Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    23 304
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. Kilka uwag na świeżo: - Na pewno widziałem dużo lepszych odcinków "Lost". Ale ten i tak jest kapitalny. - Emocji trochę mało, jest głównie akcja. - Wytłumaczenie, dlaczego Locke przeżył postrzał - genialne i jakże specyficzne dla serialu. Naprawdę super. - Dialogi są doskonałe, na pewno wyseleksjonuję co najlepsze. - Poznajemy ludzi z frachtowca. Fajnie, że to nowa struktura w historii Losta (jeszcze inny rodzaj zabawy chronologią, niż do tej pory), ale dla mnie wyszło to trochę kiczowato (formowanie wonder teamu jak w cross-overowych komiksach typu Batman vs Spiderman... takie mam skojarzenie). Retrospekcje były mało oryginalne, mistyczne, a bardziej typowe, przewidywalne. Tak więc pełnej satysfakcji nie ma. - Postać Daniela jest świetna, typowy naukowiec. Uwielbiam, jak mówi. Założę się, że nocami pakuje swoją postać w World of Warcraft;].
  2. ogqozo

    Serie A

    This is Milan Laaaab! Biologii jednak nie tak łatwo oszukać.
  3. No proszę, rzeczywistość przerosła pobożne życzenia. Pierwsza połowa była naprawdę dobrym kawałkiem futbolu - nie było jakiejś zaciętej walki, ale się działy ciekawe rzeczy, dużo sytuacji podbramkowych, ładne gole. Druga połowa to już było dogrywanie do 90., bo ani jednym, ani drugim się nie chciało. Taka specyfika meczów towarzyskich, trzeba oszczędzać siły i wracać do klubów. Mimo wszystko nie ma co lekceważyć faktu zwycięstwa z tak potężną ekipą, jak Czechy, nawet towarzysko - widać, że tą ekipę nadal stać na wiele i wcale nie stoją na przegranej pozycji w starciu z Chorwacją oraz Niemcami. Od bardzo dawna Polska nie pokonała tak silnego rywala - przez cały poprzedni rok to się chyba nie udało. Ważne, że Leo przypomniał, iż za jego kadrę nadal należy trzymać kciuki. Szkoda, że Wichniarek za wiele nie pograł, bo brak napastników nadal rzuca się w oczy - Smolarek stracił instynkt i jak w klubie, tak i w kadrze pudłuje. Dobrze, że bramkarze świetni jak zawsze - Fabiański świetnie wybronił, co mógł, Boruc rzuca się, aż miło popatrzeć (fajnie się przykrył nogami przy rzucie karnym).
  4. ogqozo

    Lost Odyssey

    Ale Chrono Trigger był rewolucją w jRPG-ach, a był dziełem Sakaguchiego. Kolejne części FF też z reguły wprowadzały nowe rozwiązania (praktycznie żadna z części 6-12 nie ma identycznego systemu walk). Tymczasem Lost Odyssey jest w wielu kwestiach nawet za CT. To boli, bo oczekiwałem nowego geniuszu, a już widzę, że tego tylko w muzyce i scenariuszu tutaj szukać, bo mechanika rozgrywki leży.
  5. ogqozo

    Prasa

    Czytałem kiedyś taką gazetkę "Mega Sin". Slogan reklamowy brzmiał: "najbardziej grzeszny magazyn muzyczny". To był szpan w gimnazjum.
  6. Podobno w 4. sezonie ma się okazać, kto to jest. I nie będzie to nikt specjalnie nowy. Tyle można wywnioskować z wywiadów z twórcami.
  7. Przesłuchałem kilka razy i... ja tam słyszę wyraźne "t". Zajrzałem dla pewności na stronę z angielskimi napisami - jest tam "it". Ale możliwe, że chodzi o Jacoba, który - na naszym obecnym poziomie wiedzy - jest niemal tożsamy z wszelkimi tajemnicami Wyspy.
  8. ogqozo

    british rock

    Miałem powiedzieć już: "nienawidzę", ale w połowie słowa ugrzęzłem. Są fajne zespoły z wysp. IMO wyróżnia się z nich Radiohead. W nich jest jakiś żywioł, emocje i mi się tego przyjemnie słucha. Cała reszta brytyjskiego rocka to jakieś smęty w mojej opinii. Mają chyba zbyt dobrych polityków i nie mają przeciwko komu się buntować. Kiedyś było inaczej. Lata 60-70 to była dominacja anglosasów w muzyce rockowej.
  9. Ten odcinek, pierwszy po tak długiej przerwie, musiał być swoistym kompromisem, szybko podsumować stare wątki, a i wprowadzić coś nowego (i opłaciło się - premiera 4. sezonu miała większą oglądalność niż finał sezonu 3.). Otwarcie, przyznajmy, trochę było "suche" (jak na standardy "Lost"). Ale następny epizod nosi tytuł "Confirmed Dead" i ma być poświęcony ludziom z frachtowca - a więc zapowiada się sroga dawka zaskakujących nowości. Podobno już same zwiastuny szokują, ale polecam ich nie oglądać - lepiej przyjąć wszystko na klatę naraz, oglądając odcinek.
  10. No to przecież o tym pisałem, że winne jego wizjom jest to "coś", o czym mówi Jackowi. Podejrzewam, że jednak nie jest to Jacob, bo wtedy nie mówiłby o tym per "to", tylko - "on".
  11. Kilka razy przekładano polską premierę, ale wygląda na to, że już ostatecznie film wejdzie do kin w marcu. Poczekam i obadam, cudów nie oczekuję.
  12. Hurley w rozmowie z Jackiem (ostatnie kilka minut odcinka) mówił chyba o "tym" - "it wants us to come back", "it's gonna do everything". Podejrzewam, że to "coś" to właśnie ta sama rzecz, która powoduje pojawianie się zmarłych. Dymek?
  13. Może to poprzednie, czarne wcielenie Michaela Jacksona, które w chwili operacji przeszło do innego wymiaru i teraz straszy na wyspie? Nigdy!
  14. Czy lepszy? No nie wiem. Ale zdecydowanie czołówka. Byłbym zawiedziony, gdyby jeden z tych dwóch filmów nie dostał Oscara za najlepszy film.
  15. Wyspa ma podobno niezwykłe właściwości regenerujące. Niby żadne tłumaczenie, ale przecież znamy całe tło sprawy, z dziesięciokrotnie gęściejszą spermą niż w świecie zewnętrznym, wyzdrowionymi chorobami rozbitków itp. Ja to jestem w stanie łyknąć, chociaż realizm chyba jednak bardziej by mnie ucieszył. Oko należy do Jacoba, są w sieci zrobione porównania i widać, że oko jest takie same. Fakt, że Jacob jest kolegą Christiana Sheparda, jakoś wcale mu nie ujmuje. Ciekawe towarzycho.
  16. A niby czemu zakładasz, że Kate kogoś wybierze z tej dwójki? Według mnie - Sawyer na bank zostanie na wyspie. To jedna z kilku postaci, którym naprawdę na wyspie jest lepiej, niż w realu. No ale szóstka ucieknie. A reszta zostanie na bezludnej wyspie, uznana za martwych. Przeżyją, ale nikt ich nie znajdzie na wyspie. Więc co, do cholery, im się stanie? Chodzi mi też o same zachowanie postaci, które znamionuje, że ta szóstka w brzydki sposób zwieje z wyspy i bynajmniej nie odbędzie się to za akceptacją tych, którzy zostaną. Podobno w trumnie jest postać znana już fanom serialu. A więc nie Abbadon.
  17. Dla mnie góra 9/10 - byłbym bowiem zawiedziony, gdyby żaden odcinek w tym sezonie nie pobił pierwszego. Ale wiem, jaka jest sytuacja - nie można było zrobić odcinka dla maniaków, którzy wszystko pamiętają po 9 miesiącach. Trzeba było zrobić odcinek, którego każdy zrozumie. I zauważcie, jak pięknie są wszystkie najważniejsze wątki z poprzedniego odcinka pociągnięte. Dlatego - jako dzieło filmowe - premiera IV sezonu podoba mi się zdecydowanie bardziej, niż III. Choć, oczywiście, brakuje tu sceny takiej, jak otwarcie sezonu II albo I, któraby zapadała w pamięć na zawsze. Jednak w porównaniu z innymi serialami - i tak jest masa emocji. Aktorsko jest doskonale. Łamiący się głos Hurleya naprawdę robi wrażenie i wzrusza. Widać wspaniały dysonans między Hurleyem z wyspy (mocnym i stanowczym), a Hurleyem w realnym świecie (słabym i zlęknionym). Ben, Locke czy Jack nadal ogrywają swoje charakterystyczny postacie doskonale - tworzą archetypy, z których będą czerpać przyszli aktorzy. Bardzo się cieszę, że Lost wrócił. Jakoś tak pusto bez niego.
  18. Polecam blog chaotic.blox.pl i komentarze z ostatnich notek - można tam znaleźć bardzo ładny link na sendspace. Nie będę póki co spoilerował, ale wiedzcie wszyscy, że Lost nadal rządzi. Ten odcinek jest czymś zupełnie innym, niż się spodziewałem. Ale jest skonstruowany kapitalnie, jak najlepszy film. Wiemy już, co znaczy ta szóstka pokazująca się na plakatach i zwiastunach - wniosek płynący z tego przesłania jest dość przerażający...
  19. Jak można się domyślić po tytule - o bohaterstwie. Okoliczności? II wojna światowa, oczywiście.
  20. ogqozo

    News

    I tak rządzi encyklopedia Okiem. http://www.okiem.pl/cnota/rock.htm
  21. ogqozo

    Primera Division

    Real oczywiście wygrał, tym razem jednak spacerku nie było. Dwa razy Villareal wyrównywał i dopiero na trzeciego gola nie potrafili odpowiedzieć. O dziwo, nie strzelił go Raul, Ruud ani Robinho, tylko Wesley Sneijder - ale to było przez przypadek i jestem pewien, że taktyka Realu dalej będzie opierać się na podawaniu do Wielkiej Trójcy. Ogółem - trochę szalony mecz, dla takich spotkań ogląda się ligę hiszpańską. Real wygrał 8. mecz z rzędu. Na wyjeździe pokonał w tym sezonie Barcę, Villareal i Atletico, czyli zespoły z miejsc 2, 3 i 4. Niby wiele się może zdarzyć, ale naprawdę byłoby cudem, gdyby Barca zdołała jeszcze powalczyć o mistrza. Wprost nie mogę się doczekać, jak tępiący rywali w La Liga Królewscy będą sobie radzić w Lidze Mistrzów. Tam w końcu nic nie jest jeszcze przesądzone i nikt nie powiedział, że Pucharu Mistrzów nie może wywalczyć np. Barcelona. Valencia spadła na 11. miejsce. Myślę, że ten sezon mogą uznać za stracony. Trzeba chyba było nie dać odejść Ayali - defensywa Valencii to kompletna porażka, tylko dwa zespoły w lidze mają gorszą. Za to klub Smolarka, Racing, pewnie trzyma się szóstego miejsca i walczy o miejsce w LM. Niestety, Ebi znowu raził nieskutecznością, a szkoda, bo jeden celny strzał mógł dać klubowi z Santander zwycięstwo.
  22. Rozumiem dobrze, że kogoś może Jesse James zanudzić. Kwestia wczucia się. Ja lubię siedzieć w kinie godzinami, toteż filmy rzadko mnie nudzą. Często żenują swoim poziomem, dostrzegam braki, ale bardzo rzadko mogę powiedzieć o filmie, że jest rozwleczony. Sam fakt, że siedzę w wielkiej, ciemnej sali i oglądam inny świat jest dla mnie podjarką. Powiedzieć, że recenzjami się nie ma co sugerować, to jakby stwierdzić, że Bóg nie istnieje. Serio, ktoś już na to wpadł. I to dawno. Nie widziałem w życiu ani jednej osoby, która by miała taki sam gust jak ja. Zawsze się chwilę pogada i się znajdzie jakiś film sporny, którego jeden kocha, a drugi nie znosi.
  23. ogqozo

    Primera Division

    Barcelona pokonała Racing, spokojnie, bez problemów. Cieszy fakt, że coraz ważniejszym piłkarzem w kadrze Rijkaarda staje się Henry - w ostatnich meczach chyba lider FCB. Ciekawsze były derby Madrytu - walki nie brakowało (9 kartek), ale jak zawsze zwyciężył Real. Zwycięstwo zapewnili mu oczywiście Van Nisterlooy i Casillas, a mieli ułatwione zadanie, bo w połowie pierwszej minuty bramkę zdobył jeszcze Raul. Ogółem, mistrzowie Hiszpanii wyglądają w tej chwili jak drużyna perfekcyjna - poskładana w najprostszy sposób, by zwyciężać. Casillas nie puszcza goli, a Ruud, Raul i Robinho je strzelają. Reszta albo wykopuje piłki przed siebie, albo podaje do Ruuda, Raula lub Robinho. I to zawsze działa! Ten Schuster to geniusz. Real wygrał 7 meczów z rzędu - ostatnio stracił punkty w Murcii, w listopadzie. Wydaje mi się, że emocje w lidze hiszpańskiej dotyczyć będą już tylko Ligi Mistrzów, bo sprawa mistrzostwa i wicemistrzostwa wydaje się jakby przesądzona.
  24. ogqozo

    Tenis

    Nie no, nie mówcie, że was nie zachwycają nasze sukcesy w tenisie. Dwie zawodniczki w czołowej szesnastce - noż kurna, jesteśmy potęgą! I to w sporcie, który może nie jest najbardziej widowiskowy na świecie, ale zawsze lepszy niż skoki czy Formuła 1.
  25. ogqozo

    Primera Division

    Jeśli Real nie straci punktów na wyjeździe z Atletico, to chyba nigdzie nie straci. Od czasu, kiedy wprowadzono 3 pkt za zwycięstwo, jeszcze żaden zespół w historii La Liga nie miał na półmetku tylu punktów. To - oraz dobra postawa Barcy w pucharach - tłumaczy, że w klubie z Katalonii nie ma żadnej katastrofy, nie ma co szukać winnych, bo zespół jest świetny - to po prostu Real jest jeszcze lepszy. Ciekaw jestem, jak na zespół Schuster wpłynie porażka w meczu z Mallorcą, kiedy Królewscy bombardowali bramkę przeciwnika, ale nie potrafili strzelać skutecznie. Może był to po prostu pech, a może piłkarze są zmęczeni. W tym drugim wypadku Atletico powinno ich pokonać, bo wg mnie - jest ono obecnie trzecią siłą w Hiszpanii.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...