-
Postów
23 363 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Ja chyba pojadę na Jarocin, Biffy Clyro i Gallows będą, w każdym razie lepsze to od Openera.
-
No i się zaczęło, Celtics wygrali pierwszy mecz w Orlando 92-88. Gracze Celtics zagrali znowu bardzo dobrze, gracze Magic nieco mniej, ale mają większe możliwości... W sumie trudno coś powiedzieć o tym meczu. Pod koszami jeden wielki mętlik, mało kto potrafił się gdzieś przepchać. Celtics skutecznie powstrzymywali Howarda. Z kolei Magic nie dali za bardzo poszaleć Rondo. Gortat, grający na zmianę jako C i PF, bardziej od Howarda ruchliwy i mniej pilnowany, wyglądał na boisku lepiej, trafiając wszystkie 3 rzuty, podczas gdy Howard trafił też 3, tyle że oddał 10. Celtics są faworytem serii, bo wygrali na wyjeździe, ale każdy kolejny mecz powinien być zacięty. Myślę, że Magic jednak dadzą radę. Van Gundy ma po prostu większe pole manewru, a Howarda można wykorzystać na wiele sposobów, by poprawić grę ofensywną. Celtics w sumie nie mają za bardzo co zrobić - Rondo będzie rozgrywał, Pierce i Allen rzucać. Rasheed lepiej niż dzisiaj już raczej nie zagra. No nijak mi się nie widzi, żeby Celtics to wygrali. Mają słabszy skład i tyle. Z drugiej strony, czemu mieliby nagle przestać nas zaskakiwać.
-
"Planet Terror" nie jest jedyny w swoim rodzaju, jest po prostu swego rodzaju kolażem różnych zabiegów tworzących kino exploitation. Niemniej jest tylko produktem tej inspiracji, niczym nowym. Polecam "Elza - Wilczyca z SS", "Vampyros Lesbos", "Szybciej Koteczku! Zabij! Zabij!". "Beczka" to określenie na to, że film jest zabawny? To by było bez sensu, bo "Powrót żywych trupów" jest bardzo zabawny.
-
Half-Life 3 powinien chodzić.
-
"Niech nas rozpier'dolą 4-0 w Lidze Mistrzów. I najlepiej, jakby jeszcze Inter nam w derbach 4-0 doje'bał". No, jeśli taki był plan, to faktycznie melduję wykonanie zadania. Milan to klub z wielkimi ambicjami.
-
Auxerre rzutem na taśmę weszło do LM. Lille przegrało z Lorient, oni zaś wygrali z Sochaux w doliczonym czasie. A więc to oni, razem z Marsylią i Lyonem, bedą w przyszłej edycji Ligi Mistrzów. Nagrody za sezon: Najlepszy zawodnik - Lisandro Najlepszy bramkarz - Hugo Lloris Najlepszy młody zawodnik - Eden Hazard (drugi rok z rzędu, co zdarza się po raz pierwszy w historii) Najlepszy trener - Jean Fernandez, Auxerre Najlepsza bramka - Jedenastka sezonu: Lloris - Tremoulinas, Ciani, Diawara, Fanni - Cheyrou, Hazard, Gourcuff - Lisandro, Niang, Chamakh Nieco może dziwić, że ostatecznie sporo tych wyróżnień dostali zawodnicy Lyon i Bordeaux, a niewiele zawodnicy Marsylii. Naprawdę niezrozumiałe jest to, że Jeleń - bardziej znaczący gracz lepszej drużyny, który też po prostu lepiej grał - został pominięty kosztem Chamakha. Reszta raczej OK, chociaż... gdzie Lucho Gonzalez?
-
To że aktorzy przyjechali na event, nie znaczy, że byli na planie. Mogli po prostu przyjechać na event, jako postaci, które na przestrzeni całego serialu były ważne i lubiane przez fanów.
-
Nie no, w Cleveland go chcą, pytanie czemu on miałby chcieć Cleveland, skoro nie może tu nic osiągnąć.
-
No ja widzę tylko, że pisze o niej Janney, a to przecież nie jest żadne "imię Matki", więc luz. Wiesz, Janney, ta aktorka z "West Winga", co nie.
-
Cóż... Przyczyn nie znamy. Skutek na pewno jest taki, że LeBron zagrał w tej serii tylko raz jak LeBron, w meczu nr 3, gdzie zmiażdżył Celtics w pojedynkę. To było już po kontuzji, więc być może za duży wysiłek Jamesa w tym meczu spowodował jej pogorszenie. A może w grę wchodzi coś innego. Tak czy siak - jest to naprawdę zła seria z jego strony, a pomocy nie dostaje żadnej. Shaq miał dobre momenty w ostatnim meczu, pewnie będzie grał sporo czasu w meczu dzisiejszym. Ale poza tym - nędza. Varejao sobie nie radzi, Jamison sobie nie radzi, Mo Williams miał pół meczu na poziomie i poza tym dno, Delonte West podobnie... Jak tylko LeBron nie gra bosko, okazuje się po raz kolejny, że najlepsza ekipa sezonu regularnego nie jest wcale zbyt silną ekipą. To pierwsze prawdziwe duże wydarzenie tego sezonu i amerykańskie media huczą. LBJ w przeciągu dwóch spotkań z "Boga koszykówki, najlepszego co najmniej od czasów Jordana" stał się "wielkim zawodem", który prawdopodobnie zagrał właśnie ostatni mecz w Cleveland jako Kawalerzysta i powinien już szukać sobie nowego klubu. Ale oddajmy też Celtics, co ich. Rondo gra wybitnie, Perkins, Tony Allen i Rasheed walczą jak mogą ,a "wielka trójka" jest w dość dobrej formie (z dużymi wahaniami, ale generalnie każdy znich miał przynajmniej dobre momenty). Cała drużyna doskonale broni - zmuszając zawodników Cavs do wspomnianej bezradności. To nie są ci Celtowie, którzy przez ostatni rok zawodzili. W playoffs podopieczni Doca Riversa wzięli się do roboty. Dobra zapowiedź dzisiejszego meczu nr 6: http://zawszepopierwsze.bloog.pl/id,5906965,title,GOSCINNY-POST-QUO-VADIS-LEBRON,index.html
-
Fantastyczna wypowiedź.
-
No Mastodon jest akurat zdecydowanie najlepszym zespołem w tym towarzystwie, na którego polski koncert fani dobrej muzyki czekają od 7 lat, więc raczej to jego można żałować, że dostał tak mało czasu, jeśli już kogokolwiek.
-
To nie jest "lekka tajemnica". To są kiepskie próby tłumaczenia. Wszystko jest nielogiczne, ale udaje, że ma w sobie sens. A teraz jedyne, co nam powiedzieli, to "tak już jest". W dodatku robią to takim tonem, w takim tempie, jakby to "tak już jest" faktycznie coś znaczyło. Nie można mieć ciastka i zjeść ciastka. Same tajemnice mnie nie obchodzą, niech sobie pozostają bez wytłumaczenia, ale męczy mnie oglądanie serialu, gdzie przez 40 minut nie pada jedno normalne, szczere, bezpośrednie zdanie, tylko same ogólniki w stylu "to światło jest w każdym człowieku. Gdy je tu zgasi... zniknie ono wszędzie". Łaaa, pomyślałem, światło zniknie wszędzie, niesamowite. Jeśli to do niczego nie prowadzi (poza "bo tak"), to co pozostaje z tego odcinka? Kiepskie dialogi, nieogarnięta historia. Generalnie nie jestem zbyt zadowolony z tego, jak ten serial się kończy. Pierwsza połowa tego sezonu podwyższała poziom, a teraz znowu spada.
-
Odcinek udzielił odpowiedzi na wiele pytań. Wszystkie one brzmiały identycznie: "bo tak". Trochę zawód. Odcinek z Richardem był zdecydowanie lepszy, zarówno filmowo, jak i pod względem swojego miejsca w całym serialu.
-
Wiem, zaje'bisty jestem. Znać postać z filmu, który leciał miesiąc czy dwa temu w kinach, to jest totalnie wyższa szkoła jazdy. Z D'Artgnanem mi się pomylił. Atosa gra Luke Evans, gwiazda takich arcydzieł jak "Starcie tytanów" i, erm... aha, w niczym innym jeszcze nie grał. No cóż, na pewno świetnie wypadł na castingu.
-
Percy Jackson jako D'Artagnan, o Jezus, normalnie nie mogę się doczekać, jestem prawie pewien, że to nie będzie gó'wno. W końcu twórca takich arcydzieł jak "Mortal Kombat", "Resident Evil" i "Alien vs. Predator" nie może zawieść.
-
Ja wiem? Jest surrealistyczne.
-
Argh, no tak. Film się nazywa po polsku "Miasto zaginionych dzieci". I jest Jeuneta.
-
Panique au Village;] Zagubionych dzieci Jeuneta. W anime jest często taki motyw, ale to się popytaj animowców, bo ja niewiele tego oglądam.
-
Czemu nie? To będzie wyzwanie: przetrwać w Realu więcej niż jeden sezon, przejść z nimi do 1/4 finału LM... Skoro naprawił Inter, to co mu jeszcze zostaje równie wymagającego? Nic innego jak Real. Jestem bardzo podniecony taką ewentualnością. Nie sądzę, żeby Real Mourinho grał tak defensywnie, jak Chelsea czy Inter. Trzeba pamiętać, że Inter w tym sezonie zyskał ogromne możliwości ofensywne, bo kupił Sneijdera, o którego Mourinho dopraszał się bardzo długi czas - a przecież to był tani zakup. W Realu, jeśli dostanie nieco władzy (a zakładam, że postawi taki warunek), będzie mógł kupić dowolnego zawodnika ofensywnego, jakiego zechce, a ma już chociażby Ronaldo. Obecny Real w sumie też nie jest jakiś niesamowicie spektakularny, opiera się na indywidualnej inicjatywie zawodników takich jak Ronaldo, Ramos... czasami Higuain, Alonso, Marcelo, Kaka - jak mają dobry dzień. Jeśli Mourinho wymoże, by zawodnicy inni niż Ronaldo chociaż udawali, że im zależy, to dla mnie będzie to tylko na plus do efektowności ich meczów. Wyniki pewnie też na tym zyskają.
-
Są coraz poważniejsze ploty, że już w niedzielę, tuż po zakończeniu rozgrywek ligowych, zostanie sfinalizowany transfer Jose Mourinho do Realu Madryt. Ani Portugalczyk, ani władze Realu czy Interu za bardzo nie zaprzeczają. Raczej przesądzona sprawa.
-
No i Suns w finale konferencji, chyba dość zaskakujący sweep. Okazuje się, że tacy gracze jak Dudley, Frye czy Dragić jednak są for real, a przynajmniej są tacy wystarczająco często, by cały zespół - przy dobrej formie Nasha, Amar'e i Richardsona, a nawet Barbosy - po prostu wygrywał. To zgrany i coraz lepiej broniący zespół, z efektownym Nashem i szeregiem dobrych zawodników. Mimo to nie daję im szans z Lakers, ale... to tylko ja. Dzisiaj szansę na 4-0 mają Lakers. Jak na razie wszystkie mecze były wyrównane (przewaga kolejno 5, 8 i 1 punktu), ale fakt jest taki, że "Jeziorowcy" wszystkie wygrali i najdalej w środę powinno być już po sprawie. Podobnie mają Magic, tyle że tutaj przewaga jest nieco bardziej ewidentna - średnia różnica wynosi 29 punktów. Najciekawiej wygląda starcie Cavs i Celtics. Dzisiaj LeBron nie był boski, za to boski był Rajon Rondo. 29 pkt., 13 asyst, 18 zbiórek - czegoś takiego w playoff nie zrobili ani LeBron, ani MJ. Trzeba się cofnąć do czasów Oscara Robertsona, a to były inne czasy... Może wreszcie po tej serii liczący 185 cm Rondo, który przez cały sezon był najlepszym zawodnikiem Celtics, zostanie należycie doceniony (nie było go choćby w trzeciej piątce All-NBA za sezon regularny!). Jest 2-2, obie drużyny wygrały na wyjeździe blowoutem, więc wszystko się może zdarzyć. Na pewno żadna z ekip nie wygląda w tej chwili choćby porównywalnie tak mocno, jak Magic. To znaczy, porównanie można zrobić: Magic są dużo silniejsi. Cavaliers mają po stronie herosów tylko LeBrona, Celtics głównie Rondo, z kolei grając z Magic trzeba zatrzymać Howarda (jak!?), Lewisa (rzuca 54% z gry w serii z Hawks) oraz Nelsona. Vince też jest niebezpieczny.
-
Nie no, bez wątpienia nie masz racji, ale skoro tak uważasz, to sobie w to wierz.
-
Najlepsze obecnie emitowane seriale to "Breaking Bad", "Treme", "Mad Men", "Sons of Anarchy" i "Chuck". To znaczy, z tych co znam.