Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    23 343
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. ogqozo

    Dredge

    Główne skojarzenie to oczywiście gry Failbetter. Pływamy sobie powoli stateczkiem i wszystko jest ciężkie, wiecznie walczymy z ograniczoną ilością miejsca i musimy co chwila zjeżdżać by sprzedawać ryby i łupy, naprawiać uszkodzenia o które łatwo, oraz odpoczywać, bo pasek zdrowia psychicznego w określonych miejscach i porach leci do góry bardzo szybko. Tak więc gra głównie polega na pływaniu tam i z powrotem by powoli robić postępy zarządzając tymi ograniczeniami. Jest gotycko, bywa też ciężko, czasami coś wyleci na nas nagle z dupy i rozwali nam silnik i szczerze mówiąc to lepiej pewnie władować save'a, niż czołgać się w żółwim tempie próbując przeżyć do portu z zakładem naprawy. W nocy chcemy włączyć lampę, żeby nie oszaleć (co ma bardzo realne desktruktywne skutki), ale też chcemy wyłączyć lampę, żeby nie widziały nas potwory, tak agresywne że naprawdę straszne... Takich podobieństw jest sporo. Dredge to jednak prostsza wersja Sunless Sea czy Skies, nie ma wiele scenariusza i RPG-owego l o r e na setki godzin, dialogi z postaciami ograniczają się do kilku zdań itp. Jest też mniej opresyjna, możemy robić rzeczy powoli bez ciśnienia (tylko kilka elementów jest wrażliwych na czas, np. ryby się psują, ale nie ma wskaźnika paliwa w łódce, jedzenia itp.). Nie ma też trybu roguelike, gra nam mówi wyraźnie gdzie iść i tak naprawdę nie ma sensu się pchać do przodu nigdzie indziej, ponadto z racji wspomnianych ograniczeń i małej skali gry często jesteśmy w porcie, więc zazwyczaj mamy tylko kilka minut od ostatniego autosave'a. To że jest lżej nie znaczy, że jest lekko, i naprawdę można się poczuć jak w grach Failbetter, czasami płakać się chce ile czasu zajmuje zdobycie czegoś, a jak łatwo to stracić. Nawet skały mogą pojawić się nam tuż przed oczami. Ogólnie jednak można to opisać jako kinder wersję gier Sunless, która wymaga znacznie mniej czasu i zaangażowania - i w sumie wydaną w sam raz na przetrwanie oczekiwania na nadchodzące Mask of the Rose, które pewnie będzie i tak grą zupełnie innego gatunku.
  2. ogqozo

    Redfall

    Trudno o większych fanów jak "Edge" (m.in. tytuły gry roku dla Dishonored i Deathloop), ale ostatnia relacja ma mocno sceptyczny klimat. - Smith: "popełniliśmy błąd z rozmiarem ambicji przy tej grze. (...) Open world, co-op - to jak naprawdę dwie gry w jednej". Nie tylko korona wpłynęła na męki 6 lat developingu. "Mieliśmy liczne awarie infrastruktury, burze śnieżne z ofiarami śmiertelnymi w Teksasie, nie mieliśmy prądu i musieliśmy gotować wodę. Nasz ukochany prezes, założyciel Zenimaxu Robert Altman, zmarł. Przejęcie przez Microsoft. Liczba gówna, przez które przeszliśmy, żeby skończyć tę grę, jest niewiarygodna. Nigdy czegoś takiego nie widziałem przez 28 lat kariery. Jeśli tak teraz wygląda robienie gier, to ja wypadam. To jest za dużo" - Arkane zapewnia, że świat jest równie przemyślany, jak ten w Dishonored czy Prey, ale "Edge" tego w demku nie widzi. Klimat ma dość generycznie opierać się na klasycznych inspiracjach filmami Spielberga i adaptacjami Stevena Kinga. "Niewiele można zrobić z tymi domkami na przedmieściach. Jak już włamaliśmy się do kolejnych kilku - zazwyczaj dostając się jakąś metodą na dach, by znaleźć okno które można rozbić - wnętrza nie mają wiele polotu" - ale gra ich i tak wciągnęła. Chociaż świat w demku jest opisany jako mało interesujący, to walka z przeciwnikami jako nawet przyciągająca na jakiś czas rozrywka - wampiry powstały jako metoda na wykorzystanie krwi biednych dla wydłużenia życia bogatym. Widać więc motywy społeczne z m.in. Dishonored i Deus Exa, które Arkane uważa za aktualne. "Gdy zaczynaliśmy prace nad grą, widzieliśmy proces Elizabeth Holmes, albo jak Sacklerowie zarabiają na epidemii uzależnienia. Świat się wali, a najbogatsi zgarniają na tym jeszcze większą kasę" - "ale na pewnym poziomie, nie trzeba o tym myśleć. Możesz po prostu strzelać do wampirów, zbierać loot, śledzić historię i rozwiązywać zagadki". Rozgrywka opisana jest jako mieszanka Far Cry 2, Stalkera i poprzednich gier Arkane. Przejmujemy opanowany teren, ratujemy ludzi i umieszczamy ich w centrach społeczności, gdzie mogą w zamian dawać nam leczenie i walutę - gra ma raczej zabawny "spooky" nastrój, niż horroru - wampiry w tej grze zasłoniły światło słoneczne, choć i tak w dzień raczej śpią i to w nocy robi się jeszcze bardziej niebezpiecznie. Na szczęście szybko dostajemy emiter UV - walimy nim z bliska, a ten powoli zamienia się w kamień, aż można z satysfakcją rozbić go na kawałki - wampiry trzeba wykończyć kołkiem, ogniem lub elektrycznością, inaczej wstają. Większość broni ma bagnet z kołkiem, są też miotacze kołków - Arkane ma nie lubić zbyt hardych przeciwników, więc i wampiry mają nie być gąbkami na masę kul, i solo można je załatwić jednym dobrze wymierzonym strzałem. Więcej graczy w co-opie czy też wyższy poziom trudności oznaczają lekkie skalowanie HP, ale przede wszystkim więcej przeciwników ze specjalnymi umiejętnościami dokoła, głównie to jest różnicą. W co-opie możliwe, ale i potrzebne, są różne małe taktyki i połączenia mechanizmów
  3. ogqozo

    Street Fighter 6

    Będzie można walczyć wykreowaną postacią w Battle hubie, nie do końca jest to oficjalne walczenie ale można będzie użyć tej postaci online.
  4. ogqozo

    Premier League

    Niesamowita walka, prawie się udało nie zje'bać szansy na mistrzostwo
  5. ogqozo

    Premier League

    Caleta Car? More like Kaleczy Kat...
  6. ogqozo

    Premier League

    Cienko ten sezon zaczyna wyglądać, najpierw Napoli a teraz Arsenal.
  7. ogqozo

    Xenoblade Chronicles 3

    Z video można wiele wyczytać, jeśli pokazuje prawdziwą grę. Podobnie jak z danych gry. Wygląda na to, że Future Redeemed obejmie "zaskakująco" spory kawał czasu w epickiej historii (ale jeśli to nie będzie czysty prequel XB3, to zapowiada się na pewno, że to będzie mocno dominujący setting - ku rozczarowaniu chyba wszystkich fanów w sieci). Postaci zaczną na 1 levelu i osiągną co najmniej 55, a więc raczej kilkadziesiąt godzin grania, poza dość dużą liczbą scenek. Zanosi się na podobną konstrukcję jak w Tornie. Gra dość liniowa i jednotorowa, ale z systemem podobnym do tamtejszego community jako dość tani sposób zrobienia głębi i zachęcenia/zmuszenia do robienia questów pobocznych zamiast tylko przelecenia głównego wątku. Nie zanosi się na to, żeby był system klas - prawdopodobnie więc postaci będą miały jeden zestaw na całą grę, a master artsy zastąpi nowy rodzaj bardzo mocno doje'banych artsów osobistych (jeden z nich, używany przez "tajemniczą postać którą wcale a wcale nie wiesz kim jest... a może faktycznie nie wiesz?", wydaje się dawać ekipie niewrażliwość na 14 sekund, i to z cooldownem który już znowu leci). Uroborosa zastępuje "combo art", które można dowolnie łączyć w pary - każda postać ma osobny combo art z każdą, to te arty teraz będą kończy combo poprzez burst czy smash. Brak pudła jakoś mnie specjalnie nie uderza, takie dodatki często nie mają pudła. Chociaż gra ma osobny progres, to historia wydaje się tym razem bardzo mocno adresowana pod osoby które już doskonale znają wszystkie poprzednie części. Gameplay zaś nie odbiega daleko od Xeno 3. Tylko najwięksi fani są gotowi w końcu usłyszeć prawdę na temat tego, kim naprawdę jest Riku, me me...
  8. ogqozo

    Xenoblade Chronicles 3

    Może Torna słabo się sprzedała w pudle, dziwna sprawa. Liczba postaci, lokacji, kawałków - wszystko sugeruje, że ta gra będzie nawet większa niż Torna, która spokojnie zajęła mi 50 godzin. Może nie chcieli reklamować czegoś co jest mocno powiązane z całą trylogią scenariuszowo jako niezależnej produkcji żeby się ktoś rozczarował. Torba była na luziku do pogrania jako osobny jRPG, nawet jako wstęp do poważnego Xenoblade'owania.
  9. ogqozo

    Xenoblade Chronicles 3

    Wtf. Jak nie przyspieszenie premiery gry, to zrzucenie dużego samodzielnego dodatku ot tak losowo z dupy na dwa tygodnie przed Zeldą. Nintendo jest nienormalne.
  10. ogqozo

    Champions League

    Nie mam już siły. 180 minut atakowania najlepszej ekipy tego sezonu i nic nie wpada. Wszystko było na darmo. Już nigdy nie zaufam...
  11. I Cassette Beasts i Benedict Fox miały ogólnie bardzo dobre opinie z Gamescomu. Nie wiem ile mają klatek.
  12. ogqozo

    Champions League

    Bardzo źle to wygląda... Sytuacja nigdy nie była tak beznadziejna...
  13. ogqozo

    Champions League

    Nie powiem, ciśnienie w majtach spore przed meczem Napoli-Milan. Czy dziś zatriumfuje futbol? Będzie ciężko, ale przecież musi dla dobra nas wszystkich. Dawno stawka nie była tak wysoka. Lucku (Spalletti), musisz!
  14. O kurde, wiecznie zapominam że podobno Silksong istnieje, jak jednak wyjdzie to nagle naprawdę szykuje się najbardziej ekscytujący rok w historii gierkowania
  15. ogqozo

    Metallica

    Same. Tutaj to nawet trudno specjalnie powiedzieć, co ma być wyróżniającym się momentem, jakimś zaskakującym riffem czy refrenem czy cokolwiek. Myślę, że gdyby tę płytę nagrała anonimowa kapela, to nikt by specjalnie o niej nie mówił. Ale cóż, jestem świadom, że mówię o kapeli, która świetność przeżywała CZTERDZIEŚCI lat temu. Kto nagrał coś lepszego po sześćdziesiątce, może podnieść rękę. Z dzisiejszej perspektywy to fajnie mi się słucha i doceniam takie "St. Anger". Wiadomo, że płytę położyła chora psychicznie produkcja, ale jest ten cover kolesia z 2015 roku, który w pojedynkę w garażu nagrał coś znacznie lepszego, to tego słucham. A piosenki, cóż, są kontrowersyjne, ale w każdej piosence są naprawdę mocne momenty, zaskakujące riffy, zawsze skuteczne Larsowe blasty z dupy, ciekawe połączenia i przejścia, i przynajmniej jeden fajny cytat. A na tej płycie to tylko beka jak mówili "to jedna z naszych najważniejszych płyt, James naprawdę wali bomby prawdy o swoim życiu", a teksty to przecież taki destylat typowej mety jak zawsze. Codnemnation, assasination, massacration, indomination... Antagonize, metabolize, galvanize, and sacrifice... Jak zobaczyłem tytuł "Inamorata" to tak myślę, ciekawe o kogo chodzi. Pewnie MISERY. Wiadomo, że Meta nie ma kawałków o ludziach. Żaden dosłowny temat typu alkoholizm też nie w ich stylu. Death itd. - zbyt patetyczne. Zostaje misery, co nie? Puszczam kawałek, no tak, jego Inamorata to misery. No jak zawsze.
  16. Dokładnie, 20 mln to dużo więcej, a możliwości dużo mniej. Nie ma szans. Elden Ring dopiero co osiągnął 20 mln, z czego mniej niż połowa na konsolach PS4 i PS5 (był też na kilku innych platformach). A gry bez multi zawsze sprzedają się w bardziej ograniczonym zakresie. Ile gier konsolowych bez multi sprzedało 20 mln sztuk? Breath of the Wild, Sonic the Hedgegog, God of War, nie wiem, co jeszcze. Ile w ciągu jednego roku? Chyba żadna jak na razie... Latanie na pewno było w FF XV na premierę... W sensie nie zrobiłem tego wtedy, bo to jest tylko dostępne w post-game, ale nie wierzę kompletnie, że tego nie było na premierę. Ten opcjonalny platformówkowy dungeon dostępny tylko samolotem jest genialny, najlepsza rzecz w FF XV. Tylko Regalia zjeżdżająca z drogi była dodana po premierze (która chyba nie jest do niczego przydatna). Najbardziej odczuwalna zmiana w FF XV po premierze to że można mieć wiele huntów aktywnych naraz i że można przy ognisku przesunąć czas do nocy albo do rana. Gra jest mało dopracowana, a liczba elips w scenariuszu może robzawić (chociaż w świecie gierek video, w pewnym sensie miło jest mieć tę grę która mówiło ZA MAŁO, nie dużo za dużo jak wszystkie pozostałe), ale jak ktoś mówi że musiał mieć dodatkowe scenki czy oglądać ten film żeby cokolwiek w FF XV zrozumieć, to można prychnąć.
  17. I Zelda, i God of War mają ogromny budżet i są bardzo trudne do zrobienia. Gra która statycznie wygląda jak God of War ale ma interaktywność tego wszystkiego jest kompletnie nierealna technologicznie oraz budżetowo.
  18. ogqozo

    Redfall

    W ogóle to kilka tygodni temu Harvey Smith powiedział, że gra jednak nie jest na Unreal Engine 5, bo ten pojawił się za późno w trakcie developingu. No to nie wiem czemu tyle lat myślałem, że to będzie pierwsza wypuszczona gra robiona na UE5. Po prostu wiele stronek tak pisało.
  19. No, grałem właśnie w Cyberpunka i sobie zawsze na powrót przypominam, jak wyglądają te duże gierki. Wiadomo, pikseli i efektów jest dużo więcej na ekranie, niż w Zeldzie. Ba, co ważniejsze - dużo więcej, niż w prawdziwym życiu. Niemniej nie każdy chce grać po to żeby liczyć efekty i tyle. A jak się gra w Cyberpunka - jak we wszystkie te gry, idziesz po linii, słuchasz kolejnych konwersacji, NPC się szkaluje jak idziesz za szybko, za wolno, jak przez 1 sekundę nie odpowiadasz na dialog, jak zejdziesz o kilka metrów z linii... Na koniec misji jest walka i musisz porozwalać kilkadziesiąt przeciwników, co generalnie zawsze idzie tak samo (na szczęście bronie się nie niszczą, więc można całą grę wszystkie questy spokojnie zrobić jedną tą samą bronią, uff). Ogólnie "nowa" gra, ale w praktyce robiłem w niej to samo co zawsze, z czasem stało się to bardzo repetytywne - grałem tylko dla zawartości dialogów, bo tylko one były świeżym elementem. Tears, mimo tej samej mapki i ogólnego bycia DLC do poprzednika, może wnieść dużo więcej, niż nie tylko typowe sequele, ale nawet typowe "nowe" gry hehe.
  20. ogqozo

    Serie A

    Mecz z linią ataku Politano-Raspadori-Lozano nigdy nie będzie znakiem niczego. Dzisiaj to była momentami ciekawostka do baru - o, Juan Jesus żyje! Diego Demme żyje! Kiedyś to oni mieli kariery! Napoli mocno jedzie cały sezon na dwóch geniuszach, i brak Osimhena dało się wyczuć przez ten czas kontuzji. Dominacja na boisku nadal była, ofensywny styl był, tylko skuteczność leży. Na ile można mieć kryzys, to ten był w miarę łatwy do zrozumienia. Niestety wszyscy ci zmiennicy grają przez ponad 90% czasu bardzo przeciętnie. Więce niż trzy gole w tym sezonie zdobył tylko środkowy pomocnik Elmas. Zostały dwa dni, na Milan na pewno Kvara i Osimhen wyjdą w pierwszej jedenastce i, cóż, Napoli pewnie będzie cisnąć. Gwarancji wygranej nie ma, ale nikt nie jej nigdy nie miał, nawet Barcelona jak dominowała. Ale ten sukces zawsze się opierał przede wszystkim na nich dwóch.
  21. Gdzie coś takiego konkretnie? Najsłynniejsze wypowiedzi twórców o "jRPG" dotyczyły głównie tego, że w Japonii nikt nie siada i nie myśli "zrobimy jRPG", bo kurde czemu mieliby myśleć o sobie samych "o, robimy JAPOŃSKIE gry", twórcy FF XVI określili to jako dyskryminujące i lekceważące nazewnictwo, które jakby wyklucza ich z "normalnego" nurtu, że niby robią jakieś inne, niszowe gry. Było by nieco dziwne jakby mówiąc to, w innym miejscu jednak specjalnie go używali do wyszydzenia innych gier, nie brzmi to dla mnie prawdopodobnie. "To nie jest jRPG" to był cytat dotyczące tego, że oni siadają i po prostu robią RPG, nikt nie myśli "o, robimy specjalne japońskie RPG". Zresztą od czasów pierwszych Dragon Questa i FF, zachodnie książki, filmy i gry zawsze były dużą inspiracją dla twórców jRPG-ów i na tle całej sztuki popularnej Japonii zawsze był to jeden z bardziej pro-zachodnich gatunków. Seria FF zerwała pierwszy raz z czysto turowymi walkami w 1991 roku, już wtedy miała też filmowe ujęcia, na miarę możliwości. Ta seria nigdy nie miała kultywować jakichś technicznych tradycji, każda część była próbą pokazania na co teraz stać gry video w dziedzinie kinowego opowiadania historii. Gra jest zawsze opisywana w oficjalnych materiałach jako action RPG. trochę cytatów Yoshida&Takai: największą inspiracją do stworzenia tej gry były książki i serial "Gra o tron". Spore inspiracje dla pojedynczych elementów to walki z Ultramana, Godzilli, Evangelliona itp. czy relacja Batmana z Jokerem w "Mrocznym rycerzu" Suzuki: dla mnie największym źródłem były filmy John Wick, Blade "ludzie kochają Clive'a, bo zmienia się tak bardzo w ciągu tej historii. Tutaj widzicie go na początku, gdy nadal jest ogarnięty chęcią zemsty" "zawsze płaczę na scenie, w której pojawia się Byron. To będzie ulubiona postać wielu (...) Jestem też fanem Cauron, sprzedawczyni którą spotykamy później. Jej aktorka była fantastyczna, tak że zmienialiśmy dialogi z myślą o jej głosie"
  22. God of War Collection czy Ratchet & Clank Collection powinny być normalnie do ściągnięcia na PS5? Widziałem je na listach "najlepszych gier na Plusie", ale nawet nie widzę takich pozycji w sklepie, są tylko pojedyncze gry do streamowania.
  23. Na pierwszym miejscu będzie Devil May Cry 2.
  24. Epicka muzyka NAPIERDALA w tych materiałach, postaci na scenkach drą ryja w bardzo desperacki sposób, Clive i Cid to takie sexy husbando, że boisz się grać przy dziewczynie, a walki esperów na silniku gry wyglądają tak, że tylko idzie się spocić każdą częścią ciała, kurva, Bayonetta. Morda się cieszy. To nadal jest japońska gra. Spokojnie szykuje się najbardziej wyje'bana technicznie japońska gra, jaką do tej pory widzieliśmy.
  25. To nie będzie open world, było pisane na chyba każdej stronie tematu. Wśród lokacji będą ze cztery bardziej otwarte, nie cały świat. Piosenka przewodnia to "Tsuki Wo Mitati" czy jakoś tak w wykonaniu Kenshiego Yonezu, dość znanego piosenkarza. Okej, TO nie jest God of War "Tsuki Wo Mite-ita"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...