Pograłem kilka godzin i póki co nie zrobiłem dużego progresu, zaledwie zabiłem jeden cel i głównie biegam po poziomach i uczę się gry. Strzelanie jest dziwne, nie czuć tutaj mocy, przeciwnicy są głupi, ale jak biegamy na pałę to w grupach mogą nas łatwo rozwalić. Podoba mi się narracja, zajebista muzyka i teksty Colta. Deathloop jest specyficzny, ale mam tak z każdą grą od Arkane i potrzebuję czasu by się wkręcić. Zmieniłem tryb z jakości na wydajność i feeling jest lepszy, aczkolwiek nie ma dużych różnic.
Dla tych co grali już dłużej - musimy rozwalić wszystkie 8 celów w ciągu jednej pętli? Jak skończy się dzień to musimy polować na nich od nowa?