-
Postów
23 352 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
No bez pomocy sędziego by było znowu 4-0. Nudna jest ta liga włoska. Tylko jeden dobry zespół, który i tak jest słaby.
-
Myślę, że zwycięstwo 2-0 mimo dwóch niesłusznych czerwonych kartek daje pewne pojęcie o różnicy klas, która ciągle dzieli dwa miediolańskie zespoły.
-
Wszedłem do tematu, żeby napisać coś o Milanie dużo słabszym od Interu i o sędzim, ale niestety już ktoś to zrobił.
-
Czasami myślę, że gdyby ktoś oglądał amerykańską TV na bieżąco - tzn. przed obejrzeniem seriali z lat '00 oglądał cały czas "Law&Order" - to rzadko kiedy byłby w stanie znaleźć w którymś serialu jakąś nową twarz.
-
Teraz to zauważyłeś? Scenarzyści zawsze powtarzają, że pierwszy sezon był praktycznie w 100% obmyślony tylko pod kątem samego siebie, a cała szersza "mitologia" serialu została stworzona przed sezonem drugim, domyślana do tego, co było w danym momencie.
-
No kurczę, jak on podtrzymuje te dżentelmeńskie tradycje, albo gada ze "swoją siostrą" o życiu, to ja jestem poskładany.
-
Nie jest tak źle. Jak zrozumiałeś "The Wire" bez napisów, to tutaj chyba też sobie poradzisz.
-
Bardzo lubię, jeden z moich ulubionych seriali komediowych ostatnich lat. Dużą zaletą są krótkie odcinki, które bez reklam wychodzą po jakieś 20 minut. Dzięki temu jest to wszystko bardzo kameralne i bez typowych dla sitcomów nudnych, dennych scen. Bohaterów po pewnym czasie lubię wszystkich bez wyjątku, żarty czasami bardzo zabawne, nigdy nie osiągają natomiast dna. W dodatku sielski klimacik i ideologia serialu naprawdę podnoszą na duchu - to nie jest komedia cyniczna. Super. Moja ulubiona postać: bez wątpienia Manny. Jakie ten koleś teksty odwala, to normalnie uśmiech gwarantowany.
-
Przecież jest. Ja mam Foo 1.0 i mi scrobbluje normalnie.
-
To są najbardziej znane japońskie filmy wszech czasów. Może Ozu był bardziej "przyziemny", ale Mizoguchi przecież robił dużo rzeczy z samurajami. "Opowieści księżycowe" i "Ukrzyżowani kochankowie" to jak najbardziej są "samurajskie klimaty", a to jedne z jego najlepszych filmów. Trochę pustki brakuje, no ale... nie można mieć wszystkiego. Z nowszych polecam "Samuraj-zmierzch" Yamady. Choreografię robił tam koleś odpowiedzialny za "Ran", ale to tylko jeden z powodów, dla których film jest ucztą dla oka. Film z tego stulecia, ale wygląda jak z lat 50.
-
Kurosawa, Ozu, Mizoguchi - w sumie cała wielka trójka Japończyków pasuje jako tako do tego dziwnego opisu. Zwłaszcza Ozu, przecież to jest kino pustki. Obczaj "Dryfujące trzciny" i "Tokijską opowieść" na początek.
-
Większość zespołów zagrała już 10 meczów w tym roku kalendarzowym. Kto ma w styczniu najlepszy bilans w całej lidze? Charlotte Bobcats. Niedawno jedna z najgorszych drużyn NBA, teraz wygrali 9 meczów z ostatnich 10. Dla porównania, tylko kilka zespołów wygrało chociaż 7 meczów na 10 - na wschodzie tylko Cavs, na zachodzie dwa zespoły z czołówki (Lakers, Nuggets) i dwa z miejsc 10-11 (Hornets, Grizzlies). Co czyni Bobcats kandydatem na 4. miejsce w konferencji wschodniej (a w sumie, patrząc na ostatnie wyczyny Magic i Celtics, może i drugie)? Na pewno Stephen Jackson. Bobcats przed jego pozyskaniem świetnie bronili, ale beznadziejnie grali w ataku, więc wymiana z Warriors wydawała się totalnie logiczna i taka jest. Jackson dodaje tempa, rzutów, podań, punktów. W Bobcats Jackson gra najwięcej minut w całej swojej karierze, a gra już ponad 10 lat. Liderem zespołu może teraz być wreszcie Gerald Wallace, którego potęga wzrasta w tym sezonie do wielkich rozmiarów. Wallace jest jednym z najbardziej irytujących dla rywala zawodników - tak trudny do przejścia, tak aktywny w obronie, tak skuteczny. Do tego zalicza średnio 19 pkt. i 11 zbiórek na mecz. Na razie Bobcats mają świetny miesiąc i to za mało, by wyrokować, ale grają zbyt dobrze, by to przeoczyć. Co poza tym? Thunder wygrali 24 mecze, a więc mają ich w połowie sezonu tyle, co w całym zeszłym. Jeśli jeszcze nie wiecie, to Kevin Durant jest jednym z najlepszych graczy ligi. Już. Teraz. Zaczął jako najlepszy debiutant roku i w obu następnych sezonach robi niesamowite postępy. Aż strach się bać, co będzie się działo z nim dalej. P.S. Dzisiaj mecz Cavaliers-Lakers!
-
Dr House jest inspirowany głównie Sherlockiem Holmesem, tym normalnym, z książek Doyle'a, tak że wiesz... Ogólnie film trochę w stylu "Iron Mana", czyli: gdyby nie Downey, to raczej nie dało by się tego oglądać. Ale jest Downey. Co nie zmienia faktu, że Joseph został okradziony z Globa.
-
Generalnie to scena z Anglikami jest chyba najbardziej niedocenioną w tym filmie. Sporo osób, z którymi gadałem, a które widziało ten film po kilka razy, zwraca uwagę właśnie na tę scenę jako "przeoczony brylancik". Być może dzieje się tak z powodu jej małej spójności z resztą filmu - wiadomo, że za drugim razem to coraz mniej przeszkadza.
-
"Arn - Templariusz" to film, który leciał w polskich kinach w grudniu jako "Templariusze. Miłośc i krew". Jakby ktoś nie wiedział.
-
Joseph, okradli cię!!!
-
Łaaaaaaał! Scorsese kręci serial z Buscemim!!!!!!! Coś jeszcze nowego? Czwarta część Indiany Jonesa?
-
Wszystkie filmy Kurosawy? Na początek obadaj "Yojimbo", "Ikiru", "Kagemushę" i "Rashomona".
-
Senatorium, powiadasz.
-
No taki skład to gwarancja mistrzostwa i - patrząc na Celtów po stworzeniu Big 3 - szanse na rekordowo dobry bilans w sezonie. Kwestia jest taka, czy faktycznie ci kolesie chcą grać razem, czy nie. Jeśli tak, to... w sumie czemu miałoby się tak nie stać? Ale przecież wiele innych zespołów ma wielkie plany. Knicks, Nets, Thunder - wiadomo. Toronto raczej jest w kiepskiej sytuacji, ale Cavs po tym sezonie tracą Shaka i Ilgauskasa - spokojnie wystarczyłoby na Bosha i zostałaby nadwyżka. Którą można by zachęcać np. T.J. Forda...
-
Wyguglałem i leci tam "Księżniczka i żaba", "Avatar", "Sherlock Holmes" i "Ciacho". Innymi słowy, idziesz na najgorszy film, argumentując to tak, że nic ciekawego nie grają?
-
To znaczy, ja to argumentowałem tym, że film po prostu był najlepszy w tym roku, no ale niech ci będzie, dałem za samo nazwisko. Dobrze, że w tym roku nie było w Polsce żadnego nowego Kaufmana, Andersona, Van Santa ani Claire Denise, bo bym musiał wystawić pięć pierwszych miejsc za samo nazwisko i by była konfuzja. Wydaje mi się, że sam fakt długości produkcji raczej nie ma wpływu na moją ocenę (rozumiem, że np. Jarmusch jest beznadziejny, bo robi filmy szybko?), raczej oceniam po prostu, czy film jest dobry, ale jak już coś... to Tarantino pisał scenariusz przez 12 lat. Montaż był nieco podgoniony na Cannes, ale do kin weszła wersja niedotknięta tą przypadłością. Wybaczysz, ale niestety nie miałem w tym roku czasu wpaść do Cannes, więc nie jestem w stanie zaliczyć filmowi negatywnych punktów z tego powodu. Ty nie masz jakiejś rodziny w Warszawie?
-
Blake Griffin miał właśnie wracać do gry. Nie wróci. Jak się okazało, regeneracja kolana nie przechodzi tak, jak powinna i Griffin przejdzie jeszcze jedną operację, która skreśla go na ten sezon. Powoli robi się syndrom Odena z tego. W końcu nie ma praktycznie żadnego powodu, by to kolano miało się tak źle. Tyle że Oden od zawsze miał opinię kruchego, natomiast Griffin doznał w ostatnim meczu przedsezonowym, lądując po akcji, podczas której zablokował rywala, zebrał piłkę w obronie i zaliczył fantastyczny wsad. Wielka szkoda, bo Griffin to gracz typu "odmieniam stosunek sił w lidze". Co ciekawe, Clippers bez swojej największej nadziei grają całkiem nieźle, walcząc o playoffy. Zarówno LAC, jak i Memphis nie czerpią w tym sezonie żadnych korzyści ze swoich wyborów w drafcie, a jednak są tuż za czołową ósemką. Trochę naciągając można powiedzieć, że na Zachodzie 11 drużyn walczy o drugie miejsce, tak wyrównana jest stawka. Przykładowo, drugie Dallas z ostatnich 10. meczów wygrało 5 - tyle, co Clippers, a mniej niż Memphis czy Hornets, które to drużyny są poza strefą playoffów. Nawet Sacramento gra dużo lepiej, niż się spodziewano - i jestem przekonany, że grając na Wschodzie walczyłoby o Top 8. Liga jest w tym sezonie po prostu strasznie wyrównana i ciekawa. Na Wschodzie wykształciła się "wielka czwórka", przy czym każda z tych ekip zalicza słabsze momenty. Obecnie kryzys przeżywa Orlando, Atlanta niby też, ale pokonała po raz trzeci Boston. Celtics grali dobrze bez połowy składu, ale ostatnio kontuzje dotknęły praktycznie wszystkich zawodników i po prostu nie dają rady wygrywać. Najlepszą drużyną ligi są na ten moment Cavaliers. P.S. Podobno Miami Heat ruszyło ostro w kierunku pozyskania... LeBrona Jamesa. Miami ma w przyszłym sezonie, jeśli zostanie Wade, konrakty na wysokość 24 mln dolców. Zatrudnienie LeBrona i Bosha będzie oznaczać jakieś 65 mln, czyli mniej niż w tym sezonie i mniej niż ligowa średnia. Zostało by akurat na jakiś plankton na ławkę. Jeśli tylko LBJ i Bosh zechcą, a podobno chcą... Cavs w tym momencie być może zaczynają żałować tego kontraktu Varejao.