No i Chris Paul kontuzjowany. There will be blowouts.
W ostatnich 2 dniach przegrały wszystkie drużyny z góry tabeli - Suns, Heat, Lakers, Celtics. Jest ciekawie.
Cavaliers pokonali dwie czołowe drużyny Wschodu - Orlando i Miami. I nie dlatego, że nagle Shaq stał się ważnym ogniwem zespołu. Po prostu Mo Williams zaczął trafiać do kosza. Trudno powiedzieć, co będzie dalej. Wygląda na to, że forma Mo jest ciągle najważniejsza dla Cavs. LeBron to maszyna, a pozostali gracze nawet nie marzą o tym, by przesądzać mecze. Williams gra albo wspaniale, albo fatalnie, i to robi różnicę.
Sacramento Kings, których typowałem (jak wielu innych) na najgorszy zespół sezonu, ma bilans 5-4. Pierwszy raz od trzech lat Kings mają więcej zwycięstw, niż porażek. Skąd ta przemiana? Wydaje się, że to pierwszoroczniacy - Tyreke Evans i Omri Casspi - tchnęli w zespół energię. Evans jest jednym z dwóch rookies, którzy od pierwszego meczu są liderami swoich drużyn. Drugim jest Brandon Jennings. A Milwaukee Bucks - drugim największym zaskoczeniem in plus.
Jeśli LeBron James zastanawiał się tego lata, czy grać w Nowym Jorku dla Knicks, czy dla Nets - to teraz chłopak musi się denerwować. Jedni mają bilans 1-9, drudzy 0-9, obie drużyny grają niewiarygodnie źle.
Ciekawostki z życia LeBrona: LBJ rezygnuje z numeru 23! Proponuje, by w całej lidze ludzie zrezygnowali z tego numeru w hołdzie dla Mistrza. Od przyszłego sezonu James ma grać z numerem 6, który do tej pory nosił np. w kadrze USA. 6 to numer Juliusa Ervinga.