-
Postów
23 367 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Ja ciągle uważam, że jeśli ktoś ma problem ze wskazaniem najlepszego zawodnika Heat, to ogląda jakieś inne Heat. W ostatnich tygodniach można było zobaczyć, jak gra Heat bez Wade'a i jak gra bez LeBrona. Dwyane to kapitalny zawodnik, może już w tym sezonie wyrzuci Kobe'ego z pierwszej piątki ligi, ale jednak LeBron jest po prostu najlepszy, no umiejętności tego kolesia są niesamowite. Jedyny koszykarz na świecie, który robi dobrze po prostu wszystko. Gdyby nie jego kostka i cztery przegrane z rzędu, a później słabsza postawa wywołana tym, że LeBron wobec braku Bosha grał jako PF (chyba czwarta pozycja, na jakiej grał w tym sezonie), Heat mieliby kilka porażek mniej i myślę, że LeBron prowadziłby w rankingach. Moim zdaniem Rose ustępuje jednak ww. trójce (CP3 i Dirk), ale większość ekspertów uważa inaczej. No cóż, po prostu kiedy patrzę na grę Rose'a, nie czuję, że to ma być najlepszy zawodnik ligi. Jeśli zdrowie będzie dopisywać, trudno mi sobie wyobrazić Derricka z MVP na koniec sezonu. Kto? Stawiam na LeBrona lub Dirka, dużo będzie zależeć do bilansu, czyli np. od kontuzji. Chicago czy Orlando raczej nie będą w stanie wygrywać wystarczająco dużo w drugiej połowie sezonu, ale może się mylę?
-
Hehe, uroki ligi hiszpańskiej. Real mimo że ma przewagę, akurat raz przegra i już gadki o tym, jacy są beznadziejni i fatalni oraz pogłoski o zwolnieniu trenera. W Anglii Chelsea musiała przegrać chyba cztery razy w pięciu meczach, żeby mówić o kryzysie. W sumie biedny jest ten Real bo jeśli, hipotetycznie, trafią na Barcę w LM, to może się skończyć tak, że będą w tym sezonie przegrywać tylko z nią. Czyli teoretycznie mogliby być drugą najlepszą drużyną Europy i dalej zaliczyć sezon uznany za totalnie porażkowy. To moim zdaniem świadczy o jednak pewnej sile i prestiżowości ligi hiszpańskiej, w Hiszpanii walczy się o bycie najlepszym w Europie. Gdy np. Valencia zdobywała mistrzostwo Hiszpanii, to grała w finale LM. Można się śmiać, że Real nie ma szans z Barceloną, ale w ostatnich latach mało kto ma. Manchesterowi się udało cudem wygrać półfinał, Inter po fantastycznej walce wygrał, choć mało zabrakło, a by jednak dostał w rewanżu drugą bramkę i odpadł. To jest najlepszy klub w Europie i Real ma kiepsko, że ciągle się go ocenia przez pryzmat tych nieustannych porażek. No cóż, jedyne co mogą zrobić to w końcu przejść 1/8 finału LM, bez względu na dalszy ciąg zawsze będzie to dla nich postęp.
-
Gortat grał trochę w pierwszej połowie, nie szło mu tak dobrze. 25 pkt. przeciwko dowolnemu graczowi to dobry wynik, bo Gortat po prostu zaczyna faktycznie grać tak, jak przewidywano po transferze, doskonale współpracując z Nashem - no ale jednak pamiętajmy, że 21 z tego 25 było na Quincym Pondexterze, a nie na Okaforze. Pamiętam, jak Gortat sobie radził z Okaforem, więc to zaznaczam. Jak napisałem ja i Bartg, ciekawe co pokaże przeciwko Bogutowi, chyba drugiemu najlepszemu centrowi ligi. Kobe w tym meczu trafiał, co nie zawsze jest regułą. Jednak MVP, z tego co pamiętam, dostaje się wygrywanie meczów. Najlepsze okresy Lakers, te z wygrywaniem, to wtedy, gdy nie wszystko idzie do Kobasa, tylko aktywni są też Odom i Gasol (postawę Rona Artesta w tym sezonie przemilczmy). Inna sytuacja niż z Dirkiem Nowitzkim, moim zdaniem jednym z trzech najlepszych obecnie graczy NBA (obok LeBrona i CP3), który potrafi wyczilować, gdy kolegom dobrze idzie, ale gdy trzeba, to rzuca i trafia i Dallas wygrywa. Mavericks teoretycznie mają ten sam bilans co Lakers (po 15 porażek), ale gdy Dirk był kontuzjowany, Dallas było bodajże 2-7, więc weźmy to pod uwagę. Ogólnie wydaje się, że Phil Jackson, jeśli chce na zakończenie kariery ZNOWU zdobyć mistrzostwo, powinien się modlić, żeby Kevin Garnett ZNOWU był kontuzjowany.
-
A Gortat zagrał dobrze akurat w drugiej połowie, hmm, przypadek? Okafor ostatnio grał bardzo dobrze i zastanawiałem się, czy Marcin jest już tak dobry, żeby nie wymięknąć. Powiedzmy, że nie zostało to rozstrzygnięte. Quincy Pondexter to nie Okafor. W najbliższych tygodniach najciekawsze starcie zapowiada się 2 lutego, kiedy Gortat zagra naprzeciwko Andrew Boguta. Styczeń to dla Suns pierwszy miesiąc sezonu zakończony pozytywnym bilansem, 8-7. Jednak dzisiejszy mecz w zasadzie nie powinien być wygrany. Sędziowie w końcówce raz czy dwa gwizdnęli bardzo kontrowersyjne akcje, co przy dwupunktowej porażce musi boleć Hornets. W ramach ciekawostki można wspomnieć o pewnej barierze psychologicznej: Cleveland Cavaliers przegrali 20. mecz z rzędu. W przeciągu ostatnich kilkunastu meczów przegrywają średnio różnicą 18 punktów - to nie jest tylko porażka za porażką, to jest masakra po masakrze. Niedługo będzie można ekscytować się tym, czy pobiją rekord porażek z rzędu. Wszystko wskazuje na to, że staną się pierwszym klubem w historii, który w ciągu jednego sezonu przejdzie od najlepszego bilansu do najgorszego.
-
Najmniej ekscytująca superprodukcja roku właśnie stała się jeszcze mniej ekscytująca.
-
Nie widzę sensu w gadaniu o Oscarach w kategorii "zasługiwania", bo niby od kiedy ktokolwiek na cokolwiek zasługuje na tym świecie. Po prostu fascynuje mnie to częste wśród ludzi nieinteresujących się filmami przekonanie, że jeśli ktoś ma inny gust, to albo się mądrzy, albo (jak powyżej) po prostu kłamie, bo został skorumpowany. Coś takiego jest różnica gustów nie może przecież istnieć. Jeszcze 2-3 lata temu byłem przekonany, że jest to zjawisko znane i akceptowane, ale internet otworzył mi oczy. Gust nie istnieje, ja po prostu wiem co dobre a inni są spaczeni. Niestety coraz więcej wskazuje, że w tym roku nie powtórzy się ewenementowa sytuacja, w której Oscara dostaje dobry film, i galę zdominuje "King's Speech", co uśpi hejterów przynajmniej na rok, szczędząc mi możliwości fascynującego wglądu w psychikę takich osób. Ale póki co wystarczają same nominacje.
-
No, to już ustaliliśmy w odpowiednich tematach, że tylko korupcja może sprawić, by ktoś odebrał film inaczej niż ty.
-
"King's Speech" dostało nagrodę tego związku, u którego miał nie mieć szans, czyli reżyserów. To wydaje się kończyć zabawę w typowanie zwycięzcy Oscara za najlepszy film. No, krytycy powiedzieli swoje, kochają "Social Network", ale AMPAS to filmowcy i jak na razie prawie wszystko wskazuje na to, że filmowcy lubią wyraźnie bardziej "King's Speech". Ergo, Oscar, który być może dla niektórych będzie zaskakujący nawet w dniu ogłoszenia werdyktu, podobnie jak ten dla "Miasta gniewu", bo przecież krytycy nagradzali co innego. Za najatrakcyjniejszy obecnie zakład uważam Hailee Steinfeld (4 do 1), bo w przeciwieństwie do dwóch aktorek z "Fightera" naprawdę ustawia cały film - porównanie niesprawiedliwe, no ale skoro zakwalifikowano ją jako drugoplanową to tak to wygląda. Jej rola dużo bardziej zapada w pamięć i ma to "umf", które sprawia, że ręka będzie się kierować w kierunku jej kratki. "Męstwo" cieszy się dużą popularnością wśród staruchów z AMPAS, a Melissa Leo nie jest młoda i ładna, toteż kurs 1,55 na jej zwycięstwo wydaje się przesadzony. Aktorki starsze CZASEM wygrywają z laskami, ale tylko wtedy, kiedy naprawdę odstawiają konkurencję, tutaj tak chyba nie jest - w każdym razie nie tak, jak sugerowałby kurs 4 do 1. If you're looking for a surprise, here it is. Poza tym, można się zacząć zastanawiać nad większą ilością nagród dla "King's Speech". Po przemyśleniu sprawy, stawiałbym na wszystko - reżyserię, muzykę, zdjęcia. Ba, jeśli chcecie niespodzianki, stawiajcie na Geoffrey'a Rusha - kurs 5,50. Póki co szalona opcja, nie stawiałbym jej w kombinacji, ale zobaczymy.
-
Inter jednak wygrał.
-
Biorąc pod uwagę mocną konkurencję w postaci Shreka, Zmierzchu i Iron Mana, taki tytuł wiele znaczy.
-
Kurde mać. ...W Napoli cała nadzieja!
-
Czyli że realni ludzie nie byli dla ciebie powodem, że NIE MUSZĄ być, natomiast dwie fikcyjne postaci z dużej, romantycznej hollywoodzkiej produkcji owszem? Ach, magia kina.
-
nie pierwszy taki rok
-
Na szczęście w następnym meczu Milan będzie mógł liczyć na Arbitro, który nie raz w tym sezonie okazywał się doskonałym pomocnikiem.
-
No i stało się, Bayern wrócił na podium. Borussia jest raczej nie do dogonienia, ale powrót Robbena stawia Monachijczyków w gronie najlepszych zespołów Europy. Obecnie, ze słabszym Interem i pewnym oklapnięciem tytanów Premier League, jest to grupa bardzo wąska. Fantastyczny zawodnik, który powinien w tym roku powalczyć o Złotą Piłkę, jeśli wreszcie utrzyma zdrowie przez dłuższy czas. A jak nie może, zostają chociażby Gomez czy Mueller. Mam podejrzenie, że ci kolesie mogą roznieść (nie tylko) Inter w LM, ale czy wykorzystają potencjał, czas pokaże. Co do Borussi to można po każdym jej meczu napisać to samo. Mario Gotze jest niesamowity. Mario Gotze to wrodzona zaje'bistość. Mario Gotze ma 18 lat i jest jednym z najlepszych piłkarzy w Bundeslidze, bo lepsi są chyba tylko jego kumple z zespołu, Sahin i Hummels - kolesie, którzy w momencie upadku muru berlińskiego robili w pieluchy. Kagawa tu niepotrzebny, by dominować w lidze. Jest jeszcze jedna rzecz, która się w Borussi nie zmienia, mianowicie Robert Lewandowski, który mimo ogólnie fajnego stylu gry, partaczy sytuacje jak jasna cholera.
-
Ej, Barcelona ma trzech zawodników w top 4 strzelców całej ligi. Messi w 21. meczach ma 21 goli i 15 asyst. Nie licząc dwumeczów w Pucharze Hiszpanii, ostatni raz Barcelona zremisowała 2 listopada. To się robi mało śmieszne.
-
Może tym, że zginął? Miało by sens gdyby umieścił scenę jego śmierci w jakimś krótkim prologu, ale wtedy Aron Eckhart musiał by w nim zagrać, albo przynajmniej jego dubler po cyfrowej obróbce. Miałem na myśli, że zginął. Padł trupem. Umarł na końcu poprzedniej części. Spadł z rusztowania i wykitował. Jego już nie ma, bo nie żyje. Możliwe, że w ten sposób zostanie wytłumaczona jego nieobecność.
-
E tam, po prostu buzzer. W pierwszej kwarcie. Tuż zza linii. Nie wiem, czemu miałaby się znaleźć. Jeśli ktoś powtarza, że taki sam rzut Howarda byłby w top 10, to MOŻE ma rację, może, no ale różnica jest oczywista. Widziałem trochę takich akcji i rzadko lądują w top 10. Kobe wyprzedza na liście najlepiej punktujących wszech czasów Olajuwona, to jest wydarzenie w NBA, a nie że Gortat se trójkę rzucił.
-
Jest efektowne, niby faktycznie dziecinne, ale w sumie czemu, w końcu konsola służy do grania, a taki design dodaje do tego tylko informację, że się gra w najlepszą grę, jaka powstała. No i generalnie cała sytuacja - 3DS, Okaryna, Link's Awakening, w podrasowanych wersjach, w 3D bez okularów. Kupić nie kupię, w sumie czekam aż ogłoszą jednokolorową czarną lub białą wersję, ale efektowne.
-
Ktoś wrzucił ten obrazek na Reddit podpisując "you just came". Fuck yeah I did.
-
Gortat zniszczył system. Buzzer-beater za trzy, potężne double-double, Phoenix rozwala Boston i Gortat jest najlepszym graczem meczu, Shaq i Perkins bezradni, Garnett wkurzony, Bóg istnieje i w tym momencie klęczy przed Marcinem Gortatem.
-
Może tym, że zginął?
-
Na szczęście większość osób nie czyta komiksów więc takie rzeczy nie będą im przeszkadzały.
-
No tak myślałem.
-
Tak powiedzieli??? Yoshida powiedział w jednym wywiadzie, że cena nie przekroczy 600$. Ale to nie znaczy że będzie tyle kosztować. No ale to brzmi jak jakiś chory żart. Czy Sony było niezadowolone z tego, że PSP ktokolwiek kupił? Jakie oni będą mieć hasło promocyjne? "Dwa razy drożej i bez 3D"?