ogqozo
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda temat: Kena: Bridge of Spirits
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Primera Division
Barcelona gra wspaniale. Trochę szkoda, że Real przegrał (pierwszy raz w rundzie wiosennej!) i nie będzie walki do końca o mistrzostwo, ale cóż... Barcelona zasługuje na wszystko. To najlepsza drużyna w Europie i naprawdę nie obchodzą mnie wyniki, kto ogląda piłkę nożną dla wyników? Ten sport jest ostatnimi laty coraz bardziej spaczony. Generalnie nie przepadam za Barcą, ale naprawdę życzę jej, by wygrali z Chelsea, bo tak będzie po prostu lepiej dla wszystkich. Jeśli ktoś twierdzi, że defensywa i asekuracja, perfekcyjne schematy mu się podobają, to - moim zdaniem - oszukuje sam siebie. Jak ktoś chce nudziarstwa, to niech ogląda szachy, tam jest dopiero perfekcja każdego ruchu. W piłce nożnej gra fizyczna nie jest efektowna, lepiej wygląda spontan i technika, tymi zdolnościami Barca bije wszystkie drużyny na świecie. Nic nie mam do ligi angielskiej, ale Jezu, kto tam w Anglii gra tak, jak Barca? No nikt tak nie gra.
-
Lost sezon 5 [spoilery]
Masz na myśli początkowy napis? Otóż ABC zdecydowało się na nowatorski sposób reklamy - napis "Lost" przekształcił się płynnie w reklamę nowego "Star Treka". Nie ma to nic wspólnego z serialem, dlatego pewnie zostało wycięte w jakichś nagraniach, tak samo jak reklamy.
-
Lost sezon 5 [spoilery]
Jak dla mnie, to śmierć Daniela była pewnym dowodem, że serial się stacza. No bo - Daniel to postać, którą w poprzednim sezonie bardzo lubiłem i chciałem więcej, a teraz, jak go zabili, to w ogóle mnie to nie obeszło (poza "hm, ale głupio to zrobili"). Moim zdaniem twórcy mają ostatnio spory problem z "zarządzaniem postaciami". Jest ich zbyt dużo i nie można zrobić tego tak, żeby one wszystkie były ważne. W każdym razie do mnie to nie dociera. Przez ostatnie 3 sezony do stałej obsady dołączyły co najmniej 4 postacie pierwszoplanowe - Ben, Desmond, Juliet, Daniel. W zasadzie tylko o Benie można powiedzieć, że dostaje wystarczającą ilość miejsca. Juliet jest niby ważna dla fabuły, ale od początku odnoszę wrażenie, że nikogo ona w tym serialu nie obchodzi. Desmond, od czasu odcinka "The Constant", pojawia się raz na pół roku, kiedy musi zapchać dziurę w scenariuszu. Daniel i Miles pojawili się, byli fajni. Potem przez cały sezon 4 dostawali 15 sekund na odcinek. Na początku 5 sezonu było ich więcej, ale później znowu zniknęli. Daniela nie było przez 10 odcinków, a teraz wraca, chwilę pogada i od razu dostaje kulkę od matki w koszmarnie głupiej sytuacji. Moim zdaniem, to wszystko za szybko się dzieje, za dużo wątków, które nie są solidnie zrobione, tylko tak o, żeby się wydarzyły. Efekt dramaturgiczny na tym traci. Odnoszę wrażenie, że lepiej by było, jakby te "zakąski" co do jednej wyrżnęli (Miles, Frank, Juliet, Sayid itd.) i możnaby znowu skupić się na kilku postaciach i trochę dłużej z nimi pobyć.
-
NBA
Oglądać NBA z polskim komentarzem to jak oglądać filmy z dubbingiem;]. Zwłaszcza, że Michałowicz jest komentatorem strasznym. Orange Sport wypada lepiej od C+, ale i tak najlepsze są stacje amerykańskie jak TNT i ABC.
-
Co ostatnio jadłeś/piłeś?
Nie wiem, co to jest carbo, ale reszta zapowiadała się zacnie.
-
NBA
Seria Celtics-Bulls mnie wykańcza. Wczorajszy mecz skończył się... właściwie dzisiaj, bo po godz. 5. A więc trwał ponad 4 godziny. Jestem niezwykle wdzięczny Rose'owi, że to zablokował, bo jeszcze jednej dogrywki bym nie przeżył chyba. Na razie z 6 meczów tylko jeden rozstrzygnął się ilością więcej niż 3 punktów. Ciekaw jestem, jaki będzie kurs na dogrywkę w meczu nr 7. Miło było za to oglądać Orlando. Komentatorzy lokalnej telewizji podniecali się Gortatem, komentując każdą jego udaną akcję. Jeśli ktoś wątpi, że Gortat może być podstawowym centrem ze średnimi statystykami na poziomie double-double - proszę. Marcin długo nie potrafił się wstrzelić, nie okazywał zgrania, ale w miarę meczu szło mu coraz lepiej. W trzech rozegranych wczoraj meczach nikt nie zdobył więcej zbiórek ani przechwytów, niż The Polish Hammer. Kto nie widział jego wsadu, to jest on w Top 5 zeszłego wieczoru, na miejscu drugim: Czy Magic będa faworytem półfinału konferencji? Moim zdaniem - tak. Co prawda nie grają tak dobrze, jak by mogli, ale wyglądali wczoraj o wiele lepiej, niż Bulls czy Celtics, a trzeba jeszcze doliczyć mecz nr 7, podczas którego o zwycięstwie zdecyduje to, kto pierwszy umrze z wyczerpania.
-
Potrawy regionalne
Jako mieszkaniec Wrocławia od wielu lat, chciałbym polecić ciastka rodem z Jarosławia. Są to produkowane przez tamtejszą firmę SAN Wiatraczki Złotokłose. Kto ma dobry gust, ten po jednej paczce przyznaje rację, że to najlepsze ciastka, jakie stworzono. Odpowiedni balans słodkiego i słonego, fantastycznie wymierzona twardość, przyjemny chrup, idealny kształt a także świetny wpływ na zdrowie to tylko niektóre z powodów, dla których jarosławski specjał bije całą krajową konkurencję na głowę. Wiatraczki Złotokłose SAN dostępne są w sklepach w całej Polsce w trzech odmianach: żótej (owsianej), niebieskiej (kokosowej) i czerwonej (czekoladowej).
-
Poleć coś w stylu...
Nie ma takich? Przychodzą mi na myśl "To nie jest kraj...", "Siedem", "Blade Runner", "Lśnienie", no i oczywiście "Milczenie owiec", ale to znają wszyscy... Naprawdę trudno takiego Złego znaleźć.
-
Lost sezon 5 [spoilery]
Dokładnie tak, zespół Korn to pierwsi i jedyni do tej pory ludzie w historii, którzy użyli tego wyrażenia. A co do samego odcinka... Niezbyt mi się podobał. Szczerze mówiąc to chyba nigdy jeszcze mnie ten serial tak nie śmieszył, jak teraz. Coraz ciężej jest twórcom wszystko składać w jakąś sensowną całość. Mi to nie pasuje, ja nie lubię fantastyki, a tutaj co jakiś czas odwalają takie akcje, że naprawdę człowiek się schyla pod fotel i szuka zgubionego sensu. Gdzie do "The Constant", lol.
-
NBA
Marcin Gortat zagra dzisiaj w pierwszej piątce w meczu, który może dać Orlando awans. Będzie ciężko, ale okazja do wypromowania się - pamiętajmy, że Gortat gra o nowy kontrakt - jest doskonała. Ostatni mecz był nawet niezły w wykonaniu Marcina, więc może być dobrze i są szanse na zwycięstwo. Gorzej, jeśli Gortat zawiedzie i Magic przegrają. No i dzisiaj 6. mecz z serii Bulls-Celtics, tym razem Chicago ma nóż na gardle. Jako, że widzieliśmy w tej serii już 4 dogrywki, polecam stawiać na kolejną - kurs 14 do 1 to nie byle co. W niedzielę zaczyna się pierwsza para półfinału konferencji - Denver-Dallas. Trudno powiedzieć, czy będzie to zacięta seria, ale na pewno zapowiada się pokaz koszykówki na fantastycznym poziomie - chyba żadna inna para półfinałowa nie będzie miała dwóch tak silnych zespołów.
-
Sonic Youth
No popatrz. Ale nie żałujcie, bo płyta jest raczej słaba, jak na Sonic Youth. Chociaż nie jestem wiekim ich fanem, to poprzedni album wyjątkowo mi się podobał, a tutaj mamy powrót do klimatów z lat 90., IMO niezbyt imponujący.
-
Sonic Youth
To jest ostateczna wersja? Premiera dopiero w czerwcu.
-
Black Sabbath
To coś takiego jeszcze istnieje? Dio, Geezer, Iommi i spółka wydają teraz jako Heaven & Hell. O planach Ozzy'ego na ten rok nie słyszałem.
-
Champions League
Nie chcę się kłócić, która drużyna była "dobra", a która "zła", co mnie to obchodzi... grali tak, żeby osiągnąć dobry wynik. W rewanżu Chelsea strzeli gola z główki na początku meczu i będzie się bronić, no ale tak trzeba grać, żeby wygrać. Tak czy siak, Liga Mistrzów jest nudna przez ostatnie lata, im wyższy poziom gry, tym mniej się dzieje. To nie są play-offy NBA, że jest ciekawie, zmiana prowadzenia co 20 sekund, każdy zawodnik jest ważny, każda akcja kluczowa. A tutaj co? Połowa meczów to 0-0 albo 1-0. Szczytem tempa są rzuty karne, gdzie akcja jest tak szybka jak w NBA, tylko po stokroć nudniejsza (kopią w bramkę). Nudziarstwo.
-
Super Mario Galaxy
To jest taka gwiazdka "bonus", potraktuj ją jako swego rodzaju achievement. Jak ktoś ma ochotę, to jakiś czas po skończeniu gry może ją przejść ponownie - a przecież Luigim gra się nieco inaczej - i ma z tego jakiś widoczną "nagrodę". Lepsze niż nic. Super Mario 64, jak skończyłeś, to już nigdy go nie dotykałeś.
-
NBA
Do drugiej rundy awansowali wczoraj Mavericks, którzy mimo braku przewagi parkietu spacerkiem przeszli Spurs (a przecież rok nieparzysty;]). Dzisiaj zapewne awansują Nuggets - ich poprzedni mecz z Hornets był chyba największym pogromem, jaki widziałem w play-offach (131-62, rzeź). Starcie tych dwóch drużyn w półfinale zapowiada się pasjonująco, bo obie przez ostatni miesiąc sezonu zasadniczego i teraz w play-off prezentują fantastyczną grę. Jutro szansę na awans będą mieć Rockets, Celtics i Magic (3-2). Wydaje się, że najlepiej wygląda sytuacja Rockets, chociaż to pozostała dwójka miała rozjechać przeciwników. Jednak to seria Celtics-Bulls jest najbardziej zaciętą. Wczoraj kolejny mecz zakończył się dogrywką - już czwarty w tej serii. Tyleż wielkie emocje, co dla niektórych ból, kiedy kolejne time-outy w dogrywce zabijają zmęczonego Polaka. Jednak warto zarywać noce dla takich dogrywek. Wczoraj decydujące rzuty oddawał Paul Pierce, ale najlepszym graczem na boisku znowu był Rajon Rondo. Magic chyba jednak przejdą Philly, ale wygląda to dużo gorzej, niż powinno. Lewis i Hedo ciągle nie są w formie. Na szczęście pomaga dominacja pod deskami, którą zapewnia Dwight Howard (wczoraj 24 zbiórki) i oczywiście Marcin Gortat, który miał zbiórek 5 i zaliczył pierwszy dobry mecz w tych play-offach. Zostaje jeszcze para Hawks-Heat, ale tutaj naprawdę nie mogę powiedzieć, kto awansuje. Oba zespoły grają chimerycznie, zwłaszcza Hawks. Jest 2-2, dzisiejszy mecz sporo wyjaśni.
-
Rhythm Heaven
No oczywiste, że trzeba wyczuć rytm, ale to naprawdę nie wystarcza. Spędziłem masę czasu kończąc na 100% poprzednika i widzę różnicę. Moim zdaniem o "pukaniu" nie ma co mówić, to jest najprostsza rzecz pod słońcem, dotykasz ekranu w jednym dokładnym momencie, to jest cholernie intuicyjne i naturalne. Jednak "flick" to co innego, bo po prostu trudno jest znaleźć receptę, jak to dokładnie zrobić. Ruch powinien niby być "błyskawiczny", no ale ja (i z tego co widzę - nikt) nie łapie do końca, ile powinien trwać ten ruch i czy powinien do rytmu się kończyć, czy zaczynać. No nie wiem, moim zdaniem to jest trochę wada tej gry. W porównaniu do takiego EBA, gdzie masz wszystko pokazane i wystarczy chęci, by się wszystkiego wyuczyć. A może po prostu powinienem wymienić folię na ekranie? Generalnie wszystkie gierki z "flickiem" są dla mnie cholernie trudne do zrobienia na perfecta, z wyjątkiem tych o wolniejszym tempie, np. małpy. Ping-pong, farmer, no i nawet te duchy grające w zespole - zawsze się trafi, że niby jadę z rytmem, a jednak "flick" nie wchodzi.
-
Rhythm Heaven
http://www.youtube.com/watch?v=6T52fX9UmBI Facet gra brodą.
-
Co Cię ostatnio wyje.bało z kapci?
Nowa płyta Heaven & Hell jest świetna. W zasadzie to ich pierwsza płyta. Być może to im pomogło, że już nie wydają jako Black Sabbath, bo inaczej się patrzy na tę muzę. W każdym razie - IMO to ich najlepsza płyta i jak zawsze demonizowałem Dio, mówiąc, że jest niczym wobec Ozzy'ego, tak naprawdę jestem pod wrażeniem, ile świetnych riffów potrafią z siebie wykrzesać 60-latkowie. W zeszłym roku AC/DC i Metallica, teraz Heaven&Hell... no kurczę, lubię, jak wychodzi jakiś solidny rock n' roll, że włączasz o dowolnej porze i jest mocno. Zawsze bardziej niż post-rock kochałem przed-rock.
-
Primera Division
Hm. Pepe jest smutny, że tak zrobił. Przynajmniej tak twierdzi. http://www.sport.pl/sport/1,65025,6531562,...e_juz_grac.html
-
NBA
Bardzo zacięta para, 3 mecze "na skraju" i tylko jeden ze zdecydowanych zwycięstwem Bostonu. Kto wie, co się jeszcze wydarzy. Jeśli ktoś nie śledził sezonu, to być może jest zdziwiony, że mistrzowie NBA są ciągnięci przez jednego zawodnika i nie jest to członek medialnej "Wielkiej Trójki", ale młody rozgrywający Rajon Rondo, który okazuje się transferem co najmniej równie bystrym, co Garnett i Allen - już w zeszłym sezonie były tego znaki, ale trzeci rok Rondo jest po prostu fantastyczny. W 4 meczach zaliczył 2 triple-double, ma statystyki na poziomie LeBrona Jamesa. Jednocześnie dobry znak na przyszłość dla klubu, kiedy "Wielka Trójka" ma coraz więcej problemów z kontuzjami i formą, po prostu się starzejąc. Inne zacięte starcia to mecze Magic i Sixers. Dzisiaj wreszcie dobrze zagrał, ciągle słaby po kontuzji, Hedo Turkoglu - trafił więcej rzutów, niż przez poprzednie 3 mecze razem wzięte, w tym zwycięską trójkę na sekundę przed końcem. Jeśli faktycznie Hedo i Lewis wracają do formy, to jeszcze Magic może wiele pokazać. Szkoda, że nic nie pokazuje Marcin Gortat, który w meczach z Philadelphią pracuje na przydomek "niewidzialny".
-
poszukuje...
Tak w ogóle, to jeszcze szukam debiutanckiej płyty Grand Duchy, która też gdzieś tak teraz wychodzi. Znalazłem jeden link na Zshare, ale mi się wiesza ciagle. Wiem, że tutaj wiele osób lubi Franka Blacka, więc może ją ktoś ma?
-
NBA
Największą niespodzianką z wczoraj na pewno było zwycięstwo Heat nad Atlantą. Pisałem tu chyba, że nie daję Miami szans, więc jestem naprawdę zadziwiony, co oni robią. Dwa ostatnie mecze Jermaine'a to chyba jego najlepsze spotkania w barwach Heat, a Udonis Haslem gra jak czołowy big man ligi. Wczoraj Heat dominowali nawet pod względem atletycznym, a to wydawało się niemożliwe. Są w doskonałej formie na play-offy i choć na Cavaliers to raczej nie wystarczy, to będą mogli powiedzieć, że zrobili, co mogli. O ile dalej będą tak grać, jak wczoraj... Trzeba też pamiętać, że Hawks wczoraj nic nie wychodziło i to też wpłynęło na wynik. Mecz Kobe'ego z Jazz - niesamowity. Trafiał wszystko. Kosmos. Osobiście wolę graczy siłowych od takich, co tylko rzucają, ale jak się widzi coś takiego, to trudno się nie zachwycić. Seria Lakers-Jazz jutro się chyba skończy. Dzisiaj raczej skończy się seria Cavs-Pistons. O tym, jak ciekawe to play-offy, niech świadczy fakt, że jeśli Cavs uda się sweep, to będzie jedyne 4-0 w całej 1. rundzie. Niemniej jest kilka kolejnych zespołów, które są zdecydowanymi faworytami do awansu - Mavericks, Nuggets... A dzisiaj trzy starcia w seriach o wyniku 2-1, czyli ostatni dzwonek dla Magic, Bulls oraz Blazers.
-
poszukuje...
http://rapidshare.com/files/225984264/Is_This_Real.zip.html
-
poszukuje...
No patrz, jak cię zrobił. Zaraz zaplołduję.