Treść opublikowana przez ogqozo
-
Weasel Walter
Czemu ta płyta zajmuje 170 MB.
-
Primera Division
Barca przegrała, no cóż, zdarza się. Mówili, że kryzysu nie będzie, ale musiał się przytrafić. Przewaga dalej jest duża, ale teraz Real ma jakieś teoretyczne szanse, wygrał 9. mecz z rzędu i gra coraz lepiej. 6 goli w pierwszej połowie, to jest wyczyn na miarę najlepszych meczów Barcy w tym sezonie. Kto wygra ligę, to jest raczej ustalone, więc pewnie oba zespoły są teraz skupione na Lidze Mistrzów. Mimo wszystko lepiej grać w LM, mając za sobą 6-1, niż porażkę.
-
Mastodon
Im więcej słucham, tym bardziej mi się podoba. To coś innego, niż poprzednie albumy - ale to może dobrze, do starszych zawsze można wrócić. Tylko że, kurde, naprawdę boli że nie mogę tego wygrzebać w dobrej jakości. Mam nadzieję, że zmieni się to na dniach.
-
Mastodon
Ja nie wiem, czy mi się podoba. Trudno ocenić przy takiej jakości, męczy słuchanie. Nie słyszę w ogóle perkusji - nie wiem, czy jest tak marna, czy to produkcja płyty, czy tylko jakość ripa, to jest jeszcze do oceny. Ale wygląda na to, że Dailor już tak nie zachwyci, jak zwykł to robić.
- Mastodon
- Mastodon
- Mastodon
-
Poleć coś w stylu...
Jako klasę, masz na myśli "Klasę" czy "Naszą Klasę" czy tą "Klasę" z lat 80. czy co?
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Tak myślałem, że się odezwie bibliotekarz.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Więc jeśli nie pracuję w muzeum, to nie miałem prawa ich oglądać? O fak. Mam nadzieję, że mi policja nie wbije na chatę tera.
-
Lost sezon 5 [spoilery]
Wygląda jak jakiś kolega Sayida, tak pomyślałem na początku. Może był jakiś podobny w retrospekcjach Irakijczyka.
-
Lost sezon 5 [spoilery]
Jeszcze jedna jest tutaj scena, która świetnie pokazuje charakter Bena. Ben zaprosił wszystkich do swojej koleżanki, zdradza im sekrety science-fiction, i taki dialog: Jack: Wiedziałeś o tym miejscu? Ben: Nie. Jack do babki: On mówi prawdę? Babka: Pewnie nie. Ben: [smutna minka] Mimo tego, Ben dalej ciągle powtarza, że nic nie wie. Ale mniejsza z tym. Wiecie, czemu ten odcinek był słaby? Bo był bardzo mało wiarygodny. Tak naprawdę żaden z bohaterów nie miał pokazanej odpowiedniej motywacji, by wsiąść w samolot, wiedząc o możliwych efektach ubocznych (śmierć?), a nawet w razie powodzenia - spędzenie reszty życia na bezludnej, niebezpiecznej wyspie. Sun zostawia małe dziecko i leci od razu do mężulka. Kate też zostawia dziecko - czemu nie ma na pokładzie Aarona? Tak o niego walczyła a teraz go zostawia. Domyślamy się, że to z miłości do Sawyera, ale czy odnieśliście wcześniej wrażenie, że to jest tak wielka miłość? Ja nie, i za to winię twórców. A może Aaron zginął? No cóż, będzie tajemnica przez jakiś czas, bo Kate nie chce o tym gadać. Mam nadzieję, że będzie jakieś dobre wytłumaczenie.
-
Poleć coś w stylu...
Jest kilka ciekawych paradokumentów, jak sobie przypomnę tytuły... Najbardziej znanym jest "Ucieczka z Alcatraz" z Eastwoodem. Niesamowita historia, ale oparta praktycznie w całości na tym, co zrobił Frank Morris, jedyny facet, który kiedykolwiek uciekł z Alcatraz. Zakończenie jest szalenie intrygujące, a jednocześnie prawdziwe. Dla mnie jeden z lepszych filmów o więzieniu.
-
Lost sezon 5 [spoilery]
Jeśli ktoś uważa, że słaby odcinek to taki, w którym nic się nie dzieje, to ten na pewno pobił rekordy w tym względzie. W zasadzie cały odcinek to tylko jedno wydarzenie, bez żadnych innych wątków. Jak dla mnie, to nieco rozciągnięte. Wygląda na to, że czeka nas teraz kilka odcinków dziejących się w tym samym czasie, ale pokazanych z innej perspektywy. Nie pierwszy raz w tym serialu. Ale to nie to samo, co kiedyś. Początek epizodu to kolejny szok, jeśli chodzi o to, jak daleko w fantastykę (w magię?) zagłębia się ten serial. Totalna jazda bez trzymanki. Wątek religijny coraz mocniejszy. W wielkim kotle motywów i symboli, którym jest serial, po raz któryś na przód wysuwa się chrześcijaństwo. Po zwiastunie następnego odcinka wiadomo też, że Chrystusowa symbolika wokół Locke'a przypadkowa nie była. Z jednej strony to trochę fajne, że widzisz, że wskazówki twórców do czegoś prowadzą. Z drugiej, cóż, serial robi się bardzo przewidywalny. Ciągle wiesz, co będzie dalej. A jeśli nie wiesz, to za chwilę wskakuje scena z przyszłości i już wiesz. Niezbyt mi się podoba kierunek, w którym zmierza ten sezon. Ale nadzieja, że teraz, gdy czeka nas "powrót do korzeni" (wszyscy bohaterowie na wyspie, może powrót retrospekcji?), znowu będzie mniej fantastyki, a więcej humanistyki.
-
Fast food
Ostatnio z kolegami szukaliśmy jedzenia o 4 w nocy na rynku. Staliśmy jakąś godzinę w kolejce do kebaba, na dworze mróz, jedzenie dostaliśmy po 5. Poczułem zew komuny normalnie. Później się zastanawiałem, jakim cudem wydałem na to coś 11 zeta. Można powiedzieć, że tutejsze knysze są aż zbytnio cenione.
-
Europa League
No, jak internet pozwoli to będę oglądał. Mistrzostwa leciały na Polsacie to było łatwiej, niż teraz z TVP. Szansa jest spora, bo Udinese to z jednej strony prestiż (gramy z Włochami!), a z drugiej - drużyna, która nie ma zbyt udanego sezonu i do europejskich tuzów nie należy. Na zachętę wywiad ze Zbigniewem Bońkiem z "Wyborczej":
-
Sery
Uwielbiam kanapki z pasztetem, dobrym brie i keczupem. Mogę sobie kupić 6 bułek rano i później wszystkie zjeść naraz w ten sposób.
-
The Curious Case of Benjamin Button
Jeśli film jest bardzo popularny, chwalony - to oczywiste, że ma się wobec niego wyższe wymagania. Ponadto, z reguły w dyskusji częściej mówi się o tym, co nas różni w poglądach, niż o tym, co jest zbieżne, co nie. Osobiście nie mam o tym filmie wiele do powiedzenia, dlaczego? Bo bardzo mi się podobał. No i co, mam powtarzać to, co każdy?
-
Nintendo Wii - najbardziej zmarnowany potencjał obecnej generacji?
Każdy mówi za siebie. Nie zmusisz nikogo, żeby mu się podobało De Blob czy Fire Emblem. Podobnie jest z PSP - dla niektórych to konsola z max. dwoma ciekawymi grami, dla innych studnia growych rozkoszy. No cóż. Komu co pasuje.
- queen
- queen
- queen
- queen
-
Serie A
A Milan przyniesie chlubę urbi et orbi, miażdżąc Werder Brema w Pucharze UEFA.
-
Lost sezon 5 [spoilery]
Ja mam na to bardziej logiczne wytłumaczenie, po prostu z perspektywy tylu lat nie zawsze się pamięta ludzi. Wy pamiętacie ludzi, z którymi spędziliście jeden dzień przed 15 albo 30 laty? To chyba normalne, że się nie pamięta.