-
Postów
23 367 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Dzisiaj na Zenit, CSKA Moskwa, Villareal i Palermo postawiłem 102,30; kurs 2,68. Wygląda na to, że weszło, to mogę na forum napisać.
-
Totalny brak widocznych pikseli. Czasami mam wrażenie, że ci sami ludzie nie kupowali N64, bo myśleli, że na ekranie telewizora to wygląda tak samo, jak wydrukowane w gazecie.
-
Nie wiem, gdzie tam widzisz sarkazm, raczej specjalnie go sobie projektujesz żeby nie musieć używać sensownych argumentów w odpowiedzi na normalne pytanie. Jak słyszę informację bardzo inną od tego, co wszędzie czytałem, to się pytam, o co biega, nie wiem, co w tym sarkastycznego.
-
Dobrze, że Milan tracił punkty tylko z takimi potęgami jak Cesena, Catania czy Lazio. Nie potrafił też wygrać z Ajaksem, który przy Realu nie istniał i w ogóle jest b. słaby. Bądźmy szczerzy, Milan zagrał w tym sezonie jeden dobry mecz - pierwszy - i widać prezes się przestraszył, bo dodał paru awanturników do składu i od tego czasu ACM gra tradycyjną nędzę, balansując między fuksiarskimi zwycięstwami i żenującymi, tragikomicznymi i wymęczonymi remisami z drużynami ze środka tabeli słabej ligi włoskiej.
-
W momencie, w którym Real nie przegrał w tym sezonie z nikim, oczekiwanie jakichś problemów w meczu z AC Milan wydaje się dość zabawne.
-
Dobra, po drugiej kolejce chyba już przestałem się liczyć: - Barca, Tottenham i Bayern straciły gola - Carvalho nie zagrał, okazało się że ma lekką kontuzję - Arszawin i Malouda zdobyli dużo mniej punktów, niż powinni - Benfica przegrała - Panatinaikos dostał u siebie baty z Kopenhagą do zera - Piłkarze, których nie wziąłem, bo chciałem być alternatywny, zdobyli chyba najwięcej punktów ze wszystkich (Eto'o i Bastos) Na plus... hmm, gole Huntelaara i Bale'a. Dwóch piłkarzy na jedenastu. Zaje'biście.
-
Wygląda na to, że fajny mecz w Londynie, ale ja oczywiście musiałem sobie puścić Manchester. Nigdy więcej.
-
Pytam się, co to znaczy, że coś jest "graficznie jest mocno przed ps2, czasami na poziomie psxa", bo nie czaję. Można by uznać, że zaawansowanie graficzne gier na 3DS jest pomiędzy PSX a PS2, ale w żadnej relacji z oglądania gier na żywo nie widziałem takiej sugestii (jeśli już o tym pisano, używano sformułowań "na poziomie PS2" lub "lepiej niż PS2"), więc być może chodziło ci o coś innego, albo jest jakaś kwestia o której nie wiem. Jak ktoś się urodził wczoraj, to może tak przewiduje. Ale skoro są jakieś reguły na świecie i są używane przez większość dużych japońskich firm, to nie widzę sensu w bezpodstawnym zakładaniu, że nagle jedna z nich przestanie się ich trzymać. Praktycznie nic na świecie nie jest sprzedawane detalicznie na różnych kontynentach w takiej samej cenie, więc nie wiem, jak okrojony z możliwości trzeba mieć umysł, żeby widzieć w tym coś dziwnego. Trochę tak, jakbyś się spodziewał, że twoje dziecko urodzi się czarne albo żółte, bo to jest najczęstszy kolor skóry wśród Ziemian. Nie wiem no, mam ścisły umysł, wkurza mnie takie podejście.
-
W jakim sensie?
-
A producenci spoza USA upodobali sobie przelicznik $=100 jenów. Na razie nie ma znaczenia, ile obecnie jest warte 25 tys. jenów i że jest to ok. 300 dolców. To znaczy, dla firm ma, ale póki co nie wywiera wpływu na ceny. Przykładowo, DSi na starcie w Japonii kosztowało równowartość ponad 210 dolarów, a w USA tylko 180$. Więc albo podaj jakikolwiek powód, żeby uznać, iż przelicznik obowiązujący w większości japońskich produktów elektronicznych od prawie 10 lat się w tym przypadku zmieni, albo przestańmy gadać o "cenie 300 euro".
-
No jak Ferguson znowu wystawi rezerwy, to pobije jakieś rekordy. Może jednak Szkot uzna, że mimo wszystko warto było by wyjść z grupy, zwłaszcza takiej słabej.
-
No ale nikt nie będzie sprowadzał przecież konsoli z Japonii. Nie przy takiej ilości usług internetowych i niewykluczanej przez Nintendo blokadzie regionalnej na WSZYSTKO.
-
No kosztował. Ostatnio jak sprawdzałem, to 250 nie jest dwukrotnością 150, ale może to takie wasze zaokrąglenie, nie wiem. Dobra, chyba czaję skąd to 300 dolców, wliczyliście spadający kurs dolara, ale serio, to nie będzie miało wpływu na inny stosunek cen w Japonii i Stanach.
-
Skąd wy wzięliście to 300 euro? Skąd to "3DS będzie na starcie 2x droższy"? Bo ja jakoś wszędzie czytam, że cena będzie 25 tys. jenów. Komu mam ufać w internecie? IGN-owi czy temu forum? No a tak poza tym, to myślę, że trochę wariujecie z tą ceną. PSP tyle kosztowało na launchu. Jakoś nie było płaczów, a jeśli chodzi o "impact", innowacyjność i atrakcyjność to trudno porównywać PSP z 3DS-em, chociaż konsolka Sony też była pewnym przełomem na rynku.
-
Ty nie wiesz, co to jest "Bild"? "Podobno" brzmi zabawnie, bo to jest do cholery wielka gazeta i albo o tym napisali, albo nie napisali, artykuły nie znikają sobie ot tak. Brzmi jak zwykła spekulacja, europejska cena na pewno jest strzelana w ciemno, chociaż dokładna data 11 listopada brzmi mocno. Mimo wszystko sądzę, że jest zmyślona...
-
"Pulp Fiction" jest lepsze od "Snatch"... wow, a w Brazylii jest cieplej niż w Norwegii.
-
Jose dzisiaj zarządził na konferencji prasowej w Auxerre.
-
Film jest dla grubych debili, a każdy, komu się podobał, jest nadętym bufonem, który dorabia sobie wielkie znaczenia, których NIE MA, koleś, NIE MA. Film jest nudny i denny, a jeśli ktoś mówi inaczej, to dlatego, że chce zaszpanować. I leczyć kompleksy, bo z zawodu obciąga kiełbachy Niemmcom na dworcu. Wystarczająco kompletna wypowiedź?
-
No nie podobał mi się, co ci poradzę. Jakbym chciał się wpasować w klimat forum, to bym napisał coś w stylu "każdy, kto lubi Sin City, był jako niemowlę gwałcony przez rodziców i musi leczyć kompleksy", ale nie mam do tego inspiracji, napisałem po prostu, że mi się nie podobał. Gdyby kogoś to obchodziło, mógłbym wypisać argumenty, dlaczego filmu nie lubię, inne niż "to zły film" albo "to film dla głupich ludzi". No i generalnie bawi mnie to jakieś takie podejście, że kinematografia zaczęła się 10 lat temu, no sorry, nie zaczęła się, rozumiem że ktoś ogląda tylko nowe filmy, większość ludzi tak robi, ale wydawanie sądów w stylu "ja coś powiem o filmach" w takiej sytuacji musi wywołać rozbawienie, tutaj też nic nie poradzę.
-
No śmieszny jest ten dział, dużo się można dowiedzieć o świecie.
-
Rozumiem, że to skrót myślowy od "żaden popularny amerykański film gejowski". Chociaż mam wrażenie, że gdyby nie marketingowe przebranie "zwykłej" komedii, to film by zarobił tyle co nic...
-
No a jeśli ktoś nie jest pseudointelektualistą ani pustym dzieciakiem z ADHD, to jaki film sf lubi?
-
No ale powiedz, dla kogo jest "Matrix", skoro "Blade Runner" jest dla takich pseudointelektualnych ciuli. Bo wyobraź sobie, że o tym, iż jest to kino akcji z lekką warstwą filozoficzną to wiedziałem już wcześniej! Masz JESZCZE jakieś argumenty? Nie wiem, "to film o ludziach" albo "to film z początkiem, środkiem i końcem"? Może to precyzyjniej wyrazi, co takiego świetnego jest w Matriksie.