Obejrzałem wreszcie Incepcję. Normalna projekcja dla ludu. Bydła w kinie za bardzo nie było. To jednak nie jest zadowalacz tłumów w stylu "Matriksa" czy choćby "Mrocznego Rycerza".
Co do filmu... ŁAŁ. O tym będzie można gadać latami. Jak o "Memento".
Ktoś wie, gdzie można kupić we Wrocku takiego metalowego bączka? Walter?
Dla mnie to jest The Ultimate Nolan Movie. Uwielbiam autoreferencyjność i zabawy z podstawowymi zasadami pisania amerykańskiego scenariusza. Ten film jest właśnie o tych dwóch rzeczach.
Jednocześnie film jest chyba jeszcze bardziej niż "Memento" łatwy do skrytykowania. Jego największe atuty bardzo łatwo podważyć i wręcz obśmiać. Uznać za tanie, nie dające zadowolenia. No i jest sporo rzeczy, które po prostu mogły być lepsze, to nie ulega wątpliwości i to też bardzo łatwo może komuś nie przypasować. A że film jest must-see, to spodziewam się wielu bardzo krytycznych opinii w internecie. Cóż, Nolan to już jest nowy Tarantino, w sensie że proponuje widzom swoją zabawę, na swoich regułach i albo ktoś się lubi w to bawić, albo nie.
Nie jest wadą filmu jego "niezrozumiałość", czy "ciężkość", na elementarnym poziomie. Nie, ten film jest głęboki, ale jeśli chodzi o "nadążanie" za nim, to jest tak samo "łatwy" jak ostatnie filmy Nolana czy Tarantino. Po prostu jest to inny rodzaj zabawy, niż generalnie przyjęty w Hollywood, ale teoretycznie film mógłby być atrakcyjny i pod tym względem, i pod tym. Wydaje mi się, że jest bardziej atrakcyjny w sensie artystycznym niż rozrywkowym. Cała warstwa "heist movie" to taki co najwyżej standardzik, bez superpatosu czy błyskotliwych dialogów. Ale nie jest to film w stylu "trzeba myśleć". Nie trzeba. Można.
Ranking filmów Nolana? Hm.... na pewno pierwszą czwórkę łatwo oddzielić od pozostałych. Poza tym, ustalenie kolejności jest trudne.
1. Incepcja
2. Memento
3. Prestiż
4. Mroczny Rycerz
5. Following
6. Bezsenność
7. Batmana Początek