Chodzi mi o klimat, za dzieciaka było inaczej bo po szkole się spotykało z kolegami i grało na PSX. Teraz gra się samemu w domu i po nocach bo wtedy tylko mam na to czas. Z kolegów to tylko ja gram sporo, reszta już odpuściła albo gra w Fifę od święta.
Współczesna dzieciarnia też już gamingu w takiej postaci nie doświadcza bo raczej grają przez neta w darmówki.
A czytałeś to uważnie i do końca? Przecież nie twierdzi tam, że kiedyś było lepiej.
Sam uważam, że obecnie nie ma już tego klimatu grania jak dawniej ale też moje życie się zmieniło i świat mnie otaczający również i nic na to nie poradzimy.
W tym roku miałem chwilowe załamanie i myślałem nad sprzedażą części kolekcji i kupnie PC ale się opamiętałem bo to jednak ponad 10k za coś sensownego z 4080 Super a przypomniałem sobie że w sumie nie ma obecnie gier wartych wydania takiej kasy. Do XSX dokupiłem PS5 i mi przeszło, dwie konsole obecnej generacji, Steam Deck i lapek do mniej wymagających gier wystarcza aż nadto.
No raczej nie, za rok już będzie do niczego.
2 lata temu kupiłem lapka gamingowego za ponad 5 tysięcy a już nie da się na nim grać w Hellblade 2, a Silent Hill 2 miewał dropy do 20 FPS albo mniej a miałem DLSS, średnio niskie ustawienia. Zaraz ktoś powie że to lapek no ale na papierze był mocniejszy niż PS5 albo XSX.
No ma to sens bo Xbox to konsola i kosztuje 1000 za S lub 2000 za Series X. Pokaż mi kompa w tej cenie, który odpali nowe gry typu Indiana, Hellblade, COD.
X360 to jakościowo najgorsza konsola Microsoftu, jedna z gorszych jakie mam w kolekcji. Chujowy plastik, ciepła, głośna, niefajna. Gry i wydajność były super ale wykonanie konsoli mocno budżetowe i bolało to po przesiadce z Xboxa OG.