-
Postów
23 306 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
53
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Czarna Skała do nich należała. Właścicielem statku był Magnus Hanso. Domyślam się, że Widmore kupował wiele rzeczy, które mogły go doprowadzić do wyspy. Być może nie wiedział konkretnie o wyspie, ale śledził działalność organizacji Hanso i te ich eksperymenty. Albo odwrotnie: najpierw się zainteresował tym, co się stało z Czarną Skałą, i po tym tropie natrafił na Hanso i na wyspę. Na jedno wychodzi. Skądś tam się dowiedział i teraz jej szuka.
-
Ja tu nie widzę pola do dywagacji... Wiemy, że dziennik znaleziono na statku pirackim na Madagaskarze. Być może nie znam się na działaniach piratów, ale... Dla mnie zupełnie logiczne jest, że ci piraci napadli na Czarną Skałę, zrabowali z tego, co mogło być przydatne (a dziennik pokładowy to zdecydowanie przydatna rzecz), po czym zostawili Czarną Skałę i połynęli rabować innych. Później wrócili i sprzedali łupy i stąd mamy dziennik. Być może tu jest jakieś drugie dno, którego nie chcę dostrzec... zobaczymy. Ja wątpię, żeby twórcy rozwijali jeszcze ten detaliczny wątek.
-
4 miliony podobno.
-
"You're not supposed to raise him" można tłumaczyć różnorako. Myślę, że raczej nie chodzi tu o wolę Charlie'ego, a o swego rodzaju przeznaczenie. Michael. Przynajmniej wszystko na niego wskazuje. Życiorys człowieka z trumny, który Jack czytał w gazecie, został niemal w całości zawarty w odcinku z retrospekcjami Michaela. Zmienił nazwisko, nikt go nie znał, zmarł w biednej czarnej dzielnicy, osierocił syna - wątpliwe, aby to był przypadek.
-
Barca może wygrać, na jedno wychodzi. I tak skończą na 3. miejscu, Real na pierwszym. Moim zdaniem wybór Guardioli na nowego trenera świadczy o tym, że kierownictwo Barcy niczego się nie nauczyło. Minęły już chyba czasy, kiedy można było odnosić sukcesy, kupując najdroższych piłkarzy i dając im do nadzoru dobrego znajomego z boiska, który jednak jako trener jest kompletnym żółtodziobem. To on ma wymóc szacunek i dyscyplinę na barcelońskich "galacticos"? No proszę... Czas, kiedy drużyny złożone z samych gwiazdorów wygrywały, minął. Zespoły, które odnoszą suckesy w ostatnich latach, to niemal bez wyjątku teamy oparte na zasadzie "doświadczony, dobry trener + rozsądne zakupy". Zobaczcie, jak z kolan podniosły się w ostatnich latach Chelsea (Mourinho), Real (Capello), Liverpool (Benitez). Tym zespołom nie pomogły wielomilionowe zakupy. Dopiero przyjście trenera światowej klasy dało im sukcesy. Podobno była oferta dla Mourinho, ale niewystarczająco dobra. Jeśli to faktycznie jedyny powód, żeby zatrudnić Guardiolę... żal. Na trenerze w dzisiejszych czasach nie warto oszczędzać.
-
Nawiązanie do LARA z Chrono Triggera.
-
Wszystko, co powiedziała Kate, to: "Muszę iść. Będzie się zastanawiał, gdzie jestem..." Co ty tu masz o tajemnicach wyspy? Jest tylko o tym, że Kate musi iść do domu, bo ktoś tam na nią oczekuje. To wtedy była duża tajemnica, bo ktoż to może na nią czekać. Od odcinka "Eggtown" to już nie jest tajemnica, bo dowiedzieliśmy się, że Kate ma syna. Postać poboczna? Dziecko jest dla rodzica zawsze najważniejsze. Jasne, że to być może upozorowane, specjalnie spreparowany mylny trop, ale wątpię - scenarzyści nie męczyliby się tak dla jednego zdania. Czasami fajka jest po prostu fajką. A Sawyer już na 100% odpada - on został na wyspie! Więc raczej nie obchodzi go, czy Kate jest w domu, czy na mieście!
-
Mam taką sprawę do forumowych znawców. Ostatnio jakoś mam fazę na "Funeral" autorstwa Arcade Fire. W związku z tym szukam jakichś innych zespołów grających takie coś. Wiecie - delikatne, piękne, melodyjne, wzruszające piosenki - takie Beach Boys czy Velvet Underground, tylko w nowoczesnym wykonaniu. Jakieś propozycje?
-
A niby czemu? Jak niby miała się wyrazić o Aaronie - "to czeka"? Sawyer został na wyspie, to było w tym odcinku wyraźnie powiedziane, jakby ktoś jeszcze miał wątpliwości.
-
A nie "przynajmniej"?
-
Ale co w tym przegiętego? Skoro nawet ja znam kilka języków obcych, to czemu nie miałaby osoba, która zrobiła doktorat z antropologii na Oxfordzie? Ludzie stamtąd są z reguły dość wykształceni.
-
Akcję z wyrostkiem robaczkowym możnaby uznać za naciąganą, ale jak zauważyła Rose - do tej pory nikt na wyspie nie chorował. Być może jest w tym jakiś głębszy cel. Ogółem wyspa zrobiła się jakby mniej przyjazna. Powracają zjawy z przeszłości i, jak się okazuje, nie mają chyba aż tak pozytywnych zamiarów - Christian Shephard, kolega Jacoba, porwał Claire. Z drugiej strony - daje to nadzieję, że blondyna przeżyje, tylko że nie będzie mogła wrócić z wypsy, bo Jacob zaprosił ja do siebie na dłuższą herbatkę. Historia Szóstki Oceanic powoli wydaje się objaśniać. Znamy już zarys historii Sayida. Wiemy mniej więcej, czemu Sun wróci do domu sama z brzuchem. Także historia trójkącika Jack-Kate-Aaron jest już praktycznie pełna. Podobnie z Hurleyem. Dziur i wątpliwości już nie ma. Wygląda na to, że w ostatnim odcinku będziemy jednocześnie oglądać, jak Szóstka odlatuje z wyspy (obecnie) oraz jak postanawia wrócić (futurospekcje). Mam tylko nadzieję, że w następnym sezonie twórcy nie będą mieli ochoty wszystkiego dokładnie tłumaczyć - moim zdaniem, obecnie powiedziano wystarczająco dużo, by reszty się domyślić i nie obchodzi mnie np. to, w jaki sposób i kiedy dokładnie Kate zostawiła Jacka. Wiemy, że to zrobiła, wiemy, dlaczego - starczy. Lekkie niedopowiedzenia są fajne. Ogółem odcinek porządny, jednak ciągle nie jestem przekonany do IV sezonu, który uważam za zdecydowanie najsłabszy. A on już się prawie skończył, ech...
-
No fajnie, ja znam te statystyki. Ale odnoszę wrażenie, że niejeden zespół potrafiłby nastrzelać tyle bramek Dynamu Kijów, bo to głównie jemu MU zawdzięcza taki dorobek. Co mi po tym, że słabeuszom Ronaldo i spółka wpakują po 5 goli, skoro i tak nie oglądam meczów ze słabeuszami? Ja przecież mówię o tym, co oglądalmy w fazie pucharowej LM. W spotkaniach o dużą stawkę Manchester gra zachowawczo, ostrożnie i... nudno. Jakby mi ktoś powiedział przed sezonem, że dwumecz MU-Barca będzie wyglądał tak, jak wyglądał, to bym nie uwierzył.
-
Barca odpadła. Drugi sezon z rzędu można uznać za porażkę - pomimo wydatków na transfery, które były w tym okresie rekordowe. Na Onecie (na razie tylko na Onecie...) pojawiła się wiadomość, że Rijkaard już na bank odchodzi po sezonie. Inne źródła podają, że jeśli wygra z Valencią i Realem w lidze, to zostanie. Trudno mi w to uwierzyć, bo to przecież mecze o pietruszkę, bez znaczenia. Pewne jest to, że Rijkaard nie ma ochoty odchodzić, ale ciśnienie jest tak wielkie, że pewnie nie będzie miał wyboru. A Jose Mourinho ciągle szuka pracy...
-
W finale będę trzymał kciuki za Chelsea. Nie gra ona bowiem aż tak niewiarygodnie nudno, jak Manchester. Piłkarze Fergusona całą fazę pucharową przejechali na zwycięstwach 1-0... Gdyby w takim stylu do finału awansował jakikolwiek zespół włoski, to już tysiące fanów futbolu załamywałoby ręce, że "upadek futbolu". Ale że to Manchester, to się przymyka oko. Ja nie przymykam - niech Chelsea im nakopie.
-
Jest taki dow(pipi): - Czemu Patrick Swayze już nigdy nie pójdzie na ceremonię rozdania Oscarów? - Bo nie jest zbyt dobrym aktorem.
-
Patrick Swayze?
-
Przenudna ta Liga Mistrzów w tym sezonie. Na razie rozegrano trzy mecze półfinałowe i żaden nie sprostał oczekiwaniom świetnego widowiska. Polecam przerzucić się na NBA, tam play-offy nie zawodzą.
-
Niech zgadnę... bo jest pilotem?
-
Real prawie mistrzem. Już oficjalnie nie zostanie nim Barcelona, ale matematyczne szanse ma jeszcze Villareal. Barca poległa z Deportivo i chyba ustaliła swoją pozycję na samym dole podium, bo Villareal pewnie da z siebie wszystko, by utrzymać drugą pozycję i odnieść historyczny sukces. Nie, żeby mnie to dziwiło. FCB już nie ma szans na mistrzostwo, kwalifikacje LM i tak przejdzie, więc nie ma sensu męczyć się w lidze, kiedy w ciągu tygodnia rozgrywa się dwa najważniejsze mecze w sezonie - z Manchesterem. W pierwszym starciu Barca miała ogromną przewagę, teraz MU jest po porażce z Chelsea i jest doskonała okazja, by dobić wroga na jego stadionie. Nadal uważam, że szanse Hiszpanów są małe, ale liczę na nich, bo perspektywa angielskiego finału mało mnie bawi. Zwłaszcza, że MU ostatnio nie gra zbyt pięknie. Racing przegrał, ale ciągle ma tylko 2 pkt straty do miejsca dającego grę w Lidze Mistrzów. Z kolei Valencia nadal nie jest pewna utrzymania się w lidze. To właśnie lubię w Primera Division - poza Realem i Barceloną nie ma żadnego zespołu, który miałby stale względny poziom gry. W jednym sezonie może grać genialnie, w następnym fatalnie i odwrotnie. W lidze angielskiej lista potentatów jest stała i niezmienna od lat. Do LM co roku awansują te same zespoły.
-
Możliwe. To, że stacja Orchidea wiąże się z podróżami w czasie i przestrzeni, jest już oczywiste - Ben obudził się na środku Sahary w kurtce z logiem właśnie tej stacji. Raczej nie. Obejrzyj jeszcze raz scenę w hotelu w Tunezji. Ben, nie wiedząc nawet, jaki jest rok, odwraca głowę, gdy usłyszy w TV nazwisko Sayida i jest tym bardzo zaskoczony. Być może wkręcił go później, ale na pewno nie zabił mu żony.
-
Manchester - Barcelona 0-0 Chelsea - Liverpool 2-1
-
Mam nadzieję, że do Wrocławia też przyjadą.
-
Dzięki za Relijuna, przyda się. Chociaż trochę dziwna ta składanka. Masz może pod ręką linka do całego "Catharsis in Crisis"?
-
Ja jakoś nie zwróciłem na to szczególnej uwagi... Domek był z dykty, gruby na 3 cm, walnęła w niego rakietka to został sam szkielet, nie miało się co zawalić na Claire. Raczej uznałem za przesadzony sam efekt wybuchu, ale wiadomo, że na filmach zawsze musi być duży wybuch i dużo ognia, więc średnio mnie to zraziło. A do świetnych scen dodałbym jeszcze grę planszową Hurleya i Sawyera, taka zabawa z widzem zawsze zasługuje na szacunek.