Ja gameboye to widziałem tylko jak przyjechała rodzina z Niemiec. Najpierw Classic, później GBA, który niby był spoko ale brak podświetlenia psuł zabawę. Generalnie Nintendo mieli tylko ci, którzy dostawali od wujków z zachodu. Mi sprezentowali Super Nintendo ale był problem z dostępem do gier, miałem kilku ziomków, od których pożyczałem ale szybko źródełko się wyczerpało i nastały czasy PSX, którego miał już każdy.