-
Postów
23 322 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Ale tak ogólnie wiecie że są też ludzie którzy się bardziej interesują tym że np. ich ekipa pokonała ten przykładowy Karabach w piłkę nożną, a nie za jest słabsza od Karabachu ale co najważniejsze jest nad nim w jakimś rankingu bo się udało dostać 0,25 z prawej flanki, 0,85 z lewej i jakimś fuksem być w górze w rankingu? Eliminacje są łatwiejsze mdr. Jak ktoś nie może przejść eliminacji to dobrze że nie gra dalej. Dosłownie o to chodzi w sporcie lol. Niesamowite że to jakaś dziwna teza. Rankingi tylko to mierzą. Jakby polskie kluby grały na tym poziomie to by tam były w rankingu. Fanatycy rankingu mdr. Ranking to jest potęga, ranking najlepszy jest, ranking trzeba szanowaaaać, ranking UEFA lol
-
Ten ranking jest efektem tego że kluby wygrywają, a nie przyczyną.
-
Od kogo konkretnie tak słyszeliście. Wszystkie recenzje jak również fakt grania sugerują nic takiego.
- 112 odpowiedzi
-
- nintendo switch
- ps5
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wow, ja wspominam o tym rankingu jako tak ogólnie wyznaczniku polskiej piłki na przestrzeni lat, a tutaj ludzie wyliczają jak Jacek Gmoch, że jak tutaj 0,25 punktu zejdzie z lewej, tutaj później kontrakat za 1,5 punktu, to wtedy otwiera się możliwość, żeby za 8,55 sezonu pojawił się trzeci koszyk w zasięgu 3,14 rundy za 0,75 punktu i wtedy za rok możliwa walka o pozycję top 17,5 w Europie...
-
Real dominował w pierwszej połowie w Bilbao. Nie dali im dojść do głosu, stłamsili. Niemniej, w drugiej już mocno oklapli i oddali pole. To może być obecnie klub walczaków, wbrew swojej renomie. Nie wiem, czy to kwestia ustawienia 4-4-2, ale Vinicius wyglądał okropnie, a to jest tak jakby ich główna nadzieja na gole. Bellingham będzie grał ofensywnie w Realu, ale to nadal taki pomocnik od wszystkiego, nie będzie nawalał goli w każdym meczu bo nie będzie mieć takich okazji jak napastnik. No bo bez Winicjusza i Courtois, jakie wielkie gwiazdy mają Galacticos - Bellingham, Camavinga, David Alaba? Kolejne podboje Arabii, choć już nie nadążam. Blisko przejścia jest Yassine Bounou, bo Arabowie oferują więcej niż Bayern. Także Aleksandar Mitrović wydaje się blisko, były już wczoraj newsy że na 100% zrobione, choć tutaj tym bardziej może nie wyjść, bo Fulham jednak trzeba przekonać konkretną sumką. Podobno 60 mln euro, ale choć Mitrović to supergwiazda drugiej ligi i średniak w pierwszej, to ja nie wiem, czy Fulham powinno myśleć o utrzymaniu, jeśli mają zamiar wystawiać na szpicy Jimeneza zamiast niego...
-
Patrząc na wczorajszy mecz, to kurde... trochę by się przydał Liverpoolowi jakiś pomocnik chyba hehe. Rzucili ponad 110 mln za Caicedo, 60 mln za Lavię. Gabri Veiga poszedł do Napoli (a Zieliński został hehe). Zobaczymy, jak Chelsea na tym wyjdzie, Liverpool ma jeszcze wiele celów, mniej gwiazdorskich, takich jak Andre z Brazylii. Ale Chelsea jest niesamowita, 12. miejsce w lidze, ludzie odrzucają Liverpool żeby zdobywać trofea z ukochaną Chelsea, cały czas kupują i kupują nowych zawodników. Na miejsce Kepy też ktoś przyjdzie, a to może być nie koniec. Tymczasem taki Real Madryt kończy okienko w trybie "ok, znalazł się jakiś średniak na bramkę, w ataku w sumie nie ma napastnika w formie ale jest kilku kolesi którzy mogą poudawać napastnika, na prawą obronę jeden koleś, na stoperze jeden zmiennik, no pociągniemy tak spoko cały sezon, oby młodzież zaskoczyła".
-
Co prawda największy news, jaki dostaliśmy ostatnio w sprawie Angry Foot, to że jednak nie wyjdzie w 2023 roku, ale i tak czuję, że wielu forumowiczów się zainteresuje gierką. Przynajmniej jeśli wyjdzie na konsole. Jak na razie ciągle jest mowa tylko o PC, co wydaje mi się zadziwiające. Free Lives mają swoją reputację za zabawne gry akcji w przesadzonym stylu - od ciągle sprzedawanego na każdej platformie Broforce począwszy, przez np. Genital Jousting i VR-owy Gorn. Tutaj jest podobne założenie, szybka rozpierducha i kloaczny humor. Już na pokazanych etapach, nie brakuje wdzierania się do kibli i demolowania mutantów na nim siedzących. Pierwszy etap kończy się podobno skopaniem na śmierć helikoptera. Slogan zachęca. Shit City is a disease, and your foot is the cure... Gameplayowo, można to bez wątpienia opisać jako Hotline Miami z pierwszej osoby. Po 11 latach, Hotline Miami nadal jest niedoścignionym wzorem tego typu gierki. Jednak tutaj atmosfera jest bardziej znana twórcom z RPA, kojarząca się z racji grafiki zwłaszcza z niedawnym "hitem nr 1 Game Passa" czyli High on Life. To raczej nie będzie poważna refleksja mdr. Wszystko jest niesamowicie, komicznie przesadzone, jest tego za dużo, gadania, muzyki, fizyki, gore, rozwalania przeciwników. Zacznijmy od różnicy - jako że to gra FPP, to nie widać, co jest za drzwiami, gdy je rozwalamy z kopa. To oczywiście sporo zmienia. Wydaje się, że nikt nie będzie w stanie pokonać Anger Foot inaczej, niż ucząc się leveli przez praktykę: "o, tutaj koleś wyskakuje". Także dlatego, że na planszach dzieje się znacznie więcej, i część efektów naszej rozwałki jest dość randomowa. Przeciwnicy nawalają kulami jak poje'bani na oślep, a po planszach lata zazwyczaj masa szajsu, bo większość rzeczy kopnięta przez naszą postać leci jak z procy. Owszem, przeciwnicy zaczną zawsze w tym samym miejscu, ale można zginąć na wiele sposobów, które naprawdę trudno przewidzieć - wydaje się, że trzeba będzie mieć więcej fuksa, ale też gra może być dzięki temu zabawniejsza. Niemniej refleks do strafe'owania palpitycznie jakbyśmy grali w Dooma na speedzie też pomoże. Jednak de facto trochę tak się gra w te gry. Uczysz się levelu i z czasem giniesz coraz dalej, aż jesteś w stanie z pomocą pamięci zapuścić całą serię perfekcyjnych egzekucji i uników jak bohater kina akcji. Dodatkowe wyzwania sprawiają, że warto nie tylko ukończyć planszę, ale też popracować nad wysokim wynikiem. Nagrodą za dobre wyniki są buty, które podobnie jak maski w HM, mogą wiele dać. Dziwi brak konsol, choć minimalne wymagania na PC nie zabijają (podobno 1 GB VRAM, cała gra ma zajmować na dysku 3 GB - brzmi jakby mogło pójść na pracowym kompie wielu ludziom). Być może w razie zdobycia popularności, będą mieli na to fundusze. Tyle że mam wrażenie, że gra mogłaby zyskać więcej popularności wychodząc od razu na konsolach... Zobaczymy. Niemniej, gra wydaje się mieć sporo konsolowego ducha. To może być wielki powrót tego studia i tak jak Broforce, gierka którą przez lata ludzie sobie będą włączać, żeby trochę ponawalać na luzie i doznać rozwałki.
- 1 odpowiedź
-
- devolver
- free lives
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Neymar bliski odejścia do Arabii Saudyjskiej. Szykuje się podobno opłata transferowa w okolicach 100 mln euro dla PSG, niezły deal. Zawodnik podobno też przekonany. Patrząc na innych zawodników, trudno byłoby Saudyjczykom przepłacić za Neymara, który jednak nadal ma może najprzyjemniejszy do oglądania kontakt z piłką na świecie, i ogólnie należy do najlepszych. Jest lepszym piłkarzem niż Cristiano Ronaldo, gdy odchodził. Gruba sprawa dla tej ligi. PSG tego nie planowało, ale może mieć nadzieję, że Dembele, Lee i Mbappe (oraz ew. Randal Kolo Muani) stworzą wystarczającą ofensywę, a nawet cieszyć z oszczędzenia ogromnych milionów płaconych kontuzjowanemu przez dosłownie pół każdego sezonu Neymarowi. Ponadto Roberto Mancini zrezygnował z posady trenera Włoch. Zapewne dlatego, że zostanie trenerem reprezentacji Arabii Saudyjskiej. Nikt nie podaje, ile mógłby na tym zarobić. Włochy z racji nadchodzących meczów szybko muszą znaleźć następcę, pierwszym typem Spalletti.
-
Nie plotki, klub to ogłosił oficjalnie i Mbappe już był na treningu dzisiaj rano. Klub powiedział tylko tyle, że "przed wczorajszym meczem były bardzo konstruktywne dyskusje". Mbappe wyciąga rękę na przedłużenie, natomiast nie wiadomo, na jakich warunkach i kto ile kasy miałby odpuścić. Swoją drogą, we Francji nie są dozwolone klauzule odejścia, więc zacząłem się zastanawiać, jaki deal może wchodzić w grę, by PSG zarobiło na transferze, ale Mbappe mógł odejść. Jego wartość na "wolnym rynku" to jest ogromna kwota, której Real Madryt nie zapłaci. Tak że nie wiem.
-
Lipsk sprzedał, ale i kupił. Lois Openda to drugi najwyższy transfer w Bundeslidze niezrobiony przez Bayern (pierwsze miejsce to nadal te ponad 40 mln, które Wolfsburg randomowo dał za Draxlera mdr). Castello Lukeba to ograny 20-latek, który też wydaje się na drodze do bogatego klubu za parę lat za znacznie wyższą kwotę. A bardziej na przyszłość przyszedł z PSG Bitshiabu, jeden z najbardziej utalentowanych nastoletnich stoperów. Do pomocy Baumgartner i Seiwald, etatowi reprezentanci Austrii. Jest też wypożyczony Xavi Simons, szalenie utalentowany. Lipskowi najbardziej brakowało przekonującego zdobywania goli, a bez Nkunku w ogóle brzmi to ciężko, koleś ich mocno ciągnął w tym aspekcie przez ostatnie lata. Timo Werner dalej grał jak w Chelsea, nie jak w Lipsku. Openda to spory talent, ale nie wiem czy w skali roku oni są w stanie podskoczyć Bayernowi w tej kwestii. Organizacją i zespołowością trudno jest dojść na ten poziom polotu w robieniu faktycznych akcji na gole.
-
Już za tydzień premiera jednego z kilku ekskluzywów na PS5. - to nie będzie coś w stylu Dead Space, raczej historia rodem z filmów, bardziej zaskakująca, chyba w ogóle nie fantastyczna. Będą ślady krwi, ale nie będzie wielkiego mutanta wyrywającego kończyny na ich końcu - większości wydarzeń lepiej nie opisywać, bo historia skręca w zaskakujących kierunkach. Twórcy nie chcieli trailerów filmowych typu "opowiada całą akcję w skrócie" - grę robi 10 osób, doświadczonych w większych produkcjach (w tym jeden pracował nad GTA VI mdr) - część w Liverpoolu, część w Warszawie. Dodatkowe prace robi też warszawski Black Drakkar Games, również małe studio - pomysł na grę powstał w czasie kwarantanny, James Tinsdale (ex-Asobo) oglądał wszystkie seriale na Netfliksie i uznał "a co gdyby wziąć opowiadanie historii na poziomie tych seriali, i dać do gry?". Wydawało się, że przy małym zespole będzie to trudne, nikt tego jeszcze nie zrobił. "Ale uznaliśmy, że jeśli zrobimy coś przekonującego wizualnie, to może być dobre" - gra opierać się ma na mocnych, realistycznych postaciach, dobrze wykonanych i wyreżyserowanych. Roger Clarke i Troy Baker przyciągnęli sporo uwagi do projektu. - wygląda na to, że gra będzie się dziać we wnętrzach, sceny na zewnątrz będą w filmach; niemniej, wykonanie wnętrz jest zaskakująco szczegółowe jak na tak małe studio developerskie. Nad scenami akcji pracowali z Bakerem i Clarkiem profesjonalni choreografowie itp. - elementy "growe" będą, ale nie na pierwszym planie. Nie ma co się nastawiać na faktyczny system walki (ani w ogóle na powtarzające się walki w growym sensie), ani faktycznie wymagające zarządzanie przedmiotami. Gra stawia na raczej proste interakcje, oglądasz rzeczy, poznajesz historię, masz podstawowe ruchy typu QTE podczas różnych sekwencji czy np. manipulując dźwigniami itp. "Twórców zawsze kusi, żeby dodawać więcej rzeczy - to nic nie wniesie, ale czuejmy, że potrzebne jest więcej interakcji, więcej interakcji na minutę. My poszliśmy w odwrotnym kierunku. Próbowałem wsadzać jak najmniej. Jeśli coś nic nie wnosi do opowieści, to tego nie będzie. Nie chcę sytuacji, że dzieje się coś ważnego, a za chwilę nawalasz jakąś minigierkę". (Przykładowo, początkowo eskplorując daną bazę, możesz bawić się niektórymi przedmiotami. W innych momentach historii, bardziej napiętych, nie będzie można tego tam robić) - długość ma być zbliżona do sezonu na Netfliksie, co Tinsdale wspomina jako "4-8 godzin, produkt wart twojej inwestycji". Taki wydaje się target gry. Moje pytanie jest takie, ile z osób, które "po prostu chcą sobie pyknąć Netfliksa" wydało równowartość 7 lat Netflixa na kupno PlayStation 5, no ale pewnie tak naprawdę trochę tak... "Stawiamy na gęstość i głębię, a nie na rozległość. (...) Ludzie chcą mieć poruszające doświadczenie, które coś mówi o byciu człowiekiem" - Troy Baker: "spodobało mi się, że goście zawsze wiedzieli, co robią i dla kogo. Wiedzieli, ilu mają ludzi, ile mogą faktycznie zrobić w takim gronie, jak stworzyć dane doświadczenie, i nigdy z tego nie zboczyli, nie kusiło dodawać nowe rzeczy (...) Bardzo podobało mi się Stray, mało wymagająca gra (...) Popatrz na Inside, tyle osób mówi, że to jedna z najlepszych rzeczy, w jakie grali, a trwa dwie godziny!". Clark: "w naszym wieku, ludzie szukają czegoś do pyknięcia w jeden wieczór albo w weekend".
-
Mimo ocen, raczej nie polecę tej gry nikomu na tym forumie hehe. W sensie no trudno porównać to z grami video, trudno powiedzieć komu może przypasić, na pewno jak ktoś nie lubi czytać powieści to nic więcej tam nie znajdzie. Polecam fanom "Pani Bovary" i "Anny Kareniny"? Głównie czytasz powieść, chociaż muzyka i obrazki robią zaskakująco sporo dla stworzenia wyjątkowego klimatu. Gra jest ogromna, epicka, napisana (czy przetłumaczona) wzniosłym językiem dla miłośniczek wielkich romansów. Dość powoli wyłaniają się kolejne motywy i wnioski, poszczególne wydarzenia są opisane szczegółowo i może zająć godzinę lub więcej by przeczytać jedną scenę, gra ma bardzo powieściową wartość opowiadając o byciu człowiekiem i stuleciach, czego nie mają gry video, bo nie było by szans tego rozpisać na grafikę. Na pewno Fata Morgana jest inna niż to, co się ludziom kojarzy z VN-ami na Switcha, jest bardzo inspirowana europejskimi klasykami literatury, bez japońskości. Nie jest to jedyny taki VN, ale jednak jest wyjątkowo skrajnie "niejapoński". Najczęściej Fata Morgana jest porównywana tematem do serii When They Cry, ale ta też jest jednak potężnie bardziej japońska. Z gier video, ja wiem... Silent Hill 2 jest blisko skojarzeniowo? Ofkoz Silent Hill 2 to kilka godzin nawalania i filmikowania, a nie pięćdziesiąt godzin czytania. Ale ma wysokie oceny z relatywnie podobnych powodów. Jakby fani gierek się dorwali do recenzowania tego, to by nie miało średniej 96 hehe.
-
Na razie miazga. Bellingham chyba nowy Messi.
-
Brighton po utracie dwóch gwiazd nadal wygląda jak Brighton, totalna dominacja piłki i wygrana na luzie. W środku Dahoud i Gross, którego na prawej obronie zastąpił James Milner. Wszyscy dobrze, nadal nieźle dają też Sally March i Estupinian. W bramce Jason Steele, który przez ostatnie lata mało grał, nie miał wiele do roboty, może zastąpi Sancheza. Gwiazdorski nabytek Joao Pedro z Watfordu obiecująco, grał na "dziesiątce". Ogólnie ekipa nadal wydaje się zagrożeniem dla urzędującego porządku, chociaż nadal mają jeden z najniższych budżetów w lidze. Tylko kurde, jak oni grają na tym poziomie od tylu lat wystawiając na szpicy Welbecka. Koleś był podstawowym napastnikiem w zeszłym sezonie i zdobył dosłownie kilka goli, widać dlaczego. Evan Ferguson w 15 minut pokazał więcej, niż Welbeck. Pora wypuścić 18-latka na salony.
-
Kane podobno bardzo chce zagrać już dzisiaj, w superpucharze. Wydaje się, że klub się zgodzi go wystawić, choć prawdopodobnie nie od pierwszej minuty. Tak więc na szpicy zapewne Tel lub Gnabry - Choupo-Moting i Mueller są kontuzjowani. W bramce na pewno Ulreich, bo nie ma nikogo innego mdr. W obronie pojawi się nowy nabytek Kim, zapewne zagra też Pavard, choć chce odejść. W środku pewnie Kimmich i Laimer. Po słabym sezonie, mówi się sporo o odejściu Leona Goretzki. On i Gravenberch mogą odejść za niewielką opłatą. Pytanie, kto wypadnie w środku lepiej. Laimer zadebiutuje przeciwko Red Bullowi, po 16 latach pracy dla producenta napojów (najpierw w rodzimym Salzburgu, potem w Lipsku).
-
PSG zaczyna jutro sezon i może wystawić siedmiu nowych graczy w jedenastce. Bez Messiego, bez Mbappego, bez Neymara. Atmosfera związana z całą dramą jest... bardzo napięta w całym klubie, od prezesa po piłkarzy. Nawet bez Neymara i Mbappego, PSG miałoby wyższy budżet płacowy, niż dowolny klub w Anglii (!). Ale czy to jest nadal klub, który będzie kogoś ciekawił w Europie? No, nie wiem. Donnarumma - Hakimi, Marquinhos, Skriniar, Lucas Hernandez/Nuno Mendes - Vitinha, Ugarte, Zaire-Emery - Asensio, Goncalo Ramos, Lee Mimo że Ramos i Lee ledwo co pojawili się w Paryżu, to nędza w ofensywie jest taka, że i tak mogą wyjść od pierwszej minuty. Klub niechcianych jest spory. Oprócz graczy, których wymieniałem niedawno, którzy zostali w Paryżu podczas zgrupowań (m.in. Mbappe, Paredes, Wijnaldum, Diallo, Draxler), w ostatnim czasie klub oznajmił też innym zawodnikom, że nie są w planach i powinni kooperać przy odejściu: Neymar, Verratti, Ekitike, Bernat. Na pewno to wszystko się nie uda, żadnemu klubowi się nie udaje. Chu'j więc wie, jak PSG będzie wyglądać za miesiąc. Na razie, są plany pozbycia się ich wszystkich i zaczęcia zupełnie innego projektu. Warren-Zaire Emery ledwo skończył 17 lat, a już wydaje się najlepszym piłkarzem PSG. Oczywiście, to tylko spotkania przedsezonowe. Ale w PSG trudno na razie znaleźć wiele innej ekscytacji, gra ofensywna nie składała się do kupy od dawna, a teraz wymiotło wszystkie genialne indywidualności, które to ciągnęły. Im dalej od bramki, tym słabiej z tym wygląda. Obrona dobra, bramkarz IMO dobry, w pomocy już trudno znaleźć jasne punkty poza WZE, w ataku tym bardziej. Ramos, Lee i nadchodzący Ousmane Dembele mają co odmieniać. Luis Enrique został zatrudniony z myślą o długofalowym projekcie - jak wielu trenerów, mdr. Ale tym razem, włodarze bardziej kierowali się stylem, niż tylko ratowaniem sytuacji. Styl znany z Barcelony i Hiszpanii ma być wprowadzony w miarę lat, co nie dla każdego fana futbolu brzmi dobrze. Oprócz posiadania, PSG ma atakować szybko, szukać okazji do błyskawicznego przeniesienia piłki do przodu. Nasser nagle stwierdził mediom, że dla niego najważniejsze jest czuć radość z oglądania gry swojej ekipy, lol. No i niejednokrotnie powiedział nagle tego lata, że "tutaj potrzebujemy tylko ludzi dumnych z grania dla PSG". Jak wiemy, Luis Enrique nie chodzi na kompromisy, ale nie on pierwszy. Formacja, wiadomo - 4-3-3 w wysokim odbiorze piłki, w posiadaniu przechodzące w 3-4-3 i 3-2-5, PSG ma od tego czołowych bocznych obrońców i nowych wszechstronniejszych środkowych. PSG nie będzie mieć pewnie supergwiazdy, jeśli Mbappe i Neymar faktycznie odejdą. Nie wiem, na jaki wynik ich stać. Ale klub się raczej nie zwija. Właśnie otwarto zbudowane za kilkaset milionów euro centrum w Poissy, 30 km od Paryża (20 minut autem z zachodnich przedmieść, gdzie mieszka większość piłkarzy). Jest ono może najlepsze na świecie, 17 boisk, trybuna, hotele, centrum medyczne, restauracja, najlepsze murawy, wysoka jakość wszystkiego. To także ma być centrum społeczne, z m.in. zajęciami poszkolnymi dla lokalnej młodzieży (niektóre wypowiedzi o tym dość zabawne, biorąc pod uwagę usytuowanie w jednej z bogatszych okolic Paryża, ale ok). Jeśli Mbappe dogra kontrakt i odejdzie za rok za darmo, FFP zdemoluje skład PSG, i ogólnie klub nie jest kompletnie przygotowany na to ile kasy na tym straci, dosłownie nie mają planu na taki kryzys. Z drugiej strony, optymistycznie zaczęli erę Luisa Enrique z nadzieją, że ten z czasem zbuduje podległy mu skład innych gwiazd, które przyjdą potem.
-
Nie no, koniec hejtowania i naśmiewania, jednak najlepszy piłkarz świata, w 3 minuty zdobył więcej goli, niż Mbappe zdobędzie w całym sezonie hehe. Rodri jaka maszyna lol, koleś w wieku 27 lat z roku na rok osiągnął chyba poziom najlepszego pomocnika na świecie. (Przynajmniej do czasu, gdy jutro zobaczymy w akcji Bellinghama hehe). Wielu tak uważało po zeszłym sezonie. Ta pewność siebie, jak szybko przerywa przeciwnikowi i zarazem nawala piłką. Niezawodny w każdym elemencie. Jasne, z Arsenalem był stosunkowo cienki jak wszyscy.
-
Castello Lukeba oficjalnie w Lipsku. Gvardiola zastępuje chyba drugi najbardziej hype'owany młody stoper na świecie (chooociaż... ok, kilku jest, Tapsoba, Scalvini, Antonio Silva itp.). Dość powiedzieć, że fani Lyonu są niepocieszeni, że klub dostał za transfer "tylko" 34 mln euro oraz dodatki. Lipsk w tym roku nakupował masę młodych graczy (20-23) za 20-30 mln euro, linia ekipy pozostaje jasna. Ekipa znowu była niedaleko za plecami Bayernu i BVB i kto wie, czy kiedyś w końcu wykona ten oczekiwany od wielu lat skok na szczyt. Przez siedem lat gry w Bundeslidze, mają dwa wicemistrzostwa, i prawie co roku awansują do Ligi Mistrzów. Gracze odchodzą, a oni ciągle są niby blisko.
-
Caicedo jednak niepotwierdzony. Podobno powiedział Liverpoolowi, że ni chuja tam nie pójdzie, tylko Chelsea (były wcześniej newsy z mediów, że podobno chce tylko Chelsea, no ale kto wierzy w takie teksty). Wygląda na dziś na to, że Chelsea wyłoży też owe 111 mln funtów, by jednak go ściągnąć (choć na razie woleliby mniejszą kasę + jakichś zawodników na wymianę). Niezły punch. Ekipa z 12. miejsca. ALE zwrot akcji jeszcze lepszy jest taki, że Chelsea może też kupić i Romeo Lavię. Paqueta może być jeszcze droższym transferem!, ale raczej dojdzie do skutku. Trochę przesada, ale wiadomo było, że Man City kogoś potrzebuje. No i podobno ich podstawowe cele to Paqueta i Doku. Jakoś mało imponujące niby, ale Man City zazwyczaj wypala z transferami. Barcelona serio wierzy, że może zdobyć Neymara. Nadal niezbyt mogę w to dać wiarę. Koleś zapewnił sobie opcje do 2027 roku, czyli generalnie ma zapewnione dostać jakieś 150 mln euro. No nie wierzę, że serio to zostawi żeby pograć w Barsie z Lewandowskim.
-
Nie pamiętam już, czy doszedłem dalej, niż boss w basenie, ale ten moment pamiętam najbardziej z całej gry i przesądził. Serio odechciało mi się grać w tym momencie. Tyle specjalnego wysiłku na coś tak mało fajnego. Wow, nie możesz się obrócić dokoła, ale bajer. Potem jest całkiem dużo gry, która ogólnie staje się coraz mniej lekka, chodzenie i rozwiązywanie zagadek staje się przesadnie rozciągnięte,
-
W sumie fakt. Jak przychodził, bardziej widziałem go jako pomocnika. Jednak z tego co czytam to w Madrycie był widziany, przynajmniej początkowo, jako raczej kandydat do ataku. Ok.
-
Aha, jeszcze jeden fakt do dodania do tych wydarzeń. W Realu ogólnie ludzie czują się nieswojo bez "dziewiątki" (inna sprawa, że Mbappe nie chce grać jako "dziewiątka"...). Według wszelkich źródeł, trener i piłkarze tak naprawdę nie wyobrażają sobie, że nie przyjdzie faktyczny napastnik. Ancelotti oficjalnie powtarza, że najważniejsza jest obrona itp., można mówić, że Winicjusz i Rodrigo robią postępy, że Bellingham jako "dziesiątka" będzie strzelał, ale... Winicjusz zdobył w poprzednim sezonie 10 goli, Rodrygo 9. Jak na Real, to naprawdę dziwnie nie mieć kogoś, kto będzie strzelał znacznie więcej. I podobno wszyscy w szatni się z tym zgadzają. No i dlaczego Real tego nie robi? No raczej bo jednak bierze pod uwagę możliwość Mbappego. Natomiast pewnie są opcje zapasowe, Real ma nawet (jak chyba każdy duży klub) widzieć opcję awaryjną w Duszanie Vlahoviciu.
-
Według wszelkich źrodeł i przecieków, Real nie ma nawet nic przeciwko kupieniu Mbappego (inna sprawa, za ile, bo raczej nie rzucą rekordowej kwoty). To nie jest ich sprawa. Cały bajer jest taki, że Mbappe ciągle powtarza, że nie odejdzie w tym sezonie z PSG, tylko dogra kontrakt i odejdzie za rok za darmo. Tak samo odpowiadać ma Mbappe na wszystkie oferty. Mbappe odrzucił również ofertę kontraktu z klauzulą odejścia (za opłatą transferową) za rok. Mbappe wydaje się po prostu zdecydowany, że dogra obecny kontrakt. Korzyści w tym wielkich sportowo nie widzę, ale kasa ogromna. Ogromna wypłata, reszta bonusu za podpisanie, oraz bonus lojalnościowy - a do tego jeszcze nieokreślona kwota od Realu za przyjście "za darmo" (ostatnio mówiło się o kwocie 130 mln euro). Innymi słowy, Mbappe może na tym przeczekaniu roku zarobić setki milionów euro. Mało kto tyle zarobi przez całą karierę. Tyle faktów, pytanie moje czy wyjdzie jeszcze czyjś blef - Mbappe odpuści, by nie zmarnować roku, PSG odpuści, by nie trzymać świetnego piłkarza na ławie gdy chcą wygrywać (to najnormalniejsze, ale najmniej w to wierzę mdr), Real odpuści, by jednak zapewnić sobie usługi najpopularniejszego i może najlepszego piłkarza świata w wieku 24 lat.
-
Trudno powiedzieć, kto blefuje. To znany fakt, że gdy Mbappe powiedział, że odchodzi, to Real Madryt zatrzymał większe transfery. Wydaje się sensowne zrobienie tego i skończenie dramy. Mbappe jednak, zapewne dla kasy (naprawdę ogromnej), ma ochotę dokończyć kontrakt w PSG. Ma też ustalony dawno plan, by przygotować się we Francji do Euro. Chyba nie wierzy w groźby, że spędzi sezon na trybunach.
-
Thibaut Courtois zerwał więzadło, przejdzie operację. Rozsądne założenie to stracony, ech, cały sezon. Sezon rusza jutro, więc Real trochę mało ma czasu na szukanie zastępstwa. Wydaje się pewne, że z samym Łuninem na miejsce ich niesamowicie celebrowanego bramkarza na długo nie zostaną. Łunin nie jest nawet ceniony w klubie jako numer 2 mdr. Media powtarzają nazwiska podobne jak przy Bayernie - Bounou, de Gea, Kepa, Keylor Navas (ten ostatni raczej wśród fanów, a nie na serio) - a także cenione nazwiska z La Liga, jak Unai Simon, David Soria i Giorgi Mamardaszwili. Były też donosy o zgłaszającym się Dominiku Livakoviciu, który - wbrew temu, co ktoś tam pisał miesiąc temu na forumie - nie odszedł ostatecznie do Fenerbahce i nadal jest w składzie Dynama Zagrzeb. Supertalent Arda Guler też operacja, ale to mniejszy problem, bo Kroos i Modrić zostali w klubie. Możliwe, że obaj zaczną sezon i tak na ławce, a wyjdzie młody kwadrat - Bellingham, Tchouameni, Camavinga i Valverde. Również 23-letni Fran Garcia to nowy faworyt, i całkiem możliwe, że będzie regularnie grał na lewej obronie. Wydaje się, że Ancelotti na razie nie pójdzie w taktykę "sami środkowi" i w obronie wystawi graczy bocznych. Za to w pomocy diament, a w ataku dwójka "skrzydłowych". Ancelotti chce atakować rywali bardzo wysoko i grać intensywnie. Bellingham i Camavinga są widziani jako nowi liderzy ekipy, oprócz oczywiście gwiazdy Viniciusa. W razie przyjścia Mbappego, Vinicius zejdzie na środek trójki i zmiana taktyki, ale na razie nie wydaje się, żeby Real miał to zrobić.