Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    23 313
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. ogqozo

    NBA

    W sensie to Podziemski był pierwszą opcją i gwiazdą ciągnącą ekipę mdr, Klay dawno nie rzucił 20 punktów w meczu. Podziemski to może nie Chris Paul, ale miał sporo sprytnych podań, rajdów, highlighty z tego meczu mówią za siebie. Gdyby wygrali, to Podziemski by im to wygrał.
  2. ogqozo

    NBA

    Curry ma lekką kontuzję, na wieść o czym Warriors od razu odpalili tryb tankowania hehe. Najlepsze, że Warriors prawie i tak wygrali z bardzo mocnymi Wolves. Curry'ego zastąpił Podziemski... i było spoko. To chyba potwierdza, co widziałem do tej pory. Ławka pod wodzą Chrisa Paula wygląda dobrze. To podstawowa piątka Warriors wypadała w tym sezonie znacznie słabiej, niż zazwyczaj.
  3. Omg, Outer Wilds wyjdzie na Switcha za trzy tygodnie. Jak tak dalej pójdzie, to w ciągu najbliższych lat jeszcze się okaże, że Hollow Knight Silksong istnieje mdr. Jeszcze lepiej - w kwietniu wyjdzie Braid. Będzie to dopasiona edycja największego klasyka indie. Backpack Hero pojawił się od razu jako niespodzianka. Gierka nie jest jednak nieznana, bo była popularna we wcześniejszych wersjach na pececie od dawna. Jak widać z obrazków, jest to rogalik, w którym najważniejsze jest zarządzanie miejscem w ekwipunku. Można go wręcz porównać do Slaylike'ów, tylko zamiast kart istotne są interakcje przedmiotów w plecaku, zarządzamy podczas runu surowcami, podejmujemy trudne wybory itd. Podobnie jak Slay, gra jest bardziej nastawiona na ogólną przyjemność niż mocny system progresu. Premierę i demko ma Howl, gra taktycznych walk dołączająca do grona rysowanych niby na papierze gierek w średniowieczu. Większość pozostałych zapowiedzianych gier to raczej niewiadome jak na razie (Core Keeper powinien być hitem).
  4. ogqozo

    Serie A

    Nie było aż tak łatwo ogłosić trenera, który wywołałby u fanów jeszcze mniej entuzjazmu niż Garcia, ale się udało. Niezła załamka w internecie mdr. Realistycznie nie ma tragedii. Jest słabiej, ale tak naprawdę już było słabiej w ostatnich miesiącach poprzedniego sezonu. Pierwsze miejsce było super, ale walka o trzecie realistycznie oddaje możliwości Napoli na dłuższą metę. Nie będzie łatwo po prostu sobie dominować w Serie A lol. No ale fani futbolu tacy są. Szanse na przetrwanie pół sezonu nie będą dla nikogo wielkie. Zresztą Tudora podobno też naciskano tylko na kontrakt do końca sezonu, a niektórzy mówią że nawet się zgodził.
  5. W sensie no Bułka jakoś dużo nie ma do roboty w tej żelaznej Nicei, na pewno kapitalnie udany sezon w jego karierze jak na razie, ale też to że nie traci goli jakoś wybitnie nie świadczy że ma większego skilla w każdej sytuacji niż wielu innych bramkarzy. Czy magia Nicei jakoś się przenosi na inną reprezentację narodową, no nie wiem.
  6. ogqozo

    Persona 5

    Brzmi jak kolejny udany spin-off tej gry. 35 godzin na skończenie, 50 ze wszystkimi dodatkami - to zachęca. Choć nie wierzę, że ją skończę. Historia niby chwalona, ale nie wiem co fani Persony 5 rozumieją przez dobrą historię. Na pewno w grze jest masa gadania. Gra jest prosta - głównie gadanie i walki - ale tak to już bywa z Atlusem. Nie ma żadnej swobody w liniowym parciu naprzód, ani social linków. Za to podstawy systemu jak zwykle są, fuzje i ekwipunek, podobno wciągające.
  7. ogqozo

    Bundesliga

    Serhou Guirassy wrócił z kontuzji. Wszedł na 25 minut, i oczywiście strzelił zwycięską bramkę z Dortmundem. Po tym jak Stuttgart przegrał oba mecze bez Guirassy'ego, teraz zepchnął BVB i wrócił przynajmniej na trzecią pozycję. Obecnie, po 11 kolejkach, Guirassy ma 15 goli, a Kane 17. Kto to był Lewandowski mdr. Najciekawszy sezon od lat - fenomenalne nadal Leverkusen, Grimaldo nawalający gole, Sane grający jak nowy Messi, odświeżenie w Lipsku z Simonsem i Opendą itd. - będzie chyba też pamiętny jako sezon rywalizacji tych dwóch kolesi.
  8. ogqozo

    Xenoblade Chronicles 3

    Xenoblade 3 to ogólnie taki trochę perfekcyjny RPG tego typu, prawie wszystko co mogło być złe jest poprawione. Np. prawie nie ma walk które robią problemy techniczne. Albo to że mamy niemal od samego początku gry całą ekipę, i ona zawsze jest w każdej walce na równi, nie ma wybierania czy martwienia się. Xeno 2 rozkręca się kilkadziesiąt godzin (a i tak mówię teraz, bo na premierę bez DLC to była straszna katorga, straszna), trójka może dwie. Nie ma grindowania, niczego specjalnie nudnego. Nie ma szukania gdzie jest dana postać czy rzecz i naprawdę nie wiesz, jak tam dotrzeć czy co zrobić (trochę szkoda, bo odkrywanie trudnych ukrytych lokacji w poprzednich grach cieszyło, a w trójce nic nie jest tak SERIO ukryte, ale ogólnie potrafi to wkurzyć w grach, w XC3 wszelkie takie wady wyeliminowano bez przesadnego upraszczania do poziomu Wiedźmina 3). Samo podnoszenie przedmiotów, którego robi się w tej grze masę - w jedynce trzeba było więcej wciskać przycisków i czekać, aż doszliśmy do trójki gdzie rzeczy same lecą ku tobie. Nie można też w jedynce np. powtarzać unikalnych przeciwników z zaznaczonego na mapie grobu, i tak dalej, jest tysiąc takich udogodnień. Gra jest też tak wyje'bana systemami, każdy przycisk pada jest tak wykorzystany mdr, że nigdy mi się nie znudziło i nie czułem stagnacji, a mówię to po graniu w tę serię dużo więcej niż w cokolwiek w życiu (prawie nigdy nie gram na maksa w gry po 100 godzin, bo się nudzą, z serią Xenoblade spędziłem łącznie, nie wiem, może co najmniej 700 godzin i zawsze tylko chciałem więcej) - niech to świadczy o tym, ile tego jest. Xenoblade 1 wracając teraz jest... bardzo prosty z walkami. Nie powiedziałbym, że są bardzo inne w każdej części - raczej że w każdej dodają dużo więcej. Trójka na koniec serii mnie nie nudziła ani trochę (ok, niektórzy superbossowie to trochę nudy, ale jest dużo lepiej niż w poprzednikach), ale jakbym jedynkę kapnął na koniec serii, to raczej by mnie trochę walki nudziły. Ponadto system z jedynki jako że prosty jest łatwy do nadużywania. Xenoblade nigdy nie miał być trudny, chodzi po prostu o levele, które wskutek skalowania się same nabijają - ale w jedynce różnica leveli jest naprawdę kolosalna i nie można tego negocjować żadnym know-how, 5-6 poziomów wzwyż naprawdę nie da się wygrać bo masz taką karę do agility że nigdy nie trafisz ciosu. I to ma drugą stronę monety, że stosunkowo łatwo zgadnąć jakie rzeczy są bardzo efektywne, i nadużywać ich by być stosunkowo łatwo nietykalnym. AI kompanów też jest w jedynce głupie, i tylko to że system walki jest stosunkowo tak prosty nieco ratuje sytuację. Ale no fakt, Shulk i Melia to na przykład dwie postaci które gniotą jak nimi kierujesz i kompletnie nie da się sprawić, by choć trochę tak się zachowywały gdy nimi nie kierujesz. Ponadto jedynka wymaga robienia questów. Niektórzy chcą przechodzić Xenoblade, ale nie chcą zwiedzać świata, znajdywać danych lokacji i przedmiotów, przebiegać całych polan, zbierać rzeczy, toczyć walk, robić questów... nie chcą grać w Xenoblade; w takim przypadku jedynka jest najsłabsza. Nawet np. drzewka umiejętności postaci wymagają czasami sporo biegania dokoła z questami. Xenoblade 1 jest tak ogólnie najlepsze samo w sobie, bo było pierwsze. Nie trzeba było nic kombinować. To było po prostu Xenoblade. Gra była też prawdziwym szokiem jakości w 2011 roku. Scenariusz to nie wiem, nie obchodzi mnie; w trójce jest najbardziej dopracowany, ale jest to najmniej japońska i ciekawa część. Powiązania między częściami są dla fanów takich rzeczy, większość ludzi nie zauważy. Moje ulubione momenty scenariuszowe w serii to bez wątpienia sidequesty z X i z dwójki.
  9. Jest demko, to jest chyba dobre porównanie jak te loadingi na ciebie wpłyną. Ja sam nie wiem, choć nie przepadam za graniem zwłaszcza w takie gry uwięzionym na TV. Ale no, w tej grze jest dużo walk i chwilę się ładują. Nie no, raczej nie 5 sekund, ale na pewno rzadko w dzisiejszych czasach wychodzi gra z takimi loadingami.
  10. ogqozo

    NBA

    Clippers to jedna z tych ekip, gdzie właściwie nic przed playoffami nie ma żadnego znaczenia obojętnie czy dobrze czy źle. Wiele się zmieni do tego czasu i o tym wiedzą. Ale no na razie pięknie to wygląda. Wymiana Covingtona na Hardena to niesamowity downgrade w defensywie, jeszcze można było się spodziewać. Clippers są mali, mają mało większych zawodników i choć małe ustawienia nieraz mają dobre wyniki, to wymaga to walki jak pies, czego jak na razie Harden nie oferuje. (Chociaż podstawowa piątka ma poza nim na tyle siły, że sama ta piątka powinna być ok defensywnie. Gorzej może być z rotacjami). Lepiej że w ataku również tak nędznie to wygląda hehe. Tyle samo strat co sensownie rozegranych akcji, rzutów nie trafiają, żadnego sensu, wspaniała rzecz. Fani Hardena zawsze byli... specyficzni, w tym roku będzie im ciężko hehe. Sixers wyglądają estetycznie znacznie lepiej bez niego, a i wyniki dobre jak na razie (Batum też się przydał). Clippers wyglądają dużo wolniej, mniej zorganizowani. Harden nie wie za bardzo na razie jak grać z Zubacem i Westbrookiem w ataku, a Kawhi i PG to tacy "sam se rzucam" zawodnicy, że jakoś specjalnie rozgrywającego nigdy nie potrzebowali. Jasne, trochę tak już jest, że jak Clippers się zestresują to każda akcja to po prostu izolacje Kawhi i PG. Ale tamci zawodnicy biegali dokoła, by wprowadzić niepewność, Harden jak odda piłkę to głównie stoi. Co roku następuje stopniowo przemiana pokoleniowa. Maxey przejmuje ogromną rolę w Filadelfii (która według wielu "ekspertów" w necie miała już się rozpadać i niech lepiej wymienią Embiida, bo z takiej nędzy najgorszej na pewno sam odejdzie!). Tatum może być na szczycie NBA, jako zdecydowany lider najlepszej ekipy. Anthony Edwards w tym sezonie ciągnie Wolves na niesamowity poziom. Sengun i Green w Houston mogą być nowymi All-Starami w tym sezonie (ciekawe ile osób nadal narzeka, że Houston powinno związać przyszłość z Hardenem a nie z VanVleetem. Niedawno praktycznie każdy komentarz widziałem taki, że to idiotyzm).
  11. ogqozo

    Pokémon - temat ogólny

    Niestety każdy kto zna fandom Pokemon słyszał o tym przez ostatnie lata wystarczająco wiele razy.
  12. ogqozo

    NBA

    Bajer jest taki, że Lakers mieli "trzecią gwiazdę". W playoffach, LeBron i (tu zero zaskoczenia) Davis zaczęli dodawać inicjatywę Reavesowi, który po odejściu Westbrooka robił z tygodnia na tydzień niesamowite postępy. Teraz Reaves gra cienko, a co za tym idzie - gdy LeBron siada na ławie, to cała ofensywa zaczyna leżeć. Brak tego Reavesa i brak Schroedera to brak rozegrania. Ale koleś to nadal trzecioroczniak, oddawanie go po kilku słabych meczach jak na razie jest absurdem. Sochan to na razie czyste marzenie, Spurs są rozjeżdżani gdy on gra. Jasne, dają mu tak dużą rolę, żeby rozwijać talent. Zobaczymy. Ale wszyscy widzą, że Tre Jones jako rozgrywający daje nieporównywalnie lepsze wyniki, a on też ma tylko 23 lata. Spurs na razie będą szukać metod, by przegrywać, więc mogą sobie bez ciśnienia wierzyć w każdy talent. Za dwa lata w tej ekipie może nie zostać nikt z obecnej poza Wemby'm, Keldonem i Sochanem.
  13. ogqozo

    NBA

    Sixers wzbili się na szczyt konferencji, pokonując Boston w kluczowym starciu. Ławka ostro walczy, Embiid chyba jeszcze lepszy niż kiedykolwiek, jakże fatalny w Warriors Kelly Oubre jest, kurde, naprawdę dobry... A Harden na razie dwie porażki w Nowym Jorku, piękna sprawa. Nuggets też wymiatają ławką, w sensie jest mniej fatalna niż rok temu, pięknie się ogląda jak łoją tyłki po tym co się tu wypisywało przez zeszły sezon. Kurde, jakiś Craig Gillespie grał 16 minut. Warriors i tak przegrali. No i Bucks bez żadnego szału z Lillardem, może to czasowe ale też fajnie się to ogląda często. Lillard był już nędzny w obronie lub ataku w naprawdę wielu meczach. Tak jak ofensywa Miami Heat wyciągnęła wszystko by obśmiać Brooka Lopeza "topowego defensora ligi"... teraz robi to nowy plan trenera Griffina. Ten koleś ma 35 lat i nie wiem, czy się nauczy w obecnej NBA grać cokolwiek innego poza dropem w bronieniu pick n rolla. Widzę tu potencjał na coś znacznie lepszego, dla Bucks też liczą się wyłącznie playoffy, ale jak na razie super sprawa po tych wszystkich zachwytach jak to Lillard jest sto razy lepszy od Jrue. No i super sprawa widzieć, że Denver ma świetne wyniki defensywe, a Bucks beznadziejne. Pacers to jak na razie ekipa, która jest Sacramento tego sezonu. Haliburton to nowy Harden, genialny instynkt do dyrygowania ofensywą ma ten koleś. Wizja, podania, wyczucie czasu, tacy zawodnicy robią różnicę. Pacers jak na razie bombardują przeciwników otwartymi trójkami, no i te trójki im wpadają. Absolutnie każdy zawodnik w głównej rotacji Pacers jest gotowy do rzucania zza linii, ci bez zasięgu grają ogony. Tyle się latami mówiło, za kogo wymienią Hielda i Turnera - każdy większy klub wydawał się zainteresowany - a teraz Pacers sami mają lepszy wynik niż te kluby i chyba po prostu muszą przy tym zostać, bo Hield i Turner trafiający tak trójki mogą być kluczowi dla nowej ery samych Pacers, ery bycia... niezłym?
  14. ogqozo

    NBA

    Widziałem dziś niezłą liczbę. Steph "wow, ale on gra w emerytalnym wieku 35 lat!" Curry przekroczył barierę 36 tys. minut zagranych łącznie w NBA. ...LeBron James ma 66 tys. minut. Prawie dwa razy tyle. Koleś zagrał tak dużo, i wygląda kapitalnie na starcie sezonu. LeBron jest w stanie np. poprowadzić 3-4 ławkowiczów tak że ma to kształt i są to dobre minuty, a wiecznie hype'owany Anthony Davis znowu nie. Minuty Davisa są regularnie na minusie (co wiąże się z rozczarowującą formą kilku obrońców, ale fakt faktem, Davis sam z siebie nie poprowadzi). Dla mnie to jeden z bardziej całościowych i znaczących rekordów, chociaż niewiele się o nim mówi. A tymczasem LeBron jest 298-299 minut od wyprzedzenia Kareema jako człowiek, który zagrał najdłużej, najwięcej faktycznej gry, w historii NBA. Niesamowite, bo jakże daleko mu do kończenia kariery; przecież zwyczajowo zawodnicy spędzają rok albo kilka jako ławkowicze ze stopniowo malejącą rolą, "honorowi" starterzy którzy tak naprawdę nie są już tak dobrzy by tyle grać dla dobra ekipy, podróżnicy szukający gdzie jeszcze dostaną minimalny kontrakt, i tak dalej. Patrząc na trajektorię większości karier, ile może grać LeBron? Do pięćdziesiątki?
  15. Dla mnie osobiście to szczerze nie wiem, czy w ogóle lepiej grać czy nie grać mdr. W sensie te gry serio są w pewien sposób... tą samą grą. Jasne, historia to epopeja, ale nie wiem, ile osób ją faktycznie całą pamięta na tym etapie, naprawdę to brzmi dość hardkorowo to śledzić i pamiętać. Gaiden ma z założenia być niejako nowym wstępem, jedną z bardziej niezależnych pod tym względem pozycji. Na pewno będą powiązania z siódemką, ale podobno "wszystko jest nowe", wszystkie postaci są nowe. (Chociaż, znów, jakoś za bardzo nie wierzę że to nie będą często pewne wersje tych samych co zawsze postaci...). Oceny są, 8/10. Większość opisuje grę jako "solidną", bez wielkich wydarzeń i zaskoczeń. Ale przyznam, wizja kupienia gry Yakuza i skończenia jej na 100% po 30 godzinach brzmi dla mnie atrakcyjnie...
  16. Dokładnie, to było wyjątkowo fajne że takie rzeczy można robić w grze konsolowej. Zawsze lubiłem gry, gdzie się RPG-izuje inne rzeczy poza zabieraniem HP wrogom, bo możliwości jest tak wiele. W Fajnalach nadal było tylko po jednym-dwóch średnio rozbudowanych systemach tego typu w całej grze. Teoretycznie w grach pecetowych to było nawet w czasach "jedynki", ale tam było tego nawalone tak dużo, że traciło znaczenie, plus efekty prawie nigdy nie miały nic wspólnego z niczym i nie miały specjalnie sensu. W Star Ocean jest znacznie mniej ilościowo, tak że wszystko ma jakieś znaczenie i jest ładnie i zgrabnie zrobione. Przykładowo, możemy naprawdę dobre rzeczy dostać przez kradzież (przynajmniej w oryginale). W jRPG-ach zawsze była kradzież, ale zazwyczaj nie ma sensu jej używać. Tutaj jest i jakaś nagroda, jak i kara (pogorszenie relacji), chociaż oba przejrzyste i niemęczące. Z paru powodów można to olać (tak samo jak można olać to że ta zdolność co dodaje SP, że zabiera kasę, bo kasę można odrobić i wszyscy się o tym pewnie kapną prędzej czy później), ale opcja jest prosta lecz zarazem dodaje interaktywności. Walka wydaje się podobna do wielu ostatnich gier Square-Enix w ogólnym założeniu, choć wygląda bardzo inaczej graficznie. Ale zrobili z tego grę nieco zrozumiałą dla tych co grają we wszystkie ich jRPG-i. Najważniejsza jest po prostu kontrola nad walką i tym co się odnawia w jakim tempie. Oraz perfect dodge, też klasyka. I break, też. Być może można też grać agresywnie, jeszcze nie wiem. AI zawsze ssie w Star Ocean, niestety. Może są jakieś tricki żeby z tym współgrać, ale na razie wygląda to cienko. Z postaciami typu "wal" jeszcze jakoś idzie chyba, ale z rzucaniem czarów i ich wyborem i zarządzaniem MP to wygląda jak jakaś padaka póki co. Nadal mnie rozwala, że w ostatnich Talesach (wielce dobrze ocenionych) dosłownie połowa technik wymaga skakania, ale AI nigdy nie skacze mdr. Czasami grę trzeba zrozumieć jak np. FF7 Remake, ale czasami gry po prostu są bez sensu.
  17. ogqozo

    Premier League

    Jakby tak nie liczyć remisów jako cokolwiek, tylko po prostu "procent wygranych w meczach", to Ten Hag ma... najwyższy procent wygranych w historii Man United. (No dobra, technicznie najwyższy poza Carrickiem, który miał 3 mecze i wygrał 2). Niestety to ani do końca się nie liczy do niczego, ani fanów nie zadowala, ale wiadomo że w momentach spiny koleś będzie o tym wspominał, jak każdy trener o wszystkim co wynajdzie takiego hehe.
  18. Jak ktoś pisze "mocno fabularne RPG które zmiecie" i pierwszym przykładem jest Xenoblade 2, to w sumie trudno jakoś odpowiedzieć. Kurde nie mam pojęcia. Star Ocean 2 na pewno nie jest grą tego typu. Niektórzy uwielbiają te postaci i "FABUŁĘ", gra ma trochę fanów. Ale myślę, że dla większości, największą zaletą SO2 jest sama konstrukcja gry, wolność i wpływ na historię, rozgrywka itd. bardziej niż "FABUŁA". Poboczne rzeczy i postaci są bardziej lubiane, niż sama jakaś treść głównego wątku. Tyle że to samo można powiedzieć o Xenoblade, więc kto wie... Myślę że większość osób uważa, że SO2 się rozkręca, z ww. powodów, pierwsza połowa jest bardziej standardowa. Octopatha 2 zamówiłem, zawsze się łapię na te zapewnienia typu "ale nie, ten jest dobry, naprawdę, dużo lepszy niż jedynka, ten to tak serio!". Jednak z tej dwójki bardziej się jaram remake'iem Star Oceana. To powinna być świetna gra, choć każdy jRPG jest inny. Xenogears byłby strasznie trudny do zrobienia porządnie. To co by się chciało najbardziej poprawić w Xenogears to niestety nie jest jeden system ani pikselki. Trudno zrobić "dobry remake" niedorobionej gry, bo nie da się dla wszystkich grup naraz spełnić warunków żeby był dobry. Podbicie tylko pikselków niektórych ucieszy, ale też nieco by zmarnowało szanse na coś więcej i szczerze to jestem dość pewien, że obniżyłoby kult Xenogears (jak już niejedna reedycja klasyka zrobiła).
  19. ogqozo

    NBA

    USA zmieniło dzisiaj czas, więc skończył się tydzień radości z wcześniejszych meczów. Dzisiaj już o 21 kolejny mecz Suns - kurde, Bóg nie ma litości dla tej ekipy, codziennie wydają się mieć kolejny mecz. Jak na razie wymiany dokonane przez Suns latem, na czele z pobyciem się Chrisa Paula, wydają się kiepskie, co oczywiście bardzo mnie cieszy. Ale Pistons... to dobry rywal, żeby Durant sobie nawrzucał i wygrał im mecz mimo wszystko. (Swoją drogą, Wiseman jednak istnieje i nam gupkom wszystkim pokaże. Wszedł w jednym meczu na 6 minut. W ciągu kilku minut jego gry, Pistons przeszli z prowadzenia 11 punktami do prowadzenia jednym punktem. Potem w czwartej kwarcie przegrali mecz. W następnym spotkaniu, Wiseman nie pojawił się już znowu w ogóle). Zaraz potem zaczyna się Wembanyama przeciwko Raptors. Nie będę ściemniał, jak oglądam te akcje Wemby'ego, to ciągle jestem pod wrażeniem. Niby wszyscy to o nim mówią, ale naprawdę niesamowite widzieć takiego giganta który po prostu gra w koszykówkę, ma spryt, myśli z wyprzedzeniem, nie ma "loadingów" tylko szybko się obraca, szybko reaguje, po prostu wie że fizycznie piłka nie musi tylko być w rękach ale może polecieć tak, siak... Wiadomo, że ma za sobą kilka lat kariery, ale kurde, niby ta liga francuska to płotki przy NBA. Niemniej Wemby już teraz wydaje się sprytniejszy, niż niejeden dorosły zawodnik NBA...
  20. ogqozo

    Bundesliga

    Trudno żeby nie miała więcej okazji, jak przez 90 minut przegrywała mdr. Tak to jest, że ekipa ze stratą musi atakować. Ostatecznie Neuer nie musiał jakichś cudów dokonać, by skończyło się 4-0. Fani BVB zawsze jęczą i teraz mogą się cieszyć, że potwierdzono, co zawsze mówią - nie było jakości w niczym, różnica klas w każdej formacji. Konflikt Tuchela z Kimmichem wydaje się teraz zrozumiały - Goretzka świetnie wypadł w tej roli, pomoc BVB była w mocnych tarapatach. Nie widać braku Kimmicha w tej ekipie, jego rola musi się pewnie zmienić. To że Sane, Kane, Musiala czy stoperzy to najwyższa klasa w Niemczech, to chyba zawsze było wiadomo. W Dortmundzie nie widać radości z transferów, ani ogólnie postępu w tym sezonie jak na razie. Dobrze że są Guirassy, Boniface, ogólnie całe Leverkusen, którego mecze są ciągle piorunujące. Ale nie ma co, Bayern to ogólnie najbardziej kompeltna, perfekcyjna ekipa w Niemczech, nie ma tutaj zaskoczenia chyba. Zremisowali z Leverkusen i z Lipskiem nie bez powodu - ale nie będzie jakiegoś szoku, jeśli do końca rundy wygrają wszystkie swoje mecze. Leverkusen będzie musiało nadal wyciskać 100% z każdego momentu, by mieć z nimi szanse.
  21. Dokładnie, w ogóle cały ten wywiad jest bardzo ciekawy co do tego jak twórcy pracują i widzą serię. - Wszystkie 3 gry robili generalnie ci sami ludzie, równolegle. Nie ma nikogo, kto jest oddelegowany tylko do jednego projektu. Tak, to oznacza że np. programiści pracują równocześnie na Unrealu i Dragon Engine. - Nie było odrębnego procesu robienia Gaiden i ósemki. Tak więc niektóre elementy po prostu robiono naraz dla obu pozycji. Koleś dobry w jednej rzeczy robił ją dla każdej gry - Gaiden? "Mogliśmy opowiedzieć przeszłość Kiryu w pół godziny jako przerywnik w ósemce, ale uznaliśmy, że ciekawsze będzie zrobienie osobnej gry. Ten sam silnik, nie trzeba wszystkiego robić od zera. Zajęło nam to ostatecznie pół roku. (...) Myśleliśmy też o DLC, ale uznaliśmy, że jest wystarczająco ciekawy, by dostać fizyczną premierę. Wtedy trzeba było dodać trochę zawartości. (...) Początkowo w ogóle nie myśleliśmy, że to będzie osobna gra, więc trudno było wszystko przestawiać" - Nie myli wam się którą grę robicie? "Tak, myli się lol". "Najgorzej było, jak mieliśmy tych samych aktorów do nagrywania dialogów - Ishin i ósemka jednego dnia, następnego dnia Gaiden. Czasami myślałem, kurde, do której gry teraz nagrywamy. Wielu aktorów tych samych. Nieraz pytałem Kurody: "który to teraz był?". - "normalnie robi się tak, że kończysz całą japońską wersję, potem trwa lokalizacja, może 10 miesięcy. Yakuza ma zawsze z tym problem, dużo tekstu. No i scenki to ze 4 godziny. Ale nie chcemy, żeby to zajmowało 10 miesięcy. Zawsze chcemy wydawać jak najszybciej. Gry Yakuza zawsze oddają ducha czasu, są bieżące. Widzisz teraz na przykład, że Infinite Wealth podejmuje VTube'erów itd. Za pół roku to może być temat przeszłości. A gry i tak musimy zaplanować 2-3 lata przed. Strach. Dlatego szukamy metody na szybkie premiery globalne" - "potencjał tej serii na Zachodzie poczuliśmy po premierze Yakuzy 0 na Steamie. Sprzedaż naprawdę przekroczyła nasze oczekiwania. Zobaczyliśmy potencjał. (...) Gracze pecetowi zazwyczaj nie kupują gry na premierę. Ale jak już zaczną grać, to biorą się do gry na poważnie. Nieważne, czy to AAA, czy indie. Jeśli gra jest fajna, poświęcą na nią dużo czasu" - "Ale Sega mówi mi, żebym robił gry tak jak zawsze, nie robił niczego pod zachodniego widza. Nie dodawać żadnych zachodnich wątków czy postaci" - "Podczas RGG Summit, wiele osób z Zachodu mówiło, że Kiryu mógł być zaręczony z Sayamą. Byłem zszokowany. W Japonii nikt tak o niej nie mówił, nigdy. Zawsze widziałem ją jako postać z przeszłości i tyle. Teraz gdy ją zobaczyli, to mówią: wiedziałem! Dla mnie to dziwne. To gra z 2006 roku... może przez Kiwami ją pamiętają. Ale czemu nikt nie wspomina o Mayumi? Mieszkali razem!" - "zachodni fani mają też bzika na punkcie postaci zwierzęcych, jak Nugget. Zawsze gdy mówimy zachodniej firmie, żeby zrobiła fajne wideo, to jest tam Nugget lol. I ten człowiek-owca z siódemki. Uwielbiają to. Poza tym, te same postaci są popularne w Japonii i na Zachodzie" - Gdy Kuroda jest w Europie itd., fani podchodzą do niego i mówią: "powiedz to!". Chodzi im o "nandato?" i "nani?". Są to niesamowicie popularne zdania na zachodzie. Oraz "hirameita!". "Japończycy tego tak nie mówią, żeby powtarzać. W Japonii powtarza się cytaty, rzeczy typu: podejdź, jeśli chcesz umrzeć! Ale we Francji cytuje się: nani?". - "Jako postać reprezentująca gracza, Kiryu zadaje pytania. Staram się je dywersyfikować, żeby nie brzmiały zawsze tak samo. Ale i tak, "nani?" pada w Yakuzie 5 ponad 500 razy..." - "Baka Mitai to taka szajba, nie rozumiem w ogóle... W Korei użyto ją do reklamy operacji plastycznych. Podobno po prostu byli fanami piosenki. Na imprezie Segi, wszyscy zachodni influencerzy śpiewali całą piosenkę. Kurde, nawet ja znam tylko refren"
  22. ogqozo

    GTA VI

    Po prawie 10 latach ogólnej gadki, tak sobie myślę. W którym momencie te gadki o Half-Life 3 przestały być raczej-żartem, a stały się czysto żartem? To się stawało stopniowo z roku na rok przez tak długi czas, że trudno powiedzieć jeden moment - ale dziś oczywiście każdy wie na pewno, że nie będzie. Dopiero niedawno przy tym filmie z Alyx potwierdzono, że HL3 został anulowany konkretnie w 2015 roku - ale w latach 2016, 2017 niektórzy nadal plotkowali, że jest blisko, choć inni już byli przekonani, że nie ma szans, ale nie wszyscy bynajmniej. Oczywiście Valve na brak profitów nie narzekał od tego czasu bynajmniej hehe.
  23. ogqozo

    NBA

    Straszne są te parkiety, chyba wszystkie jakie dzisiaj widziałem. Wszystko w tym turnieju jest trochę bez sensu. Począwszy od nazwy - serio, "NBA in season tournament" brzmi po prostu jak nic - przez to o co w nim chodzi, po te parkiety na których ciężko coś widać. Ludzie nieźle z nich beczą cały dzień. Te szare i jasnoniebieskie wydają się stosunkowo najbardziej znośne, jeśli grają białe i czarne koszulki. Ale... tylko w pewnym sensie. Jasne, na swój sposób doceniam że zrobili z NBA nieco bardziej sztukę abstrakcyjną, doceniam odwagę mdr.
  24. ogqozo

    Bundesliga

    Bayern wygląda bardzo dobrze. Jak na razie to nie można mówić o żadnych specjalnych problemach. Na szczęście póki co to Leverkusen, Dortmund i Lipsk wyglądają nieco groźniej, przez co ciśnienie jednak jest, a dzisiejszy mecz wydaje się ważny. No i Stuttgart, który niestety stracił Sergou Guirassy'ego. Guirassy był niewyobrażalny, ale po cichu Harry Kane też ma cholerne 12 goli po 9 meczach - rekord Lewandowskiego może upaść znacznie szybciej, niż rekord Gerda Muellera... Mainz rozwiązało ostatecznie kontrakt z Anwarem El Ghazim, w jednej z wielu obecnych oznak konfliktu wobec sytuacji toczącego się w Niemczech. El Ghazi napisał na Instagramie dłuższe oświadczenie, w którym stwierdził, że "to nie jest koflikt, to nie jest wojna", bo tylko jedna strona ma potężną władzę i manipuluje i dokonuje ludobójstwa, kończąc oczywiście słowami "od rzeki do morza, Palestyna będzie wolna", które często używane są de facto jako oświadczenie, że Izrael w ogóle nie powinien istnieć i chęć swoistego wyroku na Żydach (aczkolwiek dyskusje, jakby ktoś przegapił, są na temat tego zdania potężne od wielu lat... to tak w skrócie). Mainz uważa, że broni żydowskiego dziedzictwa; jeden z założycieli klubu został pozbawiony możliwości pracy w futbolu i potem zginął z rąk nazistów, dziś stadion stoi przy ulicy jego imienia. Klub oświadczył, że "z racji na przeszłość Niemiec oraz historię Eugena Salomona, klub ma wśród swoich wartości społeczną odpowiedzialność wobec państwa Izrael i Żydów". Pochodzący z Holandii El Ghazi powiedział, że został źle zrozumiany i że jest po stronie pokoju i że tylko stoi po stronie ofiar wszelkiej narodowości. Jednak po dłuższym konflikcie z władzami klubu, stwierdził, że z niczego co napisał się nie wycofuje, i ostatecznie został faktycznie zwolniony. Inni zawodnicy czasami byli w ogniu krytyki społecznej i politycznej, ale po mocnych oświadczeniach że tylko sympatyzują z ofiarami i absolutnie nie popierają Hamasu, zyskali wsparcie swoich klubów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...