Treść opublikowana przez ogqozo
-
Inglourious Basterds
To, że ty nazwiesz banalną komedię romantyczną - "Vicky Cristina" - czymś innym, nie zmienia faktu, że to banalna komedia romantyczna. Po drugie, nie wiem, czemu mieszasz do twórczości Tarantino rzeczy, w których zagrał albo które pomagał promować. Co to mnie obchodzi? Ja mówię o jego filmach. Trzeciego to w ogóle nie rozumiem. Zawsze się uważałem raczej za antyfana komiksów, a Batmana to już na pewno, ale ty pewnie wynajdziesz jakieś zdanie z jednego posta i je przekręcisz i wyjdzie ci z tego, że go lubię. No, cokolwiek. Fakt jest taki, że spuszczasz się nad banalną komedią romantyczną a krytykujesz filmy z jajami, które eksperymentują - no cóż, kwestia gustu, nie mówię, że to źle.
-
Inglourious Basterds
Generalnie widać, że Tarantino nie jest zbytnio zainteresowany robieniem filmów, których ludzie oczekują. Chyba nie powiesz mi, że ty go uważasz za gościa robiącego mainstreamowe kino gatunkowe? Można, a nawet należałoby, krytykować jego podejście, ale nie można zaprzeczyć, że facet ciągle chce robić coś odstającego od tego, co oglądamy w kinie zazwyczaj.
-
NBA
No, nie do ciebie mówiłem. Widziałem te filmiki, mi się podobają, trafnie karykaturują obu zawodników. Z pierścieniami chyba najlepszy. Każę.
-
Inglourious Basterds
No pewnie, powinien się zabrać za banalne komedie romantyczne albo sensacje, koniecznie wsadzając zawsze na główną rolę jakąś ładną laskę bez talentu. Wtedy by pewnie był twoim idolem, ale że robi coś oryginalnego - ble. <prowo>
-
Inglourious Basterds
Pierwsze recenzje są bardzo mieszane. Czytałem takie, które są zawiedzione totalnie, pisząc o ponad dwóch godzinach ciągnącej się nudzizny, ale kilka osób jest zachwyconych, jakie to ambitne i jak wykonane i jakie fascynujące. W każdym razie, wniosek jest jeden - to raczej nie będzie komercyjny przebój.
- Nintendo DS - temat ogólny
-
NBA
Jesteście śmieszni. LeBron o mało co w pojedynkę nie wygrał tego meczu. Przecież w drugiej połowie w "drużynie" Cavaliers nie grał dosłownie nikt poza nim. Nikt nie atakował, nikt nie ruszał akcji, nikt nie rzucał celnie, nikt nie bronił, nikt nie biegał poza Jamesem, który pod koniec meczu ledwo co był w stanie kozłować, taki był zmęczony walką jeden na pięciu. A wy co piszecie? "Och, jak fajnie, LeBron przegrał". "LeBron nie ma osobowości", haha, nie wiem, na jakim świecie wy żyjecie. Wy chyba nie pamiętacie, jak w jego wieku zachowywał się Kobe. W porównaniu z nim LeBron jest tytanem pracy, doskonałym liderem i bardzo skromnym człowiekiem.
-
Mastodon
Nie ma to jak wybrać jedno, zdecydowanie najgorsze z wszystkich wykonanie piosenki i dawać je jako przykład. Wiecie co, ja to widziałem już dawno, no i nie ma co ukrywać, że zagranie tego utworu pociętego i w przyspieszeniu nie było dobrym pomysłem. Nie poradzili sobie, zwłaszcza wokalnie. Jednak generalnie, bardzo lubię słuchać wykonań tej piosenki na żywo. Nie wiem no, nie będę o tym dyskutował z ludźmi, którzy słuchali płyty "Crack the Skye" i nie usłyszeli na niej klawiszy. Ja mam dobry słuch. Mi się podoba.
-
Marilyn Manson
Nie no, słaba płyta. Co najmniej połowa piosenek jest nudna. Ale lubię głos tego gościa i brzmienie jego zespołu i szkoda, że tak cienkie to jest. Niestety same piosenki są bez wyrazu, pomysłu, dynamiki, takie smęty jakieś. W sumie chyba tylko "Leave a Scar" jako tako mi się podoba, a i tak jest gorsze od prawie każdego utworu z Antychrysta.
- Behemoth
-
poszukuje...
Nowa Antigama? To chyba gdzieś macie, co nie?
- Behemoth
-
Marilyn Manson
Czemu pierwszy utwór się ucina? Tak ma być? Po tym, co czytałem, to nie jest tak źle, jak się obawiałem. Poczekam na lepszą wersję i dam jeszcze temu albumowi szansę.
-
NBA
Posty mi znikają? No co to ma być? Obczajcie, jak LeBron odpoczywa przed serią z Magic: Chociaż nagranie jest tendencyjne, bo nie widać, ile wcześniej prób spudłował. Mógł to robić całe popołudnie.
-
Lost sezon 6 [spoilery]
Jak znam życie, to zakończenie będzie cholernie wieloznaczne i wszystkiego się trzeba będzie domyślać. Np. będzie podobne do zakończeń poszczególnych sezonów. Jak oglądam wywiady z Cuse'em i Lindelofem, to oni ciągle zapewniają, że tak będzie i że nikomu poza nimi samymi się zakończenie nie spodoba, co dostarczy im wiele przyjemności.
- Nintendo DS - temat ogólny
-
Rhythm Heaven
Pyk, pyk, pyk. Mniej więcej tak. Trudno jest coś więcej powiedzieć, no po prostu trzeba siekać do rytmu. Ale niestety muszę się zgodzić, że część gierek jakoś dziwnie działa, no nie wiem co jest z nimi grane. Ping-ponga w życiu nie zrobię chyba na perfect, no już nawet nie chce mi się. Te cheeleaderki też są głupie, niby normalnie pykam, a tu nagle coś nie wchodzi. "Coś nie gra" również w szóstym remiksie i tupiącym rolniku. Poza tym, chyba żadna gierka nie jest specjalnym problemem.
-
poszukuje...
Google i... undiscoaldia.blogspot.com
-
poszukuje...
Google i... http://lix.in/030edc
-
Nintendo DS - temat ogólny
Tego ci nikt nie powie, sam zdecyduj. "Dodatkowe bajery" to nie jest nic, co by przeciętnego gracza zajęło na dłużej niż kwadrans od czasu do czasu - raczej lep na nowe osoby. Co do kamerek oraz DSiWare, to polecam poczekać do E3 - tam się okaże, czy Nintendo ma jakieś większe plany związane z produktami przeznaczonymi wyłącznie dla DSi. Na razie żadnych killerów na DSi nie ma. Natomiast na pewno DSi jest sprzętem nieco wygodniejszym, bardziej ergonomicznym, - podrasowane wyświetlacze, wygodniejszy kształt, lepsze działanie przycisków, mniejsza waga i grubość. Można też np. zmienić jasność ekranu bez wyłączania gry albo zobaczyć żywot baterii z większą dokładnością niż "mało/dużo". To sprawia, że zdecydowanie wolałbym mieć DSi, niż Lite'a. Więc jak kupisz Lite'a, to licz się z tym, że i tak będziesz chciał mieć DSi, ale też nie ma czego żałować - różnica nie jest tak wielka, jak między "Classikiem" a Lite'em. Polecam poczekać na E3. Raz, to nowe produkcje na DSi, które mogą być pokazane. Dwa - podobno Nintendo ma obniżyć cenę Lite'a, żeby ów zniknął ze sklepów i można było się przerzucić się w pełni na promocję DSi. Obie te ewentualności na pewno wpłyną na wybór, więc warto poczekać dwa tygodnie.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Szczerze mówiąc to trochę byłem w szoku, że facet z "The Onion", którego debiutem był "The Onion Movie", jako drugi film napisał "Wrestlera". To znaczy, może ta komedia nie jest tak wielką tragedią, ale różnica poziomów jest ogromna...
-
Zapomniany_ blues?!
Jest tego więcej, ale co, chciałbyś "na początek" listę 100 płyt? To znaczy, są takie listy, no ale...
-
Lost sezon 5 [spoilery]
Statuy nie było w latach 70., no nie ma bata, nie mogło być tak, że DHARMA elegancko ignorowała 30-metrowy posąg. Więc jej zburzenie nie może mieć nic wspólnego z "przekleństwem płodności", czy jak to nazwać. Z drugiej strony można mieć wątpliwości. Gdy Ben powiedział, że przybywszy na wyspę zastał statuę już zburzoną, ona odpowiedziała: "Mam w to wierzyć?". No i Tawaret. Na stronie ABC można przeczytać, że jest to posąg bogini Tawaret, no i oczywiście jest ona boginią płodności, więc to by naprawdę miało sens. Mimo wszystko było dość głupie, gdyby się okazało, że w latach 70. ten posąg stał, tylko jakoś nikt o nim nie gadał i kamera nie pokazywała. No raczej nie... Być może ją zburzyli ludzie z Czarnej Skały. Mieli sporo dynamitu...
-
Marilyn Manson
Ej, już kilka kawałków wyciekało do internetu i w najlepszym wypadku były, powiedzmy, "niezłe". Tak że raczej porażka, a reszta utworów pewnie będzie jeszcze słabsza...
-
Lost sezon 5 [spoilery]
Naprawdę? Ja uznałem, że skoro Inni nie mogą się rozmnażać, no to nic dziwnego, że porywają dzieci. IMO żadnej zagadki tu nie ma.