Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    23 313
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. ogqozo

    NBA

    Portland totalnie dało się zdominować pod deskami. Yao Ming w pierwszej połowie miał 24 punkty (100% skuteczność z gry i z wolnych!) i w drugiej już sobie odpoczywał. Dikembe Mutombo dał mu zresztą świetną zmianę. Wygląda na to, że Blazers nie mają szans, jeśli przeciwko Yao nie będzie walczyć Greg Oden. Problem jest taki, że ten "czterdziestoletni debiutant" jak zwykle ma kontuzję i było nawet wątpliwe, czy zagra. Ale zagrał 20 minut i był - obok Brandona Roya - jedynym dobrze grającym zawodnikiem Portland. Oden byłby naprawdę wielkim graczem, dominatorem, gdyby miał zdrowie. Dzisiaj m.in. mecz Hawks-Heat i przekreślenie wizji niektórych co do tego, ile potrafi Wade.
  2. ejkerkok san wziiiong drudki lejdżymp bedżyzkyt
  3. ogqozo

    NBA

    No na razie się potwierdziło, że Celtics są w słabej formie, a Bulls w dobrej. Zwycięstwo na wyjeździe to dobry wynik, ale było naprawdę na skraju. Gdyby Pierce trafił ten osobisty na 2 sekundy przed końcem... No i fatalna postawa Raya Allena (1-12 z gry). Bulls naprawdę wszystko dziś sprzyjało, więc nadal nie wskażę faworyta w tej parze. Gra Rose'a oczywiście imponująca, i to nie ze względu na ten specyficzny rekord. Kiedy pierwszoroczniak jest absolutnym liderem swojego zespołu i przesądza o jego ważnych zwycięstwach, to prawie zawsze oznacza kogoś wyjątkowego. Ilu takich graczy się ostatnio pojawiło? LeBron, Chris Paul... chyba nawet nie Carmelo ani D-Wayde. Zobaczymy, jak się rozwinie. Ale powiedzmy, że zapowiada się gracz na miarę CP3.
  4. ogqozo

    Californication

    Właśnie zaczęli kręcić trzeci sezon, więc chyba latem będzie emitowany.
  5. ogqozo

    NBA

    Rok temu Celtics mieli w składzie Garnetta i ledwo udało im się pokonać 4-3 słabiutkich wtedy Hawks. Teraz mają mocniejszego rywala i słabszy skład, więc... kto wie? To, że C's mają szanse na tytuł, pisałem będąc przekonanym, że Garnett ma się nieźle. Teraz ich szanse są oczywiście oceniane inaczej. Wydaje się, że na Cavs nie będzie mocnych na Wschodzie, bo Magic ostatnio też grali słabo. Nie dość, że ciągle grają bez Nelsona, to kontuzji doznali ostatnio Lewis i Turkoglu. A więc większośc pierwszej piątki. Tak że obecnie jest dwóch faworytów do mistrzostwa, a kto wygra, to będzie trudno stwierdzić do samego końca. Lakers jako praktycznie jedyni pokonali Cavs w Cleveland. To było dawno, ale jeśli Bynum będzie zdrowy na finały, to razem z Gasolem i Odomem może totalnie zdominować pod koszami stosunkowo niskich i słabych Cavs. W podobny sposób, jak to zrobili dwa razy w sezonie zasadniczym. Z drugiej strony - play-offy rządzą się swoimi prawami. Rok temu Lakers byli murowanymi faworytami finału, a co tam zrobili, to było widać. Kobe nie potrafił dyrygować drużyną, a LeBron to gracz, który potrafi w ważnych momentach robić cuda. Tak więc szanse obu zespołów na mistrzostwo są IMO bardzo bliskie po 50%.
  6. Myślę, że warto. Jeden z klasyków kina o "zepsutym mieście" - dziś to motyw nagminny w filmach o gliniarzach, ale każdy z nich czerpie coś z "Serpico".
  7. Co ty mówisz, przecież to jest nic straszne, bardzo przeciętny film.
  8. ogqozo

    Champions League

    To nie jest kwestia sędziów, liga włoska po prostu jest aż tak słaba. Tam nawet AC Milan walczy o podium a oni bardziej się do Ligi Seniorów nadają.
  9. Cieszę się, że wreszcie przybliżono nam postać Milesa. Przez prawie całe dwa sezony nic o nim nie powiedziano, o jego dziwnych zdolnościach. No ale trochę zawód. Liczyłem na coś więcej w tym przypadku, bo pamiętam do dziś, jak zachwycony byłem dialogami w jego pierwszych odcinkach. No i przewidywalna sprawa jego rodziców - wiem, że to ma wyższy cel, że wyspa tak sobie dobiera ludzi, ale ta wszechmocność wyspy nieco mnie onieśmiela. Świat bez zasad nie jest ciekawy. Teraz przerwa, a potem już tylko 3 odcinki. Może to nieuniknione, ale w zasadzie nie odczuwam żadnego napięcia, ciekawości. Owszem, widać, że zaraz wszystko się zawali, ale chyba za mało było czasu, żeby się najpierw z tą nową rzeczywistością Dharmy zżyć. W jednym odcinku dowiadujemy się, że Sawyer i reszta mieszkali przez 3 lata w Dharmaville, a w następnym już zaczynają robić problemy. No i wiadomo, jak to się skończy, bo przecież są w przeszłości. Do tego wątek z Locke'iem z teraźniejszości, który zaburza płynność i w zasadzie możnaby z niego zrobić osobny sezon. Oczywiście jestem ciekaw, co wykombinują na zakończenie sezonu, bo tutaj jak zwykle nie mam pojęcia, co jeszcze można zrobić, żeby wywrócić wszystko do góry nogami.
  10. ogqozo

    Ulubione seriale TV

    Obecnie, czekając na nowe "Mad Men", najbardziej jaram się innym serialem TCM - "Breaking Bad". Kto chce zobaczyć jakiś dobry nowy serial, absolutnie powinien to sprawdzić, jeśli jeszcze tego nie zrobił. "Breaking Bad" to serial realistyczny i mroczny - a za sprawą tych dwóch cech, bywa wręcz przerażający. Trzyma w napięciu, a jednocześnie stawia na realizm we wręcz Zolowskim ujęciu - szczegół po szczególe. Ostatni odcinek był bodaj 13 w serialu i jak na razie każdy epizod trzyma poziom - niesamowite zjawisko. Mógłbym pisać o wielu innych zaletach, ale cóż, zobaczcie sami.
  11. No przecież to są ci sami ludzie. Wyglądają na jakichś kultystów.
  12. ogqozo

    NBA

    No i co z tego? Cavs walczyli o zwycięstwo w sezonie regularnym, a C's o nic. Bez znaczenia. Dzisiaj Cavs dostali po tyłku od Philadelphii, nie wyrównali w ten sposób rekordu zwycięstw u siebie. No i co z tego? Po co się męczyć, jak za 2 dni play-offy? Dla Cavaliers dopiero się mecze zaczynają od finału konferencji. Od 4 do 14 bardzo, bardzo ważnych meczów. Najważniejszych. Podobnie dla Lakers. Dla Celtics i Magic ważny będzie już półfinał Wschodu z udziałem obu tych zespołów. Tylko to się liczy. W kręgu tych zespołów nie powiem nigdy na 100%, który z nich awansuje, a który nie. Zależeć będzie od aktualnej formy.
  13. ogqozo

    Rhythm Heaven

    Przez święta przeszedłem amerykańską wersję gry, tj. zaliczyłem wszystkie konkurencje. Mogłem to oczywiście zrobić w jeden dzień, ale wolałem sobie dawkować tę przyjemność. Gra jest bowiem totalnie rewelacyjna - równie dobra jak poprzednik. Niby to tylko więcej tego samego, ale akurat w przypadku takiej gry samo nowe sterowanie wnosi sporo świeżości. Nie żałuję, że nie sprowadzałem z Japonii. Klimacik jest nieco inny i fani japońszczyzny mogą uznać wersję US za gorszą, ale fani japońszczyzny zawsze uznają wersję tłumaczoną za gorszą. Dla mnie to miłe uczucie, wreszcie to wszystko rozumieć. Nie jest to też gra aż tak japońska, jak np. Ouendan. Zaliczyłem bodaj 27 medali i kilka perfectów jak na razie. Jak przystało na fana serii, teraz chcę zaliczyć wszystko na perfect, choćby powolutku, ale będzie ciężko. Głównie dlatego, że niektóre gierki są po prostu długie, a jedno złe puknięcie zamyka ci drogę. Sterowanie jest niby fajne, niby gra wymaga jeno delikatnych ruchów, ale jak powtarzasz po raz n-ty gierkę to wzbierają emocje i można wyrobić sobie na folii solidne pionowe krechy. Moja ocena dla gry to coś między 9 a 9+. No i, oczywiście, jest to dla mnie najlepsza gra tego roku. Jest to opinia casuala, bo prawdziwy gracz pewnie wolałby jakąś prawdziwą grę (chodzisz i strzelasz), ale cóż poradzić. RH idealnie pasuje w moje gusta - sprawia mi więcej radochy, niż Elite Beat Agents (nie wspominając o tych wszystkich Rock Bandach). Jedyna wada to wg mnie mała żywotność tej pozycji - przechodzi się ją w kilka godzin, później kolejnych kilka można spędzić męcząc te same konkurencje na perfecta. Zostają jeszcze bonusy, które - choć udane - nie są aż tak złożone, jak wspaniałe ćwiczenia perkusyjne w poprzedniej części. W każdym razie polecam każdemu, kto lubi muzykę. Gra to idealne połączenie przystępności i "hardkoru" (easy to play, hard to master). Jest też bardzo pozytywna, a jednocześnie unika infantylizmu, co na pewno ucieszy wielu posiadaczy DS-a. To jest "casualowe Nintendo" u szczytu formy.
  14. Mój współlokator idzie na Asymetry. Jak zobaczyłem, że wydał ponad 300 zł na bilety, to odpuściłem sobie. W tym samym czasie idę na Butthole Surfers, tanio i za(pipi)iście.
  15. ogqozo

    Final Fantasy XIII

    Zobaczyłem ten filmik z YouTube'a, no jakoś nie powaliło mnie. Ale tu nie o to chodzi. Jeśli chodzi o powrót do ATB to nie jestem zbyt zadowolony. Już się cieszyłem, że seria FF wreszcie zrobiła to, co było w Chrono Triggerze 15 lat temu, a tu znowu osobne areny dla bitew itp. Dobrze chociaż, że nie będzie losowych walk. W sprawie wyglądu, no wygląda to bardzo efektownie, ale najważniejsze są przecie treść i gameplay. O tym nadal nic nie wiadomo, czekam na jakieś relacje z grania. Pod względem prezentacji Fajnal zawsze przodował, ale z resztą bywało różnie.
  16. Serio? Oceny zebrała koszmarne. Niby to Suda, więc może się nie znają. Jednak brak entuzjazmu jest u recenzentów dość jednogłośny.
  17. ogqozo

    Rock Band Unplugged

    Żeby gra o tytule Rock Band przypominała choć trochę Rock Banda? Ja nie wiem, co oni chcą dodać do tego "wciskania przycisków", żeby to ciekawe było. Niby treść ta sama, ale kto w dzisiejszych czasach wciska przyciski?
  18. A tę skrzynię, co ze sobą mieli i teraz niosą gdzieś, to też im dymek przyniósł?
  19. Jeden z lepszych odcinków sezonu. Bardzo intrygujący. Ben i Locke to, oczywiście, najciekawsze postaci w tym serialu. Co jak co, ale ich relacja jest ciągle trzymająca w napięciu i zachowuje balans między dynamicznością a stałością charakterów. No i ta Ilana - hm, czyżby miała się okazać wyznawczynią jakiegoś kultu wyspy, która specjalnie się tu dostała? Co mi się nie podobało - na pewno wyjaśnienie kwestii Penny ("uwielbiam" sceny, gdy Zły chce zabić Dobrego, ale czuje się w obowiązku najpierw wyprawić półgodzinny monolog, aż ktoś go powstrzyma znienacka). Trochę kiepska też konfrontacja z dymkiem - minione sceny wklejone kiepskim efektem na dym, mi to nie pasowało do klimatu.
  20. ogqozo

    Rhythm Heaven

    Właśnie za to sobie cenię Rhythm Tengoku. To naprawdę jest gra rytmiczna. Trzeba robić do rytmu. W przeciwieństwie do Guitar Hero, gdzie z zamkniętymi oczami nic nie ugrasz, a bez dźwięku spokojnie sobie poradzisz. Tu jest wręcz odwrotnie. To jest porządna gra muzyczna.
  21. ogqozo

    Final Fantasy XIII

    Pożarłem całą relację "Edge" i jestem napalony. Zwłaszcza tym, że scenariusz ma być wielowątkowy i mają być nawet całe rozdziały z perspektywy jednej z postaci. To pachnie "szóstką", a to dla mnie najmilszy zapach. Trochę szkoda, że SE przyznają, iż targetem kolejnych części są zawsze nastolatkowie - i że pierwotnie Balthier miał być głównym bohaterem "dwunastki", ale właśnie ze względu na target uczyniono nim Vaana. To jest podejście, które mnie niepokoi, bo jednak nie jestem jedynym, który śledzi serię od dobrych kilkunastu lat i możnaby mieć nadzieję, że seria będzie jednak dorastać, a nie dzecinnieć. Na razie FF13 nie wydaje się tak infantylne, jak poprzednik (nie mówię, że to był jakiś wyjątek wśród jRPG), ale kto wie...
  22. Masz kilka takich tematów w dziale GB. Możesz luknąć. Najlepsze gry na GBA to Advance Wars, Rhythm Tengoku, Mario&Luigi, WarioWare, Minish Cap i Pokemony.
  23. ogqozo

    Kolejny model DS'a

    Gdy usłyszałem pierwszy raz o DSi, to moja reakcja była podobna do waszej - po co to, przecież wygląda podobnie do Lite'a, droższe, jakieś marne dodatki do niczego niepotrzebne. A jednak DSi właśnie wyszło poza Japonię, poczytałem testy, no i to coś naprawdę ma sens. Jest sporo małych ulepszeń. Np. wreszcie mamy wskaźnik baterii bardziej szczegółowy niż mocna/słaba. I inne tego typu. Ponadto, Camera i Sound wcale nie są takie proste, jak "zrób sobie zdjęcie" i "nagraj sobie dźwięk". To oczywiście pierdółki, ale przyjemne i dobre na "łowienie casuali" (zachęcanie losowych ludzi do sprzętu). Ale najważniejsze nowości to wbudowana pamięć, obsługa kart pamięci i DSiWare. Ten sklepik naprawdę wygląda obiecująco i powinien niedługo być bajerem, którego brak będzie przykry dla posiadaczy Lite'a. Brakuje slota na GBA, ale czy wy naprawdę go używaliście? Graliście w pozycje z GBA mając do dyspozycji gry w pełni wykorzystujące DS-a? Wątpię. Można narzekać, że nie pograsz w Guitar Hero, ale już w tej chwili jest więcej gier eksluzywnych dla DSi, niż dla niego niedostępnych. Na razie nie ma żadnego killera (Wario Ware Snapped! nie dorasta do poziomu serii), ale raczej pewne, że takowe się pojawią. No i ściąganie gier na kartę to wygodniejsza opcja, niż żonglowanie kartridżami, nieprawdaż? Jak mówi Reggie, możemy spodziewać się też jakichś DSi-only opcji w nowej Zeldzie i choć nie będzie to pewnie nic wielkiego, to zawsze lepiej mieć, niż nie mieć. Tak więc DSi to świeży oddech dla DS-a, którego konsolka potrzebowała i szczerze mówiąc - jak ktoś się szykuje do zakupu, to ja bym brał tą nową wersję. Jedyna wada to wysoka cena, ale po kilku miesiącach powinny pojawić się oferty z bardziej rozsądnymi kwotami.
  24. ogqozo

    Rhythm Heaven

    Ciekawy bekground przedstawiłeś, nic z tych rzeczy nie wiedziałem. Dzięki. Zwłaszcza, że jestem wielkim fanem Rhythm Tengoku. Maniaczyłem w tamtą grę aż wszystko zaliczyłem na perfect. Dla mnie jedna z najlepszych pozycji na GBA. W DS-owego następcę jeszcze nie grałem, ale powinienem niedługo go mieć, to zdam relację. Nie oczekuję jednak od Rhythm Heaven niczego innego jak absolutnej za(pipi)istości. Chociaż mam wrażenie, że część czaru RT opierała się na japońszczyźnie i tłumaczenie może trochę osłabić ten chory klimat.
  25. ogqozo

    Whisky

    Powiem wam historyjkę a propos. Ostatnio się witam z kolegą o 11.00 na uniwersytecie, a ten wyciąga srebrną piersiówkę z Jimem Beamem. - Hm? - Nie, dzięki, wiesz, nie piję łiski przed południem. - To nie łiski, to burbon. On widzi różnicę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...