Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    23 351
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. ogqozo

    Avatar

    Obso znawca sztuki.
  2. Nie mam Kauflandu na Nadodrzu. W jakiej sekcji takie rzeczy są sprzedawane? Obok takich "normalnych" fasolek po bretońsku?
  3. 144 tysiące.
  4. Mastodon to stoner? Pfe!
  5. ogqozo

    Death Game 3

    Kurde no, nareszcie się coś dzieje w temacie. Przez dwa miesiące zawodnicy nie palili się do ofensywnej gry.
  6. ogqozo

    Primera Division

    Zawsze może wyjść na jaw, że jednak sprzedają... Tylko że nie wyobrażam sobie raczej tego, bo koszmarne błędy widziałem w meczach Realu i Barcelony, i to na korzyść obu stron, więc wychodziło by z tego, że w lidze hiszpańskiej sędziemu płaci po prostu każdy zespół.
  7. ogqozo

    Primera Division

    Real chyba się obudził po zimie, dzisiaj z łatwością rozjechał Mallorkę. Gola strzelił oczywiście Higuain. Barca też wygrywa bez problemów. Sevilla w kryzysie. Przegrali trzeci mecz z rzędu. Tym razem u siebie z Racingiem, co na pewno konsternuje. Sevilla spadła już na 5. miejsce w tabeli. Na podium umocniła swoją pozycję Valencia. Na miejsce czwarte wskoczyło Deportivo. To chyba jakiś fenomen, że zespół, który strzela 20 goli w 17 meczach, może być na pozycji dającej Ligę Mistrzów. Chyba będę musiał obejrzeć jakiś ich mecz.
  8. Ano prawda. Oglądałem ostatnio na Świętach niemiecką TV przez jakiś czas. Koszmar nie do opisania.
  9. Fajny tekst znalazłem Rafała Steca o RPA: http://rafalstec.blox.pl/2010/01/Tam-gdzie-strzelaja-do-pilkarzy.html
  10. No raczej zdementowano już pogłoski o jego śmierci.
  11. No mój brat kilka lat temu już, jak siedziałem przed TV i leciały angielskie głosy, stwierdził: "O, Kubricka oglądasz".
  12. No to może spróbuj klasyków noir. "Sokół", "Key Largo", "Podwójne ubezpieczenie", "Zabójstwo" Kubricka, "Noc myśliwego", "Biały żar". To są w sumie filmy inspirowane tym samym, co bracia Coen, czyli książkami Chandlera i Caine'a.
  13. ogqozo

    poszukuje...

    Kolega się na techniawę przerzuca, hoho. http://rapidshare.com/files/332713092/Queens_Of_the_Stone_Age_-_No_One_Knows__UNKLE_remix__1_.mp3.html
  14. "O zmierzchu" Jacquesa Tournera.
  15. ogqozo

    poszukuje...

    BDF = Ween dla biednego człowieka.
  16. Powiedz do nauczycielki: "ty kur'wo". Jak się obrazi, to wytłumacz, że cytowałeś Ernesta Hemingwaya.
  17. Scenarzysta tego filmu tak powiedział? Najpierw były diamenty, a później uznali z Tarantino, że lepiej będzie po prostu wsadzić tam żarówkę i nie pokazywać, co jest. Wszyscy znają tę historię. Ja, jako racjonalista, stwierdzam po prostu, że były tam diamenty i tyle.
  18. Zapytaj się jej, czy jest głową krowy. Jak powie, że nie, to zapytaj, czy jest tułowiem krowy. Kiedy ona znowu powie, że nie, ty powiedz: "w takim razie jest pani dupą wołową!". Lans w klasie totalny. Nauczycielka w(pipi)ona, jak się tylko da. Buraka trzaśnie i się schowa do szafy ze wstydu.
  19. Diamenty.
  20. No raczej HD to ta kieszonka nie będzie miała. Zresztą, czy w ogóle jest jakiś wyznacznik, ile wynosi HD dla ekraniku 3-calowego? Z tego co wiem - nie... "Wysoka rodzielczość" Iwaty może więc oznaczać wszystko. Przecież nie będzie mówił, że planują sprzęt z niską rozdzielczością. Ot, standardowa gadka.
  21. ogqozo

    Gitara elektryczna

    Kupuj używki, gitara elektryczna to nie majtki. Najlepsze okazje można oczywiście znaleźć lokalnie, np. w gazetach typu Anonse. Jakiś facet po czterdziestce odda czasem gitarę za półdarmo, ogłaszając się w takich miejscach. Na Allegro jest za duży popyt, żeby coś wyrwać naprawdę tanio. Można zajrzeć na Allegro i wydać tysiąc zeta, ale po co.
  22. ogqozo

    Biffy Clyro

    Dziwnym nie jest, że to single lecą w radiu.
  23. Hmm, coś w stylu "Zycia świadomego", hm... No zakładam, że Fajt Klaby i Doni Darki i Giljamy i Aronowskie znasz. Z takich mniej popularnych: Jak być sobą My Dinner With Andre 2001, Mechaniczna pomarańcza One Point O praktycznie cały Bergman praktycznie cały Von Trier praktycznie cały Charlie Kaufman Nie wiem, może Bezdroża? W sumie to te filmy nie wyglądają do końca tak samo, no ale... nie wiem.
  24. ogqozo

    2009 - podsumowanie

    Ułożyłem listę właśnie, dziwki. Wklejam całą. Aby podkreślać, że nie jestem Obsem i moje ulubione płyty naprawdę zostały wydane - zamieszczam okładki. Wstęp: To był dla mnie baardzo dobry rok. Nowe płyty wydała trójka moich ulubionych perkusistów. Pojawiły się nowe, za(pipi)iste kapele. A część starych wzniosła się na poziom bardzo wysoki. Wybrałem 10 płyt, z żalem pomijając co najmniej 20 takich, które w zeszłym roku walczyłyby o zwycięstwo Top 10: Jeśli Dave Grohl wraca do grania, to trudno mówić o konkurencji. Zwłaszcza, jeśli powraca też - po 30 latach - John Paul Jones. Ale nawet pomimo faktu, że oczekiwałem od Grohla cudów, ten i tak mnie zadziwił. Przede wszystkim niesamowitą różnorodnością beatów, jakie wyciąga na tej płycie. Niby większość z nich to zrzynka z Led Zeppelin, ale z polotem, fantazją, kreatywna i fantastycznie wykonana. To mogłaby być płyta roku za samą perkusję. Złe wieści są takie, że jest bardzo blisko, by faktycznie tak było. Część utworów bowiem (zwłaszcza "Bandoliere" czy "Warsaw") okazuje się przeraźliwie nudna, jeśli nie wsłu(pipi)emy się w mistrzowskie uderzenia Grohla. Josh Homme - jego gitary i wokal - to słaba strona tego albumu, ale to było do przewidzenia, kiedy ten młody człowiek założył zespół z ludźmi będącymi "na swojej pozycji" najlepsi na świecie. Kiedy czasami do tej zachwycającej sekcji rytmicznej trafi się dobry riff Homme'ego, jak w "No One Loves Me", wtedy otrzymujemy prawdziwą ekstazę - "odliczanie" przy graniu wymienionego kawałka należy do najfajniejszych, jakich zaznałem. O tej płycie można gadać godzinami. Dla mnie to już praktycznie klasyka. Mastodon to obecnie najlepsza kapela na świecie. To już ich czwarta płyta i chociaż najbliższe mojemu sercu nadal pozostaje "Remission", to każda kolejna idzie w innym kierunku, zaskakuje, niektórych rozczarowuje, ale w swojej klasie ciągle pozostaje arcydziełem. Tym razem zespół postawił na tzw. klimat. Gitary jęczą, wokale jęczą, bas plumka, a perkusja Branna Dailora przygrywa nastrojowo. Dailor bardziej przypomina tu Neila Pearta, niż Kena Owena. Od czasu do czasu przypomni, że ma w duszy metal, wsadzając między takty jakiś niesamowicie szybki roll, wyczyniając nieludzkie rzeczy na talerzach w "Last Baron", ale przez cały album dominuje spokojne dudnienie, które zanurza słuchacza w kosmiczną otchłań wywoływanej przez chłystów duszy Rasputina. Im więcej słucham tej płyty, tym bardziej nie mogę przestać - jestem po prostu fanem tych sympatycznych Szkotów. Niezwykle pasuje mi to, w jaki sposób Ben Johnston używa talerzy. Niby jest to proste, szybkie przydzwanianie na ride'zie, a jednak potrafi zrobić ze zwykłego utworu coś wyjątkowo energetycznego. Do tego Johnston ma świetną przygrywkę na kociołkach w "Whorses" oraz na drewnianym czymś w "Born on a Horse". Ten ostatni utwór to piękny przykład na to, jak mogą współpracować gitara, perkusja i bas, nie wchodząc sobie w ogóle w drogę. Prosta, dziecinna wręcz, urocza płyta. Wielki zaskoczenie. "Red Album" olałem, więc odkryłem ze zdumieniem, że Baronowa na swojej drugiej płycie poczyniła prawdziwe arcydzieło. Inspiracje Mastodonem są zbyt oczywiste i mnogie, żeby je wymieniać. Ale jest w tym też własny styl, który najlepiej widać w powalającej perkusji Allena Blickle'a. Wszystko zaczyna się od jednego z najlepszych werbli, jakie słyszałem w tej dekadzie - brutalnego, nieokrzesanego, uderzającego w uszy niczym drewniany bat w plecy niewolnika. Blickle jest niezwykle żywiołowy. Energia praktycznie wylewa się z taktów, koleś ledwo nadąża ze zmieszczeniem tego wszystkiego, ale nigdy nie przekracza granicy. Ilość beatów jest powalająca i często (np. w "Horse Called Golgotha") zmieniają się one co kilka sekund. Płyta fascynująca od początku do końca. Jeśli jakiś album kojarzy mi się z "Never Mind the Bollocks", to wiadomo, że jest dobrze. I tak jest z nowym Anti-Flag. Nie wiem do końca, dlaczego akurat te melodie i te teksty wydają mi się najwybitniejszym osiągnięciem punka od wielu lat, ale tak jest. Piosenki strasznie mi się podobają, są szybkie, prostackie, można podśpiewywać. Lirycznie - klasa sama w sobie. Przykładowo, pierwszy utwór nosi tytuł "Sodoma, Gomorrah, Washington D.C." i kończy się wywrzaskiwaną parafrazą Marksa. W drugim utworze wśród melodycznych podśpiewek są takie jak "we're so fucked, lalala" czy "when the cities burn down, we'll all keep warm". Dalej jest równie dobrze. Przezabawny i za(pipi)isty anarchopunk. Dillinger się skończył na "Miss Machine"? Converge na "Kill Them All"? Na szczęście po 10 latach powróciło Coalesce i przypomniało wszystkim, kto tu jest patriarchą. Metalcore, math, noise - nawet nie wiem, co oni grają. Ale jest fajne i można mówić o "OX" jako o najlepszej płycie tego zespołu. Rozwijają się i to ich odróżnia od wyżej wymienionych. W tym roku spora ilość moich faworytów powróciła z płytami genialnymi (Voivod, Sonic Youth, Trophy Scars...). Z Heaven & Hell sytuacja jest nieco inna. Oni nigdy nie byli moim faworytem. I chociaż nagrywają od 30 lat, to nigdy nie podobali mi się tak bardzo jak na "The Devil You Know". Kupa świetnych riffów i typowe dla oldschoolowego heavy metalu liryki o Szatanie. Kolejny punk, który przypomina mi Sex Pistols. Za sprawą tekstów, które zioną nienawiścią do Wielkiej Brytanii. Muzycznie to dość typowy hardkor punk, tyle że strasznie fajny. "Grey Britain" wkręca się w banię jak cholera. Płyta jest przepełniona agresją i rozpaczą, słuchając całej po ciemku na słuchawkach można się aż przestraszyć podczas ostatnich utworów. Gallows to następna kapela, która swoją drugą płytą potrafiła błyskawicznie wbić się do grona moich ulubionych. Wolę ten album shoegaze'owy od - również świetnego - nowego The Place to Bury Strangers (skąd oni biorą te nazwy?). Jak opisać muzykę The Pains of Being Pure at Heart jednym słowem? Cukierki. Słuchałem tego bardzo dużo, aż do przesłodzenia. "Gin" zespołu Cobalt to "Assasins: Black Meddle" tego roku, "Massive Conspiracy" tego roku, plus nutka Toola. Ogólnie ciekawa kapela - wokalista jest żołnierzem i zabija Arabusów w Iraku, a jak przyjeżdża do domu, to odreagowuje nadmiar agresji tworząc jeden z bardziej szalonych black metali, jakie ostatnio słyszałem. Gościnnie na albumie występuje Jarboe. Mroczny szajs. Wyróżnienia: Voivod, Manic Street Preachers, Kylesa, The Bronx (Mariachi El Bronx), Sonic Youth, Slayer.
  25. ogqozo

    Avatar

    No przy takim zakresie porównania to większość filmów kręconych w Hollywood z budżetem pow. 25 mln jest podobna do "Avatara". A jest tego sporo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...