No dobra. Dzisiaj mecz z Czechami. Najważniejszy - bo z najmocniejszą drużyną w grupie, na Stadione Śląskim. Mimo to jakoś mało kogo ten mecz obchodzi. Może dlatego, że w kadrze jest sytuacja najgorsza od czasu przyjścia Leo.
Praktycznie wszyscy kadrowicze w słabej formie, filary składu nie grają w klubach, Bąk zakończył karierę, Wichniarek zrezygnował, Jelenia nie ma, a siłę ofensywną ma nam ratować Łukasz Sosin - gwiazdor ligi cypryjskiej po trzydziestce. Naszą nadzieją, oprócz niego, jest jeszcze Błaszczykowski, który może nie zachwyca, ale przynajmniej trzyma poziom. W pierwszym składzie być może wyjdą Murawski i Wojtkowiak, co wydaje się dość szalone, biorąc pod uwagę klasę rywala. Czesi grają w lepszych klubach, niż Austria Wiedeń.
Ten mecz może być drugim meczem z Portugalią, ale może też być końcem Beenhakkera. Sam nie mam żadnej idei, którym z nich się okaże.