Spiderman Remastered (PC)
Przez lata się wzbraniałem przez graniem w Spidermana ze względu na ubisoftowy charakter gry i zniesmaczenie do człowieka pająka przez ostatnie filmy mocno nawiązujące do Avengersów i innych pajaców, których nie trawię. Od niedawna mam nowego lapka więc sięgnąłem po wersję PC do testów i spodobało mi się bardzo, bawiłem się tak dobrze jak w Spidermany z PSX, w które zagrywałem się za dzieciaka. Świetny system przemieszczania się na pajęczynach, lawirowanie między pięknie oddanym Nowym Jorkiem i bicie po mordach przeciwników sprawiało wiele przyjemności. Gra jest prosta, ale długa. Pod koniec zacząłem się już trochę nudzić bo aktywności na mapie jest naprawdę dużo., Zebrałem wszystkie plecaki by poznać historię uniwersum i ustrzeliłem zdjęcia wszystkich charakterystycznych punktów miasta, ale misje poboczne olałem i zmierzałem do zakończenia fabuły. Na minus poza niskim poziomem trudności (nie zginąłem ani razu) wskazałbym powtarzalne, proste zagadki logiczne i sekcje, w których gramy Moralesem i MJ. Niestety AI przeciwników jest strasznie niskie i zabawnie wyglądało koszenie cichcem ślepych najemników z super jednostki Sable. Graficznie prezentuje się to bardzo fajnie na najwyższych detalach i betonowych 75 klatkach (mój low endowy monitor max tyle wspiera). RT wyłączyłem bo jednak wydajność była sporo niższa.
Metal: Hellsinger (PC)
To co tygryski lubią najbardziej - metal, demony i wesoła naparzanka. Nobla temu, kto wpadł na połączenie strzelanki z grą rytmiczną. Gra się świetnie, zaliczamy piekielne poziomy wyżynając demony w rytm metalowej muzyki, w której tworzeniu brali udział znani muzycy z m.in. Arch Enemy, Lamb of God czy Tankian z SOAD. Nogi same chodzą jak na perkusyjnej stopie, a łeb kiwa się do riffów. Strzelamy, siekamy, robimy uniki i zadajemy ciosy kończące reperujące nam przy okazji energię. Pamiętajcie tylko by na początku dobrze skalibrować grę, inaczej wejście w rytm może być niemożliwe.
Co na minus? Gra jest niestety krótka i przejście głównej kampanii zajęło mi 3 godziny. Pozostały jeszcze wyzwania oraz kilka osiągnięć do wymaksowania gry (875/1000 GS zdobyte). Do dyspozycji mamy też dość ograniczony arsenał broni, ale rekompensują to tryby specjalne oraz atrybuty, którymi możemy modyfikować rozgrywkę. Bestiariusz jest w porządku jeśli chodzi o różnorodność, natomiast kuleją tutaj bossowie bo cały czas walczymy z tą samą inkantacją, różniącą się jedynie atakami. Końcowy boss stanowi wyjątek i jest już inny.
Podsumowując, świetna premiera w Gamepassie i polecam ją każdemu miłośnikowi Dooma i strzelanek nastawionych na skill.