-
Postów
23 315 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Jeśli wrzuciłeś tam kompilację irlandzkich piosenek pijackich to masz u mnie plusa.
-
TOP 10 najlepszych "rimejków"
ogqozo odpowiedział(a) na Majk temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Ale chodzi o najlepsze remake'i w sensie, że najlepiej potraktowano klasyka, czy ogólnie: najlepsza gra, która jest remake'iem. Bo niektóre są pięknie odnowione, a inne mniej, ale i tak można je uznać za najlepsze, bo oryginał był genialny. Wydaje mi się, że to pierwsze, ale wolę spytać. -
Trzy dychy. Karnet na ten koncert + Enablers trzy dni wcześniej to razem 35 zeta. Rozważymy.
-
Z takich Pearljamowych klimatów to, hm, podoba mi się ostatnia płyta Slaves to Gravity.
-
Nie ma czegoś takiego jak grunge. Jeśli dla kogoś Mad Season i Tad to jest ten sam gatunek, to wniosek może być tylko jeden - ma jakieś nienormalne kryteria. Na Wikipedii jest napisane, że cechą grunge'u są przesterowane gitary i zmienna dynamika piosenek - no super, w takim razie połowa muzyki rockowej to grunge. To termin rozpropagowany przez MTV, żeby można było opchnąć nowe ciuchy, których bez skojarzeń z muzyką nikt by na siebie nie zakładał. Kiedyś podarte spodnie się wyciągało ze śmietnika, a teraz się za nie płaci 450 zł.
-
Jak cię coś interesuje, to zawsze możeć użyć Google, wiesz?
-
Jest więcej "nawiązań", zrecyklingowanych cytatów. Zauważyłem to nawet ja, choć nie jestem fanem serii. Ogólnie film jest spoczko, jak na hollywoodzki przebój to na pewno trzeba go pochwalić, przyjemnie się to ogląda.
-
Soundgarden - Superunknown Wipers - Over the Edge, Youth of America, Is This Real? Dust Blow - Escape from the Landscape Fugazi - Repeater, 13 Songs Dinosaur Jr. - You're Living All Over Me, Bug Sex Pistols - Never Mind the Bollocks Led Zeppelin - II Czołowe dzieła grunge'u, który nie istnieje.
-
Rozpieprza mnie sens pojęcia "grunge", wszystkie te zespoły grają co innego. Może poza Wipers i Nirvaną, oni są nieco podobni. Osobiście polecam wrocławski zespół Dust Blow. Bardzo dobry zespół, ale jeśli szukasz czegoś w stylu Pearl Jam, to chyba zbyt dobry.
-
wtf pearlfan? Dopiero dzisiaj idę na "Terminatora", ale jest to hollywoodzki przebój, a one wszystkie wyglądają tak samo (zwłaszcza jak robi je McG), nie podejrzewam, by był to jakiś film, do którego potrzeba myślenia, któryby jakoś próbował coś powiedzieć. Dlatego, jak ktoś pyta, to polecam "Terminatora" - "Antychryst" jest raczej dla ludzi, którzy bardziej w tym siedzą.
-
"Fajny grunge w stylu Pearl Jam", oksymoron.
-
Zidane podobno wolał kupić Ribery'ego, lepszy gracz za mniejszą kasę. Kaka w sumie i w popularności, i poziomie sportowym nieco upadł ostatnio, więc trochę kiepski transfer. Jak Zidane przechodził do Realu to było to wydarzenie innej rangi.
-
Ale miazga, nie da się tego oglądać. Przynajmniej: Polakowi patriocie. Odom robi dunki nad Gortatem, 30 punktów różnicy, Kobe siedzi i odpoczywa. Przypomina się finał sprzed dwóch lat.
-
Terminator.
-
Nie zabezpieczyło się przed programatorami, to tym bardziej przed "samodzielnymi" piratami, co nie?
-
Ej no, jak można sobie uroić freeze-out? O tym się mówi, w każdej biografii Jordana jest o tym, na Wikipedii też. Dla mnie to trochę ironiczne, że dzisiaj argumentem za "przehype'owaniem" LeBrona jest porównywanie go do Jordana, który jest legendą, bo... był wokół niego hype. Nie chcę oczywiście tworzyć herezji, że Air nie był niesamowitym graczem - to jest oczywiste, że był. Ale to, co się wymienia jako największy dowód jego wielkości - mistrzostwa - to przyszło dość późno, dopiero wtedy, gdy byli odpowiedni partnerzy. Bez nich Jordan nie zdobyłby tylu tytułów, ale czy to czyniłoby go gorszym? W każdym razie, przypominam o zaczynających się dziś finałach. Postawiłem kasę na Magic, ale to tylko z przekory (wysokiego kursu), bo po ostatnim meczu Lakers na pewno są faworytem. Moim zdaniem, kluczowa będzie postawa takich graczy jak Ariza, Fisher, Turkoglu czy Lewis - to, że Bryant i Howard będą szaleć, wydaje się nie do uniknięcia. Wszyscy, chyba naprawdę wszyscy, typują Lakers, ale tak samo było rok temu... Ciekawostka: Barack Obama typuje 4-2 dla Lakers.
-
Powiem wam, że pod względem jRPG-ów E3 wypada zadowalająco. Mario&Luigi oraz Kingdom Hearts nie zawodzą, do tego Hercules wychodzi po angielsku, no i zapowiedziano Golden Sun. Wielbiciele gatunku powinny być w radości.
-
No ja wiem, że tak uważacie, ale jaki jest wobec tego sens pytać o to, co jest klasyką? Wystarczy wpisać w google "najlepiej sprzedające się albumy w historii" i jest, klasyki. Albo se na Rate Your Music sprawdzić. Jeśli gust nie wchodzi w grę, to nawet nie ma o czym dyskutować, ergo - jest nudno. A jak się zaczyna dyskusja, to już wchodzi osobiste podejście, czyli już nie gadamy o klasyce. Wniosek - nie można rozmawiać o klasyce.
-
Pieprzycie od rzeczy. Co to znaczy: wytrzymuje próbę czasu? Kto ma o tym decydować? Jedna muzyka jest bardziej popularna, inna mniej, ale co mnie to obchodzi? Co to obchodzi kogokolwiek, kto dysponuje własnym mózgiem? Zupełnie nic. Więc jaką wartość ma to, że ktoś mi powie, że Rolling Stones lubi słuchać? Bez znaczenia. Dla mnie Pink Floyd i Queen to kupa i będzie mi się ich słuchało przyjemniej tylko dlatego, że ileś tam osób uważa, że są ponadczasowi. No dobra, dla was jest. I co? Nico.
-
"Jakby próbował grać z partnerami"? Ty chyba oglądałeś inne mecze niż ja. Bo ja momentami miałem wrażenie, że LeBron się popisuje i gra zbyt samolubnie, ale po chwili LeBron podawał i jak widziałem, co robią z piłką Szczerbiak, Mo czy Varejao to przestawałem się dziwić, że on woli grać sam. Jeśli chcesz narzekać na Cavs to proszę bardzo, bo nie ma wątpienia, że zawiedli, ale jak można o to obwiniać LeBrona, który jako jedyny z drużyny grał na swoim najwyższym poziomie? Gdzie tu sens? Czekam aż powiesz, że Kendrick Perkins to lepszy gracz od Dwayne'a Wade'a, bo Perkis potrafił wygrać z Atlantą, a Wade nie potrafił. Porównania do Jordana też są śmieszne. Jordan zdobył pierwsze mistrzostwo jak miał 28 lat. Wyobrażasz sobie, co się działo w poprzednich sezonach, przed '91? Tak, Jordan odpadał. Jego drużyna przegrywała w playoffach. Jordan zawodził. Tylko proszę, nie mów mi, że Jordana nie hype'owano i że Air nie gwiazdorzył. Czy może powinieniem zapytać, do którego z zawodników NBA nie chciano podczas meczu All-Star podawać piłki, bo uważano go za przereklamowanego?
-
Zwiastun z E3: http://www.dailymotion.pl/swf/x9gz83 Na targach pokazano tylko kilka fragmentów gry: jazdę lokomotywą, walkę z tym robalem i sterowanie Phantomem. Generalnie, to jestem nieco sceptycznie nastawiony, bo jednak Phantom Hourglass ciągle jechało na innowacjach, a tutaj mamy zwykły sequel. Bardzo podobnie to wygląda i chyba gameplay też bardzo podobny będzie - ogólnie brakuje mi jakiejś świeżości. Jak na Zeldę to nie najlepsze pierwsze wrażenie, ale z drugiej strony liczę na to, że studio po rozgryzieniu technologii i sterowania skupi się na sprawach kreatywnych, dostarczając grę bardzo dopracowaną i kreatywną. No nic, czekam na jesień, bo i tak nie ma możliwości, żeby tę pozycję ominął.
-
Blok, ty jesteś nienormalny. Przed chwilą narzekałeś, że LeBron jest ugrzeczniony, jego obraz wyidealizowany, a przez to sztuczny i nieludzki. Teraz zachował się jak burak - powinieneś się cieszyć. Chciałbym jakoś zrozumieć krytykę LeBrona, że "przereklamowany", ale niestety, musiałbym być chyba ślepy. Bo każdy, kto oglądał mecze z Magic i chce jakoś powiedzieć, że LeBron grał słabo, musi być niespełna sił w mózgu. Zawiedli jego koledzy, w zasadzie wszyscy co do jednego, ale on zagrał tak w 4-5 spotkaniach był bezdyskusyjnie najlepszym na boisku. Chcielibyście być tacy "overrated".
-
chu.ja, pewnie zdechną do tego czasu Rolling Stones umrą? To się nazywa herezja. Oni nie umierają, chlają specjalną edycję Jacka Danielsa - Ambrosia Edition.
-
Z moich szybkich wyliczeń wynika, że premiera za 2 lata. Nie spieszą się ch*je.
-
Wiele posiadaczy DS-a to miłośnicy japońskich RPG, więc proszę, oto propozycja nie do ominięcia. Knights in the Nightmare to nowa gra studia Cing. Pewnie graliście w Rivierę albo Yggdra Union na GBA (jak nie, to nadróbcie!) - tu mamy podobny, charakterystyczny styl. Aby krótko przedstawić grę, najlepiej po prostu zacytuję dzisiejszą recenzję IGN-u: http://ds.ign.com/articles/988/988860p1.html - "Taktyczne RPG, jedna z najlepiej narysowanych gier na DS-a, łącząca ponury klimat ze świetną muzyką i rozgrywką, która na nowo odkrywa gatunek" - "trudno jest w nią wejść, to bez wątpienia najbardziej złożona gra na kieszonki, jaką widziałem (...) może i w ogóle najbardziej złożona gra (...) ale jak już wszystko zrozumiesz, to cię wessie" - "fani The World Ends with You albo Disgaea powinni zwrócić uwagę - to być może jedna z najpiękniejszych, najbardziej innowacyjnych i kreatywnych gier, jakie zrobiono na konsolę kieszonkową". Cóż, brzmi zachęcająco. Dzisiaj premiera w Stanach, więc posiadacze ejskardów mogą sobie obadać i pisać, jak im się podoba. Proszę, róbcie to. Niedługo umieszczę swoją opinię.