-
Postów
23 313 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Legioniści znowu walczą cały wieczór z policją, oj Leśnodorski już może szykować teksty o dyskryminacji Polaków w kolejnym kraju.
-
Wstępne ustalenia sugerują, że proces Man City za ponad sto przewinień zacznie się za około rok. Oznacza to, że jak wszystko szybko pójdzie (jakże częste w świecie sądownictwa), trwające od ponad pięciu lat dochodzenie być może zostanie sfinalizowane wyrokiem już w połowie 2025 roku.
-
Remnant II cieszy, gra kontrowersyjna i dla jednych super, dla innych cienka, żal było mi kupować a chciałoby się więcej pograć. Against the Storm ma bardzo dobre opinie z wczesnych wersji i ich rozwijania na PC, wiele osób mówi że jest teraz bardzo wciągająca mimo prostoty, może być mały hicior. Clone Drone stara gierka i w sumie za mała żeby jakoś polecać do zakupu za 80 zł, a tak w passie to w sam raz żeby była dobra. Steamworld według recenzji rozczarowanko, ale w ich gry zawsze gładko popykać nawet jak nie wnoszą nic specjalnego. Nic wielkiego, z wielkich to mam jakąś nadzieję że może znowu będzie na premierę Yakuza, albo może Prince of Persia.
-
Takie drużyny jak Man United przypominają o pięknie futbolu. Póki nie ma Superligi, ekipa z ligi angielskiej jednak nadal może odpaść z kimś z Danii czy Turcji, to jest godne podziwu. Szczerze mówiąc to nie wiem, czy jakoś uznać to za porażkę Ten Haga, że ekipa gra dość cienko - czy za sukces, że jednak wyprzedzili Liverpool dość wyraźnie w zeszłym sezonie. Bo jednak z tego wyniku się bierze ich udział w LM, jakkolwiek dziwny. Myślę, że tak ogólnie to Man City, Arsenal i Liverpool to trzy potęgi z Anglii, które należy zaliczyć do głównych faworytów LM... jeśli będą w niej grać. Jak na ironię, jeśli ktoś ma powstrzymać angielskie kluby w tej edycji LM, to wydaje się, że największe szanse mają klub Jude'a Bellinghama i klub Harry'ego Kane'a hehe. Bellingham to chyba najlepszy piłkarz nie tylko w La Liga, ale też tej edycji LM. Na jego gole brak już słów, ale koleś nadal pokazuje tak wiele. Na najwyższych obrotach, jest piłkarzem niesamowitym, ma wszystko. Szybki, silny, lata po całym boisku, sprytny, technika każdą częścią ciała. Bardzo zdecydowany i niezawodny charakter. Chyba najlepszy piłkarz świata, no zaczynam tak mówić. Haaland strzela gole, ale czy Haaland jest najlepszym piłkarzem Man City? A nie np. Foden, Rodri, Alvarez? Alvarez strzelił 4 gole w LM, a głównie wchodzi z ławki hehe. Niejeden fan Premier League uważa, że Alvarez jest nawet najlepszym piłkarzem świata obecnie mdr.
-
Clippers przegrali z Nuggets bez Jokicia. Cały mecz grał DEANDRE JORDAN, który wydawał się już tylko emerytem i dopiero trzeci raz w tym sezonie pojawił się na parkiecie mdr. I ich rozje'bał. Grał jak Jokić, szukał ścinających, rozdawał podania. Justin Holiday, Reggie Jackson, Peyton Watson i DeAndre Jordan rozje'bali w pełni zdrowych Clippers na ich terenie, nie dając im trafić prawie żadnego rzutu w czwartej kwarcie. Nie wiem no. Clippers mają bilans 7-9, ale pamiętajmy, że 3 razy grali z San Antonio, i raz z Portland, co w sumie też liczy się jako niby-NBA. Wynik więc lepszy niż gra. Pięknie się to ogląda, zwłaszcza, że Batum nieźle wpasował się w Sixers, a i Covington i czasami Morris będą przydatni do głębi składu. Tak jak dziś gdy Sixers byli w stanie odjechać na 42 punkty Lakersom hehe. Mecz i tak był raczej nie do odrobienia, więc ławkowicze mogli sobie dobić kolejne 20 punktów w końcówce. Nie wiem tylko, czemu ZNOWU Lakers w takim meczu cisną LeBrona. Okej, tym razem litościwie zszedł po kilku minutach czwartej kwarty (kiedy Lakers dalej byli masakrowani, LeBron nic i tak nie dawał). Ale ja nie wiem, co oni myślą, tak próbując na LeBronie wygrywać mecze gdzie im nie idzie. Jasne, Lakers są totalnie beznadziejni, gdy LeBrona nie ma na parkiecie. Ale jak LeBron się zmęczy, to też na tym nie zyskają, a sezon długi. Koleś gra zazwyczaj pełne czwarte kwarty. Pachnie desperacją. A przecież to najstarszy zawodnik w lidze. Który też właśnie dzisiaj przebił Kareema jako zawodnik z największą liczbą rozegranych minut w NBA.
-
Oj, ludzie w necie (brytyjscy fani, ale pewnie też i antyfani PSG, czyli każdy) są bardzo pewni, że nie był hehe. Wiadomo, PSG, plus naciskali na niego cały mecz. Sam nie wiem, dla mnie kompletnie ręka że niektórzy gwizdną ale większość tego nie gwizdnie. Generalnie UEFA na ten sezon wypuściła wytyczne, że odbita nie powinna być. Ale ta odbita była dość specyficzna, piłka naprawdę mogła chyba polecieć w idealne dla PSG miejsce po samym odbiciu, i ręka no zgasiła to kompletnie. Być może to jakoś dało argument sędziemu, by jednak w końcu uznać karnego. UEFA Football Board urges more clarity on handball rule | Inside UEFA | UEFA.com Pewnie zawsze będą w Anglii mówić o tej decyzji. Jeśli PSG tego nie przesra w Dortmundzie, to ta decyzja zadecydowała o awansie PSG i nieawansie Newcastle. Rozumiem ból. Z drugiej strony, bez gwizdka byłby ból PSG. Zresztą, znając ich, to i tak przegrają 2-1 w Dortmundzie czy coś.
-
Kurde ta akcja jak Cancelo puszcza niesamowitą trivelę na 30 metrów do Felixa, ten gasi podeszwą i od razu drybluje w polu karnym i wykłada Lewandowskiemu, a temu piłka odskakuje przy przyjęciu, to naprawdę efektowne podsumowanie. Niestety ten klub chyba musi dać odpocząć polskiemu napastnikowi. Mbappe też nędza w tej edycji, jak na niego, chociaż nie ma co, pech ile okazji zmarnowało dziś całe PSG. Sędziego też będą prześladować cały mecz hehe. W Newcastle nie grali dobrze i w sumie zasłużenie chyba przegrali, ale dzisiaj to naprawdę wycisnęło ten wynik Newcastle.
-
Kurde trudne pytanie, a czego brakuje? Gra raczej pokazuje wszystkie podstawy dosłownie, mówi gdzie iść, są plansze samouczkowe.
-
Niestety już trudno znaleźć kąt by mówić, że Lewandowski nie jest chyba najsłabszym punktem ich jedenastki. Wliczając polską kadrę, już 10 słabych meczów pod rząd, tak naprawdę. 3 gole w tych 10 spotkaniach, ale dla takiego sępa miłości nie jest to wcale liczba która dobrze wypada. Joao Felix też po początkowym błysku geniuszu zazwyczaj nędza. Ten zespół ma jakiś zły wpływ na graczy. Może to fakt że są w każdy weekend kopani bezceremonialnie przez wymyślnych obrońców La Liga. Kurde słabe to wideo, ale nie było jakoś lepszego co się da wkleić hehe.
-
Ani jednego celnego strzału rywala. To się robi absurdalne. O sorry, właśnie pod koniec był strzał.
-
Ale tak serio to Sekiro to cyknąłem na najtrudniejszym zakończeniu, parę walk było ciekawych ale ogólnie gra była fair i niemozolna i bardzo spoko. Lies of P, pierwszy przeciwnik jest bardziej chamski niż całe Sekiro razem wzięte. Nie widzę porównania.
-
No też tak zawsze uważałem, osobiście ja nawet nie wiem o czym byłby Bloodborne bez tego DLC. Byłby kolejną mętną grą From. Jak myślę o skończeniu gry bez zobaczenia tego miejsca i tych obrazów i wątków, to jakby kompletnie bez kulminacji, zebrania myśli w jednym kierunku. Masa l o r e byłaby dla mnie bez znaczenia albo niemożliwa do dostrzeżenia bez tego dojścia do samego oridżinu całej opowieści. Finałowy boss jest kulminacją kulminacji, ależ pomysł, straszny jak chuj, najbardziej pamiętny boss z Soulsów, ponadto niesamowicie mocny i agresywny, ale co najgorsze, kurde skończyły mi się potiony, co w Bloodborne jest sporym problemem bo ci się nie odnawiają przy ognisku, a nie ma też gdzie iść zbierać, bo już wszystko inne w grze zrobiłem mdr.
-
Dość wcześnie rano, ruszył mecz na szczycie. Man City ma jeden punkt przewagi, jak na razie wszystko możliwe w tym sezonie. W sumie Arsenal też, ale nadal wydaje mi się, że jeśli ktoś może wyprzedzić City na przestrzeni całego sezonu, to głównie Liverpool.
-
Warren Zaire-Emery wypadł co najmniej do końca rundy, bo doznał kontuzji w meczu z Gibraltarem. Ale to musi być siara, doznać poważnej kontuzji w meczu wygranym 14-0 z Gibraltarem gdy już i tak miałeś awans. Mimo to, PSG pokonało Monaco 5-2. Od kilku meczów kapitalnie wygląda wreszcie Ousmane Dembele. Warto zobaczyć choćby jego pierwszą bramkę dla Paryża. Ten klej, ten strzał z powalonego kąta - to jest Dembele, z mocnego podania zrobił w parę dotyków gola. Wydaje się, że nie ma mocnych na PSG tak naprawdę. Mimo najgorszego startu w erze katarskiej, i tak są liderem. Nicea co prawda nie traci goli kompletnie, ale też strzeliła ich prawie 3 razy mniej, niż PSG. Miksem 1-0 i 0-0 chyba nie będzie w stanie wyprzedzić PSG tak naprawdę. PSG wygrało 6 meczów z rzędu i większość z nich różnicą trzech bramek. Zostaje więc ta sama ciężka sytuacja jak co roku - nikogo nie obejdzie tak bardzo zmiażdżenie ligi bez sukcesu w LM, a tutaj nadal słabo.
-
Jesteśmy na etapie, że z "ok to tylko początek sezonu" przechodzimy do "czy ta ekipa... naprawdę tak teraz gra???". Przykładów ekscytująco sporo... i w sumie mało kto się chyba spodziewał, że to będą TE ekipy. OKC Thunder naprawdę weszli w doskonały rytm ostatnio. W tej drużynie wszystko gra wokół Shaia. Defensywa, trójki. Niesamowite jak praktycznie każdy tam wymiata w swojej roli. Holmgren miał rok jako pros więc powiedzmy że wszyscy się spodziewali wiele, ale taki Cason Williams to też rookie a już kryje gwiazdy Warriorsów tak że mało kto potrafi, a i trafia co drugą trójkę. No i technicznie Vasilije Micić to też rookie mdr, chociaż ma 29 lat i został wydraftowany w 2014 roku mdr. Koleś na razie rzadko gra, tylko przy blowoutach, ale potrafi też utrzymać te blowouty i ogólnie głębsza ławka OKC ma kapitalne wyniki. Jasne, niby rozwalić Spurs czy Portland to nic wielkiego, ale inne ekipy aż tak ich nie rozwalają. Orlando pokonało Boston, znowu, i kurde nie wiem czy oni zamierzają tak grać? W defensywie wyniki kapitalne, tracą prawie że najmniej punktów w lidze. Też bardzo mocna ławka, doszli różni weterani bez wielkich nazwisk, ale wyniki robią. Ofensywa niby cienka i ogólnie nadal wątpię, ale w ostatnich tygodniach naprawdę potrafili wygrać takie mecze, że robi się dziwnie. Najmniej punktów w lidze tracą... Timberwolves. I to nie jest tak, że jakoś więcej, gdy na ławce jest Gobert. Też ekipa z ostrym ogniem obecnie, i... lider Zachodu? Wtf? Rockets też od początku sezonu podpaleni. Brooks wniósł szokująco dużo, VanVleet niezły, ale przede wszystkim Sengun wyrasta coraz bardziej na geniusza. Porażki z Lakers i Warriors były minimalne i nie powinny zniechęcać do zobaczenia, co Sengun wyprawiał w tych meczach. Anthony Davis i Domantas Sabonis już chyba płaczą jak widzą jego twarz. Kurde nagle czuć, że to może być nowa gwiazda, koleś przeciwko któremu nikt nie chce grać osobiście. No coraz dziwniejsza ta hierarachia jak na razie. Wszystkie te gwiazdy nieco w cieniu jak na razie, z różnych powodów. Jasne, Durant fajnie ciągnie Suns, a LeBron Lakersów, Doncicia zawsze się ogląda pod wrażeniem itd., ale te wyniki ich ekip to nic wielkiego na tym tle. No i Warriors to padaka ostatnimi czasy. Kilka ekip wydaje się strasznie słabych - Spurs jakby starali się tankować, Pistons szybko przestali cokolwiek przypominać, Wizards są dowodzeni przez chyba LVP ligi w tym momencie czyli niesamowicie beznadziejnego Poole'a, w Portland Ayton szybko przypomniał że jest Aytonem - ale poza tą grupką, liga wydaje się tak bardzo zacięta w tym momencie, kompletnie nie jest tak jak ludzie się spodziewali.
-
Tak jak mówiłem, z tego roku to jakichś wielkich promocji teraz nie ma. Dredge 25%, fajna gierka naprawdę. Cocoon 20%, nic wielkiego. Na pewno jedna z ciekawszych gier tego roku. Space for the Unbound 30%, jedna z lepiej ocenianych gier tego roku, choć nie do końca mnie przekonała. Rakuen też gierka nastawiona na opowieść, można się wzruszyć itd., też klasyk ale też tylko leciutko obniżony. Case of the Golden Idol na Switcha wyszedł w tym roku, gierka super i na pewno geniusz, choć bardziej zrobiona pod peceta i też nie jakaś wielka obniżka obecnie. 30XX 20%, bardzo fajna gierka dla fanów tego typu retro. This Way Madness Lies, jak zawsze zabawne i szybciutkie jRPG od Zeboyd, ale to nie ten poziom geniuszu co Cthulhu. No ale bardzo tania. Post Void fajny naćpany FPS odnoszący się do klasyków, na Switchu wyszedł niedawno, za 14 zł nieźle. Gunbrella gierka z fajnym centralnym pomysłem, 50 zł za fajne granko ale nic wybitnego. Pakiet dwóch Blasphemousów za 140 zł to niby jakaś okazja jeśli ktoś chce oba. DLC do Vampire Survivors ma obniżkę z 7,99 zł na 7,19 zł lol. Nippon Ichi ma obniżki po 40%, fajne dla fanów nawalania statsów i lolitek, GrimGrimoire czy Labirynth of Galleria to super syte gierki dla fanów gatunku. Legend of Naytua też fajna gratka dla fanów jRPG, spinoff Trailsów (głównie tytułem, nie ma powiązań w scenariuszu) który przez wiele lat był tylko na PSP i tylko po japońsku. Fajna gierka by zobaczyć z czego słynie Falcom. Athanasy fajna mroczna visual novel, coś innego w gatunku. 30 zł. Gra chyba rosyjska, nie wiem co twórcy myślą ogólnie, no ale Rosjanie w robieniu mrocznych depresyjnych powieści to są dobrzy mdr. Samba de Amigo raczej lepsza gierka niż recenzje by sugerowały, dla tych co po prostu chcą mieć marakasy z joyconów to zawsze gratka. W sumie dziwne że tyle lat zajęło zrobienie tego na Switcha z joyconami i wibracjami. Afterimage przeceniony, ale ta gra nadal nie wyrabia na Switchu. Loadingi są nadal potężne (głównie jak włączasz grę raz, tbh), sporo ludzi nadal narzeka na masę zawiech. Warto kupić dla fanów przytłaczający metroidówek, ale raczej nie na Switchu. Sporo obniżek i gierek, ale głównie na te starsze są większe obniżki, na te nowe to prawie wszystko 20%, fortuny nie zarobisz.
-
Jedne z lepszych tak o ma Hoopshype, bo masz pokazane pod klikiem wszystkie kontrakty na każdy rok (no, na 4 lata, już mogliby zrobić więcej bo niektórzy mogą i 5 lat podpisać i to długo przed tym jak się te 5 lat zacznie), możesz zmienić od razu rok i masz całą ligę itd. NBA Player Salaries | HoopsHype
-
Loadingi spatchowano dość mocno i dość szybko, aż się czułem jak frajer że przeszedłem w weekend premiery bo co prawda i tak najlepsza gra ever, ale te loadingi sporo życia zjadły. Tbh dawały one czas na rozmyślania nad życiem i serio nie była to taka wada jak w większości gier.
-
Widząc ten zalew żółci w polskim temacie, można sobie wyobrazić co się teraz dzieje w Niemczech. NIEMCY mają takie wyniki jak mają. Portugalia traci 2 gole w całym roku, a Niemcy tracą 22. Już dawno była katastrofa taka że tylko zaorać, a od tego czasu jeszcze wiele kolejnych upokorzeń. Nagle zauważono, że nie ma defensywnych pomocników. Kimmich nie sprawdza się najlepiej w roli czysto defensywnej. I Nagelsmann, i Tuchel wydają się tak uważać tak naprawdę. Teoretycznie piłkarze Niemiec mają super skilla, ale tak czysto defensywnie - no w sumie pomoc takiej Austrii wygląda lepiej pod tym względem... Trenerzy wydają się niechętni powoływaniu wyrobników, typu, ja wiem, Nicolas Hofler czy Anton Stach. Emre Can nie jest powoływany, bo podobno słabo gra w klubie, ale zastanawiam się, tak samo jak w BVB - czy mimo słabszej formy i tak nie jest lepszy niż alternatywy. Za to powołany został np. Robert Andrich, który głównie siedzi w Leverkusen na ławce. Czy też Grischa Promel, który walczy o piłkę, ale dynamiczniej, nie trzyma się tyłów tak jak Stach (nie żeby miał szansę grać w jedenastce, więc w sumie bez znaczenia). Nawet Kai Havertz zaczął grać jako lewy obrońca, i tak widzi go Nagelsmann na dłuższą metę. No ale hej, mówimy o kraju, w którym nawet bramkarz ma dobrze grać w piłkę. Wydaje mi się, że Niemcy nadal są zdecydowani, by wygrać po swojemu albo nie wygrać w ogóle.
-
Chorwacja ostatecznie awansowała, wczoraj Włochy i Słowenia, a więc żadnych sensacji w tych eliminacjach nie ma. Topowe 15 ekip z rozstawienia jest całe w gronie 21 awansujących... poza Polską. Baraże dostarczą pewnie "najmniejszego" uczestnika, choć jeśli Grecja pokona Luksemburgi i inne Kazachstany, to też nie będzie jakiejś historii. Rankingowo rzecz biorąc, niby porażka Walii z Turcją i Polski z Albanią to największe niespodzianki, chociaż Turcja wiadomo że ma potencjał. Na razie, żadnych debiutantów. Słowenia i Albania już raz grały na Euro. No cóż, przy 24 ekipach nadal aż tak wiele się nie zmienia. Dominatorzy - Portugalia. Jednak stracili 2 gole, więc stosunek bramek "tylko" 36-2. A fani i tak jęczą że trener kiepski i nie widać w tym przekonującego stylu i marnuje pokolenie piłkarzy i lepiej by było przegrać bo wtedy by przestali udawać że jest dobrze mdr. Tacy są komentatorzy futbolowi. Gwiazdy eliminacji: Lukaku - zdobył 14 z 22 goli dla Belgii. De Bruyne praktycznie nie grał w eliminacjach, po przemianie pokoleniowej w Belgii już niewiele gwiazd, ale Lukaku po raz kolejny w karierze powraca. Szoboszlai - Węgry zaliczyły ostatnio serię dobrych wyników, a Szoboszlai jest ich totalnym liderem. Nawet skróty mówią za siebie, koleś nawalił też trochę efektownych i kluczowych goli i asyst. No i świętował awans z fanami, choć tytuł mówiący o "piwie" dość zabawny. Mbappe i Griezmann - kurde, oni są tacy dobrzy. Na pewno jedni z najlepszych piłkarzy świata. Dużo się mówi o nieskończonych talentach Francji, że ich druga kadra walczyłaby o medale... może, ale na razie ciągle ciągnie ich to jak dobrzy są Mbappe i Griezmann. Do kluczowych piłkarzy dołączył Tchouameni. Harry Kane był zdecydowanie motorem Anglii, która nie do końca przekonuje. Zwłaszcza że Bellingham prawie nie grał w tych eliminacjach. Może jak zacznie grać, to będzie mocna Anglia. Hiszpania to wielki plac budowy. W eliminacjach zagrało 40 piłkarzy i cholera wie, kto jest w "optymalnej" jedenastce poza Rodrim, Carvajalem i Moratą. Pojawiają się randomowi piłkarze. Np. 33-letni Joselu zadebiutował w tym roku i w sumie to nawala gole i asysty. 27-letni Robin le Normand nie ma związku z Hiszpanią, dostał obywatelstwo normalnie bo gra tam od 7 lat, i chyba też stał się podstawowym zawodnikiem. Młodzież z Barcelony pewnie byłaby podstawą pomocy, gdyby nie była wiecznie kontuzjowana. Yamal, Olmo czy Williams potencjalnie ekscytują, ale kadra rzadko jest zdrowa. Już w grudniu losowanie, po prostu trzy ekipy z baraży będą nieznane. O rozstawieniu decyduje wyłącznie wynik w eliminacjach, dlatego jest to dość wyjątkowe rozstawienie, ot Albania w drugim koszyku, Włochy w czwartym. W ogóle w drugim koszyku nie ma za bardzo ekipy żeby postronni komentatorzy mówili o "grupie śmierci" mdr, kurde może Dania bo Eriksen i Hojlund (którzy swoją drogą mają za sobą świetne eliminacje i wyróżniali się dla Danii).
-
Nie wiem, ile jest ważniejszych DLC w historii niż to do Bloodborne. Naprawdę osobiście jakoś nie widzę tej gry bez tego. To jest kulminacja wszystkiego pod względem i sensu całej opowieści i przeje'banych walk z bossami. Bossowie to praktycznie level Sekiro a nie Soulsów pod względem całości, ale głównie po prostu gra nabiera masy sensu jako opowieść. Zdecydowanie nie byłaby ta gra wśród moich ulubionych gdyby nie DLC (muszę podziękować From za wydanie gry w takim stanie, że odpuściłem sobie na premierę hehe). No kurde na 5 najlepszych walk z historii Soulsów, a może i całego From, to ze 3 są w tym DLC.
-
Na Switcha są tysiące dobrych gier, więc "co polecacie na Switcha" na tym etapie to naprawdę pytanie typu "podaj jakieś miejsce na Ziemi". Trudno cokolwiek polecić bez wskazówek co lubisz. IMO główny zasób Switchowca to nie cena gierek, tylko ilość wolnego czasu, więc nie rzucałbym się na coś tylko dlatego że tanie, szybko sobie zapchasz konsolę mdr. Jak konsola wyszła, to ludzie kupowali Puyo Puyo Tetris, Golf Story albo grę pod tytułem bodajże Moon Knights bo była za 4 zł z Danii. Dziś te gry nie łapią się pewnie do top 5000 gier na Switcha. Na tych promocjach jest trochę klasycznych hiciorów, jak Wiedźmin, Disco Elysium, Persona (swoją drogą, tak jak mówiłem, było o co płakać? Rok po premierze i już za mniej niż pół ceny i ma sens), Celeste, Doom, GTA, Neon White, Skullgirls, Steins Gate, Ace Attorney, Messenger, jRPG-i, Xenoblade i Zelda i wiele gier Nintendo też jest obniżone, Portal, Kentucky itd. Dla mnie osobiście jakoś nie ma wiele promocji, bo te gry już ograłem, a na nowości z ostatniego okresu z mojej wishlisty nie ma specjalnie obniżek. Ale no masa klasyków jest obniżona teraz. Kilka promocji zwraca uwagę naprawdę półdarmową ceną za solidniaki. Taki Moonlighter mnie wciągnął, a jest za bodaj dyszkę. Going Under też sympatyczna giereczka, i Spiritfarer (gra lekka rozgrywkowo, ale nie taka krótka), Children of Morta, czy Grindstone. Gris wiadomo. Yoku to super giereczka, uwielbiam ją i jest tania teraz. Short Hike z tanio na jeszcze taniej. Gorogoa miszczostwo, Tangle Tower mniejsze miszczostwo. Thumper to klasyk Swticha. Nie no, trudno wymienić tylko kilka nawet wśrod tych gierek za dychacza. Ogólnie to warto pamiętać, że ceny online tak naprawdę są o 5% niższe, bo dostajesz zawsze właśnie tyle obniżki na następną grę. To jest prawdziwy Switch tax. Jest napisane że gra jest za 200 zł, w praktyce wydasz 190 zł, itd. Są też czasami większe promocje na gry Nintendo, np. podwójne punkty czy tańsze vouchery na dwie gry, ale nie ma co liczyć że się trafi. Warto też wspomnieć, że promocje dotyczą też DLC. Ma to zauważalne znaczenie gdy gra ma trochę tych dodatków, jak Dead Cells czy Wiedźmin czy Graveyard Keeper (albo Pinball FX od Zen Studios, gra już typowo oparta na kupowaniu DLC, ale naprawdę dobrze zrobiona), lepiej je kupić jak są przecenione.
-
Na casualu nie ma w ogóle tych monstrualnych kar do celności, więc ta różnica leveli ma duuuzo mniejsze znaczenie niż w oryginale. Ponadto team zadaje dwukrotnie więcej obrażeń i przyjmuje dwukrotnie mniej itd. Porady z normala nie są konieczne w tym trybie. Levelowanie to nadal niezawodna metoda by było znacznie łatwiej, ale powinno się dać go rozwalić na tym levelu przez samą zmianę podejścia. Nie wiem, co pomjasz. Nabijanie paska, enchant, skupienie się na minionach, zaczęcie walki z chain attackiem, ekwipunek, wiele jest rzeczy które warto wziąć pod uwagę.
-
W grze nie, ale chyba każdy kto ma Game Pass Ultimate moze przez Gamepassa i Microsoft Store mieć wspólny każdy save?
-
Właściwie to Let's Go, mimo estetycznego targetowania jako "poczuj się jak 6-latek", może wcale nie być najłatwiejsze. Konkretnie to może nie być w trybie TV, ponieważ Nintendo... nie dało opcji sterowania normalnie joyconami. Jest z tego co pamiętam albo jeden joycon, albo sterowanie ruchowe. Oba naprawdę głupie. Granie jednym joyconem jest nieco absurdalne, masz trzymać joycona prosto... czyli zdejmować kciuk z gałki i wciskać przycisk osobno mdr. Sterowanie ruchowe zazwyczaj jest ciężkie dla dzieci, dużo trudniej im idzie wyczaić kierunek i koordynację ręki w czasie niż wciskanie przycisku. Ja sam nie wiem, czy by mi się chciało grać w ten sposób w Let's Go, wybrałem granie wyłącznie w trybie handheld. Sword Shield jest prostszy niż Let's Go. W miarę rozwoju serii, znacznie uproszczono główny wątek i same lokacje, które są bardziej korytarzowe niż kiedykolwiek. Jeśli chodzi o minimalne wymagania, każde pokemony w ostatniej dekadzie są niesamowicie łatwe - powiem ci tyle, że ja dosłownie używam wszystkich (setek) pokemonów w grze, by to było ciekawe, bo gdybym używał jednego lub kilku, to byłbym niesamowicie przepakowany i wszystkie walki bym rozwalał po prostu wciskając A. Nie mówiąc o tym, że są przedmioty do leczenia i tyle... Że w nowych edycjach pokemonów trenerzy mają po jednym pokemonie (ty masz 6), ci silni mają może 3, i tylko finałowi bossowie mają więcej... Gry są tylko głębokie i ciekawe JEŚLI ktoś chce się zagłębiać (główny focus systemu pokemonów jako gry walk to multiplayer), ale główny wątek jest szalenie łatwy, jeśli tylko zechcesz. Właściwie można to powiedzieć o każdej edycji na Switcha. Sword Shield, tak jak Sun Moon, jest widocznie robione jako swego rodzaju interaktywne anime, bo też chyba anime to główny motor napędowy popularności pokemonów. Gra jest nawet ładna w sensie wyglądania jak anime, natomiast wtłoczona w sztywne ramy. Scarlet Violet też nie powinno być w kwestii głównego wątku żadnym problemem, jeśli, znów, sam sobie nie ufantazjujesz gry. Natomiast otwarty świat może oczywiście wprowadzić znacznie więcej komplikacji i zgonów, niż superliniowe Sword Shield.