Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. NBA

    ogqozo odpowiedział(a) na Kame odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Seria Rockets-Lakers to wielka huśtawka. Niby 2 z 3 meczów bez Yao wygrali Rockets, ale ostatnie spotkanie w Los Angeles to była miazga. Ogólnie Lakers są nieprzewidywalni, przecież oni co rok odpadają w serii, która wydawała się wygrana. Kobe to nie lider. Szczerze mówiąc to jestem praktycznie pewien obecności Nuggets w wielkim finale. A co się zaraz będzie działo w meczu nr 7, to nie wiem. Chociaż to by była totalna porażka, jakby Lakers jeszcze nie wygrali. O 2 w nocy mecz Boston-Orlando i po ostatnich spotkaniach trudno jest typować na Magic, bo oni nie mają w sobie clutcha. Jednak może Gortat się obudzi i zdominuje parkiet, co pozwoli Magikom pokonać drużynę, która teoretycznie nie ma już prawa ciagle biegać po boisku. W każdym razie, daję im większe szanse niż Rockets...
  2. ogqozo odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Rock
    Ten z Limp Bizkit? Ojejciu. Ale pamiętajmy, że "Entikrajsta Superstara" nikt nam już nie zabierze.
  3. ogqozo odpowiedział(a) na Fan odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    W Górnik Zabrze w tym roku weszło sporo pieniędzy i jakie są efekty, to widać. Mam nadzieję, że Śląsk we władaniu Solorza tak nie skończy.
  4. ogqozo odpowiedział(a) na zajman odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Nie żeby coś, ale Jeleń ma w tym sezonie tyle goli, co Karim Benzema, ten supersnajper, co go Real Madryt chce kupić za kilkadziesiąt milionów euro. Co prawda Gignac i Hoarau mają jeszcze więcej, ale i tak ładnie to wygląda.
  5. ogqozo odpowiedział(a) na Kenny tJJger odpowiedź w temacie w SpartakuS
    Ja myślałem, kto rozdaje te rangi kaleczące język angielski, a tu zaglądam i wszystko jasne.
  6. ogqozo odpowiedział(a) na wiki1993 odpowiedź w temacie w UNDERGROUND
    Może wrzuć ich najlepsze albumy, bo ich nie mam nigdzie i nie mogę znaleźć w dobrej jakości. Co? Zwłaszcza Hot Animal Machine i Hard Volume.
  7. ogqozo odpowiedział(a) na Shago odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Jest wiele oczywistych cięć z książki, wiadomo, film i tak jest dość długi. Jeśli chodzi o poziom, to oba są kretyńsko głupie, ale całkiem rozrywkowe.
  8. ogqozo odpowiedział(a) na Diabeu odpowiedź w temacie w UNDERGROUND
    Poszukuję "Hospice" zespołu The Antlers oraz składanki "Irish Punk Drinking Songs" w dobrej jakości. Ktokolwiek, cokolwiek?
  9. ogqozo odpowiedział(a) na Mordechay odpowiedź w temacie w Archiwum
    Ja, cóż, im więcej myślę o finale, tym bardziej mi się podoba. Lubię, jak jest tyle ukrytych treści w czymś, a tutaj są. Zachowanie Jacoba w ostatniej scenie jest szalenie intrygujące. Dla mnie to jedna z dwóch najlepszych scen w tym sezonie, obok śmierci Locke'a. W pewnym sensie, to Jacob zachował się naprawdę jak Bóg w tym momencie, groźba śmierci ani sam fakt zabicia nie zrobiły na nim większego wrażenia. Myślę, że jeszcze wróci. Fakt, że wątek z DHARMA od początku ma słabości i w sumie to jest dużo słabszy od wątku Locke'a. W ogóle nie odczuwam żadnej spójności, nie mam pojęcia, jaki związek mają wydarzenia z lat 70. z tym, co się dzieje teraz. Im więcej się dowiadujemy, tym bardziej nie widzę tego związku. Myślałem, że teraz się to wyjaśni, ale albo zostało to przełożone, albo naprawdę to nie ma żadnego zwiążku i po prostu oglądamy teraz dwa niezależne seriale.
  10. ogqozo odpowiedział(a) na Lejdi odpowiedź w temacie w Alternatywa
    A może popatrz dwa posty wyżej? Osobiście polecam Roberta Johnsona, Muddy'ego Watersa, Howlin' Wolfa, Leadbelly'ego, Billiego Holliday'a, B.B. Kinga. Johnson to największy muzyk wszech czasów, ale chyba go nie polecam na początek, bo jest mało przystępny. Jedyne jego ocalałe utwory, na jedną gitarę i jeden głos, nagrane zostały na taśmę kiepskiej jakości i generalnie więcej jest szumów niż brzmienia. Ale kompozycje, mniam. Cały blues powojenny opiera się na zżynaniu z Roberta Johnsona.
  11. ogqozo odpowiedział(a) na Mordechay odpowiedź w temacie w Archiwum
    Obejrzałem finał drugi raz i... dużo bardziej mi się podoba. Nie zwraca się już uwagi na aspekty filmotwórcze, tylko samą treść, a tu naprawdę jest wspaniale. Tyle ciekawych wątków, aluzji. Najbardziej podoba mi się spora doza charakterystycznej dla serialu ironii, dotyczącej sytuacji, w jakiej są bohaterowie. Drugi raz z rzędu największym zaskoczeniem finału jest to, że... John Locke nie żyje. Trzeci raz finał kończy się wybuchem w stacji "Łabędź". A jednak jak odmienna jest jego funkcja. Najlepszym zabiegiem jest jednak Samuel. Proszę popatrzeć, jak kilka scen z jego udziałem odwraca całą sytuację. Jeszcze niedawno mówiło się o wielkim konflikcie ekip Widmore'a i Bena - po ostatnich wydarzeniach oni dwaj wydają się tylko pionkami, oni nie są szefami, tylko tak udawali. "Bóg wyspy", Jacob, zostaje zabity i wrzucony do ogniska. To się nazywa zwrot akcji. Największe wrażenie w odcinku zrobiła na mnie postać Bena. Niedawno mówliśmy o nim jako o arcynemesis, a kim jest teraz? Zagubionym, zdesperowanym, przegranym człowieczkiem. Już nie manipuluje, tylko jest manipulowany. I był manipulowany od dłuższego czasu. Niby kierował ludźmi, a jednak robił właśnie to, czego chcieli Jacob lub Samuel. Sporo faktów nabiera nowego znaczenia. Jak fajnie się ogląda "nowego Locke'a", wiedząc, kim jest i po co tu przybył. No i ostateczne upokorzenie, czyli rozmowa z Jacobem. Ten, który przez cały odcinek wydaje się postacią pozytywną, zachowuje kamienną twarz podczas rozpaczliwego monologu Bena. Nawet w obliczu śmierci nie zaszczyca Bena choć jednym słowem wyjaśnienia. Bardzo to nawiązuje do religii i ogólnie jest czadowe.
  12. ogqozo odpowiedział(a) na aux odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Ta, bo dla mnie to był pierwszy dramat, jaki widziałem w życiu. Dla krytyków, którzy przyznawali mu nagrody, pewnie też. Silne masz argumenty... ...no silne. Cechą kina Krauzego nie jest oryginalność, nigdy nie była i "Plac Zbawiciela" w ogóle nie operuje tymi kategoriami. Te klisze są jakby wskazane i w sumie nie wiem, w czym ci teściowa nie pasuje do reszty. Ten film to zbiór klisz i schematów - które są po prostu ludzkim życiem. Ci bohaterowie muszą być maksymalnie standardowi, tak przewidywalni i reprezentujący przeciętnego Polaka, bo na tym polega ten film. Ta historia w ogóle nie miałaby mocy, gdyby tu wprowadzać jakieś "postaci". Tutaj trzeba mieć automatyczne wrażenie, że to może się przydarzyć każdemu, a jakakolwiek charakterystyczność w zachowaniu bohaterów by temu nie służyła. To jest (pipi)y realizm. Jeśli z wszystkich cech filmu wytykasz brak oryginalności postaci, to widać w ogóle do ciebie nie dotarł. Wiesz no, kwestia preferencji. Myslę, że skoro oceniasz film gorzej od "Długu", to ma chyba coś wspólnego z tym, że tamten było o facetach i przemocy, a ten o kobietach i mieszkaniach. Być może dlatego do ciebie to nie trafia. Źle oceniam, w sensie, że wolę silny, realny, robiący wrażenie dramat niż skeczowe komedyjki Barei albo przeciętną, uproszczoną do granic komedię romantyczną Allena? Kwestia gustu.
  13. ogqozo odpowiedział(a) na Mordechay odpowiedź w temacie w Archiwum
    No cóż, nic się nie wyjaśniło w sprawie podróży w czasie. Ale wydaje mi się naturalne, że te dobiegną końca. Ogólnie trochę nie fair by było, po tylu zwodach, żeby jeszcze się okazało, że jednak są dwie linie czasowe. Zwłaszcza, że twórcy w wywiadach mówią, że już z tym koniec, "teraz już będzie normalnie". Nic też w sumie nie wyjaśniło się w kwestii Jacoba. Nie wiem, jakoś do mnie nie przemawia ta dramaturgia, zanim go poznałem to już go zabili. Nagminny błąd twórców w ostatnich sezonach. To samo było np. ze związkiem Sawyera i Juliet. Ledwo był zasygnalizowany, a my już się mamy przejmować, że on ją traci. Nie da rady, mniej zaangażowany widz będzie się tylko zastanawiał, czemu on teraz płacze za Juliet. Szkoda, bo ogólnie ostatnie sceny w Łabędziu były nawet całkiem epickie. A co do kontaktu cielesnego. Trochę to głupie jednak było. No sorry, ale wielki Jacob, władca wyspy od setek lat, pradawna i tajemnicza istota, która miała za kumpli Ra i Tutenhamona, pojawia się poza wyspą, by... podać Jackowi batonik. Można to zaliczyć jako "zaskoczenie widza", bo pewnie każdy spodziewał się jakiejś potęgi, ale... jego działalność przez wszystkie sezony sugeruje, że on jednak jest bardzo mądry i potężny. A tutaj - podaje batoniki, daje się ubić Benowi... Wydaje mi się, że nie ma innej opcji, niż utożsamienie jego starego "kumpla" z czarnym dymem - jedyną w świecie wyspy rzeczą, która potrafi zmieniać postać. Zauważcie, że jedyny raz, kiedy zobaczyliśmy ostatnio dymek, to wtedy, gdy Ben na chwilę rozłączył się z "Nowym Locke'iem". Wydawało mi się, że logiczne imię dla tego kolesia to Ezaw, ale podobno ta rola jest zakredytowana jako Samuel, tak że... dymek ma chyba na imię Samuel.
  14. ogqozo odpowiedział(a) na Mordechay odpowiedź w temacie w Archiwum
    Ech, zawód. Najsłabszy finał na zwieńczenie najsłabszego sezonu. No nie wiem. Za słabe to było! Niby wielkie rzeczy się dzieją, ale ja to już gdzieś widziałem. Szkoda, że nic się w zasadzie nie wyjaśniło - poprzednie finały z reguły pokazywały nam jakieś nowe miejsca, nowe fakty, a tutaj w zasadzie same nowe pytania. Ba, nawet te pytania nie były zbytnio zaskakujące. Retrospekcje - wielki zawód, słabizna, czemu one miały służyć? Postać Jacoba ogółem - oczekiwałem więcej. Nie no, w ogóle, słabe to było. Nie jestem jednak tego pewien, bo chyba nie załapałem, o co chodziło w pierwszej scenie odcinka.
  15. ogqozo odpowiedział(a) na Enkidou odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    No, jakby wybrać jedną postać, to chyba będzie to Motomu Toriyama.
  16. ogqozo odpowiedział(a) na aux odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Nie dość, że odgrzewasz starocia, którego już wszyscy widzieli, to jeszcze źle go oceniasz. A tak naprawdę to chyba najlepszy polski film XXI wieku.
  17. ogqozo odpowiedział(a) na Enkidou odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Widzeliście to? http://ps3.ign.com/dor/objects/826843/fina...ans1_42909.html Amerykański dubbing do sceny z początku gry. Prawdpodobnie nie jest to dzieło Square-Enix.
  18. NBA

    ogqozo odpowiedział(a) na Kame odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    To jest niesamowite, co Celtics robią w tych play-offach. Nie jest to najsilniejsza drużyna tego sezonu, ale wyrasta na najbardziej emocjonującą. Drugi mecz z rzędu ostatnie minuty spędza się na przejściu z "okej, to Magic już wygrali" do "o cholera!". Decyduje jedna akcja, ale najważniejsza - dzięki niej zamiast zwycięstwa Magic mamy 3-2 dla Celtów. Oni mogą wiele rzeczy zepsuć w trakcie gry, ale jak jest ostatnie pół minuty, to rzucają jakiegoś skwara, po czym Orlando z Dwightem Howardem... nie potrafi zebrać piłki spod własnego z kosza. Magic ogólnie partaczą w końcówkach, brakuje im kogoś z charakterem i polotem. Tymczasem Celtics, choć niby pokontuzjowani i bez szans, fantazji mają sporo. Najbliższe mecze będą ciekawe, ale chyba pierwszy raz można postawić C's na miejscu faworyta do starcia w finale z Cavs. Na Zachodzie bywa... różnie. Lakers zmiażdżyli dziś Rockets (jak to piszę jest 30 pkt przewagi, przed chwilą było 40). Lakers trochę odbudowali wiarę po tym, jak ostatnio dostali baty od pozbawionych Yao Rakiet. Niemniej nadal wydaje się, że 7 meczów z Nuggets to będzie wyzwanie, którym nie podołają. Na pewno jednak można liczyć na spotkania efektowne.
  19. ogqozo odpowiedział(a) na sinner odpowiedź w temacie w Nintendo DS
    No fajnie, ale co tu powiedzieć, koleś powtarza tylko, że go nudzą gry na DS-a... Kwestia gustu, wiadomo. Poza tym, to IMO dziwne podejście, ogłaszać konsolkę "antybohaterem swoich nud", cokolwiek to znaczy.
  20. ogqozo odpowiedział(a) na papi odpowiedź w temacie w Pokémon
    Na DS-a masz tylko jedną część. Jest to Diamond/Pearl/Platinum, no i oczywiście najlepiej grać w Platinum.
  21. NBA

    ogqozo odpowiedział(a) na Kame odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    No (pipi)a. Takiej zniewagi się nie odpuszcza.
  22. NBA

    ogqozo odpowiedział(a) na Kame odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Ale bez Yao Rockets mają dość niski skład i można by pomyśleć, że będzie im ciężko pod koszami. Oczywiście, fakt, bilans w sezonie zasadniczym był nawet lepszy, gdy Chińczyk nie grał, ale w play-offach, cóż, widzieliśmy jak to wyglądało choćby rok temu, gdy go nie było. Ale nawet mniejsza z tym. Faworytem byli Lakers i tyle. Nie znam nikogo, kto by mi powiedział PRZED meczem, że Rockets wygrają. Widocznie nie robię tak świetnego researchu jak wszechwiedzący Obso, który po jednym zaskakującym meczu nagle się pojawia i wyśmiewa mnie, jakby desperacko potrzebował czyjejś porażki życiowej. No kurczę, ciesz się facet, Rockets wygrali bez swojego najlepszego gracza, naprawdę nie wiem, co teraz zrobię.
  23. NBA

    ogqozo odpowiedział(a) na Kame odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Nie wiem, o co ci chodzi. To nie jest żadna "moja analiza", tylko stwierdzenie faktu, że Rockets bez Yao nie wydają się silnym zespołem. Czytałem dzisiaj co najmniej trzech ludzi, którzy o koszu piszą za pieniądze, i oni też przewidywali, że bez Yao Rockets nie mają szans wygrać choćby jednego meczu. Ty oczywiście jesteś jedyną osobą (może jedną z trzech na świecie), która dzisiaj stawiała na Rockets. Możesz chodzić dumny. Łał. Ale jesteś zaje.bisty. No po prostu chowam się pod ziemię.
  24. ogqozo odpowiedział(a) na wiki1993 odpowiedź w temacie w UNDERGROUND
    Hercules jest cool, lubię takie klimaty, "Blind" miecie. Hercules czy LCD Soundsystem to jest muzyka "dyskotekowa" która mi pasuje.
  25. ogqozo odpowiedział(a) na papi odpowiedź w temacie w Pokémon
    Pokemony zawsze były nastawione na multiplayer. Przecież większość funkcji gry w ogóle można sobie odpuścić, jeśli chce się tylko grać w singlu - trenerzy są głupi, mają kiepskie movesety, źle dobrany skład, nie zmieniają pokemonów i tak dalej... Nie ma sensu bawić się w trenowanie statystyk, dobór przedmiotów, hodowlę i tak dalej... chyba, że chcemy grać w multi. Na tym przecież polega rewolucyjność pokemonów - to była pierwsza gra przenośna z tak rozbudowanym multiplayerem i przez 10 lat nic nie miało do niej startu. Zresztą, chyba nadal nie ma. A teraz sporo barier upadło, bo "kabelek" już właśnie nie jest potrzebny. IMO trzeba inwestować zarówno w singla, jak i w multi, bo tryb on-line też kilka niedogodności ma, a on zawsze będzie solą tej gry.