Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    23 542
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. Tak patrzę na to zdjęcie i jestem już prawie pewien, że ono musiało być zrobione w świecie zewnętrznym. W ogóle nie wygląda jak zdjęcie, które możnaby zrobić Benowi na Wyspie. Gdzie, w stacji? Chyba żadna stacja tak nie jest urządzona. Dlatego według mnie - korporacja Abbadona ściga Bena już od dawna. Za co? Och, chciałbym wiedzieć. Ale widać, że Linus działał również poza wyspą. Dlatego Ben tak bardzo kontrolował Innych, dlatego zabił Dharmę, dlatego blokował transmisje - bo tylko na wyspie mógł czuć się bezpieczny przed wszechpotężną korporacją Abbadona. To naprawdę tłumaczy jego zachowanie - robił i robi wszystko, by przetrwać, by go nie znaleziono.
  2. Ja tylko chciałem zauważyć, że Wisła naprawdę się zbroi. Ekipa, która już jest bezkonkurencyjna w polskiej lidze, ściągnęła właśnie Matusiaka i Łobodzińskiego oraz - o ile wiem - negocjuje z Gargułą oraz Krzynówkiem. Jak tak dalej pójdzie, to będą mieli lepszą kadrę niż polska reprezentacja. Miło byłoby zobaczyć w przyszłym sezonie ekipę chociażby tak dobrą, jak Wisła Kasperczaka... a może i lepszą? Kto wie.
  3. Wow! No tego to się nie spodziewałem. Liga grecka słaba nie jest. Chociaż AEK w Lidze Mistrzów sobie nie poradził, to i tak słabą ekipą nie jest. A Żurawskiego uważałem za skończonego piłkarza, który już żadnej wartości nie ma, bo jego ostatni rok w kadrze był po prostu fatalny. Z Czechami był tak bardzo gorszy od Wichniarka, że nie mogłem uwierzyć, iż jeden jest kapitanem i wielką nadzieją kadry, a drugi dostał pierwsze i pewnie ostatnie powołanie. A tutaj - gol w debiucie. Meczu nie widziałem, tak jak pewnie każdy, więc nie wiem, czy to efekt przypadku, czy świetnej gry Żurawskiego. Ale jakaś tam nadzieja się we mnie obudziła, że on coś tam jeszcze potrafi.
  4. Nie może być mowy o tak wielkim niedopatrzeniu. Przecież cały bajer z zaskakującą końcówką odcinka polega właśnie na tym. Poza tym, Ben nie spędził na wyspie całego życia - on tylko powiedział, że spędził na wyspie całe życie. Wydawało mi się na początku, że w takim razie Ben opuścił wyspę (kiedy? Hm, np. po Czystce, a przed przybyciem Juliet) i coś zbroił w realnym życiu. Ale faktycznie, jest też druga możliwość - że zdjęcie zrobiono na Wyspie, i w jakiś sposób wysłano do realnego świata, z dopiskiem: "Ten człowiek zagazował kilkudziesięciu ludzi". Być może zrobił to Michael? On przez jakiś czas był wśród Innych, mógł zdobyć zdjęcie, podsłuchać Bena, a po powrocie do świata przekazać firmie Abbadona, co się stało.
  5. Pilot nazywa się Frank Lapidus. Co do skojarzenia z "Solaris" - hm, ja tego nie zauważyłem. Faktycznie, postać jest może podobna, ale c'mon - znajdź mi w XXI wieku postać, której nie można z kimś tam skojarzyć. Ta scena, którą opisuje Ficuś jest świetna - przychodzi twardogłowy, który średnio się orientuje, co w zasadzie robi na tej wyspie i mówi: "hm, to ciekawe, światło załamuje się w niezwykły sposób". Taka świeża twarz, bo przecież ci, których już znamy, przyzwyczaili się przez te kilka miesięcy do życia na wyspie. Charlotte też - taka naiwna, wesoła. Niezłe by były jaja, jakby zginęła w pierwszym odcinku. A stare postacie też fajnie poprowadzone. Sawyer taki sawyerowaty, Ben jest benowaty, Locke jest locke'owaty, a Jack jest jak zawsze Jackiem. Dialogi naprawdę kapitalne - zapraszam na stronę zagubieni.pl, gdzie dzisiejszej nocy znajdziecie wybrane przeze mnie ulubione cytaty w opisie odcinka.
  6. Ja nie mówię o cząstkach. Ja mówię o gadaniu z duchami. To, że można wygenerować czarny dym, który będzie latał - to podchodzi pod tajemnicę. Teoretycznie, może da się to zrobić, nie wiem. "Skąd to się wzięło?". Mistycyzm. Tego jeszcze nie widziałem. A gadanie z duchami nie pozostawia nic do domysłów. To jest - po prostu - fantastyka. Bo jak ktoś umrze, to nie można z nim rozmawiać. To podstawowa zasada, której nie da się w żaden sposób wytłumaczyć. Wizje zmarłych na wyspie to jedno, ale to, że umarli nawet w realu sobie gadają i dają znaki, to głupie. Nie chcę krytykować tak wspaniałego odcinka, jak obecny, bo na razie fantastyka ciągle jest gdzieś z boku głównej fabuły, ale fakt faktem - wolałbym, żeby jej nie było.
  7. Nowe postacie są fajne, ale dość przewidywalne. Po prostu wiedziałem, że prędzej czy później pojawi się człowiek, który powie: "to ja miałem wtedy lecieć tym samolotem!", i który będzie teraz dręczony fanatycznym poczuciem winy. To przecież taki ograny motyw. No i ten "ghostbuster", Miles. Nie wiem, co w tym takiego dojrzałego, że zamiast wyjaśnienia oryginalnego czy realistycznego, dowiadujemy się po prostu, że jest gościu, który sobie najzwyczajniej rozmawia ze zmarłymi. No sorry, niby fajny motyw, ale do serialu średnio pasuje - to przecież czysta fantastyka. Tego się już naprawdę nie da nijak wyjaśnić - przecież to niemożliwe, żeby w "normalnym świecie" Miles też był ofiarą mistyfikacji, co nie? 1 i 2 sezon były chyba najbardziej z wszystkich realistyczne, filozoficzne. Mniej akcji i fantastycznych motywów. Nie mówię, że to źle czy dobrze, ale nie wiem, czemu stwierdzasz, że są w jakiś sposób gorsze. IMO nie są.
  8. Kilka uwag na świeżo: - Na pewno widziałem dużo lepszych odcinków "Lost". Ale ten i tak jest kapitalny. - Emocji trochę mało, jest głównie akcja. - Wytłumaczenie, dlaczego Locke przeżył postrzał - genialne i jakże specyficzne dla serialu. Naprawdę super. - Dialogi są doskonałe, na pewno wyseleksjonuję co najlepsze. - Poznajemy ludzi z frachtowca. Fajnie, że to nowa struktura w historii Losta (jeszcze inny rodzaj zabawy chronologią, niż do tej pory), ale dla mnie wyszło to trochę kiczowato (formowanie wonder teamu jak w cross-overowych komiksach typu Batman vs Spiderman... takie mam skojarzenie). Retrospekcje były mało oryginalne, mistyczne, a bardziej typowe, przewidywalne. Tak więc pełnej satysfakcji nie ma. - Postać Daniela jest świetna, typowy naukowiec. Uwielbiam, jak mówi. Założę się, że nocami pakuje swoją postać w World of Warcraft;].
  9. ogqozo

    Serie A

    This is Milan Laaaab! Biologii jednak nie tak łatwo oszukać.
  10. No proszę, rzeczywistość przerosła pobożne życzenia. Pierwsza połowa była naprawdę dobrym kawałkiem futbolu - nie było jakiejś zaciętej walki, ale się działy ciekawe rzeczy, dużo sytuacji podbramkowych, ładne gole. Druga połowa to już było dogrywanie do 90., bo ani jednym, ani drugim się nie chciało. Taka specyfika meczów towarzyskich, trzeba oszczędzać siły i wracać do klubów. Mimo wszystko nie ma co lekceważyć faktu zwycięstwa z tak potężną ekipą, jak Czechy, nawet towarzysko - widać, że tą ekipę nadal stać na wiele i wcale nie stoją na przegranej pozycji w starciu z Chorwacją oraz Niemcami. Od bardzo dawna Polska nie pokonała tak silnego rywala - przez cały poprzedni rok to się chyba nie udało. Ważne, że Leo przypomniał, iż za jego kadrę nadal należy trzymać kciuki. Szkoda, że Wichniarek za wiele nie pograł, bo brak napastników nadal rzuca się w oczy - Smolarek stracił instynkt i jak w klubie, tak i w kadrze pudłuje. Dobrze, że bramkarze świetni jak zawsze - Fabiański świetnie wybronił, co mógł, Boruc rzuca się, aż miło popatrzeć (fajnie się przykrył nogami przy rzucie karnym).
  11. ogqozo

    Lost Odyssey

    Ale Chrono Trigger był rewolucją w jRPG-ach, a był dziełem Sakaguchiego. Kolejne części FF też z reguły wprowadzały nowe rozwiązania (praktycznie żadna z części 6-12 nie ma identycznego systemu walk). Tymczasem Lost Odyssey jest w wielu kwestiach nawet za CT. To boli, bo oczekiwałem nowego geniuszu, a już widzę, że tego tylko w muzyce i scenariuszu tutaj szukać, bo mechanika rozgrywki leży.
  12. ogqozo

    Prasa

    Czytałem kiedyś taką gazetkę "Mega Sin". Slogan reklamowy brzmiał: "najbardziej grzeszny magazyn muzyczny". To był szpan w gimnazjum.
  13. Podobno w 4. sezonie ma się okazać, kto to jest. I nie będzie to nikt specjalnie nowy. Tyle można wywnioskować z wywiadów z twórcami.
  14. Przesłuchałem kilka razy i... ja tam słyszę wyraźne "t". Zajrzałem dla pewności na stronę z angielskimi napisami - jest tam "it". Ale możliwe, że chodzi o Jacoba, który - na naszym obecnym poziomie wiedzy - jest niemal tożsamy z wszelkimi tajemnicami Wyspy.
  15. ogqozo

    british rock

    Miałem powiedzieć już: "nienawidzę", ale w połowie słowa ugrzęzłem. Są fajne zespoły z wysp. IMO wyróżnia się z nich Radiohead. W nich jest jakiś żywioł, emocje i mi się tego przyjemnie słucha. Cała reszta brytyjskiego rocka to jakieś smęty w mojej opinii. Mają chyba zbyt dobrych polityków i nie mają przeciwko komu się buntować. Kiedyś było inaczej. Lata 60-70 to była dominacja anglosasów w muzyce rockowej.
  16. Ten odcinek, pierwszy po tak długiej przerwie, musiał być swoistym kompromisem, szybko podsumować stare wątki, a i wprowadzić coś nowego (i opłaciło się - premiera 4. sezonu miała większą oglądalność niż finał sezonu 3.). Otwarcie, przyznajmy, trochę było "suche" (jak na standardy "Lost"). Ale następny epizod nosi tytuł "Confirmed Dead" i ma być poświęcony ludziom z frachtowca - a więc zapowiada się sroga dawka zaskakujących nowości. Podobno już same zwiastuny szokują, ale polecam ich nie oglądać - lepiej przyjąć wszystko na klatę naraz, oglądając odcinek.
  17. No to przecież o tym pisałem, że winne jego wizjom jest to "coś", o czym mówi Jackowi. Podejrzewam, że jednak nie jest to Jacob, bo wtedy nie mówiłby o tym per "to", tylko - "on".
  18. Kilka razy przekładano polską premierę, ale wygląda na to, że już ostatecznie film wejdzie do kin w marcu. Poczekam i obadam, cudów nie oczekuję.
  19. Hurley w rozmowie z Jackiem (ostatnie kilka minut odcinka) mówił chyba o "tym" - "it wants us to come back", "it's gonna do everything". Podejrzewam, że to "coś" to właśnie ta sama rzecz, która powoduje pojawianie się zmarłych. Dymek?
  20. Może to poprzednie, czarne wcielenie Michaela Jacksona, które w chwili operacji przeszło do innego wymiaru i teraz straszy na wyspie? Nigdy!
  21. Czy lepszy? No nie wiem. Ale zdecydowanie czołówka. Byłbym zawiedziony, gdyby jeden z tych dwóch filmów nie dostał Oscara za najlepszy film.
  22. Wyspa ma podobno niezwykłe właściwości regenerujące. Niby żadne tłumaczenie, ale przecież znamy całe tło sprawy, z dziesięciokrotnie gęściejszą spermą niż w świecie zewnętrznym, wyzdrowionymi chorobami rozbitków itp. Ja to jestem w stanie łyknąć, chociaż realizm chyba jednak bardziej by mnie ucieszył. Oko należy do Jacoba, są w sieci zrobione porównania i widać, że oko jest takie same. Fakt, że Jacob jest kolegą Christiana Sheparda, jakoś wcale mu nie ujmuje. Ciekawe towarzycho.
  23. A niby czemu zakładasz, że Kate kogoś wybierze z tej dwójki? Według mnie - Sawyer na bank zostanie na wyspie. To jedna z kilku postaci, którym naprawdę na wyspie jest lepiej, niż w realu. No ale szóstka ucieknie. A reszta zostanie na bezludnej wyspie, uznana za martwych. Przeżyją, ale nikt ich nie znajdzie na wyspie. Więc co, do cholery, im się stanie? Chodzi mi też o same zachowanie postaci, które znamionuje, że ta szóstka w brzydki sposób zwieje z wyspy i bynajmniej nie odbędzie się to za akceptacją tych, którzy zostaną. Podobno w trumnie jest postać znana już fanom serialu. A więc nie Abbadon.
  24. Dla mnie góra 9/10 - byłbym bowiem zawiedziony, gdyby żaden odcinek w tym sezonie nie pobił pierwszego. Ale wiem, jaka jest sytuacja - nie można było zrobić odcinka dla maniaków, którzy wszystko pamiętają po 9 miesiącach. Trzeba było zrobić odcinek, którego każdy zrozumie. I zauważcie, jak pięknie są wszystkie najważniejsze wątki z poprzedniego odcinka pociągnięte. Dlatego - jako dzieło filmowe - premiera IV sezonu podoba mi się zdecydowanie bardziej, niż III. Choć, oczywiście, brakuje tu sceny takiej, jak otwarcie sezonu II albo I, któraby zapadała w pamięć na zawsze. Jednak w porównaniu z innymi serialami - i tak jest masa emocji. Aktorsko jest doskonale. Łamiący się głos Hurleya naprawdę robi wrażenie i wzrusza. Widać wspaniały dysonans między Hurleyem z wyspy (mocnym i stanowczym), a Hurleyem w realnym świecie (słabym i zlęknionym). Ben, Locke czy Jack nadal ogrywają swoje charakterystyczny postacie doskonale - tworzą archetypy, z których będą czerpać przyszli aktorzy. Bardzo się cieszę, że Lost wrócił. Jakoś tak pusto bez niego.
  25. Polecam blog chaotic.blox.pl i komentarze z ostatnich notek - można tam znaleźć bardzo ładny link na sendspace. Nie będę póki co spoilerował, ale wiedzcie wszyscy, że Lost nadal rządzi. Ten odcinek jest czymś zupełnie innym, niż się spodziewałem. Ale jest skonstruowany kapitalnie, jak najlepszy film. Wiemy już, co znaczy ta szóstka pokazująca się na plakatach i zwiastunach - wniosek płynący z tego przesłania jest dość przerażający...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...