Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    23 314
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. ogqozo

    Bundesliga

    Bayern wygląda bardzo dobrze. Jak na razie to nie można mówić o żadnych specjalnych problemach. Na szczęście póki co to Leverkusen, Dortmund i Lipsk wyglądają nieco groźniej, przez co ciśnienie jednak jest, a dzisiejszy mecz wydaje się ważny. No i Stuttgart, który niestety stracił Sergou Guirassy'ego. Guirassy był niewyobrażalny, ale po cichu Harry Kane też ma cholerne 12 goli po 9 meczach - rekord Lewandowskiego może upaść znacznie szybciej, niż rekord Gerda Muellera... Mainz rozwiązało ostatecznie kontrakt z Anwarem El Ghazim, w jednej z wielu obecnych oznak konfliktu wobec sytuacji toczącego się w Niemczech. El Ghazi napisał na Instagramie dłuższe oświadczenie, w którym stwierdził, że "to nie jest koflikt, to nie jest wojna", bo tylko jedna strona ma potężną władzę i manipuluje i dokonuje ludobójstwa, kończąc oczywiście słowami "od rzeki do morza, Palestyna będzie wolna", które często używane są de facto jako oświadczenie, że Izrael w ogóle nie powinien istnieć i chęć swoistego wyroku na Żydach (aczkolwiek dyskusje, jakby ktoś przegapił, są na temat tego zdania potężne od wielu lat... to tak w skrócie). Mainz uważa, że broni żydowskiego dziedzictwa; jeden z założycieli klubu został pozbawiony możliwości pracy w futbolu i potem zginął z rąk nazistów, dziś stadion stoi przy ulicy jego imienia. Klub oświadczył, że "z racji na przeszłość Niemiec oraz historię Eugena Salomona, klub ma wśród swoich wartości społeczną odpowiedzialność wobec państwa Izrael i Żydów". Pochodzący z Holandii El Ghazi powiedział, że został źle zrozumiany i że jest po stronie pokoju i że tylko stoi po stronie ofiar wszelkiej narodowości. Jednak po dłuższym konflikcie z władzami klubu, stwierdził, że z niczego co napisał się nie wycofuje, i ostatecznie został faktycznie zwolniony. Inni zawodnicy czasami byli w ogniu krytyki społecznej i politycznej, ale po mocnych oświadczeniach że tylko sympatyzują z ofiarami i absolutnie nie popierają Hamasu, zyskali wsparcie swoich klubów.
  2. Ile już tych "Tegr które napędzą nowego, nadchodzącego na pewno bardzo wkrótce Switcha" było? Pierwsza była chyba X2, opisywana tak w mediach "analitycznych" w marcu 2018.
  3. ogqozo

    NBA

    Z tym bym nie szalał, jednak koszykówka to nadal sport mocno zespołowy i nawet koszykarze, którzy zmieniają mnóstwo, są daleko od "pewniaka". A obecne przepisy bardziej chyba niż kiedykolwiek utrudniają odskoczenie szerokiemu peletonowi w budowaniu składu. Nawet Michael Jordan był uważany za jednak trochę przegrywa aż miał 28 lat. A Bulls byli dobrą ekipą - kurde, jak MJ odszedł grać w baseball, to wygrali 55 meczów w następnym sezonie. Spurs póki co byli niesamowicie ciency w zeszłym sezonie. Teraz są 3-2, ale z tymi lepszymi przeciwnikami przegrali. LeBron James też musiał trochę przejść zanim wygrywał mistrzostwa, a i nigdy, może przez rok-dwa w Miami, nikt by na pewno nie powiedział, że był "pewniakiem". Także Jokić czy Curry potrzebowali nawet na swoim najwyższym poziomie wielu korzystnych zjawisk, by jakoś bardziej dominować wynikami. Jeśli LeBron grał 9 lat, zanim zdobył mistrza, to kto wie, co przez ten czas może się wydarzyć.
  4. ogqozo

    NBA

    Strasznie się to ogląda - jeśli się lubi zaciętą rywalizację. To wszystko jest takie łatwe dla niego. Koleś musi się starać nie skakać zbyt wysoko, nie wyciągać rąk za daleko mdr. Koleś turla piłkę do kosza z taką naturalnością, jakby wszystko było layupem... obojętnie z jakiej odległości to rzut. Ten zakres ruchów, podań, połączony z faktem że przebiega na drugą stronę parkietu w kilka kroków, że zrobi wsad/layup odbijając się poza trumną, że złapie piłkę z pełną kontrolą po prostu stojąc ponad tobą - przeje'bane będzie grać przeciw niemu.
  5. ogqozo

    NBA

    No, w sumie fakt że pisałem że się tego trochę obawiam i że Rose to koleś tylko dla atmosfery. ALE Marcus Smart to jednak utalentowany chłopak był. Koleś nie ma problemu z większą rolą - punktuje niby całkiem nieźle. Ale te straty... No coś nie idzie w tej ekipie ruch inside-outside, podstawa ofensywy w dzisiejszych czasach. Trójki rzucają, ale nie trafiają, a pod koszem Tilman, który na razie ma skuteczność 41% (uwzględniając 4-9 z rzutów wolnych w 5 meczach). Ale Tilman to najmniejszy problem Grizzlies, bo faktycznie jego umiejętność podawania coś tam rusza w tej dennej ofensywie. Natomiast jak zaczyna dyrygować ławką Rose... brr. JJJ staje się bezużytecznym odciętym drewnem, a cała ta ławkowa ekipa ma tak mało skilla, że śmiech. Rose nie grał wiele, ale jak na razie wydaje się naprawdę kolesiem ściągniętym dla beki. Jasne, te powtórki wyglądają super, jak przyspiesza nagle i kręci dokoła. Ale zazwyczaj piłka potem leci w krzaki. Rose, Kennard i LaRavia chyba łącznie trafili z 10% rzutów na oko.
  6. ogqozo

    NBA

    Jestem zaskoczony, nie ma co. Wcześniej Grizzlies zawsze znajdowali jakieś rozwiązania, by być co najmniej średni, nawet przy różnych brakach personalnych. Desmond Bane nie zrobił kroku, o którym mówiłem, ale wydawał się zawsze przyzwoity jeśli chodzi o dyrygowanie ofensywą. Teraz nie tylko przegrywają, ale większość meczów nie była zbyt emocjonująca. Już pierwsze kwarty to solidna strata w wykonaniu Grizzlies i gdy JJJ schodzi z parkietu po 8 minutach, to już sytuacja kiepsko wygląda. Rockets z Dillonem Brooksem wyglądają lepiej. Przegrywają, ale podstawowa piątka często nawiązuje rywalizację. Po porażce Denver z Wolves (ci to ciągle im sprawiają problemy! Cała liga będzie na nich patrzeć, żeby mieć sposób na Nuggets), na pewno wybijają się w lidze tylko Celtics. Tutaj na razie wszystko wypala według scenariusza. Cała podstawowa piątka pasuje idealnie w ataku i obronie, i wygląda PIEKIELNIE dobrze, ponadto wszelkie kombinacje ławkowe też wyglądają mocno, mimo dość no-name'owych zawodników. Nie ma co - trochę strach musi być w reszcie ligi. A Tatum jak na razie wymiata pod każdym względem. Najnudniejsza gwiazda ligi, podobno, ale kiedyś może być najlepsza.
  7. Wywiad sprzed tygodnia z Hamaguchim, głównie potwierdzenie już powiedzianych wątków, plus ciekawostka na koniec. - Rebirth ma dwa kluczowe aspekty. Jeden to eksploracja świata, uczucie podobne jak w oryginale, że chodzimy, potem chocobo pozwala nam na więcej, i kolejne pojazdy. Najważniejsze w Rebirth było oddanie tego uczucia - drugi priorytet to zrobienie faktycznie nowej gry. Gracze mogą zastanawiać się: co się tutaj zmieni w porównaniu do Remake? - więzi między postaciami to główny motyw Rebirth. Wszyscy wiedzą, że ta historia opisuje podróż z Midgaru do Forgotten City i zastanawiają się nad losem Aerith. Dlatego więzi rozwijające się między ekipą będą w centrum uwagi w systemie walki i w questach. Różne pary czy grupy postaci będą miały różne pomniejsze historie - poboczna zawartość zajmuje godzinowo więcej, niż główny wątek - Dla Reda XIII, wiadoma scena jest bardzo ważnym momentem w charakterystyce postaci. Dlatego też każdy quest w Rebirth został niejako napisany w dwóch wersjach, w zależności czy tam byliśmy - zachowanie Reda będzie inne.
  8. ogqozo

    The Invincible

    Premiera giereczki już za kilka dni, dzisiaj recenzje. Dzisiaj Game Rant zarzucił WIELE artykułów i wywiadów związanych z grą. Za długo by to opisywać. Poza tym wiele nowego się nie dowiemy. Ewidentnie trudno jest opisywać grę nastawioną na opowieść bez spoilerowania, więc artykuły kręcą się często wokół dość reklamowych ogólników. Na pewno dużo mówią o tym, że gra będzie na każdym kroku reagowała na wybory gracza i przebieg historii będzie pod wieloma względami zależny od naszej postawy, z 11. zakończeniami, z których część jest wzięta z książki, a część dopisana. The Invincible - Game Rant Advance | Game Rant
  9. Jest wiele śmiesznych elementów tego fanatyctwa, ale to przeinaczanie rzeczywistości żeby jakoś udawać że scenki w Twin Snakes są takie z jakiegokolwiek innego powodu niż to że Kojima tak chciał zawsze dostarcza. Piękna sprawa że ludzie dalej ten wątek cisną tak mocno po 20 latach. Czuć to ciśnienie, że nie może ktoś sobie pomyśleć, że jak grali w MGS-a mając te 5-10 lat, to się jarali czymś co nie jest bardzo poważne i stonowane i męskie i przyzwoite. Silicon Knights w ogóle nie chcieli robić tej gry, ale ktoś musiał, scenek to tym bardziej w ogóle nie chcieli ruszać; Kojima (Hideo Kojima, producent gry "MGS: Twin Snakes") polecił, żeby scenki zrobił dość znany reżyser filmowy Ryuhei Kitamura, którego Kojima określał "najlepszym reżyserem w Japonii" (nie wliczając Hideo Kojimy). Sam w wywiadach Kojima mówił, że początkowo scenki były bliskie oryginału, ale mu się to nie podobało i Kojima powiedział, żeby Kitamura je "podkręcił" w stylu znanym z jego filmów, bo o to właśnie chodziło Kojimie, a nie o to, żeby po prostu zrekonstruować z nieco większą liczbą pikseli te scenki, jakie zrobił Kojima na PSX-ie. Kurde no niesamowite ile razy pada w tej historii słowo "Kojima" jak na historię tego jak Nintendo wpadło i zrujnowało mu scenki kompletnie wypaczając to jak wybitnie poważnie to sobie zaplanował oryginalnie Kojima z zupełnie czym innym, mądrym, na celu, określającym o co chodzi w MGS. Praktycznie wszystko poza scenkami, tak, to głównie odpowiedzialność Miyamoto i Silicon Knights. A czemu Twin Snakes nie ma w tych kolekcjach - tak naprawdę to dlatego, że to współwłasność Nintendo, ale tak czy siak myślę, że by go tam nie było, bo Kojima traktuje tylko swoje rzeczy jako kanon, a wszystko inne to wariacje. Sam nieraz mówił rzeczy w stylu "MGS-a muszę robić ja, inaczej to nie MGS". O Twin Snakes wypowiadał się stosunkowo olewczym tonem.
  10. ogqozo

    Super Mario Bros. Wonder

    No czyli to czym stoi ta seria od czasów bodaj DS-a czy Wii, na pewno Wonder 2 zmieni.
  11. ogqozo

    Dave the Diver

    No, każda gra ma ludzi, dla których po prostu nie gra się fajnie bo tego nie lubią i wtedy trudno coś dodać. Myślę, że część osób odrzuci po prostu wymaganie niektórych tych gierek, bo zwłaszcza pod koniec niektóre wymagają trochę precyzji i nie każdy kto chciał pochillować się zadowoli, bo wiele z nich nie jest opcjonalnych i masz robić tak jak należy aż zrobisz. Jak dla mnie, sedno gry pozostaje - łowienie i restauracja pozostają pewnym paliwem i wyznacznikiem. Jak dla mnie, mają dość sporo głębi, w sam raz, by ciągle chcieć do nich wrócić (i jak widać, większość recenzentów tak czuje). Tyle że gra nigdy nie pozwala nam się zasiedzieć na jednej czynności więcej niż może góra 10 minut, a czasami mnie rozwala jak w ciągu kwadransa pojawiają się trzy nowe wątki mdr. Na pewno jest to pozycja wyjątkowa - nie wiem, która gra przez tak długi czas ciągle wymyśla coś nowego. Ja ciąglę chciałbym zwolnić i pomasterować samą restaurację, ale jak to w życiu, albo filmie braci Coen, nie da się, bo ciągle wpada coś nowego i tak. Dla mnie nudno nie jest, mam masę hiciorów 2023 w kolejce na wszystkie trzy konsole, ale jakoś mnie do nich tak nie ciągnie jak do kontynuowania Dave'a. I naprawdę fajne to uczucie grać tyle co ja, i czasem klepać te hiciory żeby zaliczyć bo jakoś nie wnoszą imo nic zaskakującego, i nadal zobaczyć grę, która jednocześnie jest prosta i oczywista i w sumie to nie wnosi żadnego oryginalnego elementu, a jednak wszystko jest... Dave-like, właściwe dla tej właśnie opowieści i całość jest jedyna w swoim rodzaju.
  12. ogqozo

    Alan Wake II

    Jakie to ma znaczenie czy coś jest open worldem żeby było ŁADNE lol. Ładne to ładne, to słowo nie znaczy "najtrudniejsze do zaprogramowania dla twórców gry" jak chyba niektórzy uważają.
  13. ogqozo

    NBA

  14. Divine Force ma swój temat, nawet trochę postów, tylko nie w dziale RPG oczywiście, bo to jest randomowe na forumie hehe. Ale ta gra powinna być najlepszym co ma do zaoferowania Star Ocean. Zresztą większość osób uważa, że nawet dziś dwójka jest najlepszym co ma seria, mimo że to gra sprzed bodaj 25 lat.
  15. ogqozo

    Baldur's Gate 3

    Rozwaliło mnie jak Gale umarł hehe. Jedna z postaci poprawiła mnie: "po prostu zgadujesz, to Ksasij-charach!". "Dokładnie, słuchaj jej. Pamiętaj o gardłowym h". Niestety Gale umarł w ten sposób że był zanurzony w morzu lawy, więc nie dokończyłem całej akcji mdr.
  16. ogqozo

    Jusant

    Gra wyszła. Oceny głównie 8, czasem 9. "Krótka i urocza narracyjna przygoda, pełna melancholii". System wspinania określony jako najlepszy element gry i bardzo przyjemny. Historia wydaje się sięgać po modny motyw "nieużywania słów" i raczej zbierze mieszane opinie wśród graczy, od zachwytów po meh.
  17. ogqozo

    Luźne gadki

    No i oficjalnie, Mundial w 2034 (kurde, ciekawe czy dożyję) w Arabii Saudyjskiej. Nikt inny się ostatecznie nie zgłosił. Niezły to jest prestiż, jak kolejny raz tylko jedna kandydatura w ogóle istnieje. Ciekawe czy dojdzie do tego, że nikt się nie zgłosi do organizacji. Ale zobaczymy za 10 lat, może AI będzie organizować. Edit: W sensie FIFA oficjalnie nie zatwierdziła, bo mogą się nie zgodzić na te kraje w 2030 i 2034. Ale, no, pewnie się zgodzą, skoro jest tylko po jednej kandydaturze.
  18. ogqozo

    Eredivisie

    Swoją drogą to FC Basel jest na ostatnim miejscu w lidze szwajcarskiej. To tylko 12. miejsce, i klub historycznie aż tak nie dominował od tak dawna, ale ostatnio, no kurde - przez 20 lat był zawsze na podium. Czasami wręcz nikt inny się mi nie kojarzył ze Szwajcarią poza FC Basel. W latach 2010-17 zdobyli osiem mistrzostw z rzędu, wygrywali z oboma Manchesterami w LM, i tak dalej. Jasne, od lat fani mówili o kryzysie, ale takie kluby mają "kryzys" w ten sposób że są na drugim, trzecim miejscu. A teraz - 5 pkt. po 11 meczach, spora już strata do miejsca dającego utrzymanie, w październiku same porażki z bilansem bramek 0-10.
  19. ogqozo

    NBA

    No, ale jak ta wymiana brzmi po tym, czego się ludzie spodziewali. Sixers - Batum, Covington, Morris, KJ Martin, "wiele wyborów w drafcie" (w pierwszej rundzie w 2028 i jakiś jeden jeszcze niejasny) Clippers - Harden, PJ Tucker PJ Tucker był bardzo dobrym role playerem, więc ogólnie średnio jakoś widzę ten zwrot dla Sixers. Wygląda jakby chodziło tylko o to, by latem mieć te ponad 40 mln wolne z listy płac. Ogólnie zobaczymy w przyszłości, kogo Sixers będą w stanie pozyskać dzięki temu wszystkiemu. Clippers co najważniejsze nie oddają Terrence'a Manna, który zapewne wypełni podstawową piątkę jeśli wszyscy będą zdrowi, a Westbrook zacznie z ławki. No... ciekaw jestem, co z tego wyjdzie. Szanse na mistrza? Z Kawhi'm i Paulem George'em w tej formie, Clippers i tak mieli szanse na mistrza, ale z tym zostaje nam tylko czekać do playoffów. Terance'a.
  20. ogqozo

    NBA

    Zaznaczmy, że James Harden pojechał na lotnisko, żeby wściąść w samolot na pierwszy mecz i ochrona go nie wpuściła mdr. Harden jest dla mnie w tym już przegrany IMO. Sixers za dobrze wyglądają bez niego. Tyrese Maxey właśnie został wybrany "graczem tygodnia" konferencji wschodniej, zdobywając 30 punktów na mecz. Jasne, Maxey nie jest taki robotem błyskawicznego rozdawania najlepszych akcji, jak Harden. Ale gra Sixers stała się dużo bardziej dynamiczna pozycyjnie, ludzie więcej się ruszają - i to nie tylko lepiej wygląda, ale też może być równie skuteczne, zobaczymy. Liczba rzutów wolnych w meczach Sixers też w normie mdr, Maxey dostaje ich masę. Fani Sixers już i tak mieli dość Hardena, a teraz nawet mówią, że za nim nie tęsknią sportowo. Teraz to by źle wpłynęło na atmosferę, żeby wyciągać do niego rękę. Tak jak Ben Simmons, niech spada. Sytuacja imo wydawała się nie do naprawienia jeszcze przed tym jak zaczął się sezon. Po rozczarowaniu w playoffach (tak ludzie mówią - jak dla mnie Sixers osiągnęli nie rozczarowujący, tylko normalny wynik...) naprawdę nie był to moment, żeby robić dramę. A teraz widać że Sixers wyglądają nieźle i bez niego, więc po ptakach. Problemem jest system wymiany, bo Sixers nadal chcieliby dostać coś naprawdę dobrego w zamian. To mało współgra z chęcią pozbycia się go, nawet jeśli miałby cały sezon nie grać. Ot zwykła taktyka negocjacyjna, muszą udawać, że go nie oddadzą. Ale do playoffów i tak wejdą, więc moim zdaniem nie mają wiele powodów, by się spieszyć. Dodatkowy zwrot: nie wiem czy Clippers go też teraz chcą mdr. Bo też ładnie zaczęli sezon. Russell Westbrook zmniejszył swoją rolę, trafił połowę rzutów za trzy jak na razie i po prostu jakoś tam się wpasował do ekipy. Nic wielkiego, jasne, ale ta piątka wygląda świetnie razem jak na razie, a Westbrook za tę kasę, jaką zaakceptował, jest dobrym dealem. Harden ma 34 lata i chce dużego i długiego kontraktu za rok, i obraził się na trzy kolejne kluby w ciągu ostatnich dwóch lat. Brać - to jedno. Oddawać młodych graczy żeby go brać - hmmm...
  21. ogqozo

    Eredivisie

    Oficjalnie Klasyk (Klassieker) to się tylko na Ajax-Feynoord mówi, Ajax-PSV to jedynie "Topper". Głównie chyba dlatego, że PSV dopiero w latach 80. wyrosło na potęgę ligi. Dzisiaj PSV ma być może więcej fanów niż Feyenoord. Jednak w tej głównej części Niderlandów (o nazwie... Holandia), to jednak nadal bardziej odległa ciekawostka, jest się za Ajaxem albo Feyenoordem. PSV ma dość mocny fandom "u siebie" na całym południu, ale nie jest to traktowane jak derby i rywalizacja. Klub nieźle zarył, naprawdę myślałem, że w tak małej lidze to niemożliwe. Dla Ajaxu trzecie miejsce to tragedia. To nawet nie jest tak, że grają, posiadają piłkę, atakują, tylko pechowo nie wpada, oni są w każdym meczu słabsi od rywala mdr.
  22. ogqozo

    Dave the Diver

    No jest to trochę zbiór minigierek. Czy nudnych? Jak dla mnie lepszych niż w Final Fantasy VII. Gra ma taki klimat, że ciągle się coś dzieje randomowo, dla mnie to jest jak w Big Lebowskim. Bardzo zabawne, że ciągle ktoś przyłazi i coś nowego robimy. Taka gra mogłaby być jak praca, jak wiele pecetowych simów, że trzeba wziąć się poważnie kapitalistycznie i budować, ale okazuje się bardziej nastawiona na opowieść, z prostej sprawy robi się ciągle jakaś nowa przygoda. Często niby klasyczne - no, mamy bronie, więc się okazuje, że możemy je ulepszać ze zbieranych przedmiotów, wow - ale koleś nam to oznajmia tak nagle i w takim stylu, że jednak pasuje to do klimatu. Z gierek, mi przypomina z jakiegoś powodu granie w Dandy Dungeon. Tam też nie było się jak skupić na robieniu głównej rzeczy, bo ciągle ktoś przyłaził.
  23. Sea of Stars to nie jest taki typowy jRPG. Warstwa RPG jest głównie bardziej w stylu starych Mario RPG. I w sensie walk i balansu aktywności. Walki są bardziej robione nie pod system do opanowania a jako jednorazowy element progresji, i dobrze bo zawsze jak chciałem robić backtracking w tej grze to mocno cierpiałem. Jednak wszystko jest dopićkane tak dobrze, że jest to po prostu ogólnie świetna gra. Scenki i dialogi są zazwyczaj celowo krótkie i do rzeczy, trochę więcej gadania tylko na początku i na końcu. W ciągu 40 godzin gry mamy okazję robić różne rzeczy, poboczne aktywności i questy, jest trochę zbieractwa i szukactwa, rozwijanie bazy, eksploracja świata, dość proste, ale jest to gra, że po tych 40 godzinach naprawdę ma się prawie wszystkie achievementy w grze (poza bodaj jednym który jest trudny). W Star Ocean 2 jest dużo gadania. Nie wiem, ile z tego się zmieni. Twórcy nie wspominają nic o żadnych zmianach głównego scenariusza i przebiegu gry. Na pewno rozgrywka jest mocno zmieniona i trzeba poczekać jak wypadnie dzisiaj. Bardzo mocno zmienione walki, jest fast travel i inne tego typu unowocześnienia, praktycznie każdy element rozgrywki jest zmieniony, ekwipunek, także poboczne dialogi typu reakcje postaci i prywatne sceny. Walka z oryginału to dzisiaj nic specjalnego, ot nawalanko, bardziej ciekawe były możliwości dopakowania ekipy ze względu na bardzo jak na jRPG otwarty progres i podziwiania efektów niż same walki. Dla większości osób, główne zalety Star Ocean 2 to była otwartość, to że możesz mocno odjechać w przepakowane rejony, masz dużą dowolność co robić w jakiej kolejności, jakie postaci mieć w ekipie, i zarówno scenariusz mocno od tego zależy (sto zakończeń!) jak i walki na najwyższym poziomie trudności wymagały nieco zabawy z budowaniem ekipy, craftingiem itd. Remake ma być nieco trudniejszy, a także dodać nowe wyzwania, bo wyższe tempo walk nie będzie czyniło tego tak żmudnym.
  24. ogqozo

    Super Mario Bros. Wonder

    Gra sprzedaje się super, co prawda Nintendo miało i większe otwarcia (Animal Crossing, Pokemon), ale być może żadna gra z Mario nie sprzedała się tak na premierę w historii. Nintendo Europe podało, że dla Europy właśnie tak jest. W Japonii chyba drugi wynik, jeśli pamiętam, za New Mario Bros. Wii.
  25. ogqozo

    Super Mario Bros. Wonder

    Mówili w wywiadach, że myśleli o tym, ale to nie dawało uczucia Mario, że za bardzo odjeżdżało w uczucie innych gier, jak Zelda. Stety czy niestety, bo no kurde, z tymi umiejętnościami i budżetem, kto by nie chciał zobaczyć np. metroidówki od Nintendo. Jak na ironię, dzisiaj wszyscy je robią, a Nintendo nawet z serią dosłownie o tytule Metroid od blisko 20 lat próbuje tylko uciekać od formuły. Wszyscy np. czerpią z Dark Soulsów, które czerpały mocno z gier Nintendo, a Nintendo nie hehe. Jak dla mnie, ta firma jest tak dobra w robieniu gier, że naprawdę szkoda, że się tak zamyka. Jasne, z Zeldą poszli dość ostro, chyba wszyscy byli zszokowani, bo aż do Skyward Sword narzekało wielu na tradycjonalizm i tam. Z główną serią Mario też mocno ewoluowali z Galaxy i zwłaszcza z Odyssey. A ta seria ma być chyba taka bardzo tradycyjna, zresztą Nintendo nie reklamowało tej gry tak mocno jak tych głównych, też dla nich jest lekko poboczna, zapowiedź 4 miesiące przed premierą... choć kasy zarobi masę. To nawet nie jest kontynuacja ostatniego 2D Mario, bo już za czasów SNES-a i GameBoya dwuwymiarowe Mario nieraz bardziej odchodziły od formuły "biegniesz w prawo". W sensie ostatniego 2D Mario który był "głównym" Mario.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...