Nie widzę żadnego racjonalnego powodu, by ubijanie jajecznicy miało być nie prawdziwą grą, a "dobra bijatyka" (ubijanie ludzkiej mordy) byłoby bardziej prawdziwe jako gra.
To znaczy - widzę ten powód. Po prostu bijatyki to ciągle to samo od 20 lat (stoi dwóch gości i się tłucze), a jajecznica to coś nowego, więc większość graczy lubi bijatyki, a nienawidzi jajecznicy - bo się przyzwyczaiło do starego układu gier. Nowości zawsze mają to do siebie, że miłośnicy starego się buntują.
Mi to akurat wisi. Lubię staromodne gry, na samo słowo "SNES" wzdycham, ale płakać nie będę. Życie idzie do przodu. Dobrze, że się rozwijają gry w różnych kierunkach. Również w takich, które mi osobiście się nie podobają. Niezmiernie mnie ciekawi Little Big Planet i Heavy Rain, ale nie wstydzę się też przyznać, że jestem ciekaw nowego Wii Sports. Gry to ciągle młoda branża, w której jeszcze niejedna rewolucja się zdarzy. Jeśli teraz obserwujemy swoistą "nową falę" (w postaci Wii, DS-a, Guitar Hero), to tylko się cieszyć, że jesteśmy świadkami przemian historycznych.