-
Postów
23 312 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Ano, nie horror. Dreszczowiec. Niektórzy go liczą do horrorów, pomyliło mi się.
-
"Fajny horror" to w sumie bardzo względne pojęcie. "Ruiny" i "Zęby" pewnie widziałeś. Może "Red"? "Splinter"?
-
Czemu jeszcze nie wyciekło? Podobno wysyłają już ("wybranym fanom zespołu") specjalne, limitowane edycje płyty. Oto ich opakowanie: http://i66.photobucket.com/albums/h242/ade...cLTDEDcover.jpg Tool by się nie powstydził.
-
Że się poddadzą.
-
Czytam sobie na IGN-ie relacje i powiem, że bardzo fajnie się ten nowy Suikoden zapowiada. Czekam na niego chyba bardziej niż na jakiekolwiek inne RPG. Nowy FF? E tam, kicz;].
-
Nie, spoko jest. Antony to wokalistka teraz oO Nie wiem, czy wiesz, ale bycie kobietą naprawdę nie czyni cię mniej pedalskim.
-
Czas na wyspie przestał lecieć normalnie. Podejrzewam, że kiedy Szóstka (albo jej część?) wróci na wyspę, to będzie jakoś tak wyliczone przez matką Faradaya, że wrócą tuż po tym, jak Locke zniknął pod ziemią. Nie wyobrażam sobie, co pozostała czwórka rozbitków miałaby robić, czekając na nich. A właśnie. Podobno Bernard i Rose mieli przetrwać. Czy aby na pewno? Trochę mnie zaczyna zastanawiać, co się z nimi dzieje. Ci co chwila napotykają jakieś zbrojne grupy, a co ze starym małżeństwem, to nie pokażą.
-
"The Wire" to najintelgentniejszy serial, jaki zrobiono, ale zbrodnia nie jest tu motywem przewodnim. Chyba nie jest to najlepszy wybór do jazdy ciężarówką. Może daj mu "The Shield".
-
No tak. Od 3. sezonu jest to być może najważniejsza postać w tym serialu. Bardzo mi się podoba, że niby Ben jest "tym złym", ale co jakiś czas naprawdę można dojść do wniosku, że jest jednak tym dobrym. A później się okazuje, że jednak nie. "Mówiłeś, że Locke nie zobaczył się z tobą". "To prawda, ja zobaczyłem się z nim". Czemu Ben tak się poświęcał, żeby własnoręcznie przemieścić wyspę, skoro tylko wszystko zepsuł w ten sposób? To był błąd czy jakiś jego tajemny plan? Z jednej strony to czarny charakter i manipulator, z drugiej - postać tragiczna. Wydawało mu się, że jest wybrańcem wyspy, że przeznaczono mu dowodzenie Innymi, a później okazało się, że jednak miłość Innych, Jacoba i wyspy na pstrym koniu jeździ. Zabili mu córkę. Ciekaw jestem, jak będzie ta postać wyglądać ostatecznie, na koniec serialu.
-
A nie urodziła się w Essex? Mówiła, że była na wyspie jako dziecko, to chyba przyjechała z rodzicami, co nie? Przecie na wyspie się nie da dziecka urodzić, bo się umiera.
-
Ale to właśnie są informacje z bieżących odcinków. Nie wiem, czemu niektórzy je spoilerują. Może w ogóle zakryjcie, że Artz wybuchnął. Co innego wycieki z nieemitowanych jeszcze odcinków. Tego tu w ogóle nie powinno być.
-
Ben kiedyś mówił o jej pochodzeniu, i raczej jej rodzice się tak nie nazywali. Już bardziej prawdopodobne jest dla mnie, że Miles to dziecko dr Changa, chociaż w to też wątpię.
-
Seriale kryminalne? "The Wire", może "Rodzina Soprano"? Nie są to kryminały czystej maści, no ale wybitne rzeczy.
-
Są dwie linie wydarzeń. Wydarzenia poza wyspą lecą chronologicznie. Jack zgolił brodę, Locke nie żyje, gdzieś tam pani Hawking ma jego ciało schowane. A na wyspie co chwila się zmienia czas, więc trudno powiedzieć, czy wcześniej, czy później;]. No co ty, to jest tajne;]. Ale jakiś przeciek się czasem trafi, nie wiem, szukaj.
-
Locke w trumnie wygląda na tyle samo lat, co miał teraz Wiadomo, że trochę działał poza wyspą, zanim umarł - gadał z Szóstką, Benem. Więc bardzo możliwe, że wyrzuciło go w ten sam czas (i miejsce?), co poprzednio Bena. Zobaczymy to pewnie w następnym odcinku.
-
Nie no, to, co powiedziała Charlotte - że Dan ją ostrzegał, że umrze na wyspie - dowodzi, że przeszłości jednak faktycznie nie można zmienić. Ale tak ogólnie, to ten serial zrobił już tyle w kwestii ożywiania zmarłych, że Jezu. Charlie, Ana-Lucia, Libby, ojciec Jacka. To ja ich opłakiwałem, a oni se elegancko dalej grają w serialu. Co to ma być?
-
Poszukuję albumów zespołu Sleater-Kinney o tytułach "The Hot Rock" oraz "One Beat" w dobrej jakości. Help.
-
Gwarantuję ci, że mózgi Amerykanów są tak samo pojemne jak innych narodów. Nie wiem, czy zauważyłeś, ale pochodzisz z kraju, w którym ćwierć obywateli ogląda "M jak Miłość". Nie każdy ma czas i chęci co tydzień śledzić uważnie jedną historię przez 5 lat, ja to rozumiem. "The Wire" oglądało 10 razy mniej ludzi niż "Lost". "Mad Men" - 5 razy mniej. Nie jest tak źle.
-
Wydaje mi się, że tunel czasoprzestrzenny, bo ile już w tym serialu było aluzji do tego.
-
ABC stara się coś z tym robić, żeby ułatwić przeciętnemu widzowi śledzenie serialu. Przed nowymi odcinkami lecą powtórki starych, z napisami na dole, które tłumaczą, kto jest kim i skąd się wziął. Do tego jest "Lost: Untangled", o tym samym celu: http://www.youtube.com/watch?v=uMzdOCrQ-eY
-
Jak ktoś ma zaległości w Dragon Questach, to polecam poczekać jeszcze trochę na piątkę, dużo bardziej nowoczesna, dużo ciekawszy scenariusz.
-
Wygląda na to, że serial po okresie "szalonym" wróci do tradycyjnej formuły, z ciągłą chronologią i flashami jednej postaci. Czy podróże w czasie dobiegną jednak końca? Na pewno nie, za mało wiemy. Z drugiej strony - jeśli błyski na wyspie miałyby trwać, to za chwilę wszyscy tam wykitują. Jak to się rozwiąże? Mam nadzieję, że jakoś pomysłowo i z sensem.
-
W zeszłym sezonie 5. odcinek był rewelacyjny, a teraz co? Mam powoli wrażenie, że 5. sezon będzie najsłabszy w tym serialu . W ostatnim mają wrócić do serialu nastawionego na postaci, nie na fantastykę, a teraz - w sumie nikt nie łapie, co się dzieje. 5. odcinek nie zaskakuje niczym nowym, bo wiemy, co się ma wydarzyć. Wydaje się, że to odcinek nastawiony na tych, którzy za czymś nie nadążali - teraz mamy dla nich trochę dodatkowych wyjaśnień w sprawie dymka, Jacoba, pani Hawking. Co chwila "zaskoczenia", które są zaskakujące tylko dla bohaterów. Jedyny wyrazisty wątek - to wątek religijny, który trwa od dłuższego czasu, a teraz został już wyraźnie wypowiedziany. Niezbyt mi się to podoba, bo wcześniej takie rzeczy były w tym serialu mniej transparentne. No ale teraz już jest ustawione tło, można ruszać. Nie mam pojęcia, co się będzie teraz działo. Ani na wyspie, ani w Los Angeles. Mam nadzieję, że scenarzyści mają pojęcie. Podobno 5. sezon był najdłużej pisany i najstarnniej przygotowywany, ale na razie tego nie widać.
-
No raczej oczywiste, że "emulacja" przez jakiś sprzęt zeżre więcej prądu, niż oryginalny kartridż. Acekard się chyba reklamuje tym, że żre "prawie tyle samo" energii.