - Bayern - bez wątpienia najciekawsza, najbardziej warta oglądania para tego etapu. Inter po zmianie trenera gra nieco lepiej. Sneijder wrócił do gry i jest lepszy niż za Beniteza. Maicon znowu szaleje na flance i ciekawe, czy będzie w stanie stłumić także Luiza Gustavo. Nie ma Milito, ale jest Pazzini, który robi niezłe wrażenie. Jednak Ranocchia to nie Samuel, a za dwa tygodnie Robben powinien być już w swojej zwyczajowej, niesamowitej formie. Gomez, Mueller - któryś z nich powinien zaszaleć. Znowu bez faworyta. Stawiam na Bayern. O. Lyon - Real M. - ... OM - Manchester United - nie wierzę, że Marsylia jest w stanie wygrać dwumecz. Od listopada Francuzi nie wygrali meczu więcej niż jedną bramką, toteż ich ówczesną superformę można zapisać jako zamknięty rozdział. Niemniej od tego czasu Marsylia nigdy też nie przegrała i w ostatnich 12 meczach straciła łącznie 4 gole, a grała np. z Chelsea. Podtrzymuję, że Manchester wymęczy dwa razy po 1-0. Kopenhaga - Chelsea - lubię Kopenhagę, fajny i ofensywny zespół, chciałbym żeby zaskoczyli świat, ale musiałbym chyba dość długo szukać, by znaleźć sytuację, w której debiutanci wyeliminowali zespół grający w 1/8 finału zawsze od czasu, kiedy ten etap wprowadzono w roku 2003.
-
Wstydziłem się powiedzieć, ile tak naprawdę czasu spędziłem na oglądanie tej abominacji. Oglądałem mecz z norweskim komentatorem. Koleś wydawał się bezskutecznie walczyć z napadami senności, podobnie jak piłkarze. Norwegowie nawet jak przegrywali to w sumie mieli to w nosie. Zwycięstwo średnio cieszy, kiedy nikogo nie obchodzi zwycięzca.
-
Nowa program szkolny Giertycha już działa.
-
fuck me
-
Włączyłem mecz na 10 minut. No generalnie... nie wiedziałem, że tak wygląda piłka nożna. Przyznanie Polsce organizacji Euro okazuje się tak naprawdę okrutnym trickiem złej Unii, która chce osłabić morale polskich kibiców, fundując im przez dwa lata takie żenujące spektakle, w których - można odnieść wrażenie - nawet piłce nie chce się latać wte i wewte. Norwegia niby wygrała niedawno z Portugalią, ale to było o stawkę. Gola strzelił Eric Huseklepp. Tak że wszystko jasne. Polska gra z drużyną, której gwiazdą jest Eric Huseklepp. Lewandowski strzelił typowego "polskiego gola", czyli nagle jeden z 2-3 zawodników, którzy cokolwiek umieją, zrywa się i strzela na oślep, bramkarz reaguje jak mucha w kisielu i jakimś cudem wchodzi. Niestety Rafał Murawski to nie Sven Bender i przez resztę meczu ofensywna gra Polaków sprowadzała się do wykopywania piłki spod własnego pola karnego. Mam wrażenie, że futbol umarł i dla odpędzenia chandry zapuszczam Niemcy. Co prawda nie mój naród, ale mają parę zalet, na przykład umieją grać w piłkę.
-
Przekonałeś mnie. Od dzisiaj kibicuję Interowi.
-
Zamieszczam trailer filmu "Rango" z wczorajszego Super Bowl.
-
Hejting na Filmwebach jest zawsze. Tylko na forum "Skazanych na Shawshank" jest zgoda i radość, ale trudno mi powiedzieć, dlaczego. Widocznie taki dobry film.
-
Nie wiem o kogo może ci chodzić.
-
To jeden z tych postów, które się zapamiętuje, żeby później wkleić w odpowiednim momencie. Tak jak przewidywanie, że Hannover niedługo poleci w okolice strefy spadkowej.
-
Prorok! Mówcie co chcecie o Leonardo, ale wydaje się, że ma jakieś zalety. A może po prostu nie jest Benitezem? W każdym razie postawa Maicona i Sneijdera jest lepsza niż kiedykolwiek za czasów Hiszpana. A to, wraz z niezłymi transferami zimowymi, dobrze wróży wynikom Interu. Powinien być dobry dwumecz z Bayernem.
-
ATDHE ma co najmniej kilka mirrorów, w sumie nie wiem, czy to rozsądne ze strony osób zarządzających serwisem, no ale póki co można korzystać.